Otóż wracając ze szkoły razem z kolegą zauważyliśmy dziwny obiekt. Mianowicie było to coś o wyglądzie dosyć jasnej gwiazdy. Jechaliśmy wtedy rowerami po drodze skierowanej ku północy. Obiekt ten znajdował się praktycznie naprzeciwko nas, czyli na półkuli północnej. Był on bardzo nisko nad ziemią oraz bardzo daleko. Bardzo daleko, gdyż mienił się 'kolorami', jak i niektóre gwiazdy, co spowodowane jest ruchem powietrza, więc musiał być daleko. Z naszej perspektywy był dość nisko. Był na poziomie czubków najwyższych drzew oddalonych od nas o 0.5 kilometra. Od razu pomyślałem, że trzeba to jakoś udokumentować. Niestety nie miałem ze sobą aparatu cyfrowego, gdyż na co dzień go nie noszę

Na pewno nie była to satelita, ani żaden obiekt wchodzący w atmosferę, gdyż cokolwiek się tym interesuję i nieraz to widziałem. Lecz co to dzisiaj było nie wiem... Więc proszę was o pomoc.