Inna historia
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
- Lokalizacja: Kłodzko
- Komentarze: 1
Re: Inna historia
Nieistotna, a może tak ma być, może właśnie nie masz sobie przypomnieć imienia tej istoty?
W ogóle to uważam, że on nie ma wpływu już na Twoje życie, na jakiej podstawie to wnioskuje, to podejrzewam że sama wiesz, dlatego też lepiej by było dmuchać na zimne jak to się mówi i nie szukać informacji, na temat tego bytu. Bo jeśli nadal będziesz się w to wszystko zagłębiać, to jeszcze nie daj bóg coś innego się pod Ciebie podczepi, a Twoja energetyka oj bywa osłabiona nie raz i sądzę, że sama o tym dobrze wiesz.
W ogóle to uważam, że on nie ma wpływu już na Twoje życie, na jakiej podstawie to wnioskuje, to podejrzewam że sama wiesz, dlatego też lepiej by było dmuchać na zimne jak to się mówi i nie szukać informacji, na temat tego bytu. Bo jeśli nadal będziesz się w to wszystko zagłębiać, to jeszcze nie daj bóg coś innego się pod Ciebie podczepi, a Twoja energetyka oj bywa osłabiona nie raz i sądzę, że sama o tym dobrze wiesz.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
- Lokalizacja: Świdnik
- Komentarze: 2
Re: Inna historia
Masz rację Dagmaro. Zakładając ten temat myślałam, że sprawa jest prosta i oczywista.. W zasadzie sama nie wiem, co chciałam osiągnąć. Tak jak nie wiem co bym zrobiła jak bym się już dowiedziała.
Chyba zadziałało to, że nie można opanować demona nie znając jego imienia.
Skoro ladylisa mówi, że demon sam musi je wyjawić to już zupełnie nie ma sensu.
Wolę egzorcyzmy zostawić w spokoju, jestem odpowiedzialna za ludzi, których nie mogę narazić na kolejne "atrakcje".
Już się chyba pogodziłam z tym, że nie dowiem się nic więcej.
Nie jest też tak, że nie daje mi to spać po nocach. Mam masę innych, ważniejszych zmartwień, związanych z innymi "demonami".
Vampirio, nic mi ta nazwa nie mówi, ale może przekładając na jakiś język druidów?
Chyba zadziałało to, że nie można opanować demona nie znając jego imienia.
Skoro ladylisa mówi, że demon sam musi je wyjawić to już zupełnie nie ma sensu.
Wolę egzorcyzmy zostawić w spokoju, jestem odpowiedzialna za ludzi, których nie mogę narazić na kolejne "atrakcje".
Już się chyba pogodziłam z tym, że nie dowiem się nic więcej.
Nie jest też tak, że nie daje mi to spać po nocach. Mam masę innych, ważniejszych zmartwień, związanych z innymi "demonami".
Vampirio, nic mi ta nazwa nie mówi, ale może przekładając na jakiś język druidów?
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 93
- Rejestracja: 2012-03-29, 17:10
Re: Inna historia
A ja uważam, że to nie był demon tylko ktoś zły korzystający z otwartości wspólnoty ze zdolnościami hakerskimi by się włamać wirusem poprzez stronę z kontami na Twój komputer.
Żaden demon. Zły zboczony obrzydliwy człowiek, który, mam nadzieję, dostanie od losu po dupie za to co wyprawia wykorzystując ufność tych ludzi we wspólnocie.
I że policja go złapie.
Koniec.
Żaden demon. Zły zboczony obrzydliwy człowiek, który, mam nadzieję, dostanie od losu po dupie za to co wyprawia wykorzystując ufność tych ludzi we wspólnocie.
I że policja go złapie.
Koniec.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
- Lokalizacja: Świdnik
- Komentarze: 2
Re: Inna historia
@DK
Ale nikt nie mówi, że demon to... on.
To nie tak działa
Ale nikt nie mówi, że demon to... on.
To nie tak działa
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 93
- Rejestracja: 2012-03-29, 17:10
Re: Inna historia
Dobrze wiesz o czym mówię. Moim zdaniem żaden demon nie nasłał na ciebie takiej tragedii.
Demonów nie ma.
To się po prostu stało tak, jak napisałam wyżej.
Demonów nie ma.
To się po prostu stało tak, jak napisałam wyżej.
Re: Inna historia
Demony istnieją. Kiedyś niestety sama wątpiłam w ich istnienie... Podczas zdobywania wiedzy z dziedzin ezo przekonałam się że tak powiem bardzo realnie o ich istnieniu . Jak to mówią mądry Polak po szkodzie .
Nieistotna ogółem jest też tak, że demon nie musi Cię "opętać" ale niestety może "tylko" dręczyć. Może się to objawiać różnymi "pechowymi" sytuacjami. Gwałt może, ale nie musi koniecznie być tego przykładem. A co z Twoimi snami? Czasami mogą pojawić się koszmary o demonach i ogółem cieżkie sny...
Nigdy nie należy zakładać, że da się zapanować nad demonem. Demony są bytami inteligentnymi... Nawet jeśli pojawią się głosy że to możliwe ja w to nie uwierzę.
Nieistotna ogółem jest też tak, że demon nie musi Cię "opętać" ale niestety może "tylko" dręczyć. Może się to objawiać różnymi "pechowymi" sytuacjami. Gwałt może, ale nie musi koniecznie być tego przykładem. A co z Twoimi snami? Czasami mogą pojawić się koszmary o demonach i ogółem cieżkie sny...
Nigdy nie należy zakładać, że da się zapanować nad demonem. Demony są bytami inteligentnymi... Nawet jeśli pojawią się głosy że to możliwe ja w to nie uwierzę.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
- Lokalizacja: Świdnik
- Komentarze: 2
Re: Inna historia
Z całym szacunkniem Viqtue...
Jeśli piszesz tylko po to, żeby coś napisać czytając 5 ostatnich postów, to proponuję daj sobie spokój.
Mi nie chce się, kolejnej osobie, od początku do końca tłumaczyć kto, jak i dlaczego i z której strony...
Uznajmy sprawę za wyjaśnioną i zamknijmy temat, co Spooky?
Jeśli piszesz tylko po to, żeby coś napisać czytając 5 ostatnich postów, to proponuję daj sobie spokój.
Mi nie chce się, kolejnej osobie, od początku do końca tłumaczyć kto, jak i dlaczego i z której strony...
Uznajmy sprawę za wyjaśnioną i zamknijmy temat, co Spooky?
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
- Lokalizacja: Świdnik
- Komentarze: 2
Re: Inna historia
Dlaczego? Po pierwsze nigdzie nie pisałam, że to demon mnie skrzywdził (jako on) a tylko, że miał z tym coś wspólnego, po drugie nigdzie nie pisałam że jestem opętana....
Dlaczego uważam, że nie czytasz? Chwilę temu rozmawiałyśmy o tym z Ladylisa
Dlaczego uważam, że nie czytasz? Chwilę temu rozmawiałyśmy o tym z Ladylisa
Anyway, dzięx za próbę pomocy.ladylisa pisze:Nieistotna ogółem jest też tak, że demon nie musi Cię "opętać" ale niestety może "tylko" dręczyć. Może się to objawiać różnymi "pechowymi" sytuacjami.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
- Lokalizacja: Świdnik
- Komentarze: 2
Re: Inna historia
Zdecydowanie tak. Zakładając ten temat, nie brałam pod uwagę przypadku... Ale ja głupia jestem...
Ale zaraz... Przyjmując, że odrzucamy (hipotetycznie) pierwiastek losowości, zostaje nam pierwiastek celowości.
Ha! Teraz ten temat ma sens!
OMG.....
= masło maślane...
Ale wiesz, że ja nie mam nic do ciebie? Tak się czepiam z braku innego tematu
Ale zaraz... Przyjmując, że odrzucamy (hipotetycznie) pierwiastek losowości, zostaje nam pierwiastek celowości.
Ha! Teraz ten temat ma sens!
OMG.....
Ja też nie, od samego początku tematu.Viqtue pisze:Ależ ja nie uważam, iż demon cię skrzywdził i że jesteś opętana
Gdyby jednak mnie opętał...Viqtue pisze:Sugeruję tylko wyjścia.
= masło maślane...
Ale wiesz, że ja nie mam nic do ciebie? Tak się czepiam z braku innego tematu
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Inna historia
Sprawa jest bardzo prosta moim zdaniem. Widać przecież ,że dużo czytasz i interesujesz się tą tematyką demonów i zjawisk ciekawszych od codzienności więc Twoja percepcja świata zaczęła się opierać po części właśnie na tym. Ba! Prawie zostałaś kapłanką! Z tego względu uznałaś ,że to jakiś demon ma na Ciebie wpływ i zaczęłaś go obarczać o gorsze samopoczucie i inne problemy. Chcąc ratować się z tej sytuacji lekkomyślnie zwróciłaś się do osób, którym nie warto ufać (a którym ufałaś), którzy robią to co robią dla kasy i innych doczesnych przyjemności. Podejrzewam ,że nawet niekoniecznie wierzą w to co mówią. Takie uroki sekt i im podobnych organizacji (np. kościoła katolickiego) .
Pokochać demona. Też mi coś. Z tego co pamiętam chyba nie wyjawiłaś jeszcze tajemnicy po co to robiłaś ? I kim był nauczyciel, który Ci to polecił ? Rozumiem ,że straciłaś kontakt ,ale skoro znalazłaś jednego "specjalistę" może warto znaleźć kogoś podobnego i się dopytać ?
Nie zrozum mnie źle. Jesteś starsza i w ogóle, ale w Twojej historii widać wielką dozę naiwności. Obrabiali Cię tam jak chcieli, robiłaś rzeczy których się wstydzisz a Ty im we wszystko wierzyłaś. Teraz wydajesz się bardziej racjonalna, w wielu tematach na forum piszesz wcale nie głupio i się zgadzam z Twoimi tezami. Więc może można uznać tą sytuację za "plus" przynajmniej w tym kontekście.
Pokochać demona. Też mi coś. Z tego co pamiętam chyba nie wyjawiłaś jeszcze tajemnicy po co to robiłaś ? I kim był nauczyciel, który Ci to polecił ? Rozumiem ,że straciłaś kontakt ,ale skoro znalazłaś jednego "specjalistę" może warto znaleźć kogoś podobnego i się dopytać ?
Nie zrozum mnie źle. Jesteś starsza i w ogóle, ale w Twojej historii widać wielką dozę naiwności. Obrabiali Cię tam jak chcieli, robiłaś rzeczy których się wstydzisz a Ty im we wszystko wierzyłaś. Teraz wydajesz się bardziej racjonalna, w wielu tematach na forum piszesz wcale nie głupio i się zgadzam z Twoimi tezami. Więc może można uznać tą sytuację za "plus" przynajmniej w tym kontekście.
No to poczepiaj się teraz mnieAle wiesz, że ja nie mam nic do ciebie? Tak się czepiam z braku innego tematu
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
- Lokalizacja: Świdnik
- Komentarze: 2
Re: Inna historia
Tak, tak, tak!
Przypadek w kontekście pojęcia wariancji!
@Pandemonium
Eee.. Ciebie? I to ma być wyzwanie? hehehe / żart ;p
Pewnie w dużej części masz rację.
Pokochanie - czyli nawiązanie silnej więzi emocjonalnej na płaszczyźnie, związanej z historią owego demona.
Wtedy, to brzmiało z sensem. Ale ogólnie chodzi mi o pewne nasilenie się, w stopniu ciężkim do wytłumaczenia, w racjonalny sposób, pechowych / fatalnych przypadków w moim życiu, w bardzo krótkim czasie.
I żeby było jasne, ja nie zrzucam/wierzę winy na demona, ja się tylko głośno zastanawiam, czy może być to możliwe. Zapytuję też (zapytywałam), czy da się owego, zidentyfikować po moim opisie i po tym co pamiętam.
Ot co. Z resztą, zagłębiając się w temat, raczej jestem coraz dalsza od hipotez jakie postawiłam na wstępie. Jako wasza interlokutorka, podtrzymuję jednak, moją stronę dyskusji, aby nie umarła ona śmiercią naturalną
Też Cię lubię ;p I dzięki za miłe słowa.
Przypadek w kontekście pojęcia wariancji!
@Pandemonium
Eee.. Ciebie? I to ma być wyzwanie? hehehe / żart ;p
Pewnie w dużej części masz rację.
Pokochanie - czyli nawiązanie silnej więzi emocjonalnej na płaszczyźnie, związanej z historią owego demona.
Wtedy, to brzmiało z sensem. Ale ogólnie chodzi mi o pewne nasilenie się, w stopniu ciężkim do wytłumaczenia, w racjonalny sposób, pechowych / fatalnych przypadków w moim życiu, w bardzo krótkim czasie.
I żeby było jasne, ja nie zrzucam/wierzę winy na demona, ja się tylko głośno zastanawiam, czy może być to możliwe. Zapytuję też (zapytywałam), czy da się owego, zidentyfikować po moim opisie i po tym co pamiętam.
Ot co. Z resztą, zagłębiając się w temat, raczej jestem coraz dalsza od hipotez jakie postawiłam na wstępie. Jako wasza interlokutorka, podtrzymuję jednak, moją stronę dyskusji, aby nie umarła ona śmiercią naturalną
Też Cię lubię ;p I dzięki za miłe słowa.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Inna historia
No dobrze, tylko dlaczego chciałaś to zrobić ? Wstałaś sobie rano i pomyślałaś "aaaa tam, pokocham sobie dziś demona, będzie fajnie" ? Z czystej ciekawości ? Jaki to miało przynieść skutek ?Nieistotna pisze: Pokochanie - czyli nawiązanie silnej więzi emocjonalnej na płaszczyźnie, związanej z historią owego demona.
Wtedy, to brzmiało z sensem.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
- Lokalizacja: Świdnik
- Komentarze: 2
Re: Inna historia
Będę mało oryginalna. Miałam swoje powody ;p
A tak serio, cóż, byłam w trudnym okresie życia, powiedzmy na zakręcie. Nie bardzo mi zależało na życiu jako takim. Pomyślałam, że to dobry moment, żeby zrobić coś hardcorowego.
A tak serio, cóż, byłam w trudnym okresie życia, powiedzmy na zakręcie. Nie bardzo mi zależało na życiu jako takim. Pomyślałam, że to dobry moment, żeby zrobić coś hardcorowego.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Inna historia
No niech Ci będzie.
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 93
- Rejestracja: 2012-03-29, 17:10
Re: Inna historia
Znam Cię i wiem, że to na pewno nie był powód.Nieistotna pisze:Będę mało oryginalna. Miałam swoje powody ;p
A tak serio, cóż, byłam w trudnym okresie życia, powiedzmy na zakręcie. Nie bardzo mi zależało na życiu jako takim. Pomyślałam, że to dobry moment, żeby zrobić coś hardcorowego.
A ten tekst jest odpowiedzią po to by nie pytać dalej.
A w ogóle najciekawsze jest to, że do póki na ten temat nie natrafiłam - ja jako partnerka ponoć... - nie miałam pojęcia o jakiś demonach i pomysłach powiązania z nim tego.
Ale zauważę jedną rzecz - że w okresie twojego wierzenia byłam bardzo przeciwna temu i co usłyszałam? Że we mnie jest Zły i że ja Cię odwodzę od Twojego Boga...
A co mówiłam?
To co uważam na temat ludzi wierzących - bo jak grom z jasnego nieba się nawróciłaś.
A moim zdaniem wierzący to ludzie słabi, potrzebujący świeczki do modlenia bo nie potrafią sobie poradzić i muszą wierzyć w wymysły.
Powiedziałam,że Boga nie ma a Ty się stoczyłaś i był to taki kosmos - bo byłaś na tyle niewierząca, że z początku myślałam że się nabijasz.
Może to rzuci nieco inne światło. A i się źle czułaś w trakcie tego wierzenia i jakieś egzorcyzmy sobie czytałaś to pamiętam.
Ja myślę,że racjonalna część Twojej psychiki broniła się wtedy przed tą wielką bzdurą zwaną wiarą w Boga.
Pozdrawiam.
-
- Administrator
- Posty: 1961
- Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
- Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
- Komentarze: 7
Re: Inna historia
Zaczyna się robić ciekawie...
Nieoficjalnie proponuje koleżankom dokończyć tę rozmowę prywatnie między sobą.
Nieoficjalnie proponuje koleżankom dokończyć tę rozmowę prywatnie między sobą.