Witam. Przejdę do konkretów: mój chłopak mieszka w bardzo starej kamienicy liczącej około stu lat. Ma ona 5 pięter z czego zamieszkałe jest tylko piętro 3 oraz 5. Dodam, że nie ma możliwości aby w pustostanach ktoś pomieszkiwałby "na dziko". Mój chłopak od kilku tygodni mówił, że pod wieczór lub w nocy słyszy gwizdanie z mieszkania pod nim. I, że nie jest to zwykłe gwizdanie - ale całe melodie. Nie wierzyłam mu w to. Aha no i dodam jeszcze, że kiedy mieszkanie na piętrze 2 było zamieszkane to bez problemu można było określić w jakim pomieszczeniu się ktoś znajduję - tak niosło.
W tym mieszkaniu zawsze działy się jakieś dziwne rzeczy, ale o bardzo małym kalibrze i które dały się natychmiast racjonalnie wytłumaczyć. Pare dni temu chłopak powiedział, że słyszał znów jak ktoś wygwizduje melodię ale nie z dołu - tym razem dźwięk roznosił się z centrum jego pokoju. Gdy podnosił głowę natychmiast dźwięk ustępował ciszy. Następnie skrzypienie desek, skrzypienie okna jakby ktoś się o nie oparł i skrzypienie fotela jakby ktoś na nim usiadł. W to też nie wierzyłam. Do wczoraj!
Mieszkanie było puste, tylko ja siedziałam w pokoju mojego chłopaka, który wyszedł dosłownie na jakieś 3 minuty. W tym samym momencie, w którym zakluczył drzwi usłyszałam głos. Najpierw był to głos mężczyzny, który mówił coś przez chwilę niezrozumiale, a następnie zaczął powtarzać - halo... halo... halo... i tak bez przerwy. Po chwili pojawił się głos dziecka, który mówił - nie - lecz nie w jakiś dramatyczny sposób, ale jakby się z kimś droczyło. Po chwili głosy zlazły się i brzmiały - halo.... nie! halo... nie! halo... nie! - i tak bez przerwy. Zdawało się jakby te dwa głosy nie zwracały na siebie uwagi, nie słyszały się, albo jakby bawiły się ze sobą i robiły to specjalnie. Głos tego dziecka zaczął narastać, zeszłam z łóżka i uklęknęłam na podłodze żeby przekonać się czy te dźwięki naprawdę pochodzą z mieszkania czy z podwórka. Byłam pewna, że z mieszkania, dziecko już zaczęło dosłownie krzyczęc nie! nie! nie! Przestraszyłam się i krzyknęłam - przestań! w tym samym momencie mój chłopak wrócił, głosy umilkły w jednej sekundzie jakby ich nigdy nie było. Spytałam czy ktoś był na podwórku - nikogo nie było.
O co tutaj może chodzić? Dodam jeszcze, że 6 lat temu to mieszkanie zajmował facet z dwójką dzieci i żoną, ale mieli jakieś porachunku i musieli zmienić miejsce zamieszkania.
gwizdanie, głos
-
- Nowa Krew
- Posty: 1
- Rejestracja: 2011-12-04, 14:17
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 55
- Rejestracja: 2011-10-10, 11:05
Re: gwizdanie, głos
Powinienem zacząć od wyjaśnienia racjonalnego, można to wyjaśnić na milion różnych sposobów, a na forum są ludzie, którzy się w tym specjalizują, więc im zostawię tą przyjemność.
Jeśli chodzi o wyjaśnienie w kwestii paranormalnej, chwilowe nawiedzenie miejsca o wartości emocjonalnej dla zmarłego, to częsty przypadek, szczególnie podczas szybkiej i tragicznej śmierci. Bardzo możliwe, iż jest to duch właśnie byłego mieszkańca, nie musi to być właściciel danego mieszkania, ale osoba żyjąca wcześniej na terenie kamienicy. Możliwe też, iż duch ten nie wie że zginął, gwizdanie i przechadzanie się po mieszkaniu, następnie odpoczynek na fotelu, można wnioskować iż zmarły się "relaksuje". Nie widzę tutaj próby straszenia Twojego chłopaka(jakiejś bliższej interakcji) więc powyższe wyjaśnienie jest najbardziej prawdopodobne. Co do głosów, które słyszałaś, tak samo jak my rozmawiamy między sobą, tak samo też robią duchy. Może słyszałaś jak to dobrze ujęłaś "chwilę droczenia się między sobą", a swoim krzykiem spłoszyłaś ich. Zalecam jak na razie nie stresować się tym zjawiskiem, ignorować, bardzo możliwe, że za jakiś czas się skończy wszystko, jak samo przyszło, tak samo pójdzie. Pod żadnym pozorem nie próbujcie się z tym kontaktować, nie krzyczeć na nich oraz opanować strach podczas jakiegoś "spotkania" np podczas nocnego usłyszenia harców na fotelu
Pozdrawiam, czekamy jeszcze na racjonalne podejście do tematu!
Ps: Powyższe piszę z myślą, iż Twój chłopak nie bawił się w wywoływanie i tym podobne rzeczy.
Jeśli chodzi o wyjaśnienie w kwestii paranormalnej, chwilowe nawiedzenie miejsca o wartości emocjonalnej dla zmarłego, to częsty przypadek, szczególnie podczas szybkiej i tragicznej śmierci. Bardzo możliwe, iż jest to duch właśnie byłego mieszkańca, nie musi to być właściciel danego mieszkania, ale osoba żyjąca wcześniej na terenie kamienicy. Możliwe też, iż duch ten nie wie że zginął, gwizdanie i przechadzanie się po mieszkaniu, następnie odpoczynek na fotelu, można wnioskować iż zmarły się "relaksuje". Nie widzę tutaj próby straszenia Twojego chłopaka(jakiejś bliższej interakcji) więc powyższe wyjaśnienie jest najbardziej prawdopodobne. Co do głosów, które słyszałaś, tak samo jak my rozmawiamy między sobą, tak samo też robią duchy. Może słyszałaś jak to dobrze ujęłaś "chwilę droczenia się między sobą", a swoim krzykiem spłoszyłaś ich. Zalecam jak na razie nie stresować się tym zjawiskiem, ignorować, bardzo możliwe, że za jakiś czas się skończy wszystko, jak samo przyszło, tak samo pójdzie. Pod żadnym pozorem nie próbujcie się z tym kontaktować, nie krzyczeć na nich oraz opanować strach podczas jakiegoś "spotkania" np podczas nocnego usłyszenia harców na fotelu

Ps: Powyższe piszę z myślą, iż Twój chłopak nie bawił się w wywoływanie i tym podobne rzeczy.
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Re: gwizdanie, głos
Skoro kolega wytłumaczył wszystko w kwestii paranormalnej, to ja może zacznę od sceptycznej strony racjonalnego wytłumaczenia zaistniałych przypadków ![Kwaśne oczko ;]](./images/smiles/icon_square2.gif)
Skrzypienie podłogi, w starych budownictwach takie zjawisko występuje często i piszę to jako renowator zabytków architekt z wykształcenia. Każda budowla, czy budynek bez względu na swój wiek ''pracuje'' także skrzypienia dochodzące z mieszkania nie powinny Was zbytnio martwić.
To samo tyczy się mebli, okien, czy jakichkolwiek urządzeń gospodarstwa domowego, oczywiście kiedy człowiek tak sam siedzi w domu nocną porą to może się owych odgłosów wystraszyć, w szczególności jak jeszcze wierzy w duchy itd.
Tajemnicze gwizdanie- tak jak pisałam wyżej każdy budynek ''pracuje'', nawet rury, które często właśnie wydają odgłos jakby gwizdania, piszczenia, są to jednak dźwięki o dość niskiej częstotliwości, a ktoś o bogatej wyobraźni jak najbardziej może z owego piszczenia, gwizdania wychwycić jakąś nutę. Tak działa nasza psychika, która ma mentalność do łączenia ze sobą różnych elementów, czy to dźwiękowych, czy wzrokowych.
Odgłosy mężczyzny i dziecka- to, że na zewnątrz nikt nie stał nie wyklucza tego iż ktoś nie znajdował się z dzieckiem w mieszkaniu na trzecim piętrze. Oboje nie macie stu procentowej pewności, ponieważ nie staliście pod drzwiami zamieszkałych mieszkań.
Może ktoś przyszedł do sąsiadów w odwiedziny z małym dzieckiem, stąd te odgłosy?
![Kwaśne oczko ;]](./images/smiles/icon_square2.gif)
Skrzypienie podłogi, w starych budownictwach takie zjawisko występuje często i piszę to jako renowator zabytków architekt z wykształcenia. Każda budowla, czy budynek bez względu na swój wiek ''pracuje'' także skrzypienia dochodzące z mieszkania nie powinny Was zbytnio martwić.
To samo tyczy się mebli, okien, czy jakichkolwiek urządzeń gospodarstwa domowego, oczywiście kiedy człowiek tak sam siedzi w domu nocną porą to może się owych odgłosów wystraszyć, w szczególności jak jeszcze wierzy w duchy itd.
Tajemnicze gwizdanie- tak jak pisałam wyżej każdy budynek ''pracuje'', nawet rury, które często właśnie wydają odgłos jakby gwizdania, piszczenia, są to jednak dźwięki o dość niskiej częstotliwości, a ktoś o bogatej wyobraźni jak najbardziej może z owego piszczenia, gwizdania wychwycić jakąś nutę. Tak działa nasza psychika, która ma mentalność do łączenia ze sobą różnych elementów, czy to dźwiękowych, czy wzrokowych.
Odgłosy mężczyzny i dziecka- to, że na zewnątrz nikt nie stał nie wyklucza tego iż ktoś nie znajdował się z dzieckiem w mieszkaniu na trzecim piętrze. Oboje nie macie stu procentowej pewności, ponieważ nie staliście pod drzwiami zamieszkałych mieszkań.
Może ktoś przyszedł do sąsiadów w odwiedziny z małym dzieckiem, stąd te odgłosy?
-
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: gwizdanie, głos
Może być chwilowe nawiedzenie. Tak jak napisał kolega wyżej. Ja bym osobiście spróbował nagrać odgłosy, najlepiej kamerą wideo, żeby było połączenie obraz-dźwięk, ale sam dyktafon też wystarczy. Zobacz, czy głosy zostaną nagrane.
No i odczekaj. Chwilowe nawiedzenia mijają po jakimś czasie.
No i odczekaj. Chwilowe nawiedzenia mijają po jakimś czasie.
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 177
- Rejestracja: 2011-12-06, 23:20
Re: gwizdanie, głos
Proponuję tak jak kolega Spooky spróbować nagrać owe odgłosy oraz koniecznie sfotografować pokój w czasie trwania manifestacji, np. zrobić zdjęcie fotela wtedy kiedy jak pisałaś ten byt tam siada. Jeśli rzeczywiście będzie tam duch to wyjdzie na zdjęciu.
-
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: gwizdanie, głos
Z powodu odstawienia tematu przez założycielkę, proponuję niepotrzebnie nie pisać w nim. Wszelkie drobne spostrzeżenia i pewna pomoc zostały udzielone. Do czasu pojawienia się założycielki tematu następuje cisza w nim, chyba, że ktoś będzie miał do powiedzenia coś, czego jeszcze tutaj nie poruszyliśmy.