
W tamtym roku w wakacje budziłem się nagle w nocy o godzine 11, 12:30 bądź 1. I wszystko by było dosyć normalnie gdyby nie to, że budziłem się o którejś z tych godzin KAŻDEJ NOCY a w dodatku zawsze punktualnie o jednej z wyżej wymienionych godzin. Nie mam pojęcia dlaczego po prostu budziłem się spoglądałem na zegarek a tam była 11, po jakimś czasie doprowadzało mnie to do lekkiego zdenerwowania ale pod koniec wakacji przeszło i jak do tej pory nie wraca...
Po drugie, które jest bardziej dziwne
Kiedyś obudziłem się i swoim zwykłym zwyczajem polazłem do kuchni zrobić ciepłej herbatki, w kuchni spojżałem na zegar, była 2:10. Zrobiłem sobie herbatkę i udałem się z powrotem spać. Znów się obudziłem i udałem się tym razem do kibelka, spojżałem wtedy na zegar w telefonie stojącym w przedpokoju, zegar ów wskazywał... 1:30! Lekko zdezorientowany spojżałem na zegar w kuchni i on też pokazywał 1:30! Jak to się mogło stać nie mam pojęcia...
Czy ktoś mi to może wytłumaczyć?