A ja dzisiaj miałem genialny sen, poprostu genialny! Płynąłem sobie na jachcie. Po lazurowej wodzie. było widać dno, koralowce.. Poprostu sielanka. Miła odmiana od snów gdzie mnie zarzynają czy cóś. Było ekstra.
Censored[hide] były jeszcze dwie panienki z drinkami i to w sumie już był czad[/hide]
Heh, to może ja opowiem swój sen z dzisiejszego dnia.. Nie jest jakiś błyskotliwy, ale sen to sen...
Siedzę sobie w tym śnie na fotelu, takim skórzanym. W jakimś dość ciemnym pokoiku. Szklane biurko przede mną, a za biurkiem ktoś. Oczywiście nie wiem kto, bo rysów twarzy nie widać. Zaczyna do mnie mówić. Ma taki metaliczny głos, że uszy mnie od niego bolą. Chce wstać, powiedzieć gościowi, żeby przestał mówić, ale nie mogę wydobyć z siebie żadnego dźwięku, w dodatku wstać też nie mogę, bo coś mnie powstrzymuje. I gość znowu mówi do mnie i ten dźwięk jego głosu po prostu wwierca mi się w głowę, nie do zniesienia, a potem już tylko ciemność przed oczami.. No a potem to już się obudziłem...
Stwierdzam, że mój skołatany umysł jest do kitu. Mam takie sny, że się KubaRozpruwacz chowa przy nich.
Ostatnio zmieniony 2006-10-23, 22:19 przez Mawerick, łącznie zmieniany 2 razy.
Ja mam pytanie. Zawsze jak we śnie jest coś przyjemnego co bardzo chiałbym zrobić zawsze mam coś w stylu "to i tak jest sen". Najczęściej wtedy albo się zaczynam wybudzać albo przestaje czuć sen i staje się on dla mnie "pustym filmem". Jest to objaw czegoś ?
Podam dzisiejszy przykład. Mianowicie miałem sen że w moim ogródku będzie bitwa rodem z LoTRa ( może dlatego że wczoraj w TVNie usłyszałem że w superkinie będą Dwie Wieże ). W moim pokoju Legolas mnie przygotowywał do bitwy a obok w pokoju z komputerem byli orkowie. Z pozoru to wygląda śmiesznie ale naprawdę czułem strach. W pewnym momencie wyszliśmy na dwór (miejsce walki) i Legolas chciał mi dać miecz ( dodam że mam zamiłowanie do tej broni, i chiałbym kiedyś wziąść udział w jakichś walkach ). I wtedy jak już wziąłem miecz i miałe zacząć nim machać to właśnie miałem "to i tak jest sen" i coś było dalej i po chwili się sen skończył.
Albo jak mi się strasznie nie chce iść do szkoły to śnie że mama pozwoiła mi zostać w domu. Ale krótko po tym powtarza się sekwencja "to i tak jest sen" i się budzę.
Wiesz to nie jest żaden objaw. Poprostu nauczyłeś się wiedzieć, że sen to sen. Większość ludzi nie potrafi snu kontrolować. Stają się jego ubezwłasnowolnionymi (trudne słowo) uczestnikami. Jak zauważyłeś wiesz, że coś jest snem. Najprawdopodobniej nauczysz się niedługo kierować snem. Wtedy jest ciekawiej.