Mieliście kiedyś kontakt z duchem?
-
Mawerick
- Senior forum

- Posty: 2070
- Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
-
leszek
cóż, wielu ludzi przeżyło już zapowiedż śmierci bliskiego (ja na szczęście nie, bo to szokujące musi być) W każdym razie przytrafiło mi się coś innego...
Dawno temu, co najmniej 10 lat już mija, brałem kąpiel w łazience na piętrze mojego domu. Rodzinka w tym czasie oglądała tv, wyrażnie słyszałem ich śmiech i głosy dochodzące z dołu.
Kiedy zacząłem wychodzić z wanny spojrzałem na drzwi i poczułem , że coś jest nie tak. Pamiętam to uczucie do dziś - jakbym nie był już sam i że coś zaraz się stanie...Patrzę w okienko drzwi jedną noga jeszcze w wannie, ale nikogo tam nie ma, pali się tylko światło na korytarzu...Nie minęło kilka sekund i coś zaczęło silnie pukać do tych właśnie drzwi...trzy klupnięcia i cisza...Byłem wtedy potwornie przerażony i chyba krzyczałem jak nigdy dotąd...Usyszałem jak ojciec biegnie w górę po schodach, zapytał co się stało, poczekał aż się ubiorę i razem zeszliśmy na parter...Nigdy więcej nie brałem kąpieli będąc samemu na piętrze
Druga historia zdarzyła się jakiś czas po tej, która właśnie opisałem. Niestety nie pamietam dokładnie kiedy, wiele lat mija od tamtych zdarzeń...
Przebudziłem się którejś nocy i słyszałem lecącą z kranu wodę. Głos dochodził z łazienki...Spojrzałem w tamtym kierunku z mojego łózka , ale światło było zgaszone. Początkowo myslałem , że to ojciec na chwilę tam wszedł (często już tak bywało, że po ciemku szedł do łazienki), Mijają długie minuty , woda leci, nikt nie wychodzi....Chwilę póżniej zdałem sobie sprawę , że nikt przecież nie myje się pod kranem! Wiecie, jeśli ktoś wkłada ręce pod bierzącą wodę to odgłos spadającej wody jest zupełnie inny niż gdy leci ona bez przeszkód do spływu. Wiedziałem to, gdyż moja matka zawsze rozpoznawała po tym czy myłem ręce kiedy wracałem z podwórka. Mijały długie minuty, byłem naprawdę bardzo przerażony, pamiętam , że głos uwiązł mi w gardle, pot lał się strumieniami....po plecach spływały jakieś zimne kropelki , które zaskotały , ale byłem tak sparaliżowany , że ani śmiałem się ruszyć...Każda chwila wydawała się wiecznoścą więc nie wiem ile czasu minęło kiedy wreszcie zdecydowałem się na krzyk : "Tato!" ... i właśnie w tym momencie woda przestała lecieć...Usłyszałem jeszcze jak ojciec podnosi się z łózka i idzie do mojego pokoju....Nazajutrz przy śniadaniu powiedział , że po tym jak zasnąłem także słyszał wodę...
Pomimo upływu tylu lat...czegoś takiego się nie zapomina.
Dawno temu, co najmniej 10 lat już mija, brałem kąpiel w łazience na piętrze mojego domu. Rodzinka w tym czasie oglądała tv, wyrażnie słyszałem ich śmiech i głosy dochodzące z dołu.
Kiedy zacząłem wychodzić z wanny spojrzałem na drzwi i poczułem , że coś jest nie tak. Pamiętam to uczucie do dziś - jakbym nie był już sam i że coś zaraz się stanie...Patrzę w okienko drzwi jedną noga jeszcze w wannie, ale nikogo tam nie ma, pali się tylko światło na korytarzu...Nie minęło kilka sekund i coś zaczęło silnie pukać do tych właśnie drzwi...trzy klupnięcia i cisza...Byłem wtedy potwornie przerażony i chyba krzyczałem jak nigdy dotąd...Usyszałem jak ojciec biegnie w górę po schodach, zapytał co się stało, poczekał aż się ubiorę i razem zeszliśmy na parter...Nigdy więcej nie brałem kąpieli będąc samemu na piętrze
Druga historia zdarzyła się jakiś czas po tej, która właśnie opisałem. Niestety nie pamietam dokładnie kiedy, wiele lat mija od tamtych zdarzeń...
Przebudziłem się którejś nocy i słyszałem lecącą z kranu wodę. Głos dochodził z łazienki...Spojrzałem w tamtym kierunku z mojego łózka , ale światło było zgaszone. Początkowo myslałem , że to ojciec na chwilę tam wszedł (często już tak bywało, że po ciemku szedł do łazienki), Mijają długie minuty , woda leci, nikt nie wychodzi....Chwilę póżniej zdałem sobie sprawę , że nikt przecież nie myje się pod kranem! Wiecie, jeśli ktoś wkłada ręce pod bierzącą wodę to odgłos spadającej wody jest zupełnie inny niż gdy leci ona bez przeszkód do spływu. Wiedziałem to, gdyż moja matka zawsze rozpoznawała po tym czy myłem ręce kiedy wracałem z podwórka. Mijały długie minuty, byłem naprawdę bardzo przerażony, pamiętam , że głos uwiązł mi w gardle, pot lał się strumieniami....po plecach spływały jakieś zimne kropelki , które zaskotały , ale byłem tak sparaliżowany , że ani śmiałem się ruszyć...Każda chwila wydawała się wiecznoścą więc nie wiem ile czasu minęło kiedy wreszcie zdecydowałem się na krzyk : "Tato!" ... i właśnie w tym momencie woda przestała lecieć...Usłyszałem jeszcze jak ojciec podnosi się z łózka i idzie do mojego pokoju....Nazajutrz przy śniadaniu powiedział , że po tym jak zasnąłem także słyszał wodę...
Pomimo upływu tylu lat...czegoś takiego się nie zapomina.
Ostatnio zmieniony 2007-05-16, 11:20 przez leszek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
laura
- Nowa Krew

- Posty: 1
- Rejestracja: 2005-06-12, 18:14
to nie jest moja historia, tylko opowiesc bardzo bliskiej mi osoby...kilka lat temu jadac samochodem zauwazył przy drodze dziwna postać...wysoka. ubrana w cos na kształt dawnego mnicha....stał bokiem i nie zwrocił uwagi na przejezdzający obok samochod...zdarzenie miało miejsce noca...po kilku latach, znow przejezdzajac w tym samym miejscu ponownie ujrzał ta sama postac...stał jak dawniej bokiem do drogi...uderzał jednak tym razem kijem w ziemie...probował dowiedziec się kim on jest, byc moze jest to straznik dawnego zakonu cystersow
-
marta.heva
- Forumowy maniak

- Posty: 262
- Rejestracja: 2007-07-01, 14:45
ja miałam dość dużo takich historii i proszę krytyków o nie doszukiwanie się tu zwykłych wydarzeń bo wszystko dokładnie zostało sprawdzone ...
otóż pewnego razu siedziałam w domu z dwiema siostrami i dwoma kolegami ... była taka mała imprezka że się tak wyrażę rodzinna ... było to dość niedawno ... byliśmy sami w domu (który uważany jest za nawiedzony, wiele takich rzeczy się tam wydarzyło) graliśmy w jakiś monopol czy coś podobnego gdy nagle ja i jedna z moich sióstr zobaczyłyśmy jak do pokoju ni stąd ni z owąd wpada piłka do tenisa, nie wturlała się jakby została kopnięta tylko wleciała z takim impetem że się przeraziłam. Innym razem talerz sam zaczął się poruszać po stole w jedną i drugą stronę ... takich rzeczy to ja już w życiu się naoglądałam setki.
otóż pewnego razu siedziałam w domu z dwiema siostrami i dwoma kolegami ... była taka mała imprezka że się tak wyrażę rodzinna ... było to dość niedawno ... byliśmy sami w domu (który uważany jest za nawiedzony, wiele takich rzeczy się tam wydarzyło) graliśmy w jakiś monopol czy coś podobnego gdy nagle ja i jedna z moich sióstr zobaczyłyśmy jak do pokoju ni stąd ni z owąd wpada piłka do tenisa, nie wturlała się jakby została kopnięta tylko wleciała z takim impetem że się przeraziłam. Innym razem talerz sam zaczął się poruszać po stole w jedną i drugą stronę ... takich rzeczy to ja już w życiu się naoglądałam setki.
-
Assassinio
- Senior forum

- Posty: 1142
- Rejestracja: 2006-03-20, 14:09
-
Assassinio
- Senior forum

- Posty: 1142
- Rejestracja: 2006-03-20, 14:09
-
Assassinio
- Senior forum

- Posty: 1142
- Rejestracja: 2006-03-20, 14:09
eh... to jest tak że niektorzy mowia że to duch a niektorzy ze to zjawisko... -_-
pozatym, jezeli nazwa okresla ducha to gdy uznano ze jest to zjawisko powinno się zmienic nazwe, bo juz nie jest to "hałaśliwy duch".. słowo Poltergeist określa ducha juz z samej nazwy bo powstalo z teorii ze jest to duch, powinni wymyslic jakis nowy termin oznaczajacy zjawisko..
pozatym, jezeli nazwa okresla ducha to gdy uznano ze jest to zjawisko powinno się zmienic nazwe, bo juz nie jest to "hałaśliwy duch".. słowo Poltergeist określa ducha juz z samej nazwy bo powstalo z teorii ze jest to duch, powinni wymyslic jakis nowy termin oznaczajacy zjawisko..
-
marta.heva
- Forumowy maniak

- Posty: 262
- Rejestracja: 2007-07-01, 14:45
nie ma się co kłócić to nie jest napewno żadna siła pochodząca od jakiejś osoby ... to co opisałam ... takie rzeczy podobno działy się w tym mieszkaniu już dużo wcześniej .. to mieszkanie w bloku i jest wielu ludzi, którzy twierdzą że czasem po klatce schodowej przechadzała się tajemnicza postać w płaszczu ... takie zjawiska zdarzały się też innym mieszkańcom bloku
-
Orang_Pendak
- Nowa Krew

- Posty: 2
- Rejestracja: 2007-08-16, 11:19
Mnie przydarzyła się taka dziwna historia, nie wiem czy to był duch, ale jestem prawie pewien. Siedziałęm wtedy sam w domu (rodzice wychodząc ozcywiscie zamknęli drzwi), aż w pewnym momencie usłyszałem odgłos otwieranych drzwi, ale otwieranych od strony mieszkania, nie z zewnątrz kluczem. Zdziwiłem się, ale uznałem, że mi się przysłyszało. Kiedy przyszli rodzice, od razu zapytali "czy otwierałeś drzwi, kiedy nas nie było?". Wtedy mnie zamurowało...
-
martucha554
- Nowicjusz

- Posty: 31
- Rejestracja: 2007-01-01, 18:58
Temat się zakonczyl praktycznie, a szkoda bo ciekawy jest;)) Ja w wieku 14 czyli rok temu, byłam na koloniachw Międzyzdrojach. Mieszkaliśmy w jakimś starym ośrodku, facetki mówiły, że kiedyś był w tym budynku szpital dla żołnierzy czy kogoś takiego.... Był nieładny taki zaniedbany trochę. W moim pokoju jak w większości była umywalka szafa i 2 łózka. POkój był mały. Pewnej nocy obudziłam się tak poprostu nic nie słyszałam i spojrzałam na szafę, a jej drzwi zaczeły się otwierać strasznie się pzrestraszyłam i spojrzałam na koleżanke która miała łozko obok spała. Nastepnie znów spojrzałam na szafę i jej drzwi zamykały się.... Przerażona schowałam się pod kołdrą i skulona próbowałam o tym nie myśelc co widziałam. CHciałam jak najszybciej zasnąć ale nie mogłam... Cała zgrzana, przerazona nie mogłam długo zasnąć az wkońciu zasnęłam. Od te pory bardzo się bałam. A kumpela z innego pokoju miala szafę której dzwi się cały czas otwierały bo takie drzwi były zepsute troche. Wzieła przymknęła drzwiczki i podstawiła krzesło pod nie. Drzwi na noc zamknęły na klucz jak zwykle i poszly pac. A gdy rano się obudziła krzesło było odsunięte a drzwi od szafy otwarte. Zadna z tamtych dizewczyn raczej nie lunatykowała...
A gdy w domu byłam sama i brałam prysznic usłyszałam jak ktoś wyszeptał moje imie. To pozniej zamknęłam się w pokoju i czekałam na rodziców
A gdy jakies 2 tyg pozenij bedąc sama wieszałam lustro na scianie, znow usłyszałam koogs szeptajacego moje imie.... Za pierwszym tym głosem, teraz myśle ze to mogła byc moja babcia ktra chciała mi dac do zrozumienia ze widziała moj pokoj, bo niedawno się pzreprowadziłam i dzien przed tym szeptem byłam u babci na grobie i mowiłam jej ze mam bardzo fajny pokoj i ze jej by się spodobał i szkoda ze go nie widzi
)
A gdy w domu byłam sama i brałam prysznic usłyszałam jak ktoś wyszeptał moje imie. To pozniej zamknęłam się w pokoju i czekałam na rodziców
-
Serephinea
- Dyskusjoholik

- Posty: 790
- Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
hmm..ja spotkalam się nie twarza w twarz ale z duchem mojej babci. w dniu jej pogrzebu, a raczej w noc. srodek lata, upal. budze się i czuje ze jest cos nie tak...wiecie..strach czasem jest zanim zaczniemy rozumiec. zaczelo mi byc zimno, widzialam wlasny oddech, obloczki z moich ust...spojrzalam na drzwi, a tam na szkle byla odcisnieta dlon jakby ktos chcial pchnac zeby wejsc do srodka...nigdy nie bylam taka blada, nigdy tak bardzo się nie balam. dopiero kolo 5 nad ranem kiedy zaswiecilo slonce, usnelam..
-
Darnok
- Senior forum

- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
-
Serephinea
- Dyskusjoholik

- Posty: 790
- Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
-
Darnok
- Senior forum

- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
-
Serephinea
- Dyskusjoholik

- Posty: 790
- Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
no wiesz...nie wiem czy zaleznosc..to chodzi raczej o przywiazanie lub jakies inne uczucia. ja mojej babci nienawidzilam i nienawidze, wyparla się swego syna pierworodnego a z tym i mnie, wiec...tez nas nie kochala. wiedziala kogo atakowac...ale pewno nie wiedziala ze az tak szybko i mocno ja wyczuje.