Jestem jak za pewne widać nowym użytkownikiem forum.. Cieszę się, że dołączyłem do tak znamienitych znawców spraw ezoterycznych.. Chodź nie było to trudne, gdyż wystarczy się tylko zarejestrować.. No cóż, jak widać zapewne pierwszy temat od nowego gościa pewnie przyniesie znowu jakieś bajeczki, co mu się wyprawia w życiu, czy też kim on to nie jest..
Zapewne większość z was oleje ten temat machnie na niego ręką, ale potrzebuje pewnego sprostowania i z całą pewnością ktoś z Was mnie oświeci czy też nawet uda mi się stworzyć pewną dyskusję na ten temat.. Jak na razie nie będę pisał o Sobie za wiele, gdyż nie jest to potrzebne w żaden sposób.
Do sprawy..
Jak zapewne wiecie istnieje coś takiego jak aura.. Lecz jej postrzeganie przez ludzi bywa różne.. Nasuwa się pytanie czemu postrzeganie jest uzależnione? Czy jest na to jakaś zasada? Czy większość myśli że widzi aury, a tak na prawdę nie jest.. Czytałem wiele tematów na zasadzie postrzegania aury, stąd nawet ludzie z małym wiekiem piszą: "Tak ja widzę aurę jest ona kolorowa", "Ja też ale widzę ją przeźroczystą".. Itd. Szukałem 100% prawdy jak na prawdę widać aurę.. Gdyż praktyki moje nie mogą opierać się na fikcji.. A wiadomym faktem jest to, że jesteśmy sobie w stanie wmówić, że coś widzimy, a bywa różnie. I w tym miejscu pojawia mi się następne pytanie czy aura jest zależna od naszego samopoczucia, sytuacji, miejsca itd.? Jeśli tak to jak to jest z aurą obronną? Przecież ksiądz katolicki nie uprawia żadnego "rytuału", aby posiadać taką barierę ochronną.. A jednak ją posiada.. I jak to ma się do odczytywania aury?
Może za dużo pytań zaczyna się pojawiać dlatego coś pokaże i zacznę dalej..
Jest to screen z książki, którego tytułu nie za bardzo mogę przedstawić..

Dlaczego tutaj pokazane są rodzaje aur, jedna atakująca, druga która ma na celu obronne działanie.. I jak z nich odczytać kolory czy też nawet kształty.. Bo nie mogę zrozumieć jak ktoś mógł tak szczegółowo opisać ten wygląd. Bo gdyby tak rzeczywiście widział, to jak to się ma do normalnego funkcjonowania w życiu? Nie zasłaniają mu te kształty obiektu którego chce zobaczyć? Powiedzmy że w miejskim autobusie, czy nawet prowadząc samochód. Gdzieś czytałem, że jeśli chcesz zobaczyć aurę musisz otworzyć 3-oko. Tutaj jestem w stanie zrozumieć, że można je zamknąć i nie będzie się widziało. Lecz według mnie i moich przekonań/doświadczeń, 3 oko może się samoczynnie otworzyć zależnie od sytuacji czy też nie musi się otwierać w całości, aby takie zdarzenia widzieć.
No i skąd te kolory? Gdzieś nawet czytałem znaczenia tych kolorów.. Jednak dla mnie dalej jest to zagadką..
Gdyż nie widzę ich tak:

Czy też:
Chodź tu powiem, że jest to znacznie bliższe tego co ja widzę, niż obrazek wyżej..

Według mojej teorii jest to część prawdy na temat wiedzy a aurze..
Moje obserwacje naprowadziły mnie do pewnego przekonania i chciałbym abyście go przeczytali i odpowiedzieli na pytania wyżej, czy też mnie naprowadzili.. Oraz przemyśleli czy moja teoria jest w 100% błędna..
Moje postrzeganie aury nie ma kolorów, nie interpretuje ich w najmniejszym stopniu jednak zauważam inne zjawisko co jest dla mnie intrygujące. Gdyż dla mnie aura wibruje to właśnie dzięki tej czynności jestem w stanie ją zauważyć.. Wibracje zależą od ilości nagromadzonej energii przez człowieka, i samopoczucia.. Wibracje sprawiają że postrzegam ją jako "para" która nie rozprzestrzenia się jak np. Para wodna.. I nie zależy od ciepłoty organizmu.. Lecz żaden z w/w przypadków dotyczących aury nie przypomina mi mojego postrzegania aury..
Jedyne co jest najbliżej to:

Lecz jak aura którą każdy wytwarza jest w stanie obronić ataki z zewnątrz? Co dalej rozumiem, że można to rozróżnić na aurę i tarcze energetyczne, lecz jest jeden mały szkopuł, jak to się ma do księdza? On nie ma żadnych tarcz mimo to atak na niego przysparza małych kłopotów. Oczywiście nie biegam po kościołach i próbuje atakować, lecz są to moje domniemania i doświadczenia innych osób. I pytanie które się nasuwa co widzi osoba 3-cia aurę, czy tarcze energetyczną? Co więcej co ja widzę?
Jeszcze jedno zdjęcie przedstawiające aurę, trochę starsze..
Jedno co mnie zastanowiło, to rozumiem, że te kropki na ciele człowieka to czakry.. Lecz czemu doliczyłem się może 5-4 czakry? Czyżby teraźniejsza wiedza dobudowała trochę teorii?

Proszę odpowiedzieć na moje dylematy i naprostować moje myśli, aby były bliższe prawdzie.. A o wibracjach jeszcze na pewno nie omieszkam wspomnieć przy energii..
Pozdrawiam