Mianowicie nocami (nie co noc ale to się niby ukłąda w pewien ciąg logiczny) widuje się w jednym buzynku zapalone światło... powiecie co w tym dziwnego...ano to, że tam nie ma swiatła (wiem...bo...hmmm powiedzmy, że pewnego razu się wybrałem do tego pokoju, nie sam z resztą), działalność meneli też można wykluczyć, choćby dlatego, że obszar jest w nocy patrolowany (ja tam się dostałem za zgodą stróża

Zjawisko to widziało parę osób, w tym ja. Ponadto w okolicach fabryki zaczepiła mnie starsza kobieta, która zaczęłą coś gadać, że ona tam pracowała, a teraz już nie ma pracy, ale niektórzy wciąż tam pracują...nie wiem dokładanie co miała na mysli...
Czy jest możliwe, żeby duch pewnej osoby powracał do miejsca z którym był mocno związany za życia?!