
Chciałbym przedstawić mój sen jedyny taki w moim życiu.
Dwa lata temu zmarł mi dziadek. Dwa dni po śmierci dziadek przyśnił mi się. Wszystko było tak realne, że samemu było ciężko w to uwierzyć. Postaram się go opisać.
Pamiętam szczegółowo te miejsce-było to nad wodą, a przy wodzie znajdowały się małe drewniane domki.
Pogoda i klimat był piękny, słońce świeciło jesiennym światłem. Panował tam niesamowity spokój. Pamiętam nawet dokładnie kolor i domków i otoczenia.
I teraz to najciekawsze

Stoję sobie tam świadomie, a naprzeciwko mnie stoi mój dziadek. Pamiętam nawet Jego ubiór.
Będąc w tym śnie wiedziałem, że dziadek nie żyje. Zapytałem go "jak tam jest", a On mi odpowiedział, że jest pięknie. To było przeżycie, które będę zawsze pamiętać.
Naprawdę to się zdarzyło, nic nie zmyślam.
Proszę Was o wyjaśnienie tego przypadku.
Pozdrawiam