
Oto mój sen
Leżałem, sam, w takim jakby czarnym pokoju w którym czasami trzymają osoby psychicznie chore. Drzwi wydawały się zamknięte jednak ich nie widziałem. Dochodziło do mnie dziwne 'bardzo jasne' wręcz oślepiające światło. W pewnej chwili usłyszałem kroki. Wydawało mi się jakby ktoś szedł w takich ciężkich, butach. W pokoju zrobiło się zimno. Światło się powiększyło . Te jakby drzwi otworzyły się. Fala ogromnego światła uderzyła we mnie i natychmiast ucichła.
Zauważyłem osobę w czarnym ubraniu bez 'twarzy', ponieważ twarz tej osoby byłą tak jakby kulą światła. Nie powiedziała nic. Poszłem za nią ( tą osobą ) doszliśmy na tak jakby parking czy coś. Spojrzałem jej w twarz. Skierowała ją na samochód cały czarny, szyby czarne a w nim kolejna postać... Dzrzwi się otworzyły postać wyszła zacząłem z nią rozmawiać lecz nie słyszałem słów. Tamta osoba która mnie przyprowadziła na parking zaczęła do mnie mówić to już rozumiałem. Mówiła o moim życiu. Co się zdarzy, czy marzenia się spełnią... O czym to było nie mogę zdradzić. Uderzyła kolejna fala światła me ciało zaczęło się unosić w stronę czarnej lecz świecącej dziury O_o Przeszłem przez nią ... Miałem wrażenie jak moje ciało dotyka łóżka/ściany i wtedy zobaczyłem mnóstwo postaci podobnych do tej którą widziałem na parkingu. Obudziłem się w takim stanie jakby zaspokojenia nerwów czy czegoś takiego...
Durgą budzącą u mnie niepokój sprawą jest pewna liczba
a mianowicie 22:22 Chodzi mi o tą godzinę.
Zawsze ale to zawsze nawet gdybym był strasznie zajęty patrze na zegarek wlaśnie o tej godzinie?