Jakie są dowody?

[Gość]

AREK ,,przecież na to było paru świadków,,
Właśnie ,,paru,, a mi chodzi o bardzo dużą skalę.
Np. taką jak widzieli płonąco WTC ? np taką.
To już by było coś
Jakby poczuli strach o obcych to by się naprawdę na świecie pogląd zmienił.
A co do tych sumerów to nieee

[Arek]

Powiedzmy że na bardzo dużą skalę też było ale z pamięci chyba teraz nie przytoczę...hmmm



Księga Wyjścia (13;21-22)
"A Pan szedł przed nimi podczas dnia, jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą, podczas nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w nocy. Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy."




Księga Wyjścia (16;10)
"W czasie przemowy Aarona do całego zgromadzenia Izraelitów spojrzeli ku pustyni i ukazała się im w obłoku chwała Pana."





Księga Wyjścia (20;21)
"Lud stał ciągle z daleka, a Mojżesz zbliżył się do ciemnego obłoku, w którym był Bóg."




Księga Wyjścia (24;16-18)
"Chwała Pana spoczęła na górze Synaj, i okrywał ją obłok przez sześć dni. W siódmym dniu Pan przywołał Mojżesza z pośrodka obłoku. A wygląd chwały Pana w oczach Izraelitów był jak ogień pożerający na szczycie góry. Mojżesz wszedł w środek obłoku i wstąpił na górę. I pozostał Mojżesz na górze przez czterdzieści dni i przez czterdzieści nocy."
Księga Wyjścia (14;19-20,24-25)
"Anioł Boży, który szedł na przedzie wojsk izraelskich, zmienił miejsce i szedł na ich tyłach. Słup obłoku również przeszedł z przodu i zajął ich tyły, stając między wojskiem egipskim a wojskiem izraelskim. I tam był obłok ciemnością, tu zaś oświecał noc. I nie zbliżyli się jedni do drugich przez całą noc. O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki. I zatrzymał koła ich rydwanów, tak że z wielką trudnością mogli się naprzód posuwać. Egipcjanie krzyknęli: Uciekajmy przed Izraelem, bo w jego obronie Pan walczy z Egipcjanami."

[ Dodano: 2008-03-14, 17:11 ]
Księga Wyjścia (19;16-19)
"Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu. Mojżesz wyprowadził lud z obozu naprzeciw Boga i ustawił u stóp góry. Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i uniósł się dym z niej jakby z pieca, i cała góra bardzo się trzęsła. Głos trąby się przeciągał i stawał się coraz donośniejszy. Mojżesz mówił, a Bóg odpowiadał mu wśród grzmotów."

O Bogu Krysznie jest wiele podobnych rzeczy napisane i on też nie unikał ludzi, ale by teraz o nim napisać to muszę dupę dżwignąć i do książki zajrzeć

[Koxman]

Ja myślę, że nas odwiedzili. Przekonują mnie do tego rysunki z tablicami dekalogu(chyba) a za nimi dwa obiekty.

[Kartel]

Rysunki z tablic dekalogu? A dekalog to podobno jest potłuczony w arce przymierza, którą jak dotąd tylko Indiana Jones odnalazł.

[Koxman]

Chodzi mi o ten obraz, na którym pokazana jest jakaś postać religijna (nie jestem znawcą religii, więc nie wiem) za nią tablice, a jeszcze dalej dwa obiekty latające.

[Kartel]

No tak, w wielu obrazach średniowiecznych występują jakieś obiekty na niebie, szczególnie w tych religijnych.

[Kartel]

Dobra, ale takie wyjaśnienie przemawia już tylko w tym wypadku do katolików, więc dlatego są tworzone różne tego typu wyjaśnienia przez różne grupy, odpowiadające ich wierzeniom/przekonaniom. Dlatego katolik widzie ogień zesłany przez boga, ateista widzi laser zesłany przez kosmitów, eyzjanin ingerencję chaosu.

[Sothis]

Ja jestem ateistą i żadnego lasera tam nie widzę.

[IteratorZX81]

No, dobra... Zejdźmy już z biblii. Aha i tego posta piszę przy bardzo ciężkim zmęczeniu po całym popołudniu na siłowni, więc może być trochę nieskładny. Ja uważam, że kosmici nas odwiedzali, odwiedzają i odwiedzać będą. Tzn. szczególnie porwania nasiliły się w ostatnim czasie, więc może niedługo ludzie dowiedzą się prawdy. Oczywiście nie mam na myśli żadnego nierealnego terminu, typu 14.10.2008. Uważam, że nastąpi to nie wcześniej, niż przed lutym 2012, jeśli w ogóle ma nastąpić. Aha i uważam, że końca świata NIE BĘDZIE. Dobra, skończyłem - idę się wyspać i jutro poprawię błędy, które zauważę.

[Sothis]

Koniec świata będzie, prędzej czy później. W najlepszym wypadku za kilka miliardów lat.

[Jeżyn]

Tego czy koniec świata będzie czy też nie, to prawdopodobnie nie wie nikt.

[Sothis]

Będzie.

[Jeżyn]

Skąd taka pewność?

[Sothis]

Z lektury książek o astronomii i konsultacji ze specjalistami z dziedziny astrofizyki

[Jeżyn]

Widocznie jest zbyt mało naukowców i informacji związanych z tą tematyką przelanych na papier, jeżeli istnieje coś takiego jak religia.

[Sothis]

Co ma piernik do wiatraka?

[Jeżyn]

To zależy co uważasz za piernik a co za wiatrak.

[Sothis]

Za piernik religie a za wiatrak astrofizykę i jej badania, które dowiodły, że za około 5 miliardów lat Słońce zwiększy swoje rozmiary wskutek procesów w nim zachodzących (daruję sobie ich opisanie) i zwyczajnie Ziemię pochłonie. I jakby tego nie nazwać to będzie to koniec świata.