[ Dodano: 2006-03-13, 20:57 ]
Temat podzielony, coby nie robić offtopiców
zainteresowanych dalszych rozwojem powstałej dyskusji zapraszam tutaj

Tylko dla czego u mnie to nie działa??Sorki za bzdurne pytanie ale kiedyś kiedy byłam jeszcze mała i głupiutka lubilam tak komuś robić ale nigdy nic z tego nie wychodzilo(teraz tak nie robie i zadko się denerwuje prosze nic o mnie zlego nie myśleć to tylko czysto teoretyczne pytanie). Ale zastanawia mnie jedno-zawsze kiedy ktoś zrobi mi coś złego a ja nic na to nie odpowiem to mam takie zyczenie-zeby dostal on porzadna nauczke(te zyczenie kierowane jest do osob ktore bardzo mnie skrzywdzily)-ale to nie dziala!!dlaczego??nawet jakbym chciala zlorzeczyc to mi to nie wychodzi!!innym wychodzi a mi nawet delikatna nauczka nie chce zadziałac......jest jakiś sposob by założyć coś w stylu"klątwy ale w postaci nauczki" na każdego kto bedzie o mnie bardzo zle myslal?? odrazu mowie ze jestem dobrą osobą ale nie znaczy to ze jezeli ktoś robi mi dużą przykrość to nie powinien dostac nauczki-wrecz przeciwnie, ale od razu zaznaczam iz ta nauczka nie moze stanowic nieszczescia dla drugiej osoby tylko winna być karą jak jednynka za nieodrobienie pracy domowej...czy ktoś wie z was jak to zrobić?? jak skonstruowac takie zaklecie ktore nie robilo by krzywdy drugiej osobie lecz dzialalo na zasadzie adekwatnej kary za to jaki byl w stosunku do mnie?? jeśli ktoś wie jak to nalezy wykonac by ta nauczka nie stanowila czynu magicznie moralnie zlego prosze o podpowiedz. Z gory dziekuje.Skóra 66 pisze:Osobiście dla mnie już samo wkurw*enie się na kogoś i przeklnięcie go jest porządną klątwą... Wystarczy tylko odpowiednia ilość "ciemnej" energii skierowanej na tę osobę. To tyle o klątwach












od razu klatwa... a moze wychowanie?Na moja rodzine na serio mogla byc nalozona klatwa, bo z jednej strony od 5 pokolen nie udalo się zadne malzenstwo n