To pewnie tak samo zainscenizowane, jak z ufo i dwiema miskami ze Zdanów - chodzi mi o wyższy plan, może i boski
Tylko, żeby nikt nie wyskoczył z tym, że papież ukazał się w ogniu - że niby może w piekle siedzi
Mnie tak zastanawia, że ten koleś akurat pstryknął w tym czasie, poprostu niezły fart.
Ale co ma twój bóg do kościoła, a więc beatyfikacji? Nic...
Może zamiast głupich medali Jankowi przydało by się więcej ludzi dobrego serca? Taki medal, to można z dumą nosić, a nie tytuł kukułki roku.
Chodź jestem przeciwny tego typu sprawom to jednak jesteśmy na forum o zjawiskach paranormalnych, a to się do takich zalicza. Uważam, że aż tak wielki przypadek nie wchodzi w grę. Tłumaczyć to można na wiele sposobów. Moja idea jest taka, że jego siła duszy były tak mocna, że potrafiła się objawić poprzez jeden z żywiołów, podobnie jak to było z rzekomym objawieniem "Boga" w palącym się krzewie.