Mieliście kiedyś kontakt z duchem?
-
- Senior forum
- Posty: 2070
- Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
- Lokalizacja: Wrocław
-
- Nowicjusz
- Posty: 31
- Rejestracja: 2007-01-01, 18:58
- Lokalizacja: Radomsko
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 567
- Rejestracja: 2007-09-24, 16:06
- Lokalizacja: Wrocław
ja nie miałem jakby to powiedzieć bezpośredniego kontaktu z duchem... ale ostatnio wieczorami w domu czuć taką dziwną atmosferę i kilka razy przytrafiło mi się że przedmiot z jednej strony biurka gdy się schylałem spadał koło mnie po drugiej stronie... nigdy nie widziałem momentu "startu" (XD) przedmiotu...
-
- Forumowy maniak
- Posty: 262
- Rejestracja: 2007-07-01, 14:45
- Lokalizacja: Piastów
-
- Forumowy maniak
- Posty: 262
- Rejestracja: 2007-07-01, 14:45
- Lokalizacja: Piastów
-
- Forumowy maniak
- Posty: 262
- Rejestracja: 2007-07-01, 14:45
- Lokalizacja: Piastów
-
- Nowicjusz
- Posty: 31
- Rejestracja: 2007-01-01, 18:58
- Lokalizacja: Radomsko
U mojej babci w sklepie gdy jedli z dziadkiem talerz zaczął się kołowac i dzadek go zatrzymał. A potem okazało się ze umarł ktos z rodziny.... A znowu moejj cioci tesciowej (przed tym zdarzeniem z talerzem jakis rok pozniej) spadła szklanka ze stłou choc nikt jej nie stracił ani nie była na rogu. A znowu pozneij okazało się ze moja 2 babcia nie zyje.
-
- Senior forum
- Posty: 2070
- Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
- Lokalizacja: Wrocław
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 133
- Rejestracja: 2007-12-08, 16:04
- Lokalizacja: Wroclaw
Witam. Jakoś rok temu miałem zdarzenie z duchem (przynajmniej tak mi się wydaje )
Tak więc bylem na cmentarzu gdzieś ok. 23 godz. a dwoma kolegami i trzeba kolezankami. Poszlismy tak dla zabawy. Po wyjsciu z cmentarza stanelismy przed cmentarzem aby chwile porozmawiac, po chwili sam z jednym kolega ujrzylismy blisko przy bramie cmentarzu przechodząca jakas ciamna postac, ktora po chwili zniknęła (trwalo to przez jakies 4 sekundy).
Zauwazylismy ją tylko ja i mój kolega . Prawie w 100% bylem pewien ze ta postac znikla, chociaz istnieje jakas okolicznosc ze byl to jakis czlowiek przechodzacy a nam się akurat przewidzialo. Co najgorsze to gdy wrocilem do domu to o wszyskim jakos zapomnialem poczym pogralem wlaczylem chwile telewizor, umylem się, a nastepnie polozylem się spac. Drzwi od pokoju mam zawsze zamkniete. Po chwili starania się zaśnięcia usłyszalem jak cos podchodzi do mojego łużka, to bylo niesamowite, poniewaz na cmentarzu widzialem cos to pomyslalem ze to cos przyszlo za mna do mojego domu . Bylem niesamowicie przestraszony, jeszcze nigdy tak się nie balem, pot ze mnie ciekł. Ta postac dalej chodzi do mnie (slychac bylo jak kleją się nogi do wykladziny w moim pokoju) poczym poczulem ze ktos nademną stoi , czułem ze cos się nademna nachyla i cos nademna jest albo wisi, ale balem się otworzyc oczy. Mimo zamkniętych oczow to ja wiedzialem ze jakbym otworzyl oczy to cos bym zobaczyl!!
Bylem zszokowany, nie wiedzialem co zrobic. Mialem na sobie krzyzyk na łancuszku (poswiecony). Ścislem go bardzo mocno i się skuliłem. Czulem nagle tak jakby zle moce zaczęly odchodzic. Ale dalej nie otwieralem oczu bo bylem w wielkim szoku, po ok. 1 minuty uslyszalem jedno glosne walniecie w biurko , na ktorym stoi tylko monitor. Tak się przerazilem ze musialem wkoncu cos zrobic. Wzialem szybko pilot od telewizora i wlaczylem telewizor, wtedy rozgladalem się w pokoju czy nie ma tego czegos. Rozgladalem się i niczego nie bylo oprocz mnie. Przy moim luzku wisi stary zegar w ktorym po chwili mocno cos wallo (podobnie jak w biurko). Zszokowany uklęklem na srodku pokoju i pomodlilem się aby ten duch ktory przebywa w moim pokoju odszedl. Gdy się pomodlilem nie balem się juz, ale dalej slyszalem dzwiek przechodzacy po mojej podlodze w pokoju. Pozniej staralem się zasnac, bylo to trudne bo po chwili cos mnie budzilo. Czulem jakby jakas moc niepozwalala mi spac. Na szczescie jakos wytrwalem do nastepnego dnia i nigdy wiecej nie chodzilem na cmentarz w celu zabawy z dziewczynami. Rodzicom nic nie opowiadalem poniewaz wzieli by mnie za wariata.
Wiem ze moja historia jest troche trudna do uwierzenia, ale jak nie wierzycie to nie wierzcie .. Ja mam to dla siebie ze tak się dzialo i takie cos przezylem . Aha na nastepny dzien noc przebiegala normalnie jak za kazdego normalnego dnia.
.
Tak więc bylem na cmentarzu gdzieś ok. 23 godz. a dwoma kolegami i trzeba kolezankami. Poszlismy tak dla zabawy. Po wyjsciu z cmentarza stanelismy przed cmentarzem aby chwile porozmawiac, po chwili sam z jednym kolega ujrzylismy blisko przy bramie cmentarzu przechodząca jakas ciamna postac, ktora po chwili zniknęła (trwalo to przez jakies 4 sekundy).
Zauwazylismy ją tylko ja i mój kolega . Prawie w 100% bylem pewien ze ta postac znikla, chociaz istnieje jakas okolicznosc ze byl to jakis czlowiek przechodzacy a nam się akurat przewidzialo. Co najgorsze to gdy wrocilem do domu to o wszyskim jakos zapomnialem poczym pogralem wlaczylem chwile telewizor, umylem się, a nastepnie polozylem się spac. Drzwi od pokoju mam zawsze zamkniete. Po chwili starania się zaśnięcia usłyszalem jak cos podchodzi do mojego łużka, to bylo niesamowite, poniewaz na cmentarzu widzialem cos to pomyslalem ze to cos przyszlo za mna do mojego domu . Bylem niesamowicie przestraszony, jeszcze nigdy tak się nie balem, pot ze mnie ciekł. Ta postac dalej chodzi do mnie (slychac bylo jak kleją się nogi do wykladziny w moim pokoju) poczym poczulem ze ktos nademną stoi , czułem ze cos się nademna nachyla i cos nademna jest albo wisi, ale balem się otworzyc oczy. Mimo zamkniętych oczow to ja wiedzialem ze jakbym otworzyl oczy to cos bym zobaczyl!!
Bylem zszokowany, nie wiedzialem co zrobic. Mialem na sobie krzyzyk na łancuszku (poswiecony). Ścislem go bardzo mocno i się skuliłem. Czulem nagle tak jakby zle moce zaczęly odchodzic. Ale dalej nie otwieralem oczu bo bylem w wielkim szoku, po ok. 1 minuty uslyszalem jedno glosne walniecie w biurko , na ktorym stoi tylko monitor. Tak się przerazilem ze musialem wkoncu cos zrobic. Wzialem szybko pilot od telewizora i wlaczylem telewizor, wtedy rozgladalem się w pokoju czy nie ma tego czegos. Rozgladalem się i niczego nie bylo oprocz mnie. Przy moim luzku wisi stary zegar w ktorym po chwili mocno cos wallo (podobnie jak w biurko). Zszokowany uklęklem na srodku pokoju i pomodlilem się aby ten duch ktory przebywa w moim pokoju odszedl. Gdy się pomodlilem nie balem się juz, ale dalej slyszalem dzwiek przechodzacy po mojej podlodze w pokoju. Pozniej staralem się zasnac, bylo to trudne bo po chwili cos mnie budzilo. Czulem jakby jakas moc niepozwalala mi spac. Na szczescie jakos wytrwalem do nastepnego dnia i nigdy wiecej nie chodzilem na cmentarz w celu zabawy z dziewczynami. Rodzicom nic nie opowiadalem poniewaz wzieli by mnie za wariata.
Wiem ze moja historia jest troche trudna do uwierzenia, ale jak nie wierzycie to nie wierzcie .. Ja mam to dla siebie ze tak się dzialo i takie cos przezylem . Aha na nastepny dzien noc przebiegala normalnie jak za kazdego normalnego dnia.
.
-
- Senior forum
- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
- Lokalizacja: Krynica-Zdrój
- Komentarze: 2
Ja może spróbuje wytłumaczyć to bez duchów (co, jeżeli to prawda trudno wytłumaczyć:P) takie "strzelanie" to normalne zjawisko, moja siostra po horrorze w nocy przez to prawie zawału dostałą, też czuła "czyjąś" obecność. Sam też takie schizy przeżywałem, jak byłem mały, to nawet wizualizowałem te strachy, przez co do dzisiaj się boję trochę ciemności
taka jest siła wyobraźni, nie twierdzę, że nie widziałeś ducha, może tak, może nie, ale reszta w domu mogła się dziać tylko w twojej głowie ![Uśmiech :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
![Uśmiech :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
![Uśmiech :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 133
- Rejestracja: 2007-12-08, 16:04
- Lokalizacja: Wroclaw
Byc moze to tylko wyobraznia ale nie bylem wtedy jakims malym dzieckiem, mialem 16 lat (teraz 17). Chociaz nie moge sobie do dzisiaj wyjasnic dlaczego slyszalem dzwieki walace w biurko i w zegar .. hmm moze to caly ten strach spowodowal ze mi się to wszysko przeslyszalo. Nadal wydaje mi się bardziej ze to byl jakis duch ale nie jestem przekonany w 100% . Hehe ta historia spowodowala ze do dzisiaj mam male lęki, kiedy np. zobacze zzaokna padajacy na sciane jakis charakterystyczny cien to musze zobaczyc co tam jest na prawde
. Np. teraz mam rusztowanie rozłozone przed oknem to jak widze czasami jakis cien to troszke strach jest
![Very Happy :grin:](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
![Języczek :P](./images/smiles/icon_razz.gif)
![Szeroki uśmiech :D](./images/smiles/icon_biggrin2.gif)
![Very Happy :grin:](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 567
- Rejestracja: 2007-09-24, 16:06
- Lokalizacja: Wrocław
nie martw się same dźwięki to jeszcze masz dobrze u mnie ostatnio figurki władcy pierścieni i inne rzeczy spadały dziwnie z biurka które nie było przez nikogo ruszane i figurki ktore staly np po lewej stronie spadaly po prawej mowie ze buiurko ma okolo półtorej metra troszkę dziwnie nie / ale jakos mi to nie przeszkadza
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 133
- Rejestracja: 2007-12-08, 16:04
- Lokalizacja: Wroclaw
Ja tez czasami chcialem aby jakos mi się ukazal, ale jak sobie wyobraze ze bym go zobaczyl wyjawiajacego się z ciemnosci to bylby to niesamowity szkok. Mam zawsze w ciemnosci taka wyobraznie jak cos takiego ze za raz mnie cos zlapie za noge, za reke itp.
Chcialbym aby mi się ukazal ale musialoby to byc w jasnosci co chyba nie jest mozliwe
Kiedys jak umarl moj dziadek (jakos 2 dni po pogrzebie) moja mama byla sama w pokoju, byla wlaczona lampka nocna, nagle ta lampka zgasla i moja mama ujrzala cos nad luzkiem w postaci ognistej kuli (Nie wiem czy to mozna nazwac kontaktem z duchem ale tak mi moja mama opowiedziala), kula byla tam przez pare sekund poczym nagle znikla a lampka spowrotem się zapalila. Macie moze na to jakies wyjasnienie??
Chcialbym aby mi się ukazal ale musialoby to byc w jasnosci co chyba nie jest mozliwe
![Confused :?](./images/smiles/icon_confused.gif)
Kiedys jak umarl moj dziadek (jakos 2 dni po pogrzebie) moja mama byla sama w pokoju, byla wlaczona lampka nocna, nagle ta lampka zgasla i moja mama ujrzala cos nad luzkiem w postaci ognistej kuli (Nie wiem czy to mozna nazwac kontaktem z duchem ale tak mi moja mama opowiedziala), kula byla tam przez pare sekund poczym nagle znikla a lampka spowrotem się zapalila. Macie moze na to jakies wyjasnienie??
-
- Nowa Krew
- Posty: 13
- Rejestracja: 2007-12-27, 19:34
- Lokalizacja: Krapkowice
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 567
- Rejestracja: 2007-09-24, 16:06
- Lokalizacja: Wrocław
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 567
- Rejestracja: 2007-09-24, 16:06
- Lokalizacja: Wrocław