Mnie najbardziej wkurza jak księża czepiają się przede wszystkim antykoncepcji i zapłodnień in vitro, podkreślając, że są to niegodziwe metody przeciwstawiające się Bogu.
Obłęd, czasami tak słuchając ich wypowiedzi wydaje mi się, że tak naprawdę średniowiecze jeszcze trwa i dłuuugo trwać będzie, z tą różnicą, że już nie palą ludzi na stosach.
Aaa coś mi się przypomniało, jakieś dwa lata temu oglądałam taki program, gdzie gośćmi byli księża. Reporterzy prowadzący poruszyli tematykę rozwodów i małżeństw i wiecie jaka była odpowiedź w owym temacie starszego kapłana?
- Ludzie potwornie grzeszą i po śmierci będą się z tego rozliczać. Przysięga małżeńska jest zawarta przed samym obliczem Boga i mimo problemów rozwody nie powinny mieć w ogóle miejsca.
Reporter;
-a co jeśli w małżeństwie jest przemoc, mąż bije dziecko, czy żonę, nadużywa różnych środków, wtedy rozwód jest często jedynym rozwiązaniem dla takiej terroryzowanej jednostki.
Na to kapłan;
- absolutnie nie, ponieważ ślub to przysięga przed Bogiem, a wiara w Boga sama w sobie powinna utrzymać małżeństwo bez względu na to jakie w rodzinie są problemy.
Czyli podsumowanie- nie ważne, że jedno z małżonków drugiego pierze ile wlezie, najważniejsze by trwać w takowym związku wierząc w Boga bo wiara i przysięga najważniejsza...
No ludzie litości, jak to usłyszałam to poważnie aż spadłam z fotela
Podobnie jest ze ślubami cywilnymi, w tym przypadku robią problemy jeśli dziecko ma przystąpić do komunii, czy bierzmowania.
U nas księża strasznie się buntują naciskając rodziców by brali obowiązkowo śluby kościelne, bo jak to wygląda kiedy dziecko przystępuje właśnie do bierzmowania, czy komunii, a rodzice żyją wbrew woli Bogu.
Że w przyszłości dziecko będzie płacić za rodziców grzech, że nie został zawarty ślub kościelny.
Masakra! Coś takiego powiedział w tamtym roku ksiądz mojej bardzo dobrej znajomej, której córeczka przystąpiła do komunii
![n :zdziw:](./images/smiles/034.gif)