Ja tam osobiście nie wierzę w działanie czegoś takiego.
A jeśli już komuś to "pomogło", to pewnie za sprawą silnej autosugestii
Z tych pierdół to posiadam (wyłącznie dlatego, że mi się podobają):
-pentagram (ten odwrócony- ale wcale nie uważam tego za symbol zła, Szotona, czy tam przedkładania rzeczy materialnych nad duchowe sprawy)
-krzyż celtycki
-Ying-Yiang (czy jak to się tam pisze )
-pacywkę \m/
Nie wiem czy to kwestia autosugestii jak ją nazwałaś, ale być może.
Dopuki jednak nie możemy sprawdzić czy działa, czy może nie działa, warto nosić tak na wszelki wypadek:D
Dokładnie, pozatym nawet jeśli wywołuje efekt autosugestii, to jest to efekt pozytywny! Ksiązka "Potęga podświadomości" Bardzo polecam, to coś o autosugestiach!
Tak raczej możnaby nazwać teraz wszystko, czym karmią nas media, polityka, wszystko wokół.
Czy wierzysz, że jakiś kawałek żelaza uformowany np. w pentagram potrafi komuś pomóc? Albo jakiś kamień- związek chemiczny potrafi utrzymać kogoś w zdrowiu? Jak dla mnie to głupota Oczywiście to tylko moje zdanie.
Odpowiem tak. A czy Ty wierzysz, że opłatek który otrzymujesz w kościele Ciebie oczyszcza i ulepsza wewnętrznie? Czy wierzysz, że woda może Cię oczyścić? Ja wierzę. podobnie nie możemy odmawiać kamieniom, znakom, nadnaturalnych właściwości dopóki nie udowodnimy, że nie maja żadnego działania.
Mawerick, nie jestem osobą wierzącą...
Nie wierzę, że jakaś rzecz może mieć nadnaturalne właściwości.
Plastik to plastik, szkło to szkło, a kamień to kamień... Tyle