
Co do Marii Magdaleny, to ona, chyba, nawet nie umiała pisać. W tamtych czasach edukacja nie była zbyt popularna.
a ja w LO miałam kapitalnego ksiądza.... nie chodziłam do kościoła i nie chodzę teraz też i już nie pójdę, ale na religię chodziłam... bo ksiądz nie dość że fajnie gadał to przede wszystkim szanował ludzi o innych poglądach, religii itp.... nawet z nim na rekolekcje pojechałam choć nie jestem chrześcijanką... to były czasy....kasumi pisze:Doszlam do wniosku, ze chyba w tym roku opuszcze zajecia religii. Mialam male spiecia z ksiedzem, ktorego slowa do mnie nie przemawiaja, a na jego lekcjach zamiast, ciekawie rozmawiac "bawimy się " w zgaduj- zgadule
Zalezy kogo nazywasz 'innymi takimi' , w religiach wschodu właśnie wierzy się, ze jestesmy Bogami ,tylko musimy to w sobie odkryć. Kazdy z nas jest budda , ale musimy tego budde w sobie znaleźć .Watislav pisze:Wiesz, chyba każdy człowiek chciałby zostać bogiem n . Nie widze w tym nic złego, choć sprzeczne jest to ze słowami Jezusa i innych takich n
No coz, mi się jednak wydaje, ze jesli postepowanie kilku osob potrafi zmienic czyjes poglady , to poglady te musialy byc bardoz nieugruntowane ... Ja uwazam, ze rozliczanie ksiezy z ich samochodow , w dyskusji o wierze jest co najmniej powierzchownekasumi pisze:ale fakt jest faktem, ze niektorzy ludzie potrafia zmienic punkt widzenia