Naukowcy mają kolejną złą wiadomość dla palaczy: poziom naturalnego promieniowania radu i polonu w tytoniu może być tysiąc razy większy niż promieniowania cezu-137 w roślinach z okolic Czernobyla.
Constantin Papastefanou z Uniwersytetu Arystotelesa w Tesalonikach zbadał liście tytoniu uprawiane w całej Grecji i oszacował przeciętną dawkę promieniowania, którą przyjmuje osoba, paląca średnio 30 papierosów dziennie. Okazało się, że w ciągu roku przyjęta dawka wynosi 251 mikrosiwertów. Analogiczna dawka w roślinach pochodzących z Czernobyla to 0,199 mikrosiwertów.
Papastefanou uważa, że to właśnie na promieniowanie z liści palacze powinni zwracać uwagę. Co prawda dawka ta to jedynie 10% rocznego naturalnego promieniowania, na które narażony jest każdy z nas, ale, jak zwraca uwagę grecki naukowiec: Wielu uczonych twierdzi, że nowotwory związane z paleniem tytoniu nie są powodowane przez nikotynę i smołę, ale przez zawarte w liściach substancje radioaktywne.
źródło: New Scientist
Papieros jak Czernobyl
-
- Administrator
- Posty: 4885
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
-
- Administrator
- Posty: 1961
- Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 204
- Rejestracja: 2006-01-26, 23:20
Papierosy szkodzą i to jest niezaprzeczalne. Pytane tylko czy te 10% to dużo czy mało. Moe ktoś ma informacje jak ma się dawka promieniowania przyjmowana przez palacza w ciągu roku do dawki promieniowania przyjmowanej w trakcie jednego prześwietlenia. Byc może w rewelacyjnym dokryciu p. Papastefanou jest wiele hałasu o nic.
Z drugiej strony co jest bardziej szkodliwe - jeden palacz na ulicy czy cągnący się wzdłuż tej samej ulicy korek samochodów? Pytam tutaj o Wasze zdanie na temat zakazu palenia papierosów w miejscach publicznych.
Z drugiej strony co jest bardziej szkodliwe - jeden palacz na ulicy czy cągnący się wzdłuż tej samej ulicy korek samochodów? Pytam tutaj o Wasze zdanie na temat zakazu palenia papierosów w miejscach publicznych.
-
- Administrator
- Posty: 1961
- Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
No więc tak
dawka skuteczna w Polsce: 3 mSv/ rok
dawka skuteczna z radionuklidów gleby: 0.48 mSv/ rok
przelot samolotem Warszawa - Nowy York: 0.05 mSv
prześwietlenie klatki piersiowej: 0.05 - 0.5 mSv
Jednorazowa dawka smiertelna: 3000 - 5000 mSv (50% zgonów)
Powyżej 10 000 mSv śmierć następuje w ciągu kilku godzin do kilku dni
Za bezpieczną granicę uznaje się ok 200 mSv
A co do palenia w miejscach publicznych - sam nie palę, ale jednak całkowity zakaz palenia na ulicy uważam za przesadę.
dawka skuteczna w Polsce: 3 mSv/ rok
dawka skuteczna z radionuklidów gleby: 0.48 mSv/ rok
przelot samolotem Warszawa - Nowy York: 0.05 mSv
prześwietlenie klatki piersiowej: 0.05 - 0.5 mSv
Jednorazowa dawka smiertelna: 3000 - 5000 mSv (50% zgonów)
Powyżej 10 000 mSv śmierć następuje w ciągu kilku godzin do kilku dni
Za bezpieczną granicę uznaje się ok 200 mSv
A to ciekawe. Wyczytałem że wypalając dziennie dwie paczki polskich papierosów, rocznie otrzymuje się dawkę równą około 470 milisivertów. Pomyłka w jednostkach (milisivert-mikrosivert) ?Constantin Papastefanou z Uniwersytetu Arystotelesa w Tesalonikach zbadał liście tytoniu uprawiane w całej Grecji i oszacował przeciętną dawkę promieniowania, którą przyjmuje osoba, paląca średnio 30 papierosów dziennie. Okazało się, że w ciągu roku przyjęta dawka wynosi 251 mikrosiwertów. Analogiczna dawka w roślinach pochodzących z Czernobyla to 0,199 mikrosiwertów.
A co do palenia w miejscach publicznych - sam nie palę, ale jednak całkowity zakaz palenia na ulicy uważam za przesadę.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 03:00 przez Spock, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 375
- Rejestracja: 2006-10-26, 17:09
Ja się z tobą nie zgadzam, *denerwuje* mnie to jak ktos mi w twarz dmucha dymem z petów...Spock pisze:A co do palenia w miejscach publicznych - sam nie palę, ale jednak całkowity zakaz palenia na ulicy uważam za przesadę.
a co do artykułu: ostatnio też go czytałem

-
- Aktywny pisacz
- Posty: 204
- Rejestracja: 2006-01-26, 23:20
A ja palę i będę palił. Denerwuje Cię, że ktoś Ci dmucha w twarz i słusznie. Mnie natomiast denerwuje (szczególnie teraz) jak któś staje koło mnie a mył się ze dwa dni wcześniej, że o dezodorancie nie wspomne. Czy w takim razie równiez wprowadzi się nakaz codziennego mycia i używania deo? Wiem, że jak ktoś dmuchnie prosto w twarz to nie jest miłe, sam tego nie lubie.Ale na Boga, nie uczmy podstaw kultury za pomocą zakazów. Kłania się coś takiego jak wychowanie wyniesione z domu.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 375
- Rejestracja: 2006-10-26, 17:09
A wiesz że ciekawy pomysł!? xDDDHugon pisze: Czy w takim razie równiez wprowadzi się nakaz codziennego mycia i używania deo?
Ja, np. nie rozumiem czemu zakazali marychy, przeciez ona jest mniej szkodliwa niz nikotyna, w kliku krajach jest dozwolona i bardzo dobrze, głupie te zakazyHugon pisze:Ale na Boga, nie uczmy podstaw kultury za pomocą zakazów.
