![Kwaśne oczko ;]](./images/smiles/icon_square2.gif)
Co do prędkości - raczej w tysiącach km/h by się poruszał/a ;P
Również o tym czytałem. Nie jest jednak pewne czy zderzy się z Ziemią. Póki co naukowcy nie robią niczego konkretnego, poza zwykłą obserwacją tegoż obiektu. Niektórzy proponują, aby w niedalekiej przyszłości wysłać sondę, która swoim oddziaływaniem grawitacyjnym mogłaby zmienić minimalnie trajektorię lotu tej asteroidy. Przy takiej prędkości wystarczy tylko kilka centymetrów, aby zupełnie zmienić jej tor lotu.PabloO pisze:Wyczytałem ostatnio o pewnym obiekcie, który z prędkością 18 tys. (lub mln - przepraszam jeśli się pomyliłem) km/h zmierza w kierunku ziemi. NASA ( panowie retuszujący zdjęcia)
obserwowali go hubblem. Nie jest to kometa, możliwe że kawałek asteroidy. Alee asteroida nie wypuszcza gazu...Zagadkowe![]()
Wasze stanowisko w tym temacie ? ;>
Prędkość światła wynosi ok. 300.000km/s. Według PabloO obiekt o którym mowa, porusza się zaledwie z prędkością 18.000km/h (z podobną prędkością porusza się sonda Voyager II) lub 18.000.000km/h, co nie jest nawet bliskie połowie prędkości światła.Darnok pisze:Ustosunkować się do obiektu poruszającego się szybciej niż prędkość światła?
Podaj źródło, albo temat zamykam, bo nie ma o czym dyskutować.
Ja się do tych milionów w nawiasie doczepiłem, by podnieść dramaturgięPrędkość światła wynosi ok. 300.000km/s. Według PabloO obiekt o którym mowa, porusza się zaledwie z prędkością 18.000km/h (z podobną prędkością porusza się sonda Voyager II) lub 18.000.000km/h, co nie jest nawet bliskie połowie prędkości światła.
Tu nie chodzi o inną siłę przyciągania, tylko o trajektorię, jaką asteroida obierze pod jej wpływem. Co prawda przyciąganie jest na ziemi zróżnicowane, ale tutaj bardziej rozchodzi się o to, jak zakręci się Apophis. I byłby czas na ratunek- bodajże 10 lat jeśli mnie pamięć nie myli (albo więcej).Przyciąganie ziemskie w tym obszarze jest silniejsze niż normalnie i obawiam się, że żadna z naszych technologii nie będzie w stanie jej powstrzymać.
Chiny nie współpracują przy ISS- tworzą własną stację. Japonia co prawda ma swój moduł na ISS, ale zamierzają (Indie chyba też zresztą) znowu posadzić ludzi na księżycu. Indie, Chiny, USA, Rosja, Japonia mają swoje własne programy kosmiczne i różne cele. Gdyby współpracowali, to byliby w stanie osiągnąć wszystkie swoje o wiele szybciej niż osobno.o przecież kraje przez Ciebie wspomniane, już od dawna współpracują w sprawie międzynarodowej stacji kosmicznej
Wybacz, korzystałem ze złego źródła. Jednak oddziaływanie grawitacyjne i tak byłoby silniejsie, ponieważ obiekt znajdowałby się bliżej Ziemi. To mogłoby znacznie utrudnić ewentualną próbę sztucznej zmiany trajektorii lotu tej asteroidy.Tu nie chodzi o inną siłę przyciągania, tylko o trajektorię, jaką asteroida obierze pod jej wpływem. Co prawda przyciąganie jest na ziemi zróżnicowane, ale tutaj bardziej rozchodzi się o to, jak zakręci się Apophis. I byłby czas na ratunek- bodajże 10 lat jeśli mnie pamięć nie myli (albo więcej).