Istnieje wielka różnica miedzy znajomością czegoś a byciem tego świadomym.
Różnica ta jest jak rozumienie biedy a bycie biednym lub taka jak wiedza czym jest chleb a staniem się chlebem.
Cóż się zaczyna dziać od początków zjednoczenia z Bogiem? Cóż się dzieje od początków wchodzenia do jego przedsionka? Do przedsionka Jego świątyni .
Na piątej czakrze kiedy poskromiliśmy już większą część swojego cielesnego ego i zasłużyliśmy swą Chrystusową postawą, zaczynamy wchodzić do Jedności. Jest to częściowe zjednoczenie z Bogiem. Nasz świadomość rozpływa się w świadomości innych(oraz innych w naszej) na tym samym poziomie. Sprawy innych stają się naszymi, i ponieważ wykazujemy postawę Chrystusową zaczynamy żyć jedynie Miłością i dla Miłości.
Świadomość jest wspólna dla oczyszczonych z negatywności, kłamstwa i zaprzeczeń. Wspólna dla żyjących w prawdzie bo nikt nie ma nic do ukrycia. Znika cała masa tego czym na co dzień się kłopoczemy. Dlatego tak ważnym jest szukanie Boga i Jego mądrości, która do Niego prowadzi. Wyżej mogą następować kolejne zjednoczenia jeśli będziemy potrafili walczyć i zwyciężać z tym czym zło nas atakuje. A więc czy zwyciężymy w nas samych zaprzeczenia miłości i zrozumiemy istotę zła. Rozumiejąc że oczyszczając świadomość z negatywności (z energetycznego minusa) wychodzimy do miłości(do oświecenia) i rozumiejąc istotę zła, jest dużo łatwiej.(Zaznaczam że wg mnie co najmniej 70% ludzi wcale nie zna istoty zła) Nasza świadomość ma się stać jak najbardziej krystaliczna i napełniona miłością a wtedy otwierane są przed nami drzwi do coraz wyższych poziomów zjednoczeń aż do całkowitego zrozumienia a następnie stania się.
A więc wejścia świadomością w stan najwyższy. Jesteśmy w Bogu, jego częścią i Bogiem bo wtedy On przez nas się przejawia. Jesteśmy świadomi wszechrzeczy. Jesteśmy wszechświatem w Jedności. W zależności od stopnia czystości naszej świadomości i wiedzy która rozwija się już automatycznie następuje coraz większe oświecenie i kolejne zjednoczenia. Nie ważne kto i w jakim ciele żyje, i tak to tylko płaszcz. A więc oczyszczajmy nasze świadomości i medytujmy o Bogu i Miłości (dojdziecie że to właściwie to samo J) a wtedy Bóg przez nas samych będzie się przejawiał w naszym życiu na co dzień. Będzie je zmieniał we wszystkim na lepsze. Wejdziemy wtedy w złoty wiek jak z ciemnego korytarza prosto do salonu.
Każdy z nas jest na takim poziomie na ile jest oczyszczony. W każdym jest wiedza wielkiego mędrca bo tak skonstruowany jest wszechświat. Lecz w zależności od stopnia oczyszczenia naszej świadomości czyli w zależności od ilości złej lub dobrej energii jaką jesteśmy napełnieni tak jesteśmy mądrzy ,dobrzy lub przez zło uwięzieni a wtedy źli, zaprzeczający i odchodzący od miłości. Jeśli ktoś jest bardziej napełniony negatywnością (której istotą jest zła energia) staje się jej orędownikiem i Policjantem. Zwalcza i krzyżuje prawdę. Kto stoi po środku lub jest bardziej oczyszczony milczy lub walczy lub z miłości pozwala ją ukrzyżować wiedząc że i tak zmartwychwstanie. Wszystko polega na tym by w sobie samym zmienić postawę i skończyć z krzyżowaniem tego co nas wyzwala. Wszelkie prawdy są do przemyślenia tylko i wyłącznie w czystości własnego serca bo opinie o prawdzie także wydajemy takie na ile sami jesteśmy czyści. Najlepiej więc spytać swego dziecięcego i pełnego Miłości serca. W nim Bóg ma mieszkanie.
Proszę o to moja kawa na ławie. Ciasteczka będą później . Dyskutujcie ale naprawdę radzę raczej w sercu bo Policjanci nie śpią he,he. a czasem są oni w was samych.. Ja odpowiadam na konstruktywne pytania tylko na emaila.
Papatki
