Paranormalne zdolności zwierząt?
-
- Administrator
- Posty: 4867
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Komentarze: 950
Paranormalne zdolności zwierząt?
Słyszeliśmy już różne historie:
- o tym, jak koty każdego dnia zeskakiwały z parapetów na kilka minut przed powrotem właściciela do domu
- szczekanie psa zanim osoba została poproszona do telefonu, jak gdyby pies odgadywał, że za chwilę będzie rozmowa
- o papudze, która nauczyła się mówić, a jej wypowiedzi stwarzały pozory odpowiedzi na myśli właściciela
- gdy ukochane zwierzę zagubione podczas rodzinnej wycieczki cudownie odnajdywało drogę do domu - czasami przebywając setki lub nawet tysiące kilometrów
Jak takie zjawiska są możliwe? Czy nasze domowe zwierzęta - a może nawet wszystkie zwierzęta - posiadają jakąś wrodzoną psychiczną zdolność, która pozwala im na dostrajanie się do ludzkich fal mózgowych lub nawet przewidywanie przyszłości? Czy może posiadają one tylko bardziej wyostrzone niż u ludzi zmysły wzroku, słuchu, magnetyzmu i innych subtelnych środowiskowych czynników i zmian - których subtelności nie jesteśmy świadomi, a których działania wydają się nam cudowne?
- o tym, jak koty każdego dnia zeskakiwały z parapetów na kilka minut przed powrotem właściciela do domu
- szczekanie psa zanim osoba została poproszona do telefonu, jak gdyby pies odgadywał, że za chwilę będzie rozmowa
- o papudze, która nauczyła się mówić, a jej wypowiedzi stwarzały pozory odpowiedzi na myśli właściciela
- gdy ukochane zwierzę zagubione podczas rodzinnej wycieczki cudownie odnajdywało drogę do domu - czasami przebywając setki lub nawet tysiące kilometrów
Jak takie zjawiska są możliwe? Czy nasze domowe zwierzęta - a może nawet wszystkie zwierzęta - posiadają jakąś wrodzoną psychiczną zdolność, która pozwala im na dostrajanie się do ludzkich fal mózgowych lub nawet przewidywanie przyszłości? Czy może posiadają one tylko bardziej wyostrzone niż u ludzi zmysły wzroku, słuchu, magnetyzmu i innych subtelnych środowiskowych czynników i zmian - których subtelności nie jesteśmy świadomi, a których działania wydają się nam cudowne?
Uważam, że to jest naturalna zdolnosć wszystkich stworzeń, jedynie człowiek jest w tym przypadku "wyjątkiem", ponieważ dzięki naszemu rozumowi stworzyliśmy sobie świat pełen udogodnień komputerów i naszpikowany elektroniką, więc zatraciliśmy kontakt z naturą, jedynie niewielka garstka ludzi posiada ten kontakt, my zwiemy ich "jasnowidzami", "prorokami"...
-
- Nowa Krew
- Posty: 9
- Rejestracja: 2007-03-17, 15:55
- Lokalizacja: Kraków
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
- Lokalizacja: Steinach / Niemcy
- Komentarze: 19
Kiedys ludzie byli bardziej zwiazani z natura i byli bardziej wrazliwie nastawieni na "spostrzeganie pozazmyslowe". Podobno telepatia byla jednym z rodzajow komunikacji. Ta jak Pit wyzej pisze czlowiek zmienil się calkowicie, a tych pare ludzi nazywa się np. prorokami albo pustelnikami lub dziwakami itd., niejednokrotnie negatywnie ich nazywajac.
Co do zwierzat.
2 lata temu zaraz po wigilii bylo owe trzesienie ziemi a raczej dna morskiego w okolicach Tajlandi i Sumatry. Sygnal tego niebezpieczenstwa zostal zwierzetom przekazany na pare minut zanim pierwsza fala dotarla do brzegu.Gdzies czytalem ze ginelo tam ponad 300 000 ludzi a zadne zwierze. Naoczni swiadkowie tez opisuja jak to zwierzteta zaczely uciekac w glab jak najdlej od plazy i w jak najwyzsze tereny, I TO ZANIM woda nadeszla. Pewien turysta siedzial akurat na sloniu, gdy nagle slon wraz z reszta innych sloni zaczeli uciekac w strone lasu.Wedlug relacji turysty po pol godzinie ucieczki slonie zatrzymaly się na niewielkim wzniesieniu....................
pozdrawiam Arek
Co do zwierzat.
2 lata temu zaraz po wigilii bylo owe trzesienie ziemi a raczej dna morskiego w okolicach Tajlandi i Sumatry. Sygnal tego niebezpieczenstwa zostal zwierzetom przekazany na pare minut zanim pierwsza fala dotarla do brzegu.Gdzies czytalem ze ginelo tam ponad 300 000 ludzi a zadne zwierze. Naoczni swiadkowie tez opisuja jak to zwierzteta zaczely uciekac w glab jak najdlej od plazy i w jak najwyzsze tereny, I TO ZANIM woda nadeszla. Pewien turysta siedzial akurat na sloniu, gdy nagle slon wraz z reszta innych sloni zaczeli uciekac w strone lasu.Wedlug relacji turysty po pol godzinie ucieczki slonie zatrzymaly się na niewielkim wzniesieniu....................
pozdrawiam Arek
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 89
- Rejestracja: 2005-12-21, 23:41
- Lokalizacja: z Kosmosu
-
- Nowicjusz
- Posty: 39
- Rejestracja: 2006-10-27, 15:08
- Lokalizacja: szczecin
Witam ,
mój Ojciec jest marynarzem i bardzo mało czasu spędza w domu a ja mam 3 psy jamnika amstafa i owczarka niemieckiego a więc zawsze jak tata ma zadzwonić to amstaff dostaje pierdolca (dosłownie) zaczyna biegać po chacie walić głową w ściany etc. jamnik liże telefon a owczarek wyje i tak jest zawsze.
Teraz inny przykład kiedyś miałem owczarka środkowo-azjatyckiego no i był bardzo przywiązany do mojej Babci. Gdy Babcia była w szpitalu pewnej nocy sułtan (tak się nazywał) zaczął wyć koło 3 w nocy aż do rana co się okazało o 3.07 umarła moja Babcia (pamiętam tą godzinne i chyba nigdy nie zapomnę)
Moje psy jak się powie słowo spacer to wariują któregoś razu powiedziałem słowo "spacer" amstafowi do ucha ona nawet nie pisnęła czy szczeknąła ani nic a jamnik przyleciał z drugiego końca domu z obawami "spacerkowania"
czyżby telekineza
Pozdrawiam.
mój Ojciec jest marynarzem i bardzo mało czasu spędza w domu a ja mam 3 psy jamnika amstafa i owczarka niemieckiego a więc zawsze jak tata ma zadzwonić to amstaff dostaje pierdolca (dosłownie) zaczyna biegać po chacie walić głową w ściany etc. jamnik liże telefon a owczarek wyje i tak jest zawsze.
Teraz inny przykład kiedyś miałem owczarka środkowo-azjatyckiego no i był bardzo przywiązany do mojej Babci. Gdy Babcia była w szpitalu pewnej nocy sułtan (tak się nazywał) zaczął wyć koło 3 w nocy aż do rana co się okazało o 3.07 umarła moja Babcia (pamiętam tą godzinne i chyba nigdy nie zapomnę)
Moje psy jak się powie słowo spacer to wariują któregoś razu powiedziałem słowo "spacer" amstafowi do ucha ona nawet nie pisnęła czy szczeknąła ani nic a jamnik przyleciał z drugiego końca domu z obawami "spacerkowania"
czyżby telekineza
Pozdrawiam.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 262
- Rejestracja: 2007-07-01, 14:45
- Lokalizacja: Piastów
to mi przypomina historię która wydarzyła się 3 lata temu kiedy mój pies został uśpiony. Była godzina 19.05 siedziałam w domu i nagle usłyszałam jak wszystkie psy z okolicy wyją. To nie było zwykłe wycie. One wręcz szalały, co się później okazało mój pies zasnął dokładnie 19.05. Nie wiedziałam że zostanie uśpiony dopiero jak wrócili rodzice się o tym dowiedziałam .Teraz inny przykład kiedyś miałem owczarka środkowo-azjatyckiego no i był bardzo przywiązany do mojej Babci. Gdy Babcia była w szpitalu pewnej nocy sułtan (tak się nazywał) zaczął wyć koło 3 w nocy aż do rana co się okazało o 3.07 umarła moja Babcia (pamiętam tą godzinne i chyba nigdy nie zapomnę)
wracając do tematu uważam, że to wszystko ma związek z mózgiem zwierząt. Jest przecież udowodnione że dzieci do 3 bodajże roku życia mają podobne zdolności(słyszałam kiedyś o historii dziecka które wraz ze swoim psem bawiło się z niewidocznym "człowiekiem", pies się do niego przymilał siedział tak jakby człowiek go głaskał, a dziecko poszło do mamy i powiedziało "tam je tata" dziecko miało 2,5 roku i to było dziecko mojej znajomej a jego ojciec parę miesięcy wcześniej zginął na motorze), potem ta zdolność stopniowo zanika. Może człowiek przez możliwość konstruktywnego myślenia i inteligencji sam sobie buduje blokady w mózgu na takie zdolności i tylko niektórym udaje się je nieświadomie odblokować.
Ostatnio zmieniony 2007-07-05, 01:45 przez marta.heva, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 375
- Rejestracja: 2006-10-26, 17:09
- Lokalizacja: Szczecin
Ciekawa teza Kto wie, może to prawda, ale nawet jeśli, to z jakiej przyczyny powstają te blokady?Może człowiek przez możliwość konstruktywnego myślenia i inteligencji sam sobie buduje blokady w mózgu na takie zdolności i tylko niektórym udaje się je nieświadomie odblokować.
[ Dodano: 2007-07-02, 12:30 ]
Hmm... tak sobie pomyślałem że może to być związek z autyzmem(tylko że nie jako choroba, lecz nierozwinięty mózg=małe dziecko, czy kot/pies). Mózg wtedy, że tak powiem odbiera troche na innych falach, więc wszystko może być możliwe (??)
-
- Forumowy maniak
- Posty: 262
- Rejestracja: 2007-07-01, 14:45
- Lokalizacja: Piastów
no właśnie im mniej kontaktu z rzeczywistością tym bardziej rozwinięty mózg na takie zdolności.
Myślę że to jest na takiej zasadzie jak komputer, mamy wiele możliwości ale nie wszystko naraz. Mózg nie może wykonywać wielu funkcji naraz bo pewnie zaczęłoby dochodzić do spięć i wyładowań, dlatego musi się bronić budując blokady ... kot czy pies nie potrzebują blokad tak samo jak i dzieci bo nie myślą tak konstruktywnie i logicznie jak dorosły zdrowy człowiek i ich mózg nie jest narażony na przeciążenia ... coś kosztem drugiego.
Myślę że to jest na takiej zasadzie jak komputer, mamy wiele możliwości ale nie wszystko naraz. Mózg nie może wykonywać wielu funkcji naraz bo pewnie zaczęłoby dochodzić do spięć i wyładowań, dlatego musi się bronić budując blokady ... kot czy pies nie potrzebują blokad tak samo jak i dzieci bo nie myślą tak konstruktywnie i logicznie jak dorosły zdrowy człowiek i ich mózg nie jest narażony na przeciążenia ... coś kosztem drugiego.
-
- Nowa Krew
- Posty: 15
- Rejestracja: 2006-09-10, 17:47
Mówiono tu o dzieciach i zwierzętach. Wydaje mi się, że ludzie z czasem tracą możliwość dostrzegania tego typu zjawisk. Np - skąd na obrazach aureola wokół głów świętych (aura). Dawniej ludzie podczas burzy chowali noże widelce itp ostre przedmioty, a przecież dopiero niedawno odkryto, że pioruny są ściągane nie przez rzeczy wysokie, ale te ostre. Wydaje mi się, że tego typu przykładów znalazło by się więcej.
Lecz w miarę rozwoju cywilizacji, nauki, ludzie przestali wierzyć w to, czego nie da się wytłumaczyć. Stali się ślepi. Zwierzę i dziecko wierzy we wszystko - nie ma blokad, może nie tyle tych w mózgu, ale raczej psychicznych, pewnej ignorancji. Uporczywie nasuwa mi się wizerunek upartego wieśniaka, który powtarza nieudowodnione prawdy, wierzy w zabobony i opowieści swej babci, w których tkwi prawda.
Lecz w miarę rozwoju cywilizacji, nauki, ludzie przestali wierzyć w to, czego nie da się wytłumaczyć. Stali się ślepi. Zwierzę i dziecko wierzy we wszystko - nie ma blokad, może nie tyle tych w mózgu, ale raczej psychicznych, pewnej ignorancji. Uporczywie nasuwa mi się wizerunek upartego wieśniaka, który powtarza nieudowodnione prawdy, wierzy w zabobony i opowieści swej babci, w których tkwi prawda.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 262
- Rejestracja: 2007-07-01, 14:45
- Lokalizacja: Piastów
można zaobserwować, bardzo często zdarza się że zwierzęta wyczuwają nadejście trzęsienia ziemi zanim jakikolwiek radar sejsmiczny to wyczuje, wiadomo, że zwierzęta wyczuwają choroby u ludzi (szczególnie koty) część zwierząt ma kojący wpływ na człowieka, hipoterapia jest niezwykle skuteczna u dzieci z autyzmem i opóźnionych w rozwoju, poza tym jest sporo przypadków gdzie zwierzęta widzą coś czego ludzie nie dostrzegają tu nie zgodzę się z przedmówcą że :
niedawno zaobserwowałam u mojej fretki dziwne zachowanie, siedział pod drzwiami i patrzył się w górę tak jakby ktoś nad nim stał po chwili zaczął się turlać tak jakby chciał uniknąć czyjegoś dotyku, napuszył się cały (gdy fretka się czegoś przestraszy puszy się zupełnie tak jakby wszystkie włosy stanęły jej dęba) i uciekł za telewizor (oczywiście całe zajście obserwowałam) po chwili niepewnie zza niego wyszedł i zaczął się skradać w stronę z której uciekł i co chwilę cofał się do tyłu jakby ktoś na niego tupał, oczywiście cały czas był napuszony ... nie zrobiło to na mnie jakiegoś większego wrażenia bo do dziwnych zachowań zwierząt w moim domu jestem przyzwyczajona ... kiedyś jak miałam psa to ciągle coś podobnego się zdarzało, albo wodził za czymś wzrokiem, albo się chował przerażony, albo na coś szczekał poza tym takie rzeczy zdarzały się nawet psu mojej ciotki ...
człowiek jest blokowany na takie zjawiska, są tylko wyjątki ...Jeżeli człowiek, to i zwieerzęta mogą
niedawno zaobserwowałam u mojej fretki dziwne zachowanie, siedział pod drzwiami i patrzył się w górę tak jakby ktoś nad nim stał po chwili zaczął się turlać tak jakby chciał uniknąć czyjegoś dotyku, napuszył się cały (gdy fretka się czegoś przestraszy puszy się zupełnie tak jakby wszystkie włosy stanęły jej dęba) i uciekł za telewizor (oczywiście całe zajście obserwowałam) po chwili niepewnie zza niego wyszedł i zaczął się skradać w stronę z której uciekł i co chwilę cofał się do tyłu jakby ktoś na niego tupał, oczywiście cały czas był napuszony ... nie zrobiło to na mnie jakiegoś większego wrażenia bo do dziwnych zachowań zwierząt w moim domu jestem przyzwyczajona ... kiedyś jak miałam psa to ciągle coś podobnego się zdarzało, albo wodził za czymś wzrokiem, albo się chował przerażony, albo na coś szczekał poza tym takie rzeczy zdarzały się nawet psu mojej ciotki ...
-
- Nowa Krew
- Posty: 16
- Rejestracja: 2007-10-21, 16:00
- Lokalizacja: Rawicz