Co Wam się ostatnio śniło?

[Leanna]

To zależy od dnia. Ale zwykle z dobrym Nie mam jakiś specjalnych kłopotów.....Raczej jestem optymistką

[Leanna]

Codziennie myślę o książkach, bo sama je piszę, ale niestety są tą horrory/romanse. To jest problem pisarza... Żyje życiem głównego bohatera...w tym przypadku bohaterki- mnie.

[Leanna]

Ej, przynajmniej rano dostaję weny twórczej

[Leanna]

A to moja tajemnica Wolę zachować w sekrecie co piszę... Anonimowość to dobry sprzymierzeniec dla młodej pisarki....Gdyby np.matka się dowiedziała o jakiś ciekawszych momentach wydziedziczyłaby mnie Ale z tego co pamiętam to ostatnio Lea- główna bohaterka - o mało nie została zamordowana przez własnego faceta... Więcej nie powiem

[Ivellios]

Dzisiejszej nocy prawie oka nie zmrużyłem. A jak już udało mi się zasnąć, to miałem tak chore wizje, że łojezusmaryja ajamamkrzywenogi...

Na początku oglądałem sobie "Wiadomości" na tvp1. Zauważyłem najsampierw, że ekipa w tv bawiła się w przełączanie obrazu z 4:3 na panoramiczny i na odwrót Jak już skończyli to pojawił się reportaż z Brazylii. Tragedia na uczelni. Jakiś synek, podobno student akademii medycznej, poprosił swoje cztery koleżanki, żeby się rozebrały do naga i pozwoliły mu się zbadać. Ten przywiązał je do łóżka i zbadał... po czym wszystkie podpalił i uciekł o.O
Wszystkie dziewczyny żywcem spłonęły - były tak mocno przywiązane do łóżek, że nim zdążyły się uwolnić i uciec, były już martwe. Ale nie to zrobiło na mnie największe wrażenie.
Największy dreszcz ever przeszedł mnie, gdy w reportażu pokazano wykonany na miejscu rysunek przedstawiający całe pomieszczenie. Dwa ciała były narysowane na kolorowo, dwa na czarno-biało, i te drugie były całkowicie spopielone. Rysunek ów wywołał u mnie takie przerażenie i takie dreszcze, że jeszcze dobrych kilka minut po przebudzeniu nie mogłem się ruszyć.

Holy fuck! Never more such dreams...

[Leanna]

jak dziś rano się obudziłam zauważyłam, że o dziwo przespałam całą noc Całe 11 godzin.
Sen pamiętałam i mimo, że nie był przyjemny nie obudziłam się w nocy.
Wyszłam gdzieś ze znajomymi. Do jakiegoś pubu w górach (zimą w miniówie i cienkiej bluzce). Najwyraźniej mi to nie przeszkadzało, bo gdy wracałam nawalona rzucaliśmy się śnieżkami. W pewnym momencie z zza jakiegoś zaułku wylazł dziwny facet, a ja zaczęłam uciekać. Gonił mnie aż nie wbiegłam do lasu. Nie wiedziałam do kąd mnie niesie, ale się nie zatrzymywałam. Po jakimś czasie zgubiłam się i zaczęłam rozglądać. Potknęłam się i wpadłam twarzą w śnieg. Wtedy ktoś wbił mi nóż w nogę. Wrzasnęłam i odwróciłam się. Nade mną stał koleś w spodniach ze skóry i wyćwiekowanej kurtce. Przez przetłuszczone włosy miałam wrażenie, ze to wariat. Nie myliłam się, bo skoczył na mnie i poderżną gardło. Obudziłam się we śnie i leżałam w szpitalu. Nigdzie nie było lekarzy, więc zerwałam kroplówki i poszłam szukać łazienki. Kiedy spojrzałam w lustro zobaczyłam swoją twarz. To był przerażający widok. Na policzkach miałam wykligrafowane: ,, Zostało pięć minut do końca".
Skapnęłam się, że te same słowa wypowiada zawsze babka przed końcem testów...

[Leanna]

Tyle, że wariat był facetem Ale głównie to oto pewnie chodziło. W poniedziałek testy, he he

[Leanna]

jeśli nie dostanę czegoś poniżej 2 to na ten temat się skończą

-- 2010-02-26, 22:43 --

No, dzisiaj sen był dużo ciekawszy
Szłam sobie przez las ( było ciepło, jasno i żadnych wariatek/ów-nauczycielek) i przede mną rozciąga się nagle piękna polanka z takimi jakby gorącymi źródełkami. W jednym z nich siedzi jakiś cholernie przystojny facet trochę przypominający Brada Pitta z dziesięć lat temu W ręku trzyma drinka i prosi żebym się przyłączyła.
Podaje mi margaritę z parasolką i uśmiecha się uradowany.
No tak, sen skończył się w jakimś ładnym łóżeczku z baldachimem

[cleric]

a mnie się dziś sniły rzeczy straszne - nie wyrobiłam się z pracą licencjacką w dniu prezentacji miałam tylko zlepek jakis idiotycznych tekstów nawet nie przeczytanych przeze mnie, próbowałam na szybko choć to przejrzeć, ale szanse nikłe - obudziłam się ze stresu
Ponadto snilo mi się ze umarł przyjaciel mego chłopaka, którego średnio lubie a w knajpie jakiś koleś groził mi wielkim nożem. Ktoś może się zna na interpretacji? o ile wogóle można to zinterpretowac z sensem chodzi o drugą częśc, bo sprawa z licencjatem jest jasna i klarowna

[bartmoon]

mi się śniło że po 8 latach spotkałem kumpla a on nażekał że musi komus dyche oddać ... masakra , rano wtałem i zaczołem się nieżle smiać

[Lion93]

przed wczoraj miałem tak wyjątkowo realistyczny w którym śniły mi się lwy na sawannie a ja byłem jednym z nich, gdy byłem na polowaniu i rzuciłem się na ofiarę (antylopa) sen się skończył i się obudziłem
PS. większości moich snów są drapieżniki

[Dagmara]

A więc Cleric

Grozić komuś, w tym przypadku Ty byłaś ''ofiarą'' może oznaczać, że odczuwasz jakiś strach związany z przyszłością, mogą się również pojawić jakieś spory i kłótnie w Twoim związku-nóż-nieporozumienie w pewnej sprawie, która dla Ciebie może okazać się nieprzyjemna...

Co do śmierci przyjaciela Twojego chłopaka, to niestety za mało szczegółów by to zinterpretować, ale ogólnie możliwe iż byłaś obiektem plotek w które ten chłopak był zamieszany, lecz te plotki dobiegły końca, lub wydarzy się coś niepokojącego, co może dotknąć również środowisko w jakim przebywasz.