Spontaniczny samozapłon

Bardziej niż nieprawdopobobne, niemożliwe, niewiarygodne... i nie pasujące do pozostałych kategorii.
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4893
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Spontaniczny samozapłon

Post autor: Ivellios »

Zjawisko to jest znane również pod nazwą samospalenie.

Polega ono na tym, iż bez jakiegokolwiek Ľródła typu zapałka, papieros czy coś, na człowieku pojawia się ogień. Tak na przykład siedzisz sobie w foteliku, zasypiasz w nim, a rano zostaje z ciebie tylko 4,5 kilo popiołu i zwęglonych szczątków, przy czym fotel jest co najwyżej leciutko nadpalony.

Gdyby pożar spowodował niedopałek, zniszczeniu uległoby wszystko, co zajęło się od ognia-ale ten ogień jest specyficzny, płonie tylko na Tobie, tak jakby wszystko inne miał gdzieś...

Teraz już wiesz co nieco o spontanicznym samozapłonie.

Istnieje wiele relacji dotyczących występowania tego zjawiska, najsłynniejsza z nich dotyczy mieszkającej na Florydzie 68-letniej Mary Reeser.

Zdarzenie to miało miejsce na początku lat 50. XX w. Jednego wieczoru pani Reeser rozmawiała ze swoją sąsiadką, panią Carpenter. Następnego dnia pani Carpenter wybrała się do pani Reeser, by, jak co rano, porozmawiać trochę przy filiżance kawy. Niestety nie mogła się dostać do wnętrza mieszkania, co dziwniejsze-klamka była tak gorąca, że poparzyła jej dłoń :!: Dopiero po wywarzeniu drzwi pani Carpenter oraz robotnicy malujący budynek odkryli prawdę-z ważącej 78 kilo pani Reeser pozostało mniej niż 4,5 kilograma popiołu i zwęglonych szczątków. W pokoju panował nieznośny żar, mimo to wszystko wokół było co najwyżej osmalone, fotel był spalony ledwie do połowy, "tylko" stopione było gniazdko od prądu i "co najwyżej" popękało wiszące w pokoju lustro.

Zagadka śmierci Mary Reeser pozostała do dziś nie wyjaśniona.
Daisy

Post autor: Daisy »

Dziwne, ale zarazem bardzo ekscytujące. Myślę, że u każdego może się tak zdarzyć. Szkoda tylko, że człowiek nie jest jak feniks i z popiołu nie powstanie:(
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4893
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Post autor: Ivellios »

Jest taka teoria, że za samospalenie odpowiedzialna jest nasza wewnętrzna energia
Daisy

Post autor: Daisy »

Pierwsza myśl jaki mi do głowy wpadła z tym samozapłonem to, że gazy tramienne się łączą z jakimś ogniem i człowiek się od środka wypala;)
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4893
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Post autor: Ivellios »

A była takowa teoria :smile: Po zjedzeniu podwójnego sufletu z serem coś się kotłasi, najpierw człowiek widzi swój "świecący oddech", potem... wiadomo.
Aphrodisiana
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 85
Rejestracja: 2004-08-30, 20:13

Post autor: Aphrodisiana »

Mi rowniez wydaje się,ze za samozaplon odpowiedzialna jest nasza wewnetrzna energia, pytanie brzmi-Co doprowadza do jej tak poterznego "wybuchu",ze ludzie ulegaja "sfajczeniu"?
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4893
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Post autor: Ivellios »

Moga to byc na przyklad uzywki, lub tez jakies (chyba wczesniej o tym wspominalem) kosmiczne energie, niekoniecznie korzystnie wplywajace na czlowieka...
Daisy

Post autor: Daisy »

Jak dla mnie to jeszcze duża ilość łatwopalnych chemikaliów.
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4893
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Post autor: Ivellios »

No tak, ale nie mówimy tutaj o podpaleniu, tylko o samozapłonie, to znaczy człowiek sam zapala się bez udziału benzyny (tudzież czego innego) i zewnętrznego Ľródła ognia
Daisy

Post autor: Daisy »

No tak, ale wpływ na to może mieć też to co jemy. Z popiołu przecież tego niesprawdzą :shock:
Ostatnio zmieniony 2004-09-28, 19:59 przez Daisy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4893
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Post autor: Ivellios »

Skoro tak, to mi samozapłon nie grozi-benzyny nie pijam...

Może to nagromadzone w żołądku gazy :?: W połączeniu z sokami trawiennymi mogą przecież dać płomień...
Daisy

Post autor: Daisy »

Ale żeby się zmieszały coś musi zadziałać. Może jakiś ogromny szok, czy stres?
Aphrodisiana
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 85
Rejestracja: 2004-08-30, 20:13

Post autor: Aphrodisiana »

Hmmmm.........Właśnie!

Hmmmmm... przerost ambicji nad treścią;)
//by Ivellios
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4893
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Post autor: Ivellios »

Nie wiem, czy to czasem nie przez impulsy elektryczne ("rozkazy") wysyłane przez mózg...
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4893
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Post autor: Ivellios »

Zobaczcie, co znalazłem w Wikipedii:
W latach 60. zeszłego stulecia jeden z londyńskich strażaków opowiadał, że na własne oczy widział taki wypadek. "Z dziury w klatce piersiowej wydobywał się jasnoniebieski ogień przypominający płomień palnika" - opowiadał. "Bez chwili z namysłu w dziurę z ogniem wsadziłem końcówkę węża strażackiego i odkręciłem wodę. Nic to jednak nie dało, nieszczęśnik spalił się na popiół". Dzięki temu wydarzeniu można przypuszczać, że nic nie jest w stanie ugasić samospalającej się ofiary.

Podobne do powyższych przypadków miały miejsce również i w Polsce. W Mąchocicach pod Kielcami w 1998 roku spaleniu uległo dwuletnie dziecko. Strażacy nie potrafili wskazać przyczyny tragedii, ale wykluczyli z podejrzenia rozproszenie ognia przez rodzinę ofiary spontanicznego spłonięcia. Rok póĽniej doszło do podobnego przypadku, a było to w Gdańsku. Tam uległ samospaleniu starszy mężczyzna.

Typowymi zjawiskami zachodzącymi w czasie samozapalenia są jasnoniebieski kolor płomieni oraz gęsty gryzący dym wydobywający się z ciała. Do wszystkiego dochodzi jeszcze syk do złudzenia przypominający syk ulatniającego się gazu. Jednak najdziwniejsze jest to, że spaleniu nie ulegają ubrania, sprzęty domowe, ani jakiekolwiek rzeczy w pobliżu ofiary śmiertelnych płomieni. Chociaż z ciała pozostają tylko popioły - nawet kości ulegają spaleniu, co może świadczyć o olbrzymiej temperaturze ognia.

Na uniwersytecie w Leeds doktor D. J. Gee jako pierwszy zaczął poważne badania nad zjawiskiem samozapłonu. Jakiś czas póĽniej wyniki eksperymentu przedstawił w czasopiśmie Medicine, Science and the Law. Według nich picie alkoholu w żadnym wypadku nie oddziałuje na fenomen samozapłonu. Gee ustalił także, że jedynym miejsce gdzie kości mogłyby się spalić na popiół jest specjalny piec, przeznaczony do palenia zwłok.

W latach 60. ubiegłego wieku, powstała teoria głosząca, że zjawisko nagłego spalenia się człowieka ma podłoże w polu magnetycznym Ziemi. Zdarza się to tylko w miejscu gdzie takie pole ma największe natężenie. Następnie gdy taki człowiek trafi do takiego pechowego miejsca, pod wpływem wysokiej aktywności magnetycznej woda we krwi rozpada się na wodór (H) i tlen (O). Mieszanina ta stanowi bardzo łatwopalny gaz.

Inna grupa brytyjskich naukowców szukała związku tego fenomenu z występowaniem plam na Słońcu. Według tej teorii zwiększona dawka cząsteczek elektromagnetycznych, które emituje Słońce w czasie swojej aktywności miałaby jakoś wpłynąć na zaistnienie zjawiska.

Jedna z najbardziej dziwacznych teorii mówi, że samozapalenie jest spowodowane przez piorun kulisty (kula płynnej plazmy, która powstaje podczas burzy i unosi się w powietrzu), który w jakiś sposób dostaje się do ciała ofiary i spala je od środka.

Znów inna hipoteza mówi o pewnym, jeszcze nieznanym człowiekowi, fragmencie DNA. Fragment ten miałby być odpowiedzialny za przemianę chemiczną w ciele człowieka. Niewiadome, sprzyjające warunki pobudzają "uśpiony" gen, który następnie wytwarza w organizmie łatwopalną substancję.

Od pierwszego zaobserwowanego zjawiska samozapłonu minęło ponad 200 lat. Jednak nawet w czasie największego rozkwitu nauki nie jest powiedziane w jaki sposób może dochodzić do tak rzadkiego, lecz zarazem tragicznego fenomenu.
Daisy

Post autor: Daisy »

Gdyby teoria z impulsami była prawdziwa to każdy by np. mógł cały czas myśleć "che się spalić" "chce się spalić" i by się w końcu spalił.
ArturVonFornal
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 776
Rejestracja: 2005-04-26, 15:52

Post autor: ArturVonFornal »

Najciekawsze w samozapłonie jest to, że przedmioty w pobliżu pozostają nienaruszone przez ogień. Czytałem kiedyś o kolesiu który spalił się w stodole, pełno siana, sucho jak niewiadomo co, jedna iskierka starczy że by cała buda poszła z dymem, a tu nic! Po facecie tylko trochę popiołu i kawałek nogi został, a stodoła jak stała tak stoi, nic się w niej nie zapaliło... no oczywiście oprócz faceta :P
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4893
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Post autor: Ivellios »

Chyba skądś znam tą historię... opisał ją Reuben Stone w "Złe duchy i zjawiska paranormalne". Ten facet podobno był pijakiem, cała historia rozegrała się pod koniec XIX wieku, na miejscu wypadku wykonano fotografię tego faceta, a raczej tego, co po nim zostało.
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25

Post autor: Darnok »

jeżeli człowiek pali się od środka to nie może ogień wydostać się a jak zwęgli człowieka to nie ma się na czym palić i poprostu ogień znika

Wróć do „Niewyjaśnione zjawiska”