Wartość życia
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2006-05-17, 23:00
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 147
- Rejestracja: 2005-07-16, 16:14
Heh,
życie ludzkie?
Dziś liczy się tolerancja, demokracja, równouprawnienie...
Od 1945r. zamordowano w przybliżeniu 1 miliard(1.000.000.000) nienarodzonych dzieci - bo to światłe i prawoczłowiecze...
Od 1917r komuniści zamordowali ponad 100 milionów(100.000.000) ludzi - a ludzie dalej głosują na nich, bo są tolernacyjni
W 1994r wydano wyrok na 5,5 mln Burów, wydajac Południową Afrykę w ręce "demokratów"
życie ludzkie?
Dziś liczy się tolerancja, demokracja, równouprawnienie...
Od 1945r. zamordowano w przybliżeniu 1 miliard(1.000.000.000) nienarodzonych dzieci - bo to światłe i prawoczłowiecze...
Od 1917r komuniści zamordowali ponad 100 milionów(100.000.000) ludzi - a ludzie dalej głosują na nich, bo są tolernacyjni
W 1994r wydano wyrok na 5,5 mln Burów, wydajac Południową Afrykę w ręce "demokratów"
-
- Senior forum
- Posty: 1160
- Rejestracja: 2006-06-14, 17:13
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2006-05-17, 23:00
-
- Senior forum
- Posty: 1160
- Rejestracja: 2006-06-14, 17:13
tak, bez zastanowieniaYogi282 pisze:jeśli ktoś, jakiś człowiek chciałby was zabić to czy WY zabili byście JEGO by ratować siebie
chyba nie sposób się nie zgodzić...Yogi282 pisze:śmierć jednostki to tragedjia, śmierć tysięcy to fakt statystyczny
zależy kto by wisiał ze mnąYogi282 pisze:Albo czy wisząc nad przepaścią pomagali byście komuś kto wisi razem z wami nim sami byście się uratowali.

-
- Dyskusjoholik
- Posty: 776
- Rejestracja: 2005-04-26, 15:52
Osobiście to tak, gdyby ktoś mnie zaatakował użyłbym siły ale nie starałbym się go zabić, obezwładnić jakoś, żeby stracił przytomnośc czy coś, ale nie zabić. Przynajmniej umyślnie.
A co do wiszenia, również, zależy kto wisiałby obok, ktoś na kim mi zależy to pewnie najpierw starałbym się trochę oswobodzić aby pomóc drugiej osobie. Gdyby ktoś nieznany mi, naj[pierw zająłbym się sobą a później jeżeli starczyłoby mi czasu pomógłbym drugiej osobie. Jeżeli nie, trudno, on również miał czas żeby siebie uwolnić...
A co do wiszenia, również, zależy kto wisiałby obok, ktoś na kim mi zależy to pewnie najpierw starałbym się trochę oswobodzić aby pomóc drugiej osobie. Gdyby ktoś nieznany mi, naj[pierw zająłbym się sobą a później jeżeli starczyłoby mi czasu pomógłbym drugiej osobie. Jeżeli nie, trudno, on również miał czas żeby siebie uwolnić...