Obserwacja obiektu latającego

[Siaomi]

Słucham od jakiegoś czasu Debaty Ufologiczne i w jednym z odcinków, któryś z prowadzących opowiedział historię swojej obserwacji, która pokrywa się w zasadzie w całości z moją obserwacją.

Było to jakoś w latach 2013-2016, nie pamiętam dokładnie. Miałem wtedy aparat Fujifilm HS20, który miał długą ogniskową, ekwiwalent pełnej klatki to jakieś 600mm czy nawet 800mm. Czasem robiłem zdjęcia ptaków lub przelatujących samolotów. To była godzina około 14 może 16 okolice Bydgoszczy, lato. Wyszedłem z aparatem z domu i zacząłem szukać czegoś czemu mógłbym zrobić zdjęcie. Zauważyłem samolot kątem oka więc od razu oko do wizjera i szukam samolotu. Kiedy go znalazłem na maksymalnej ogniskowej to mnie zatkało. Obok samolotu zauważyłem srebrzystą ale dość ciemną kule. Leciała w bardzo bliskiej odległości od samolotu po jego lewej stronie. Była wielkości może 1/5 całego samolotu. Patrzyłem na to z 10 sekund kiedy dotarło do mnie, że patrzę przez aparat. Nadusilem spust migawki i moim oczom ukazał się komunikat "brak karty pamięci". I to byłoby na tyle z całej obserwacji. Kiedy pobiegłem po kartę i zanim ją włożyłem to już obiektu nie było.
Bardzo podobną historię o obiekcie koło samolotu opowiadał jeden z prowadzących debatę nazywając obiekt sondą. Mówił tam jeszcze o jakiejś antenie, której ja nie widziałem. To wydarzenie sprawiło, że zacząłem się interesować tematem. Raczej jestem sceptykiem i traktuje te tematy jako ciekawostki i alternatywy dla "normalności". Ale ta debata mi przypomniała o tym co widziałem jako nastolatek i zacząłem się nad tym zastanawiać cóż to było.