Chupacabra
-
- Forumowy maniak
- Posty: 364
- Rejestracja: 2009-01-06, 23:08
Re: Chupacabra
Zblazowany
Po raz kolejny odsyłam Cię do (najlepiej) lektury o Chupie. Każdy kto zapoznał się (nawet powierzchownie) z tym stworzeniem, ma ogólne zarysy jej wyglądu, postury, rozmiarów i sposobu poruszania się. Mogę Cię zapewnić że kojot z chorobą skóry, ani żadne zwierze psowate nie przypomina Chupacabry.
Nie sugeruj się głupimi filmikami z za oceanu, w których 80% robionych jest pod publikę. Najlepiej będzie jeśli o tym poczytasz i zaznajomisz się z relacjami naocznych świadków.
Pozdrawiam!
Po raz kolejny odsyłam Cię do (najlepiej) lektury o Chupie. Każdy kto zapoznał się (nawet powierzchownie) z tym stworzeniem, ma ogólne zarysy jej wyglądu, postury, rozmiarów i sposobu poruszania się. Mogę Cię zapewnić że kojot z chorobą skóry, ani żadne zwierze psowate nie przypomina Chupacabry.
Nie sugeruj się głupimi filmikami z za oceanu, w których 80% robionych jest pod publikę. Najlepiej będzie jeśli o tym poczytasz i zaznajomisz się z relacjami naocznych świadków.
Pozdrawiam!
-
- Forumowy maniak
- Posty: 449
- Rejestracja: 2010-04-11, 19:44
Re: Chupacabra
Ja myslalam , ze ta chupa ma na 2 lapach chodzi, to raczej psa nie przypomina.
Mi to się kojarzy z lysym i chudym wilkolakiem.
Mi to się kojarzy z lysym i chudym wilkolakiem.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 378
- Rejestracja: 2010-05-31, 20:33
Re: Chupacabra
Ale przecież chupacabre różnie się opisuje jedni jako psa inni jako coś przypominającego kosmitę tak na prawdę nie ma jednego konkretnego opisu tego stworzenia!
Re: Chupacabra
Monomagnum te relacje świadków to większości opisy spotkań z łysymi kojotami lub innymi zwierzętami. Tu masz takie z pozoru dziwne zwierzątka, które okazują się znanymi nauce psami, kojotami, albo kotami http://www.skepdic.com/chupa.html
A reszta to jakieś sztuczne zdjęcia, bujdy o braku krwi w ciele ofiary itp.
Wiecie chyba jak wygląda mięso np. karczek, schab, albo kurczak? Jak kroi się takie mięso to nie wypływa z niego krew. To jest normalne. Trzeba takie coś wziąć do badań laboratoryjnych i sprawdzić czy jest krew czy jej nie ma. Jakoś nigdzie nie wyczytałem żeby takie mięso zwierząt zabitych przez tą mityczną czupę było badane.
Relacje świadków można włożyć na półkę z bajkami.
W przypadku innych niewyjaśnionych zjawisk takich jak ufo albo duchy, mamy chociaż jakieś zdjęcia albo filmy. A co mamy na potwierdzenie istnienia czupakabry? Właściwie nic( patrz temat o gumisiach)
A reszta to jakieś sztuczne zdjęcia, bujdy o braku krwi w ciele ofiary itp.
Wiecie chyba jak wygląda mięso np. karczek, schab, albo kurczak? Jak kroi się takie mięso to nie wypływa z niego krew. To jest normalne. Trzeba takie coś wziąć do badań laboratoryjnych i sprawdzić czy jest krew czy jej nie ma. Jakoś nigdzie nie wyczytałem żeby takie mięso zwierząt zabitych przez tą mityczną czupę było badane.
Relacje świadków można włożyć na półkę z bajkami.
W przypadku innych niewyjaśnionych zjawisk takich jak ufo albo duchy, mamy chociaż jakieś zdjęcia albo filmy. A co mamy na potwierdzenie istnienia czupakabry? Właściwie nic( patrz temat o gumisiach)
-
- Forumowy maniak
- Posty: 449
- Rejestracja: 2010-04-11, 19:44
Re: Chupacabra
Ja mysle , ze te chupacabry , nessie , sasquatche i inne sa po prostu legendami, z czasow kiedy jeszcze nie znano tylu gatunkow zwierzat . Nie wiem jjak one niby mialyby się ukrywac i jednoczesnie przetrwac jako gatunek do tych czasow, musialyby się przeciez rozmnazac, bylyby jakies slady , jakies fragmenty male , wlosy , albo odchody chociazby, ktore po wzieciu do laboratorium okazalyby się z nieznanego gatunku itd
-
- Forumowy maniak
- Posty: 364
- Rejestracja: 2009-01-06, 23:08
Re: Chupacabra
Zbalazowany
Drogi mój, zapoznaj się z relacjami świadków nawet w Polsce. Zobacz ofiary (zabite kozy) we wsi koło Sochaczewa. Nie szukaj głupkowatych zeznań ludzi, naprowadzanych przez media na obraz Chupacabry. Takie zeznania owszem można włożyć między bajki.
Napisałeś że mięso kaczek, kurczaka czy innego drobiu nie ma krwi. Okey, po zabiciu, gdy krew już ścieknie, jej obecność jest znikoma. ale zauważ że kozy które zostały zabite np. szarpanym ciosem, w karak (gdzie jak wszyscy wiemy jest wiele żył) nie było śladów krwi, ani na ciele ofiary a ni w jej pobliżu. Kiedy zabijesz kurę, kaczkę itd. krew jednak się pojawia.
Pozdrawiam!
... re=related - osobliwe ślady.
PS: Relacje świadków, jak i zdjęcia zabitych kóz na stronie 31.
Drogi mój, zapoznaj się z relacjami świadków nawet w Polsce. Zobacz ofiary (zabite kozy) we wsi koło Sochaczewa. Nie szukaj głupkowatych zeznań ludzi, naprowadzanych przez media na obraz Chupacabry. Takie zeznania owszem można włożyć między bajki.
Napisałeś że mięso kaczek, kurczaka czy innego drobiu nie ma krwi. Okey, po zabiciu, gdy krew już ścieknie, jej obecność jest znikoma. ale zauważ że kozy które zostały zabite np. szarpanym ciosem, w karak (gdzie jak wszyscy wiemy jest wiele żył) nie było śladów krwi, ani na ciele ofiary a ni w jej pobliżu. Kiedy zabijesz kurę, kaczkę itd. krew jednak się pojawia.
Wszystkie opisy chupy, jako psa, czy (żenada i kretynizm) kosmitę są negowane. Coraz więcej jest opisów zbieżnych ze sobą. Wzrost 150/130cm, postura przygarbiona, wydatne uszy, kroczy, bądź skacze(podpierając się przednimi, krótszymi łapami). Nie trzeba nawet szukać poszlak w świecie. W naszym kraju jest ich wiele. Nawet podałem filmik, na którym są osobliwe ślady nie czterech, a dwóch odnóży. Znajdę go i zaprezentuje do wglądu tutaj.Ale przecież chupacabre różnie się opisuje jedni jako psa inni jako coś przypominającego kosmitę tak na prawdę nie ma jednego konkretnego opisu tego stworzenia!
Pozdrawiam!
... re=related - osobliwe ślady.
PS: Relacje świadków, jak i zdjęcia zabitych kóz na stronie 31.
Ostatnio zmieniony 2010-07-23, 13:38 przez Monomagnum, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 449
- Rejestracja: 2010-04-11, 19:44
Re: Chupacabra
A co z odchodami? Wiekszosc zwierzat po tym się tropi wlasnie. I mozna się z nich duzo dowiedziec.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 364
- Rejestracja: 2009-01-06, 23:08
Re: Chupacabra
To prawda, ale jak na dzień dzisiejszy, możemy opierać się na śladach odnóży, dziwnie uśmierconych ofiarach, czy relacjach świadków. Nie znamy nawet konkretnego miejsca bytowania, liczby osobników i strategi zabijania ofiar Chupy. Mam nadzieję że za jakiś czas, znajdziemy coś więcej. ale do tego trzeba wysiłku, a nie ślepego (czasem bezpodstawnego) negowania.A co z odchodami? Wiekszosc zwierzat po tym się tropi wlasnie. I mozna się z nich duzo dowiedziec.
Pozdrawiam!
Re: Chupacabra
Pooglądam sobie te relacje z scohaczewai potem napiszę co o tym myślę. Dziwne że niektóre relacje uważasz za głupkowate i naprowadzone a inne za bardziej wiarygodne. kierujesz się zasadą "dobre bo polskie" a amerykańskie to już zmanipulowane. Przecież nie ma co ukrywać że nautilus w swoich działaniach popełnia wiele karygodnych błędów i da się nabierać na ewidentne fejki.Monomagnum pisze:Drogi mój, zapoznaj się z relacjami świadków nawet w Polsce. Zobacz ofiary (zabite kozy) we wsi koło Sochaczewa. Nie szukaj głupkowatych zeznań ludzi, naprowadzanych przez media na obraz Chupacabry. Takie zeznania owszem można włożyć między bajki..
-
- Forumowy maniak
- Posty: 305
- Rejestracja: 2010-03-01, 20:07
Re: Chupacabra
Zblaz pewnie że wiedziałem że to kojot
No wiecie jeżeli chupa siedzi głęboko w lasach to nic dziwnego że rzadko ją ktoś widzi. Nawet nasze polskie lasy są bardzo gęste i duże- idealne aby uchronić się przed odkryciem..........

-
- Forumowy maniak
- Posty: 449
- Rejestracja: 2010-04-11, 19:44
Re: Chupacabra
No ale niemozlwe ze jest tylko jeden osobnik, poza tym to zwierze nie jest wcale takie malutkie (podobno).
http://czajniczek-pana-russella.blogspo ... cabra.html to mi się podoba
http://czajniczek-pana-russella.blogspo ... cabra.html to mi się podoba

-
- Forumowy maniak
- Posty: 364
- Rejestracja: 2009-01-06, 23:08
Re: Chupacabra
Pooglądam sobie te relacje z scohaczewai potem napiszę co o tym myślę. Dziwne że niektóre relacje uważasz za głupkowate i naprowadzone a inne za bardziej wiarygodne. kierujesz się zasadą "dobre bo polskie" a amerykańskie to już zmanipulowane.
Nie kieruje się zasadą "dobre bo polskie" (przynajmniej nie w tym kontekście

Patrząc co Amerykanie potrafią zrobić z UFO, Yeti, czy innymi tego typu stworzeniami (czego przykładem są miliony upozorowanych filmów czy manekinów, albo oczywisty chory KOJOT nazwany Chupacabrą), mam prawo sądzić że informacje pochodzące od zdezorientowanych starszych osób (którym nie potrzebna jest z oczywistych względów sława), którzy jak by tego było mało nie mieli pojęcia o istnieniu Chupy, a niżeli młodemu amerykanowi, który naoglądał się filmów na ten tem. i zapragnął łatwej sławy.
Owszem, z pewnością popełnia błędy, ale w tych filmach stara się badać (nie sugerując nikomu że to chupa) dziwne ślady, ofiary i zeznania świadków.Przecież nie ma co ukrywać że nautilus w swoich działaniach popełnia wiele karygodnych błędów i da się nabierać na ewidentne fejki.
Pozdrawiam!
-- 2010-07-23, 15:20 --
No autor, bardzo sceptycznie podchodzi do tematu, ale nie wiem dla czego nie poruszył tematu, w którym p. Barbara opowiada jak jej dziadek/ojciec (nie pamiętam) jakieś 30 lat temu widział "diabła na drzewie". z ogólnych zarysów Chupy, można wywnioskować, że człowiek prosty widząc potwora, nazwie go czymś strasznym, nie ludzkim i złym - czyli diabłem.http://czajniczek-pana-russella.blogspo ... cabra.html to mi się podoba
Po za tym, nie wydaje mi się żeby puma mogła w tak szybkim czasie zabić 8 kóz, wyssać/wypić z nich krew, nie pozostawiając żadnych śladów krwi i nie ruszając mięsa.
Takie są moje przemyślenia.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 2010-07-23, 15:23 przez Monomagnum, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Chupacabra
Monomagnum przeczytałeś ten komentarz?
Oględzin martwych kóz w gospodarstwie Krystyny i Stanisława Antoniaków dokonał w miejscu „zbrodni” lekarz weterynarii z Nowej Suchej, Andrzej Grymuza. Z wystawionego przez niego zaświadczenia jednoznacznie wynika, że wszystkie osiem padłych kóz znajdowało się w ogrodzeniu i zostały one zagryzione przez psy. Świadczą o tym „rany kąsane karku, szyi i tylnych nóg, ślady zębów – kłów parami, a także zarysowania skóry karku, szyi, tułowia zębami i pazurami”. Dokument taki został wydany na życzenie właścicieli stada
http://www.e-sochaczew.pl/pokaz.php?pok ... news=16829
Jeszcze do tego diabeł na drzewie widziany 30 lat temu przez jakiegoś dziadka. No sorry, ale takich podobnych opowieści są miliony. O diabłach chodzących po lesie, strzygach nad jeziorami itp itd. Na wsiach jeszcze kilkadziesiąt lat temu takie bajki opowiadano sobie przy byle okazji. Każdy region ma swoje straszydła. Na śląsku straszono bebokami, podciepami, topielcami itp. A teraz straszy się ludzi czupakabrą.
No i co z tego że siedzi głęboko w lasach. przecież ludzie chodzą po lasach na grzybach, jagodach itp. a ta chupa ma rzekomo przychodzić do gospodarstw i kozy zabijać.
Oględzin martwych kóz w gospodarstwie Krystyny i Stanisława Antoniaków dokonał w miejscu „zbrodni” lekarz weterynarii z Nowej Suchej, Andrzej Grymuza. Z wystawionego przez niego zaświadczenia jednoznacznie wynika, że wszystkie osiem padłych kóz znajdowało się w ogrodzeniu i zostały one zagryzione przez psy. Świadczą o tym „rany kąsane karku, szyi i tylnych nóg, ślady zębów – kłów parami, a także zarysowania skóry karku, szyi, tułowia zębami i pazurami”. Dokument taki został wydany na życzenie właścicieli stada
http://www.e-sochaczew.pl/pokaz.php?pok ... news=16829
Jak to nie? Przecież oni z góry zakładają że to chupakabra jest. Zobacz ten artykuł http://***do widzenia***/?p=artykul&id=1807Owszem, z pewnością popełnia błędy, ale w tych filmach stara się badać (nie sugerując nikomu że to chupa) dziwne ślady, ofiary i zeznania świadków.
Jeszcze do tego diabeł na drzewie widziany 30 lat temu przez jakiegoś dziadka. No sorry, ale takich podobnych opowieści są miliony. O diabłach chodzących po lesie, strzygach nad jeziorami itp itd. Na wsiach jeszcze kilkadziesiąt lat temu takie bajki opowiadano sobie przy byle okazji. Każdy region ma swoje straszydła. Na śląsku straszono bebokami, podciepami, topielcami itp. A teraz straszy się ludzi czupakabrą.
jakoś ci nie wierzę. Informacje o tej chorobie można znaleźć tylko na angielskojęzycznych stronach. I jest o tym bardzo nie wiele. Wpisując w google coyote with mange, prawie nic się nie znajduje.Zblaz pewnie że wiedziałem że to kojotNo wiecie jeżeli chupa siedzi głęboko w lasach to nic dziwnego że rzadko ją ktoś widzi
No i co z tego że siedzi głęboko w lasach. przecież ludzie chodzą po lasach na grzybach, jagodach itp. a ta chupa ma rzekomo przychodzić do gospodarstw i kozy zabijać.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 378
- Rejestracja: 2010-05-31, 20:33
Re: Chupacabra
I tu się z tobą zgodze bo jak mieszkałem na wsi to tam też było pełno różnych legend ale to przy innej okazjiJeszcze do tego diabeł na drzewie widziany 30 lat temu przez jakiegoś dziadka. No sorry, ale takich podobnych opowieści są miliony. O diabłach chodzących po lesie, strzygach nad jeziorami itp itd. Na wsiach jeszcze kilkadziesiąt lat temu takie bajki opowiadano sobie przy byle okazji. Każdy region ma swoje straszydła. Na śląsku straszono bebokami, podciepami, topielcami itp. A teraz straszy się ludzi czupakabrą.

-
- Forumowy maniak
- Posty: 305
- Rejestracja: 2010-03-01, 20:07
Re: Chupacabra
No dobra zblaz. Przyznaję że nie wiedziałem co to jest ale ani przez moment nie pomyślałem że to może być chupacabra!
-
- Nowicjusz
- Posty: 25
- Rejestracja: 2010-05-02, 18:02
Re: Chupacabra
nie mam pojęcia co o tym sądzić. tak, owszem, są jakieś pogłoski, ale to tylko i wyłącznie pogłoski. jakieś zdjęcia. czasem filmy. nie ma na to niezbitych dowodów, także nie mam podstawy, by wierzyć w rzekomą Chupacabrę. tak, oczywiście, to może być prawda!
pozostaje tylko jedna rzecz - dowody.
wiem, że niejednokrotnie odnajdowano ciała martwych zwierząt, ale równie dobrze mogłyby to zrobić inne stworzenia. wilki, czy coś. tylko te dziwne ślady
.
można siedzieć w domu wygodnie przy komputerze, czytać wszystkie artykuły, ale i tak nie pozna się prawdy.
pozostaje tylko jedna rzecz - dowody.
wiem, że niejednokrotnie odnajdowano ciała martwych zwierząt, ale równie dobrze mogłyby to zrobić inne stworzenia. wilki, czy coś. tylko te dziwne ślady

można siedzieć w domu wygodnie przy komputerze, czytać wszystkie artykuły, ale i tak nie pozna się prawdy.
Ostatnio zmieniony 2010-07-23, 21:56 przez Cydonia, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 449
- Rejestracja: 2010-04-11, 19:44
Re: Chupacabra
To prawda, na pewno nie w ten sposob
Tak jeszcze chyba nikt nie poznal prawdy , to tylko lenistwo 


-
- Forumowy maniak
- Posty: 364
- Rejestracja: 2009-01-06, 23:08
Re: Chupacabra
Zbazowany
Postaw się na miejscu lekarza weterynarii i powiedz że kozy zabiło coś, co wypija krew, zabija wszystkie 8 kóz w szybkim czasie, nie naruszając mięsa. Przecież facet musiał coś powiedzieć, poważny człowiek boi się ośmieszenia, to zrozumiałe. Jak by wyskoczył z tekstem że to (nikomu we wsi nieznana chupacabra, a być może i jemu samemu) to by go ludziska wyśmiali. No nie jest tak?
Pani Barbara, po oględzinach i wywiadzie na miejscu zdarzenia została zapoznana dopiero z tym stworzeniem, więc nie mów że fundacja z góry otwarcie sugerowała atak chupy. (link nie działa)
O diable na drzewie dziadek opowiedział tylko wnuczkowi, po długim czasie (wiedział byś, jak byś obejrzał film, który tam wrzuciłem...) . Historyjka rozniosła się kilkanaście lat po tym. Dziadek ukrywał to, nie miał na celu nikogo tym straszyć.
Pozdrawiam!
Postaw się na miejscu lekarza weterynarii i powiedz że kozy zabiło coś, co wypija krew, zabija wszystkie 8 kóz w szybkim czasie, nie naruszając mięsa. Przecież facet musiał coś powiedzieć, poważny człowiek boi się ośmieszenia, to zrozumiałe. Jak by wyskoczył z tekstem że to (nikomu we wsi nieznana chupacabra, a być może i jemu samemu) to by go ludziska wyśmiali. No nie jest tak?
Pani Barbara, po oględzinach i wywiadzie na miejscu zdarzenia została zapoznana dopiero z tym stworzeniem, więc nie mów że fundacja z góry otwarcie sugerowała atak chupy. (link nie działa)
O diable na drzewie dziadek opowiedział tylko wnuczkowi, po długim czasie (wiedział byś, jak byś obejrzał film, który tam wrzuciłem...) . Historyjka rozniosła się kilkanaście lat po tym. Dziadek ukrywał to, nie miał na celu nikogo tym straszyć.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 2010-07-24, 17:34 przez Monomagnum, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Re: Chupacabra
Tak żeby posumować moje myśli:
A więc kozy zabito i nie ma śladów krwi, o tym mówią sami właściciele bo oni jako pierwsi zbadali teren. Wykluczam wszystkie znane nam zwierzęta ponieważ póżniejsze relacje wnoszą ciekawe wątki do tej sprawy (jakby to były psy to i ślady walki by były, oraz pozostałe kozy nie chciały się za bardzo do psów z gospodarstwa zbliżać)
Co ciekawe to to że wydarzyło się to wtedy gdy właścicieli nie było.
Jak już powiedzałem znane mi zwierzątka wykluczam, pozostaje słynna chupa lub też jakiś dowcipniś.
Pozostawić ślady w grządkach jak to na filmie pokazują to nietrudno, potrzeba tylko obuwie trochę zmodyfikować, chodzić w życie przebranym jak kangur to też nie trudno, ale jest trochę strach że myśliwy cię "upatoli", największy problem to z tymi kozami. Możnaby je pozabijać, położyć na powiedzmy folii żeby krew zeszła a póżniej umiejętnie pozacierać ślady, kozy położyć tak żeby wyglądało jak najbardziej naturalnie, folię z krwią zabrać i ulotnić się zanim ktoś przyjdzie.
Ok, wszystko do zrobienia, ale po co?, no tak ludzie mają wakacje i różne głupoty im do głowy wchodzą.
Nie wiem do końca, ponieważ jak przyjrzymy się temu co się działo w Ameryce środkowej to był szok dla właścicieli, w przeciągu krótkiego czasu kilkadziesiąt kóz w dokładnie taki sam sposób traci życie, a potem długa przerwa, a za parę lat to samo tylko w innej części kraju a potem znów cisza.
Lubię chupę bo jest niesamowita, a te zastrzelone kojoty (sam kiedyś o jednym przypadku napisałem art,) uważam za przypadkowe ofiary. Ponieważ kojot inaczej obchodzi się z swoją ofiarą, a po drugie kojoty ciągle napadają na kozy i jeżeli taki farmer stracił parę kóz i zaczaił się nocą na tego stwora a upolował tylko kojota to znaczy tylko że kojota zastrzelił i nic więcej, kojot to nie "wysysacz krwi"
A więc kozy zabito i nie ma śladów krwi, o tym mówią sami właściciele bo oni jako pierwsi zbadali teren. Wykluczam wszystkie znane nam zwierzęta ponieważ póżniejsze relacje wnoszą ciekawe wątki do tej sprawy (jakby to były psy to i ślady walki by były, oraz pozostałe kozy nie chciały się za bardzo do psów z gospodarstwa zbliżać)
Co ciekawe to to że wydarzyło się to wtedy gdy właścicieli nie było.
Jak już powiedzałem znane mi zwierzątka wykluczam, pozostaje słynna chupa lub też jakiś dowcipniś.
Pozostawić ślady w grządkach jak to na filmie pokazują to nietrudno, potrzeba tylko obuwie trochę zmodyfikować, chodzić w życie przebranym jak kangur to też nie trudno, ale jest trochę strach że myśliwy cię "upatoli", największy problem to z tymi kozami. Możnaby je pozabijać, położyć na powiedzmy folii żeby krew zeszła a póżniej umiejętnie pozacierać ślady, kozy położyć tak żeby wyglądało jak najbardziej naturalnie, folię z krwią zabrać i ulotnić się zanim ktoś przyjdzie.
Ok, wszystko do zrobienia, ale po co?, no tak ludzie mają wakacje i różne głupoty im do głowy wchodzą.
Nie wiem do końca, ponieważ jak przyjrzymy się temu co się działo w Ameryce środkowej to był szok dla właścicieli, w przeciągu krótkiego czasu kilkadziesiąt kóz w dokładnie taki sam sposób traci życie, a potem długa przerwa, a za parę lat to samo tylko w innej części kraju a potem znów cisza.
Lubię chupę bo jest niesamowita, a te zastrzelone kojoty (sam kiedyś o jednym przypadku napisałem art,) uważam za przypadkowe ofiary. Ponieważ kojot inaczej obchodzi się z swoją ofiarą, a po drugie kojoty ciągle napadają na kozy i jeżeli taki farmer stracił parę kóz i zaczaił się nocą na tego stwora a upolował tylko kojota to znaczy tylko że kojota zastrzelił i nic więcej, kojot to nie "wysysacz krwi"
Ostatnio zmieniony 2010-07-25, 02:57 przez Arek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 364
- Rejestracja: 2009-01-06, 23:08
Re: Chupacabra
Arku
Lepiej bym tego nie powiedział. Właśnie fakt iż kozy bez oporów szukały schronienia u psów, wyklucza atak tych dzikich. Poza tym jest jeszcze coś. Ogrodzenie było wzrostu mniej/więcej właścicielki gospodarstwa, mówiła ona o tylko jednym wgnieceniu siatki, w górnej, najwyższej jej części. Psy uruchomiły by również "elektrycznego pastucha", chcąc się przedostać na drugą stronę. Jak również zaznaczyłeś ofiary dzikich czteronogów wyglądają inaczej niż te nieszczęsne 8 kóz- z tym każdy otwarty umysł się zgadza.
Powiem szczerze że nad koncepcją szaleńca zabijającego kozy sam ja się zastanawiałem. W sumie śmierć poniosło wiele kóz, pozbawiono je krwi, ale mięso zostało nie tknięte. Nie dają mi spokoju rany szarpane na karku jednej z kóz, oraz ciekawe ślady jak by wampira. Dwie dziury w okolicach przednich nóg. Jednak ja na miejscu takowego sadysty, bał bym się podejść do chmary kóz gdzie w pobliżu biegają zdenerwowane psy. Osoba taka, musiała by nadzwyczaj sprawnie działać, o czym świadczy niewielka odległość po miedzy ofiarami. Świadczy to o tym (jak było powiedziane w 1 filmie) że kozy nie zdążyły się nawet za bardzo rozproszyć. Może kierował nimi strach przed potworem jakiego zobaczyły, w wyniku tego były sparaliżowane (co u zwierząt chyba jest mało prawdopodobne), albo Chupa pozabijała je wszystkie w kilka sekund.
Ta sprawa nie daje mi spokoju od dawna, ciesze się że nie tylko ja się tym zajmuje w dogłębny sposób
Pozdrawiam!
Lepiej bym tego nie powiedział. Właśnie fakt iż kozy bez oporów szukały schronienia u psów, wyklucza atak tych dzikich. Poza tym jest jeszcze coś. Ogrodzenie było wzrostu mniej/więcej właścicielki gospodarstwa, mówiła ona o tylko jednym wgnieceniu siatki, w górnej, najwyższej jej części. Psy uruchomiły by również "elektrycznego pastucha", chcąc się przedostać na drugą stronę. Jak również zaznaczyłeś ofiary dzikich czteronogów wyglądają inaczej niż te nieszczęsne 8 kóz- z tym każdy otwarty umysł się zgadza.
Powiem szczerze że nad koncepcją szaleńca zabijającego kozy sam ja się zastanawiałem. W sumie śmierć poniosło wiele kóz, pozbawiono je krwi, ale mięso zostało nie tknięte. Nie dają mi spokoju rany szarpane na karku jednej z kóz, oraz ciekawe ślady jak by wampira. Dwie dziury w okolicach przednich nóg. Jednak ja na miejscu takowego sadysty, bał bym się podejść do chmary kóz gdzie w pobliżu biegają zdenerwowane psy. Osoba taka, musiała by nadzwyczaj sprawnie działać, o czym świadczy niewielka odległość po miedzy ofiarami. Świadczy to o tym (jak było powiedziane w 1 filmie) że kozy nie zdążyły się nawet za bardzo rozproszyć. Może kierował nimi strach przed potworem jakiego zobaczyły, w wyniku tego były sparaliżowane (co u zwierząt chyba jest mało prawdopodobne), albo Chupa pozabijała je wszystkie w kilka sekund.
Ta sprawa nie daje mi spokoju od dawna, ciesze się że nie tylko ja się tym zajmuje w dogłębny sposób

Pozdrawiam!