Ja miałem dziś ciężką noc... nie dość, że nie mogłem zasnąć gdzieś do trzeciej nad ranem, to jak już zasnąłem, to miałem smutną wizję...
Znajdowałem się w ciemnym pokoju. Obok mnie stało łóżko, przy łóżku jakaś aparatura. Przyjrzałem się i stwierdziłem, iż jest to aparatura medyczna podająca tlen nieprzytomnej osobie. Na łóżku ktoś leżał. Po chwili zorientowałem się, że to moja znajoma...

Postanowiłem czuwać przy niej. Gdzieś z daleka doszedło mnie charakterystyczne "pik... pik... pik..." To odzywało się urządzenie monitorujące pracę serca (elektrokardiogram czy coś w tym guście). Siedziałem... w pewnej chwili dziewczyna zaczęła się poruszać tak, że opadła jej maska z tlenem... podeszłem żeby jej tą maskę poprawić i ją uspokoić, ona zaś odepchnęła moją rękę, uśmiechnęła się... no i tym optymistycznym akcentem sen się skończył
Ale rano po tym śnie czułem się nader dziwnie

Kolejna bardzo realistyczna wizja...
dodane 13 sierpnia:
Niektórzy pewnie obejrzą zapodany przeze mnie w jednym z tematów odcinek "Rozmów w Toku". Ja to właśnie oglądam, doszedłem do momentu gdy jedna z kobiet opowiadała o ranach, jakie na jej ciele powstawały podobno w czasie snu.
Przypomniała mi się sytuacja sprzed tygodnia - to było krótko po moim powrocie z Mazur. Nie pamiętam obrazu snu, ani co się działo wtedy, rano jednak obudziłem się i stwierdziłem małą rankę na palcu wskazującym prawej ręki...

Zaręczam, w pobliżu mojego łóżka nie ma nic ostrego

Nic, na co mógłbym się nadziać...