Wzięcia
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Wzięcia
Dr John E. Mack jest profesorem psychiatrii na uniwersytecie Harvarda w Bostonie.
Jest nie tylko psychiatrą i psychologiem, lecz także dyplomowanym lekarzem w Cambridge Hospital oraz laureatem prestiżowej amerykańskiej Nagrody Pulitzera. Licząc sobie już 34 lata, nie jest jednym z tych młodych zapaleńców, którzy gonią za jakimiś przemijającymi modami. Zna swoją profesję i bardzo szybko potrafi zdemaskować sztuczki, kłamstwa i fantasmagorie badanych. Jesienią 1989 r. zapytano go, czy chciałby poznać ludzi uprowadzonych przez UFO. Jego pierwsza reakcja była jednoznaczna: "To jacyś wariaci".
Później doszło jednak do jego spotkania z Buddem Hopkinsem, autorem książki Intruzi.
Spotkanie to całkowicie zmieniło życie profesora Macka. Przez następne lata profesor Mack poznał setki osób, które "pochodziły z najróżniejszych części USA i nigdy wcześniej się ze sobą nie spotkały". Ponieważ ludzie ci okazali się jak najbardziej rozsądni i wiarygodni, obudziło to zawodowe zainteresowanie profesora. Wreszcie przystąpił do studiowania konkretnych przypadków 78 osób, prześwietlając je wedle wszelkich zasad swojej profesji. Dziś mamy już liczące 400 stron tomiszcze z rezultatami jego badań. Tytuł tej książki brzmi Abduction (Wzięcie), w podtytule czytamy Spotkania ludzi z istotami pozaziemskimi .
Odpowiedź profesora Macka skierowana do wszystkich jego kolegów po fachu i w ogóle wszystkich sceptyków na świecie nie mogłaby być bardziej druzgocąca. Brzmi ona bowiem: tak, istoty pozaziemskie penetrują naszą planetę, ofiary wzięć nie fantazjują, odsysanie spermy, sztuczne zapłodnienia i pobieranie płodów miały miejsce naprawdę i nie jest to bynajmniej psychologicznie jak najbardziej zrozumiałe myślenie życzeniowe ofiar. Jak pisze harvardzki uczony: "Najwidoczniej funkcjonujemy we Wszechświecie, w którym aż roi się od istot rozumnych, od których sami się odcięliśmy." Wzięcia przebiegają zawsze według tego samego schematu. Niewielkiego wzrostu istoty o nieproporcjonalnie wielkich lekko skośnych oczach i szarej skórze pojawiają się nagle w sypialni ofiary, zupełnie jakby przeszły przez ścianę. (Znane są też przypadki uprowadzenia z samochodu.) Obce istoty mają niewielkie nozdrza i mikroskopijne usta o wąskich wargach. Często na zewnątrz domu widać dziwaczne światła. Ofiary odczuwają strach, wpadają w panikę, dręczą je straszliwe obawy. Zostają jednak uspokojone, unieruchomione, psychicznie sparaliżowane. Wówczas zaczyna się upiorny lot przez okno albo drzwi balkonowe i chociaż niektóre ofiary mają wrażenie, jakby zostały "wyemitowane" w przestrzeń, czują jednak pęd powietrza i rześkość nocy. Docierają do czekającego gdzieś statku kosmicznego, oczywiście niewykrywalnego dla naszych elektronicznych czujników. Niektórzy z uprowadzonych mieli wrażenie, że weszli do obcego obiektu przez ścianę. W środku jest jasno, uprowadzeni zostają położeni na czymś w rodzaju stołu operacyjnego i poddani badaniu za pomocą bliżej nie sprecyzowanych przyrządów. Pobiera im się próbki włosów i skóry, wprowadza cienkie igły i inne instrumenty przez naturalne otwory ciała. Wokół stołu operacyjnego stoi kilka szaroskórych istot, ale zawsze tylko jedna z nich spełnia funkcję "lekarza naczelnego", podczas kiedy inna przejmuje obowiązki "tłumacza". Bardzo rzadko komunikacja odbywa się tradycyjną drogą głosową - najczęściej jest to przekaz telepatyczny bezpośrednio do mózgu. Zabiegi wykonywane na uprowadzonych potrafią być bardzo nieprzyjemne i bywają opisywane jako obrzydliwe. Ból fizyczny w zasadzie nie występuje, ponieważ obce istoty neutralizują ośrodek bólowy w mózgu. Po zakończeniu nieprzyjemnej procedury badań obcy bardzo często podejmują rozmowę, w trakcie której starają się przynajmniej częściowo wyjaśnić ofierze powód swojego postępowania. Niektórym z uprowadzonych pokazano półki pełne żywych embrionów pływających w jakiejś cieczy. Ofiary udają się następnie do domu tą samą drogą, jaką je stamtąd uprowadzono. Zdarzały się przy tej okazji omyłki, kiedy to uprowadzeni budzili się w zupełnie obcym miejscu albo nawet zostali przeniesieni razem z samochodem o setki kilometrów od miejsca porwania.
Upiorne - chciałoby się powiedzieć; coś takiego może być tylko wytworem czyjejś wyobraźni. No, dobrze, ale czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, co musi odczuwać jakieś średnio inteligentne zwierzę poddawane podobnym zabiegom przez nas - ludzi? Czy przedstawiciele jego gatunku uwierzyliby temu zwierzęciu, gdyby potrafiło opowiedzieć o swoich przeżyciach?
pozdro Arek
Jest nie tylko psychiatrą i psychologiem, lecz także dyplomowanym lekarzem w Cambridge Hospital oraz laureatem prestiżowej amerykańskiej Nagrody Pulitzera. Licząc sobie już 34 lata, nie jest jednym z tych młodych zapaleńców, którzy gonią za jakimiś przemijającymi modami. Zna swoją profesję i bardzo szybko potrafi zdemaskować sztuczki, kłamstwa i fantasmagorie badanych. Jesienią 1989 r. zapytano go, czy chciałby poznać ludzi uprowadzonych przez UFO. Jego pierwsza reakcja była jednoznaczna: "To jacyś wariaci".
Później doszło jednak do jego spotkania z Buddem Hopkinsem, autorem książki Intruzi.
Spotkanie to całkowicie zmieniło życie profesora Macka. Przez następne lata profesor Mack poznał setki osób, które "pochodziły z najróżniejszych części USA i nigdy wcześniej się ze sobą nie spotkały". Ponieważ ludzie ci okazali się jak najbardziej rozsądni i wiarygodni, obudziło to zawodowe zainteresowanie profesora. Wreszcie przystąpił do studiowania konkretnych przypadków 78 osób, prześwietlając je wedle wszelkich zasad swojej profesji. Dziś mamy już liczące 400 stron tomiszcze z rezultatami jego badań. Tytuł tej książki brzmi Abduction (Wzięcie), w podtytule czytamy Spotkania ludzi z istotami pozaziemskimi .
Odpowiedź profesora Macka skierowana do wszystkich jego kolegów po fachu i w ogóle wszystkich sceptyków na świecie nie mogłaby być bardziej druzgocąca. Brzmi ona bowiem: tak, istoty pozaziemskie penetrują naszą planetę, ofiary wzięć nie fantazjują, odsysanie spermy, sztuczne zapłodnienia i pobieranie płodów miały miejsce naprawdę i nie jest to bynajmniej psychologicznie jak najbardziej zrozumiałe myślenie życzeniowe ofiar. Jak pisze harvardzki uczony: "Najwidoczniej funkcjonujemy we Wszechświecie, w którym aż roi się od istot rozumnych, od których sami się odcięliśmy." Wzięcia przebiegają zawsze według tego samego schematu. Niewielkiego wzrostu istoty o nieproporcjonalnie wielkich lekko skośnych oczach i szarej skórze pojawiają się nagle w sypialni ofiary, zupełnie jakby przeszły przez ścianę. (Znane są też przypadki uprowadzenia z samochodu.) Obce istoty mają niewielkie nozdrza i mikroskopijne usta o wąskich wargach. Często na zewnątrz domu widać dziwaczne światła. Ofiary odczuwają strach, wpadają w panikę, dręczą je straszliwe obawy. Zostają jednak uspokojone, unieruchomione, psychicznie sparaliżowane. Wówczas zaczyna się upiorny lot przez okno albo drzwi balkonowe i chociaż niektóre ofiary mają wrażenie, jakby zostały "wyemitowane" w przestrzeń, czują jednak pęd powietrza i rześkość nocy. Docierają do czekającego gdzieś statku kosmicznego, oczywiście niewykrywalnego dla naszych elektronicznych czujników. Niektórzy z uprowadzonych mieli wrażenie, że weszli do obcego obiektu przez ścianę. W środku jest jasno, uprowadzeni zostają położeni na czymś w rodzaju stołu operacyjnego i poddani badaniu za pomocą bliżej nie sprecyzowanych przyrządów. Pobiera im się próbki włosów i skóry, wprowadza cienkie igły i inne instrumenty przez naturalne otwory ciała. Wokół stołu operacyjnego stoi kilka szaroskórych istot, ale zawsze tylko jedna z nich spełnia funkcję "lekarza naczelnego", podczas kiedy inna przejmuje obowiązki "tłumacza". Bardzo rzadko komunikacja odbywa się tradycyjną drogą głosową - najczęściej jest to przekaz telepatyczny bezpośrednio do mózgu. Zabiegi wykonywane na uprowadzonych potrafią być bardzo nieprzyjemne i bywają opisywane jako obrzydliwe. Ból fizyczny w zasadzie nie występuje, ponieważ obce istoty neutralizują ośrodek bólowy w mózgu. Po zakończeniu nieprzyjemnej procedury badań obcy bardzo często podejmują rozmowę, w trakcie której starają się przynajmniej częściowo wyjaśnić ofierze powód swojego postępowania. Niektórym z uprowadzonych pokazano półki pełne żywych embrionów pływających w jakiejś cieczy. Ofiary udają się następnie do domu tą samą drogą, jaką je stamtąd uprowadzono. Zdarzały się przy tej okazji omyłki, kiedy to uprowadzeni budzili się w zupełnie obcym miejscu albo nawet zostali przeniesieni razem z samochodem o setki kilometrów od miejsca porwania.
Upiorne - chciałoby się powiedzieć; coś takiego może być tylko wytworem czyjejś wyobraźni. No, dobrze, ale czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, co musi odczuwać jakieś średnio inteligentne zwierzę poddawane podobnym zabiegom przez nas - ludzi? Czy przedstawiciele jego gatunku uwierzyliby temu zwierzęciu, gdyby potrafiło opowiedzieć o swoich przeżyciach?
pozdro Arek
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 150
- Rejestracja: 2009-09-10, 15:47
Re: Wzięcia
Powiem tak. Ludzie Sobie na pewno tego z palca nie wyssali, ale kto o zdrowych umysłach by w to uwierzył? nikt. Bo dla większej rzeszy ludzi takie coś nie ma miejsca i jest wyobraźnią lub snem. Ja w to wierzę z jednego powodu, którego nie będę tutaj przytaczał. Wierzę i tyle może kiedyś wam powiem w co wątpię że będę miał taką odwagę.
Pozdrawiam Adrian
Pozdrawiam Adrian
-
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: Wzięcia
Hmm...mam w chwili obecnej jakąś blokadę, która każe mi wątpic. Ogarnął mnie ogromny strach, że powoli staję się sceptykiem ;/
Cóż, dla mnie w chwili obecnej brzmi to troszkę nad wyrost. Odsysanie spermy? Wszczepianie chipów? Oczywiście, wiem, że są ludzie, którzy twierdzą, że coś im wszczepiono, rentgen wykazuje rzeczywiście, że w ciele danego człowieka coś jest, ale...no sam nie wiem. No bo, jeśli rzeczywiście porwania przez obcych są na porządku dziennym, że się tak wyrażę, to w jakim celu? Wierzę, że obce cywilizacje istnieją, bo nie wierząc w takie rzeczy musiałbym byc ograniczony i bardzo arogancki. Natomiast, wierząc w to, że przybywają do nas, porywac krowy z pastwiska i eksperymentowac na ludziach? Coś mi tutaj nie teges. Wydaje mi się, że zjawisko UFO, po niecałym wieku boomu, zaczyna powoli zanikac gdzieś w otchłani informacji o wojnach, pandemiach i końcu świata. Sam nie wiem, co w chwili obecnej o tym myślec. Wydaje mi się jednak, że wzięcia są troszeczkę przekolorowane.
Cóż, dla mnie w chwili obecnej brzmi to troszkę nad wyrost. Odsysanie spermy? Wszczepianie chipów? Oczywiście, wiem, że są ludzie, którzy twierdzą, że coś im wszczepiono, rentgen wykazuje rzeczywiście, że w ciele danego człowieka coś jest, ale...no sam nie wiem. No bo, jeśli rzeczywiście porwania przez obcych są na porządku dziennym, że się tak wyrażę, to w jakim celu? Wierzę, że obce cywilizacje istnieją, bo nie wierząc w takie rzeczy musiałbym byc ograniczony i bardzo arogancki. Natomiast, wierząc w to, że przybywają do nas, porywac krowy z pastwiska i eksperymentowac na ludziach? Coś mi tutaj nie teges. Wydaje mi się, że zjawisko UFO, po niecałym wieku boomu, zaczyna powoli zanikac gdzieś w otchłani informacji o wojnach, pandemiach i końcu świata. Sam nie wiem, co w chwili obecnej o tym myślec. Wydaje mi się jednak, że wzięcia są troszeczkę przekolorowane.
-
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: Wzięcia
*Hmmm*
To, o czym ty mówisz, to są udokumentowane ur(f)ojenia. Choroby psychiczne. Oczywiście, niektórzy podczepiają pod owe również porwania, które mają naprawdę potężne fundamenty, by wierzyc, że coś rzeczywiście jest na rzeczy. Ale ze sceptykami nie wygrasz. Oni Ci powiedzą, że nie i kropka. A dlaczego nie? Nie, bo nie. I koniec. I chocbyś nie wiadomo co robił, to to i tak będzie "nie i ch*j". Dlatego zaczynam uważac, że to po prostu błędne koło i że rzeczywiście coś musi z tym byc nie tak, skoro to wszystko znacznie ucichło w czasach, kiedy ludzie mają o wiele więcej na głowie niż jakieś tam małe, srebrne obiekty na niebie. Ot co...
To, o czym ty mówisz, to są udokumentowane ur(f)ojenia. Choroby psychiczne. Oczywiście, niektórzy podczepiają pod owe również porwania, które mają naprawdę potężne fundamenty, by wierzyc, że coś rzeczywiście jest na rzeczy. Ale ze sceptykami nie wygrasz. Oni Ci powiedzą, że nie i kropka. A dlaczego nie? Nie, bo nie. I koniec. I chocbyś nie wiadomo co robił, to to i tak będzie "nie i ch*j". Dlatego zaczynam uważac, że to po prostu błędne koło i że rzeczywiście coś musi z tym byc nie tak, skoro to wszystko znacznie ucichło w czasach, kiedy ludzie mają o wiele więcej na głowie niż jakieś tam małe, srebrne obiekty na niebie. Ot co...
-
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: Wzięcia
SZARE! Szare, do jasnej anielki, a nie zielone. Zielone to one se mogą byc w "Marsjanie Atakują", do kroc sethmmm pisze:Bo ludziom się małe zielone ludziki przejadły...

Sam fenomen UFO musi miec jednak w sobie ziarnko prawdy. Nie powstał on ot tak sobie. Fakt, że na pierwsze spotkanie pana Arnolda z UFO nie ma żadnych twardych dowodów. Fakt, że sam fenomen ma wiele dziur, brak ładu i składu, nie świadczy jeszcze o tym, żeby go bezsprzecznie odrzucac, prawda? Ostatni znany mi "rozkład" zaobserwowania UFO był zrobiony bodaj w latach 70 ubiegłego wieku. Gruba na ponad 400 stron księga była zapełniona zjawiskami UFO, porwaniami, wzięciami, filmami, zdjęciami itp itd.
Dajmy na to, że rocznik pojawił się około roku 1977. Co daje nam w przybliżeniu 30 lat.
To jest około 10950 dni.
Czyli około 15.768.000 minut
Opisane były rocznikowo, a spisywane na podstawie wszystkich notatek, książek, filmów tudzież artykułów prasowych. Wynikło z tego, że od roku '47 ur doszło do:
* Ponad 3500 wzięc. Średnio co około 4.5 tysiąca minut czyli około jedno na 187 dni;
* Ponad 15 tysięcy sztuk okaleczonego bydła. Średnio co około 1000 minut czyli jedno na 43 dni;
* Ponad 200 tysięcy zaobserwowanych zjawisk UFO, które nie zostały zarejestrowane. Średnio co około 78 minut czyli około 3-4 razy na tydzień;
* Niecałe 12 tysięcy filmów. Średnio co około 1314 minut czy jeden film na 54 dni;
* Grubo ponad 170000 zdjęc. Średnio jedno zdjęcie co około 93 minuty czyli co 3 dni jedno zdjęcie.
Statystycznie, przez 30 lat, co 3 dni jedno zdjęcie! Dla mnie troszeczkę szokujące.
Ja wiem, że na statystyce nie można zbytnio polegac, bo STATYSTYCZNIE RZECZ BIORĄC, to jeśli wychodzisz z psem na spacer, to STATYSTYCZNIE, masz 3 nogi. I twój pies też

Po prostu napisałem to, żebyśmy mieli jakieś pojęcie o skali zjawiska.
I teraz tak. Oczywiście mówimy tutaj również o fałszerstwach, majakach nawiedzonych nostradamusów, zeznania, które same w sobie były niespójne. Opierając się na serii "Goście z Kosmosu" wspaniałego, polskiego ufologa - Lucjana Znicza, według autora, amerykańskie i brytyjskie grupy ufologiczne obliczyły, że z tego wszystkiego, można wyrzucic do kosza 99% tych wszystkich zdjęc, filmów, dokumentów. 99% zostało przez nich zakwalifikowane jako fake'i. A byli, można by rzecz, "wspierani", przez jednych z większych ówczesnych sceptyków z USA i Wielkiej Brytanii. Ten jeden procent, który się ostał, przeszedł wszystkie badania na autentycznośc i tym podobne rzeczy.
I teraz tak: niby 1% to troszeczkę mało. Ale ten 1% to:
* 35 niewyjaśnionych wzięc;
* 150 sztuk bydła okaleczonego w niewyjaśniony sposób;
* 2000 niewyjaśnionych zjawisk UFO;
* 120 autentycznych filmów;
* 170 autentycznych zdjęc.
OK. Sceptycy powiedzą, że do takiej ilości też można by się przyczepic. I dobrze. Dam wam nawet sam na pożarcie bydło czy uprowadzenia. Ale co z filmami czy zdjęciami? Przeszły one wszystkie badania, w obecności naukowców, ufologów i sceptyków.
Nie każę wam wierzyc, że są one prawdziwe i kropka. Staram się tylko pokazac, że coś jest na rzeczy. Że jest duży procent prawdopodobieństwa, że gdzieś tam rzeczywiście doszło do czegoś, o czym nam się nawet nie śniło. Że gdzieś tam doszło jednak do spotkania obcej cywilizacji z ludzkością. Czy przez przypadek czy nie.
Ja osobiścię chcę w to wierzyc. Chcę wierzyc w to, że, jak zrobi się naprawdę brzydko, to będziemy mieli jakąś opcję do wyboru.
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Re: Wzięcia
A że ludzie mają tendencje wszystko widzieć, nie tylko ufo to wiadomo, ale tu mowa o przypadkach które badał specjalista od psychiatri i psychologi
I pomimo tego ludzie z wszystkich kontynenów opowiadali te same historie, ale co ciekawsze podawali te same szczegóły, to dla mnie za dużo jak tylko zwykły przypadek.
Jeżeli już ktoś został zgwałcony to chyba nie ma ochoty żeby się jeszcze nabijano z niego. O autosugestii, o wmawianiu sobie bzdur o ufo nie chcę się wypowiadać. Tak , można sobie wmówić wiele, medycyna zna nawet coś takiego jak "ciąża urojona", ale jak można sobie uroić czipa którego póżniej wydobyto. Nie tylko jednego, takich przypadków było więcej.
Ale dlaczego daleko szukać przecież i my znaczymy zwierzaki żeby lepiej poznać ich zachowanie, taki znaczony miś biega sobie, inne misie wąchają jego kolczyk i na tym się kończy, widzą to coś ale wytłumaczyć nie umią. My jesteśmy inteligentni ale tak samo jeszcze dużo wytłumaczyć nie umiemy.
Z tym ufo to nie sprawa od 50-ciu lat! tylko od zarania dziejów, już Henoch był na pokładzie takiego statku i w miarę swoich zdolności opisał to swojemu synowi, wszystko do dzisiaj jest zawarte w apokryfach, inny prorok parę dni spędził w brzuchu wielkiej ryby czy my to dzisiaj nie znamy pod pojęciem USO?. Takie historyjki przewijają się przez całą kulę ziemską i w wszystkich czasach, nie tylko dzisiaj ale i tysiące lat temu uprowadzano ludzi.
Tak, zainteresowanie tym zjawiskiem spada, ale dlaczego?. Po superanckich filmach "archiwumX" nagle jak grzyby po deszczu wyrastały "instytucje" grupy ludzi co chcieli badać ten fenomen, ale jest to tak jak jest z słomianym ogniem który się szybko ugasza. Grupy badawcze które działały przed "archiwum X" działają do dzisiaj i będą działać dalej bo to są badacze z prawdziwego zdarzenia a słomiany ogień wygaśnie, ale już widać że niektórzy z tych nowych są wytrwali i dołączają do grup badawczych. Faktem jest że za 2 lata będzie mniej się o tym w internecie pisać niż w roku np 2006.
Jak widzisz było to 21 lat temu,a przypadki te które badał sięgają lat jeszcze wcześniejszych w czasach gdy internet jako tako dla zwykłego śmiertelnika jeszcze nie istniał a książek na ten temat było dużo mniej niż dzisiaj.potrafi zdemaskować sztuczki, kłamstwa i fantasmagorie badanych. Jesienią 1989 r. zapytano go,
I pomimo tego ludzie z wszystkich kontynenów opowiadali te same historie, ale co ciekawsze podawali te same szczegóły, to dla mnie za dużo jak tylko zwykły przypadek.
[/quote]Ofiary napaści, gwałtu, czy innych przestępstw również mogły sobie wyimaginować iż ich oprawca był "małym zielonym ludzikiem" i już go nie ma, jest daleko i ich nie skrzywdzi... "
Jeżeli już ktoś został zgwałcony to chyba nie ma ochoty żeby się jeszcze nabijano z niego. O autosugestii, o wmawianiu sobie bzdur o ufo nie chcę się wypowiadać. Tak , można sobie wmówić wiele, medycyna zna nawet coś takiego jak "ciąża urojona", ale jak można sobie uroić czipa którego póżniej wydobyto. Nie tylko jednego, takich przypadków było więcej.
Ale dlaczego daleko szukać przecież i my znaczymy zwierzaki żeby lepiej poznać ich zachowanie, taki znaczony miś biega sobie, inne misie wąchają jego kolczyk i na tym się kończy, widzą to coś ale wytłumaczyć nie umią. My jesteśmy inteligentni ale tak samo jeszcze dużo wytłumaczyć nie umiemy.
Z tym ufo to nie sprawa od 50-ciu lat! tylko od zarania dziejów, już Henoch był na pokładzie takiego statku i w miarę swoich zdolności opisał to swojemu synowi, wszystko do dzisiaj jest zawarte w apokryfach, inny prorok parę dni spędził w brzuchu wielkiej ryby czy my to dzisiaj nie znamy pod pojęciem USO?. Takie historyjki przewijają się przez całą kulę ziemską i w wszystkich czasach, nie tylko dzisiaj ale i tysiące lat temu uprowadzano ludzi.
Tak, zainteresowanie tym zjawiskiem spada, ale dlaczego?. Po superanckich filmach "archiwumX" nagle jak grzyby po deszczu wyrastały "instytucje" grupy ludzi co chcieli badać ten fenomen, ale jest to tak jak jest z słomianym ogniem który się szybko ugasza. Grupy badawcze które działały przed "archiwum X" działają do dzisiaj i będą działać dalej bo to są badacze z prawdziwego zdarzenia a słomiany ogień wygaśnie, ale już widać że niektórzy z tych nowych są wytrwali i dołączają do grup badawczych. Faktem jest że za 2 lata będzie mniej się o tym w internecie pisać niż w roku np 2006.
-
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: Wzięcia
Nie, nie, nie...właśnie o to chodzi, że są wymienione te wszystkie firmy ufologiczne, że je tak nazwę. Po prostu nie mogłem znaleźc ich wczoraj, bo mnie tak głowa napindalała, że po prostu porażka. Samo obliczanie na komputerze dni i minut było dla mnie katuszami przy tym bólu. Ale nieważne. Jak tylko znajdę czas, to wypiszę w którym roku był robiony cały ten rocznik, a także organizacje ufologiczne które brały w nich udział. Pewnie nazwisk pełno też znajdę, także będzie łatwiej szukac o nich jakiś informacji. Niestety, póki co, musisz uzbroic się w cierpliwośc.
Re: Wzięcia
Był kiedyś program o tych niby czipach. Okazało się że są to tylko jakieś odłamki metalu. Np. obrabiał facet jakiś metal i dostał odpryskiem albo stanął na opiłkach i mu się wbiły w skórę. Nie znaleziono nic niezwykłego.
-
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: Wzięcia
Dobra *hmmm*...
Książki mam pożyczone i w chwili obecnej są na drugim końcu Polski =^_^=
Ogólnie, póki co, to mogę sobie przypomniec tylko i wyłącznie organizację "mUFOn". Tylko, kurde, ich tam było chyba z cztery czy pięc. Idę szukac dalej, między innymi informacji na temat MUFON'a.
Książki mam pożyczone i w chwili obecnej są na drugim końcu Polski =^_^=
Ogólnie, póki co, to mogę sobie przypomniec tylko i wyłącznie organizację "mUFOn". Tylko, kurde, ich tam było chyba z cztery czy pięc. Idę szukac dalej, między innymi informacji na temat MUFON'a.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 747
- Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Re: Wzięcia
od kiedy piktogramy są wycinankami??hmmm pisze:"świadków" jacy w nocy latają po polu z kosą i wycinają kręgi w zbożu.

-
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: Wzięcia
Która teoria jest bardziej obiektywna?
Obca cywilizacja robiąca kółeczka w zbożu
Ekipa Discovery jeżdżąca po całym świecie, żeby porobic kółeczka?
Obie są tak samo możliwe. A dlaczego ekipa Discovery? Bo póki co tylko im udało się odtworzyc w 100% kręgi i ich własności.
Obca cywilizacja robiąca kółeczka w zbożu
Ekipa Discovery jeżdżąca po całym świecie, żeby porobic kółeczka?
Obie są tak samo możliwe. A dlaczego ekipa Discovery? Bo póki co tylko im udało się odtworzyc w 100% kręgi i ich własności.
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Re: Wzięcia
Buhaha,chyba porozmawiam z Fakto żeby zmienił zdjęcie w awatarze bo sieje dezinformacje.SZARE! Szare, do jasnej anielki, a nie zielone. Zielone to one se mogą byc w "Marsjanie Atakują", do kroc set
To że jakiś prorok był na statku kosmicznym albo w brzuchu wielkiej ryby to jak on to miał nazwać?, przecież słowa "łódź podwodna" nie znał, tłumaczył,wyjaśniał to po swojemu, słowami jakie znał.
Wiemy że przecież Henoch nie powie swojemu synowi " wiesz co, ten wachadłowiec musiał chyba być z aluminium, lub podobnego stopu, silniki mieli bardzo mocne bo jak nacisł na gaz to aż mnie do fotela wcisło, szacuję na 15 G".
Zostawmy bogów, parę tysięcy lat póżniej także dochodziło do obseracji ufo. Nie przepraszam nie ufo, bo słowa tego wtedy jeszcze nie znano, były to:
w roku 776 ne. Karol wielki walczyłz pogańskimi saksończykami gdy na niebie pokazały się "okrągłe tarcze" które póżniej zmieniły kolor, poganie w strachu uciekli,
w roku 1300 było głośno na temat obserwacji na niebie tak że papież pod grożbą kary zabronił mówić o "latających rzeczach"
w roku 1479 w Arabi widziano na niebie coś w rodzaju " zaostrzonej belki drewna".
Kwiecień 1561r. w mieście Norymbergia "tańczące na niebie kule"
5 lat póżniej mieszkańcy szwajcarskiej (hmm, istniała już wtedy Szwajcaria?),ok, tak jak w książce: mieszkańcy Bazylei obserwują "czarne kule " pędzące w kierunku słońca.
1665 rok, ukazuje się książka (Mysteryjne pokazy) uczonego Franciszka Erasmusa w której na 1500 stronach pisze także na temat latających obiektów
23 . 4. 1897r. farmer Aleksander Hamilton opowiada o kolosalnym na 100m długim statku powietrznym który wylądował niedaleko Yates Center w kansas, farmer podbiegł do niego i w przezroczystej kopule zobaczył 6 ufoli, po chwili obiekt uniósł się do góry zabierając jednocześnie krowę. Następnego dnia pan Hamilton odnalazł głowę ,nogi oraz skórę swojej krowy, wie że to była jego bo był tam jeszcze jego własny wypalony znak.
(jak kogoś to interesuje to mogę podać tytuły książek w których to opisano)
Tak jak widać ten problem z ufolami znają ludzie już od dawna tylko różnie te statki nazywano, ale chodziło zawsze o to samo, mianowicie: nieznane obiekty latające. A potem przyszedł rok 47 i jak już Spooky napisał nazwano wszystko (unormowano) słowem ufo
-- 18 Sty 2010 07:26 --
tylko tak na szybkoOdnośnie owych "czipów"... wydobyto je i... co? Zostały przebadane przez naukowców? Są gdzieś składowane? A może okazało się iż są to jakieś stalowe odłamki z zabaw z bronią? Gdzie znajdują się opinie na temat obcej technologi w nich zawartej i przy okazji z nimi samymi? Bo niestety "czip" będący stalową blaszką sam w sobie mnie nie przekonuje
http://www.crystalinks.com/implants.html
http://www.diskus.net/ufo/alien.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Uprowadzenia
-- 18 Sty 2010 07:27 --
http://www.alienscalpel.com/110609rawdata.pdf
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Re: Wzięcia
A gdzież tam. ja nie mam ochoty przekonywać nikogo, z tematu chciałem tylko konstruktywną rozmowę zrobić, żeby i ja się czegoś więcej na ten temat dowiedział 

-
- Dyskusjoholik
- Posty: 747
- Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Re: Wzięcia
Arek mnie nie musisz do niczego przekonywać, doskonale wiem o co kaman, a sceptyk zawsze będzie sceptykiem!
pozdro
Fakto:)
pozdro
Fakto:)