Klątwy & Uroki
-
- Nowicjusz
- Posty: 26
- Rejestracja: 2005-06-28, 11:20
- Lokalizacja: Kraśnik
Tylko dla czego u mnie to nie działa??Sorki za bzdurne pytanie ale kiedyś kiedy byłam jeszcze mała i głupiutka lubilam tak komuś robić ale nigdy nic z tego nie wychodzilo(teraz tak nie robie i zadko się denerwuje prosze nic o mnie zlego nie myśleć to tylko czysto teoretyczne pytanie). Ale zastanawia mnie jedno-zawsze kiedy ktoś zrobi mi coś złego a ja nic na to nie odpowiem to mam takie zyczenie-zeby dostal on porzadna nauczke(te zyczenie kierowane jest do osob ktore bardzo mnie skrzywdzily)-ale to nie dziala!!dlaczego??nawet jakbym chciala zlorzeczyc to mi to nie wychodzi!!innym wychodzi a mi nawet delikatna nauczka nie chce zadziałac......jest jakiś sposob by założyć coś w stylu"klątwy ale w postaci nauczki" na każdego kto bedzie o mnie bardzo zle myslal?? odrazu mowie ze jestem dobrą osobą ale nie znaczy to ze jezeli ktoś robi mi dużą przykrość to nie powinien dostac nauczki-wrecz przeciwnie, ale od razu zaznaczam iz ta nauczka nie moze stanowic nieszczescia dla drugiej osoby tylko winna być karą jak jednynka za nieodrobienie pracy domowej...czy ktoś wie z was jak to zrobić?? jak skonstruowac takie zaklecie ktore nie robilo by krzywdy drugiej osobie lecz dzialalo na zasadzie adekwatnej kary za to jaki byl w stosunku do mnie?? jeśli ktoś wie jak to nalezy wykonac by ta nauczka nie stanowila czynu magicznie moralnie zlego prosze o podpowiedz. Z gory dziekuje.Skóra 66 pisze:Osobiście dla mnie już samo wkurw*enie się na kogoś i przeklnięcie go jest porządną klątwą... Wystarczy tylko odpowiednia ilość "ciemnej" energii skierowanej na tę osobę. To tyle o klątwach
-
- Administrator
- Posty: 544
- Rejestracja: 2005-04-11, 23:19
- Lokalizacja: Kraków
Po pierwsze nie ma prawa ktore pozwalaloby Ci ukarac kogos "magicznie". Wg. mnie owszem zaklinasz kogos, sa emocje, ale emocje nie sa uwalniane i nie sa skierowane w te osobe, nie uderzasz w nia swoja brudna ciemna energia. Ale w ogole jesli się mscic uciekac się do metod ktore nie dla tego zostaly stworzone? Szczegolnie ze jesli odpowiednio zmanipulujesz ludzi oni sami się ukaraja, trzeba po prostu znac przyczyne i skutek roznych dzialan, wywolywac odpowiednia przyczyne i czekac az wpadna w Twoje sidla Ale to tez jest bezsensu
-
- Nowicjusz
- Posty: 26
- Rejestracja: 2005-06-28, 11:20
- Lokalizacja: Kraśnik
:552: :548: kurcze wychodzi na to iż musze szukac sprawiedliwości w prawie przyczyny i skutku, no ale coz ono jest przecież bardzo skuteczne i chyba doczekam się rezultatów... :twisted:a najfajniejsze jest to iż te prawo dotyczy kazdego, tylko ja nie umiem jeszcze nim operowac, a przeciez moj Hermetyzm tyle o tym mówi...eh
za wysokie progi na lisie nogi!! :567:
za wysokie progi na lisie nogi!! :567:
Patrzę. Czytam. Płaczę.
Magya to nie tylko Sztuka powodowania zmian podług swojej Prawdziwej Woli, ale i sztuka samokontroli.
Podczas gdy lwia część piszących epatuje chorą esencją nienawiści, syci się nieszczęściem, przechwala co też wielkiego potrafi, jak bardzo jest w stanie zrujnować drugą istotę.
Hip hopowi specjaliści od rzucania klątw. Młodociani guślarze od siedmiu boleści. Często zwyczajnie pryszczate dzieci cyberokultyzmu, pragnące sprawować sąd nad światem. A dlaczego?
"Bo wyśmiała moją torebkę..."
"Bo obrabiał mi tyłek..."
"Bo zaczeła podrywać mojego faceta..."
"Bo jest mi winny dwa zeta, a nie oddał..."
...
Doprawdy, ważkie powody by napędzać gniewem spiralę, pobudzać plan astralny, kształtować otoczenie, przeciw Woli wszystkiego co się rusza.
"Czyń Wolę swoją niechaj będzie całym prawem"-przeczytał zarumieniony Janek i pomny nauk "fjielkiego" mistrza Spare'a rozpoczął inwokację do Marsa o rychłą destrukcję kolegi.
To, że Wola Janka nie powinna kolidować z Wolą drugiej osoby już nie doczytał.
...
Marzę, by do każdego osiedlowego Fratera dobrał się Prawdziwy adept magyi negatywnej.
A z pewnością taka kolejna inkarnacja zapomnianego boga/demona/Leviego/wpisz co chcesz/ poczułaby różnicę.
Żal mi tylko tych dawno zapomnianych perskich czarowników, europejskich PRAWDZIWYCH wiedźm, greckich magów. Tych wszystkich, ktorzy by zyskać chcieli dawać. A oddawali całe życie.
Pozdrawia i w pas się kłania
Życzliwy.
Magya to nie tylko Sztuka powodowania zmian podług swojej Prawdziwej Woli, ale i sztuka samokontroli.
Podczas gdy lwia część piszących epatuje chorą esencją nienawiści, syci się nieszczęściem, przechwala co też wielkiego potrafi, jak bardzo jest w stanie zrujnować drugą istotę.
Hip hopowi specjaliści od rzucania klątw. Młodociani guślarze od siedmiu boleści. Często zwyczajnie pryszczate dzieci cyberokultyzmu, pragnące sprawować sąd nad światem. A dlaczego?
"Bo wyśmiała moją torebkę..."
"Bo obrabiał mi tyłek..."
"Bo zaczeła podrywać mojego faceta..."
"Bo jest mi winny dwa zeta, a nie oddał..."
...
Doprawdy, ważkie powody by napędzać gniewem spiralę, pobudzać plan astralny, kształtować otoczenie, przeciw Woli wszystkiego co się rusza.
"Czyń Wolę swoją niechaj będzie całym prawem"-przeczytał zarumieniony Janek i pomny nauk "fjielkiego" mistrza Spare'a rozpoczął inwokację do Marsa o rychłą destrukcję kolegi.
To, że Wola Janka nie powinna kolidować z Wolą drugiej osoby już nie doczytał.
...
Marzę, by do każdego osiedlowego Fratera dobrał się Prawdziwy adept magyi negatywnej.
A z pewnością taka kolejna inkarnacja zapomnianego boga/demona/Leviego/wpisz co chcesz/ poczułaby różnicę.
Żal mi tylko tych dawno zapomnianych perskich czarowników, europejskich PRAWDZIWYCH wiedźm, greckich magów. Tych wszystkich, ktorzy by zyskać chcieli dawać. A oddawali całe życie.
Pozdrawia i w pas się kłania
Życzliwy.
-
- Nowicjusz
- Posty: 26
- Rejestracja: 2005-06-28, 11:20
- Lokalizacja: Kraśnik
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2006-07-24, 14:27
- Lokalizacja: lodz
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 193
- Rejestracja: 2005-08-05, 19:24
-
- Administrator
- Posty: 544
- Rejestracja: 2005-04-11, 23:19
- Lokalizacja: Kraków
Wiecie co? Tak się zastanawiam... Bo wielu z Was pisze jakoby to rzucenie klatwy mialo byc proste jak konstrukcja cepa... A nie wydaje mi się (owszem moze się myle), bo klatwy to raczej powazne dzialania magiczne. Szczegolnie jesli brac pod uwage to ze w 90 % przypadkow osoba na ktora chcemy rzucic klatwe w zadne klatwy nie wierzy. To zdecydowanie utrudnia nam zadanie... Biorac pod uwage srednio poziom "magow" rzucajacych klatwy, jest to praktycznie niemozliwe. Bardziej by mi to moglo podchodzic pod zaklinanie. Ale rzeczy martwych. Bo sa bardziej neutralne. Tak aby one z kolei wplynely na zycie, zdrowie wroga. Z tym, ze jest to dzialanie zwykle nieswiadome. Oczywiscie to tylko taka moja hipoteza. Ciekaw jestem co Wy na to?
A co do obrony,jktos ostatnio tu pisal, najskuteczniejsza obrona jest smiech i niewiara. Tyle ze do tego trzeba byc swiadomym ze ktos rzuca na nas klatwe... A zwykle nam o tym nie mowi... A jak zdjac? nie wiem ja się nie znam
A co do obrony,jktos ostatnio tu pisal, najskuteczniejsza obrona jest smiech i niewiara. Tyle ze do tego trzeba byc swiadomym ze ktos rzuca na nas klatwe... A zwykle nam o tym nie mowi... A jak zdjac? nie wiem ja się nie znam
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2006-07-24, 14:27
- Lokalizacja: lodz
-
- Nowicjusz
- Posty: 29
- Rejestracja: 2006-05-30, 17:48
- Lokalizacja: wiesz?
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2006-07-24, 14:27
- Lokalizacja: lodz
-
- Nowa Krew
- Posty: 5
- Rejestracja: 2006-08-10, 11:38
- Lokalizacja: Świdnik
-
- Nowa Krew
- Posty: 1
- Rejestracja: 2006-08-17, 21:52
- Lokalizacja: Podkarpacie/Jasło
Witam wszystkich
Jestem tu nowy więc litość dla mnie miejcie
Czytając Wasze wcześniejsze wypowiedzi to co powiem zabrzmi dla niektórych głupio...może nawet ktoś się zdenerwuje ale cóż ....
Jakieś 5 lat temu zaczołem się interesować satanizmem ( inspiracje czerpałem z: Anton Szandor LaVey - Biblia Szatana ) i nie długo po tym fakcie nim zostałem. Chcąc się rozwijać dalej w tym kierunku zainteresowałem się różnego rodzaju magią....i tak od 2 lat zgłębiam jej tajniki. Czytam wszelkiego rodzaju księgi, reportaże i artykuły.
I mam do Was proźbe byście się podzielili ze mną swoimi zaklęciami.
Rozumiem że na forum takich rzeczy się nie umieszcza ale może prywatną wiadomością lub mailowo ?
Oczywiście zdajne sobie sprawe że zostane skrytykowany przez część osób na tym forum...i prosze Was o to by wasza krytyka nie opierała się na moim wieku. Bo z tego co zaówarzyłem jeśli ktoś prosi o jakieś zaklęcie odrazu zostaje posądzony o burze chormonów i młody wiek itp.
A ja swoje latka już mam i wiem co mi grozi używając jakiegokolwiek rodzaju klątw
Dodając: Nie chce nikomu tymi klątwami wyżądzić żadnej krzywdy ani nic w tym stylu. Poprostu chce byście się nimi ze mną podzielili i to wszystko
P.S. przepraszam za pewno liczne błędy ortograficzne i tego typu sprawy oraz mam nadzieje że nikogo nie uraziłem Cała ta moja historia być może brzmi jak wyssana z palca i banalna ale cóż....taka była.
I sorki za tak długi post ....
Pozdrawiam
No cóż...chyba nie doczekam się "pomocy" z Waszej strony...trudno
Jestem tu nowy więc litość dla mnie miejcie
Czytając Wasze wcześniejsze wypowiedzi to co powiem zabrzmi dla niektórych głupio...może nawet ktoś się zdenerwuje ale cóż ....
Jakieś 5 lat temu zaczołem się interesować satanizmem ( inspiracje czerpałem z: Anton Szandor LaVey - Biblia Szatana ) i nie długo po tym fakcie nim zostałem. Chcąc się rozwijać dalej w tym kierunku zainteresowałem się różnego rodzaju magią....i tak od 2 lat zgłębiam jej tajniki. Czytam wszelkiego rodzaju księgi, reportaże i artykuły.
I mam do Was proźbe byście się podzielili ze mną swoimi zaklęciami.
Rozumiem że na forum takich rzeczy się nie umieszcza ale może prywatną wiadomością lub mailowo ?
Oczywiście zdajne sobie sprawe że zostane skrytykowany przez część osób na tym forum...i prosze Was o to by wasza krytyka nie opierała się na moim wieku. Bo z tego co zaówarzyłem jeśli ktoś prosi o jakieś zaklęcie odrazu zostaje posądzony o burze chormonów i młody wiek itp.
A ja swoje latka już mam i wiem co mi grozi używając jakiegokolwiek rodzaju klątw
Dodając: Nie chce nikomu tymi klątwami wyżądzić żadnej krzywdy ani nic w tym stylu. Poprostu chce byście się nimi ze mną podzielili i to wszystko
P.S. przepraszam za pewno liczne błędy ortograficzne i tego typu sprawy oraz mam nadzieje że nikogo nie uraziłem Cała ta moja historia być może brzmi jak wyssana z palca i banalna ale cóż....taka była.
I sorki za tak długi post ....
Pozdrawiam
No cóż...chyba nie doczekam się "pomocy" z Waszej strony...trudno
-
- Forumowy maniak
- Posty: 356
- Rejestracja: 2005-05-01, 21:16
od razu klatwa... a moze wychowanie?Na moja rodzine na serio mogla byc nalozona klatwa, bo z jednej strony od 5 pokolen nie udalo się zadne malzenstwo n
uzasadniam:
jesli dziecko wychowuje się w zwiazku dwojga ludzi (mamy i taty), ktorzy nie potrafia budowac miedzy soba poprawnych relacji, a zwykle owe relacje sa patologiczne, to istnieje wielkie prawdopodobienstwo, ze bedzie powtarzalo bledy swoich rodzicow.
wiem, ze to moze wzbudzic wielki bulwers, ale tak jest na prawde. alkoholiz mtez jest dziedziczny i to w 70%!
dziecko uczy się od rodzicow (najblizsze otoczenie) i to nie tylko to, czego rodzice chcieli by swoje dzieci nauczyc. dzieci ucza się wiele przez obserwacje i nasladownictow, a chyba co do tego, ze dzieci sa doskonalymi obserwatorami, nie ma zadnych watpliwosci... wiec taki maly sobie dotasta w srodowisku, gdzie ludzie nie umieja się dogadac, w zwiazku z czym, nie ma od kogo się nauczyc, jak ma się dogadywac z innymi, a w szczegolnosci z "innymi" partnerami.
no i to dziecko, ktore nie umie budowac powaznych, sensownych, szczesliwych zwiazkow z innymi ludzimi plci przeciwnej dorasta i w koncu ma swoje dziecko.
a to dziecko nie nauczonego dziecka, uczy się tych samych bledow, ktore poplenial jego rodzic i tworzy się tak de facto kolejna nienauczona jednostka, ktora jesdnak pomimo swoje niewiedzy, jest zdolna do prokreacji.
oczywiscie dzieci czesto nienawidza swoich rodzicow za ich bledym ake po pierwsze, to czesto nie na wiele się zdaje, po drogie, czesto w ten sposob przeginaja w droga strone, po trzecie, zwykle nawet nie wiedza, ze to czego się nauczyly w dziecinstwie procentuje w zyciu doroslym.
naszescie teraz mamy juz psychoterapeutow i mozemy oduczyc się powielania bledow i zrzocic z siebei pewne uwarunkowania.