Co się dzieje, gdy umieramy?
-
- Administrator
- Posty: 4866
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Komentarze: 950
Co się dzieje, gdy umieramy?
Co się dzieje, gdy umieramy?
To bardzo ważne pytanie. Ta kwestia intryguje rodzaj ludzki, odkąd jesteśmy w stanie się takim rzeczom przypatrywać.
Czy istnieje życie po śmierci? Gdzie idziemy? Czy istnieje dosłowne Piekło i Niebo? Czy przechodzimy do innego wymiaru? Na inną planetę? A może tylko znikamy i przestajemy istnieć?
Nie ma żadnego twardego dowodu naukowego potwierdzającego istnienie życa po śmierci. Istnieje jednak wiele niepotwierdzonych dowodów na to, iż nasze duchy - nasza energia, nasze dusze lub jakiekolwiek inne nasze jestestwo - przeżywają śmierć w jakimś innym planie istnienia. Istnieje wiele tysięcy doniesień o obserwacjach duchów zarejestrowanych od początku naszej historii, najważniejsze z nich to spotkania ze zmarłymi ukochanymi, krewnymi, którzy wydają się zapewniać, że w nowym życiu są zdrowi i szczęśliwi.
W doświadczeniach z pogranicza śmierci ludzie klinicznie umarli wracają do życia. Opisują przemieszczanie się przez świetlny tunel do innego wymiaru, gdzie spotykają ukochanych, którzy przeszli tam już wcześniej, a także niekiedy spotykają postacie znane w ich religii. Czy takie osoby doświadczyły życia po śmierci z pierwszej ręki?
Istnieje także wiele nadzwyczajnych przypadków reinkarnacji. Czy są one dowodem na istnienie życia po śmierci?
To bardzo ważne pytanie. Ta kwestia intryguje rodzaj ludzki, odkąd jesteśmy w stanie się takim rzeczom przypatrywać.
Czy istnieje życie po śmierci? Gdzie idziemy? Czy istnieje dosłowne Piekło i Niebo? Czy przechodzimy do innego wymiaru? Na inną planetę? A może tylko znikamy i przestajemy istnieć?
Nie ma żadnego twardego dowodu naukowego potwierdzającego istnienie życa po śmierci. Istnieje jednak wiele niepotwierdzonych dowodów na to, iż nasze duchy - nasza energia, nasze dusze lub jakiekolwiek inne nasze jestestwo - przeżywają śmierć w jakimś innym planie istnienia. Istnieje wiele tysięcy doniesień o obserwacjach duchów zarejestrowanych od początku naszej historii, najważniejsze z nich to spotkania ze zmarłymi ukochanymi, krewnymi, którzy wydają się zapewniać, że w nowym życiu są zdrowi i szczęśliwi.
W doświadczeniach z pogranicza śmierci ludzie klinicznie umarli wracają do życia. Opisują przemieszczanie się przez świetlny tunel do innego wymiaru, gdzie spotykają ukochanych, którzy przeszli tam już wcześniej, a także niekiedy spotykają postacie znane w ich religii. Czy takie osoby doświadczyły życia po śmierci z pierwszej ręki?
Istnieje także wiele nadzwyczajnych przypadków reinkarnacji. Czy są one dowodem na istnienie życia po śmierci?
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 83
- Rejestracja: 2006-04-03, 01:57
- Lokalizacja: Manchester
Czy istnieje życie po śmierci? nie wiem
Gdzie idziemy? nie wiem
Czy istnieje dosłowne Piekło i Niebo? nie wiem
Czy przechodzimy do innego wymiaru? nie wiem
Na inną planetę? nie wiem
w ktorejs swojej ksiazce (nie pamietam ktora to byla) Dalaj Lama opisywal bardzo dokladnie jak po fizycznej smierci swiadomosc rozplywa się w kolejne stany energii, ile dni to wszystko trwa i jak pozniej wyglada proces reinkarnacji.
z tego co wiem to obecnie do "nieba" mozna pojsc tylko swiadomie wchodzac w nirwane, wszyscy inni natomiast odradzaja się jako ludzie albo w innych formach z czego ludzka forma jest najbardziej wartosciowa bo tylko czlowiek moze "przerabiac" karme i przejsc do nirwany albo doswiadczywszy nirwany wyjsc z niej "na wlasne zyczenie" by pomagac innym ludziom.
ale moglem cos pokrecic, te odpowiedzi na poczatku sa znacznie lepsze
poz
Gdzie idziemy? nie wiem
Czy istnieje dosłowne Piekło i Niebo? nie wiem
Czy przechodzimy do innego wymiaru? nie wiem
Na inną planetę? nie wiem
w ktorejs swojej ksiazce (nie pamietam ktora to byla) Dalaj Lama opisywal bardzo dokladnie jak po fizycznej smierci swiadomosc rozplywa się w kolejne stany energii, ile dni to wszystko trwa i jak pozniej wyglada proces reinkarnacji.
z tego co wiem to obecnie do "nieba" mozna pojsc tylko swiadomie wchodzac w nirwane, wszyscy inni natomiast odradzaja się jako ludzie albo w innych formach z czego ludzka forma jest najbardziej wartosciowa bo tylko czlowiek moze "przerabiac" karme i przejsc do nirwany albo doswiadczywszy nirwany wyjsc z niej "na wlasne zyczenie" by pomagac innym ludziom.
ale moglem cos pokrecic, te odpowiedzi na poczatku sa znacznie lepsze
poz
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 89
- Rejestracja: 2005-12-21, 23:41
- Lokalizacja: z Kosmosu
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 217
- Rejestracja: 2007-01-14, 13:53
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
-
- Administrator
- Posty: 4866
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Komentarze: 950
-
- Administrator
- Posty: 1961
- Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
- Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
- Komentarze: 7
-
- Senior forum
- Posty: 1160
- Rejestracja: 2006-06-14, 17:13
- Lokalizacja: ndg - pomorskie
-
- Administrator
- Posty: 4866
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Komentarze: 950
-
- Forumowy maniak
- Posty: 375
- Rejestracja: 2006-10-26, 17:09
- Lokalizacja: Szczecin
Nie jest to świeży temat ale chcialem się tu udzielić-
Zaczne od tekstu który daje sporo na myśli- "Życie po śmierci to dopiero jego początek". Zdania raczej nie mam co jest po śmierci, ale kiedyś miałem takie przeżycie- Gdy zjeżdrzalem ze sporej(górki/góry/wzgóża jak kto woli...) nie zuważyłem kamienia który obrócił mój rower i mnie na przód efektem było tego stracenie przytomności, może nie była śmierć kliniczna ale pamiętam że czułem się jakbym śnił-widziałem ciemność i sekunde przed obudzeniem zobaczyłem osobe(najprawdopodobniej dziewczynke) naprawde nie wiem czy to mi umysł płatał figle, czy to ja sam ją sobie wymyśliłem... o dziwo od tamtego momentu bardzo lubie rowery zamiast ich znienawidzieć(ostry wypadek). Teraz pewnie myślicie czemu o tym pisze skoro to nie była nawet śmierć kliniczna? A no dlatego że było lekkie powiązania z tym czym opisują ciemnym tunelem. Otóż jak już napisałem widziałem ciemność, po chwili powiększającą się dziewczynke(to było jakby koniec tunelu zamiast światła).
Zaczne od tekstu który daje sporo na myśli- "Życie po śmierci to dopiero jego początek". Zdania raczej nie mam co jest po śmierci, ale kiedyś miałem takie przeżycie- Gdy zjeżdrzalem ze sporej(górki/góry/wzgóża jak kto woli...) nie zuważyłem kamienia który obrócił mój rower i mnie na przód efektem było tego stracenie przytomności, może nie była śmierć kliniczna ale pamiętam że czułem się jakbym śnił-widziałem ciemność i sekunde przed obudzeniem zobaczyłem osobe(najprawdopodobniej dziewczynke) naprawde nie wiem czy to mi umysł płatał figle, czy to ja sam ją sobie wymyśliłem... o dziwo od tamtego momentu bardzo lubie rowery zamiast ich znienawidzieć(ostry wypadek). Teraz pewnie myślicie czemu o tym pisze skoro to nie była nawet śmierć kliniczna? A no dlatego że było lekkie powiązania z tym czym opisują ciemnym tunelem. Otóż jak już napisałem widziałem ciemność, po chwili powiększającą się dziewczynke(to było jakby koniec tunelu zamiast światła).
-
- Nowicjusz
- Posty: 39
- Rejestracja: 2006-10-27, 15:08
- Lokalizacja: szczecin
Ostatnio (jakieś 2 miesiące temu) rozmawiałem z moją Ciocią która miała guza mózgu i usuwali jej operacyjnie. Podczas operacji przeżyła śmierć kliniczną (trochę głupio to brzmi:P). No więc opowiadała mi , że podczas tego jak "miała" śmierć kliniczną nie widziała żadnego tunelu etc. tylko była na sali operacyjnej a dokładniej widziała ją od góry ,była z nią "jakaś postać" i powiedziała jej że to jeszcze nie czas na Nią i musi się opiekować Markiem (moim wujkiem). Wszystko było by ok gdyby nie to że po około 3 latach od operacji Wujek dostał 1 zawał których później było jeszcze 3...
No więc możecie wierzyć lub nie , ale IMO to jest bardziej wiarygodne niż "światełko w tunelu"
Pozdrawiam
No więc możecie wierzyć lub nie , ale IMO to jest bardziej wiarygodne niż "światełko w tunelu"
Pozdrawiam
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 97
- Rejestracja: 2006-10-31, 18:44
- Lokalizacja: Piasstów
-
- Forumowy maniak
- Posty: 375
- Rejestracja: 2006-10-26, 17:09
- Lokalizacja: Szczecin
Życie po śmierci, czy też może inny wymiar? A może jedno i drugie? Obawiam się że nigdy się tego nie dowiemy Może i lepiej by było gdyby nigdy nikt się nie dowiedział...
"Naukowcy przywracają martwe zwierzęta do życia. Ta metoda doprowadzi do rewolucji w medycynie...
Na stole z nierdzewnej stali leży zimne ciało świni. Zwierzę nie oddycha, serce nie pracuje, aktywność mózgu wygasła, tkanki nie zużywają tlenu. W tym stanie nieszczęsny prosiak pozostaje już 150 min. Nie ma żadnych wątpliwości - zwierzę jest martwe.
40-letni chirurg Hasan Alam z Massachusetts General Hospital w Bostonie uśmiecha się tajemniczo: - Możemy sprowadzić naszą świnkę z powrotem. W chwilę później przesuwa dźwignię i pompa zaczyna wtłaczać w tętnice świni jej ciepłą krew. Temperatura ciała zwierzęcia podnosi się o pół stopnia na minutę. Kiedy przekracza 25 stopni, serce zaczyna bić, gdy wzrasta do 35 stopni, prosiak chrząka, podnosi ryj i rozgląda się z ciekawością. Świnia wróciła z tajemniczej, dziwnej strefy między życiem a śmiercią, a w czasie tej podróży nie doznała żadnych szkód neurologicznych."
Gdyby takie eksperymenty zaczęto przeprowadzać nad ludźmi, na naszym świecie stałby się haos! Sam więc nie wiem co o tym myśleć...
"Naukowcy przywracają martwe zwierzęta do życia. Ta metoda doprowadzi do rewolucji w medycynie...
Na stole z nierdzewnej stali leży zimne ciało świni. Zwierzę nie oddycha, serce nie pracuje, aktywność mózgu wygasła, tkanki nie zużywają tlenu. W tym stanie nieszczęsny prosiak pozostaje już 150 min. Nie ma żadnych wątpliwości - zwierzę jest martwe.
40-letni chirurg Hasan Alam z Massachusetts General Hospital w Bostonie uśmiecha się tajemniczo: - Możemy sprowadzić naszą świnkę z powrotem. W chwilę później przesuwa dźwignię i pompa zaczyna wtłaczać w tętnice świni jej ciepłą krew. Temperatura ciała zwierzęcia podnosi się o pół stopnia na minutę. Kiedy przekracza 25 stopni, serce zaczyna bić, gdy wzrasta do 35 stopni, prosiak chrząka, podnosi ryj i rozgląda się z ciekawością. Świnia wróciła z tajemniczej, dziwnej strefy między życiem a śmiercią, a w czasie tej podróży nie doznała żadnych szkód neurologicznych."
Gdyby takie eksperymenty zaczęto przeprowadzać nad ludźmi, na naszym świecie stałby się haos! Sam więc nie wiem co o tym myśleć...
-
- Administrator
- Posty: 1961
- Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
- Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
- Komentarze: 7
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 89
- Rejestracja: 2005-12-21, 23:41
- Lokalizacja: z Kosmosu
-
- Senior forum
- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
- Lokalizacja: Krynica-Zdrój
- Komentarze: 2
-
- Senior forum
- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
- Lokalizacja: Krynica-Zdrój
- Komentarze: 2
IceDragon,
Płyta DVD raczej by nie przetrwała. Najlepiej tytanowy alfabet, albo coś w tym stylu, może nawet płyta w tytanowym pudle,
Płyta DVD raczej by nie przetrwała. Najlepiej tytanowy alfabet, albo coś w tym stylu, może nawet płyta w tytanowym pudle,
No Mp4 już wtedy nie będzie, ale to nie powinien być kłopotIceDragon pisze:bo trudno troche uwierzyć, aby ktoś np zapisał na płycie dvd akuratnie w takim formacie jaki mamy obecnie coś milion lat temu.