Nasze doświadczenia
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Nasze doświadczenia
Każdy z nas przeżył podobne sytuacje: coś się przeczytało, coś się śniło , rzeczy niekiedy tak absurdalne że śmiać się chce a potem okazuje się że w najbliższym czasie dochodzi do takich wydarzeń. Czyżby człowiek umiał spojrzeć w przyszłość?, albo to tylko czysty przypadek?. Na pewno zdania są podzielone, proszę was o swoje doświadczenia na tym polu.
Zanim opiszę moje przypadki podam najpierw tekst "dziadka" paranormalium Darnoka. Myślę że się chyba o to nie obrazi, a jeżeli tak to temat dziwnym trafem poleci do śmietnika .
Każdemu z nas przytrafiło się na pewno coś podobnego:
"""""Darnok (19.06.2010 23:09:47): obudziłem się dzisiaj wcześniej, chciałem sprawdzić zegarek, podnoszę prawą rękę i... nie mogę jej podnieść odcięło mi dopływ krwi do ręki- przez dwie albo trzy minuty nie mogłem nawet palcami zginać
najśmieszniejsze, że wczoraj właśnie gdzieś na necie przeczytałem o odcięciu dopływu krwi do rąk podczas snu (złe ułożenie) """""
Można powiedzieć
1 To zwykły przypadek.
2To musiało się wydarzyć a Ty zostałeś pokierowany na stronę intern. żeby poczytać o tym , żebyś wiedział co to jest , (Siła wyższa, opiekun,anioł)
3 Dlatego się to wydarzyło bo czytałeś tą stronę w necie (podświadomość)
Moje 2 pytania do Darnoka.
Czy zaznałeś odcięcia dopływu krwi do ręki już kiedyś wcześniej?
Czy to co przeczytałeś w necie wpłynęło w jakiś sposób na Ciebie?, może zastanawiałeś się dłużej nad tym artykułem?, może myślałeś o nim zanim poszedłeś spać?
Zanim opiszę moje przypadki podam najpierw tekst "dziadka" paranormalium Darnoka. Myślę że się chyba o to nie obrazi, a jeżeli tak to temat dziwnym trafem poleci do śmietnika .
Każdemu z nas przytrafiło się na pewno coś podobnego:
"""""Darnok (19.06.2010 23:09:47): obudziłem się dzisiaj wcześniej, chciałem sprawdzić zegarek, podnoszę prawą rękę i... nie mogę jej podnieść odcięło mi dopływ krwi do ręki- przez dwie albo trzy minuty nie mogłem nawet palcami zginać
najśmieszniejsze, że wczoraj właśnie gdzieś na necie przeczytałem o odcięciu dopływu krwi do rąk podczas snu (złe ułożenie) """""
Można powiedzieć
1 To zwykły przypadek.
2To musiało się wydarzyć a Ty zostałeś pokierowany na stronę intern. żeby poczytać o tym , żebyś wiedział co to jest , (Siła wyższa, opiekun,anioł)
3 Dlatego się to wydarzyło bo czytałeś tą stronę w necie (podświadomość)
Moje 2 pytania do Darnoka.
Czy zaznałeś odcięcia dopływu krwi do ręki już kiedyś wcześniej?
Czy to co przeczytałeś w necie wpłynęło w jakiś sposób na Ciebie?, może zastanawiałeś się dłużej nad tym artykułem?, może myślałeś o nim zanim poszedłeś spać?
Re: Nasze doświadczenia
Zastanawiam się czy (niezależnie czy to przypadek, czy cokolwiek innego) do tego pojedynczego zdarzenia niewygodnego ułożenia ręki, które spowodowało utrudnioną cyrkulację krwi niej a przez to omdlenie mięśnia objawiające się niemożnością ruchu ręką w ogóle przywiązano by JAKĄKOLWIEK wagę - gdyby nie to, że w pamięci tkwił jeszcze wczorajszy artykuł właśnie o tym.
To się chyba nazywa selektywny filtr poznawczy.
Tak jak kupisz sobie pierwsze mp3, zakładasz słuchawki i nagle się okazuje, że dużo ludzi tak jak ty słucha muzyki właśnie przez słuchawki..
To się chyba nazywa selektywny filtr poznawczy.
Tak jak kupisz sobie pierwsze mp3, zakładasz słuchawki i nagle się okazuje, że dużo ludzi tak jak ty słucha muzyki właśnie przez słuchawki..
Ostatnio zmieniony 2010-06-20, 11:11 przez tak, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Nasze doświadczenia
takie sytuacje że ręka mi drętwieje zdarzają mi się dosyć często czyli conajmiej 2-3 razy na miesiąc. dlatego na mnie to już nie robi większego wrażenia
-
- Senior forum
- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Re: Nasze doświadczenia
Żeby nie było- to był czysty przypadek
Napisałem o tym na SB, bo to był ciekawy zbieg okoliczności miałem kilka takich zbiegów, a ekstremalny to był chyba aparat na zęby
Wcześniej budziłem się, gdy ręka zaczynała mi już mrowić, ale jeszcze miałem czucie i władzeCzy zaznałeś odcięcia dopływu krwi do ręki już kiedyś wcześniej?
Nie- przeczytałem wcześniej inne ciekawe artykuły, które mi nie dawały przez godzinę zasnąćCzy to co przeczytałeś w necie wpłynęło w jakiś sposób na Ciebie?, może zastanawiałeś się dłużej nad tym artykułem?, może myślałeś o nim zanim poszedłeś spać?
Napisałem o tym na SB, bo to był ciekawy zbieg okoliczności miałem kilka takich zbiegów, a ekstremalny to był chyba aparat na zęby
-
- Forumowy maniak
- Posty: 419
- Rejestracja: 2008-09-05, 18:38
Re: Nasze doświadczenia
Mi się zdarzyło tak, że śniła mi się dziewczynka ubrana w białą koronkową sukienkę tańcząca w jednym miejscu. Później zaproszono mnie na komunię córki znajomego i się okazało że miejsce, gdzie tańczyła (to było na dworze) to było przed kościołem i tańczyła DOKŁADNIE w ten sam sposób. Żeby było śmieszniej, to nie pamiętałem tego snu, dopiero ta akcja taneczna wywołała to wspomnienie. Nie pamiętam jaki był rozrzut czasowy sen<->komunia, ale wiem, że był dość duży (rok, może więcej).
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Re: Nasze doświadczenia
Oczywiście, oczywiście ,nikt nie ma zamiaru z zatwardziałego sceptyka jakiegoś entuzjastę zajawisk para. zrobićŻeby nie było- to był czysty przypadek
Gdyby to mnie się przytrafiło to powiedziałbym także że to przypadek ponieważ stany takie mam przynajmniej raz na tydzień.
Może podasz ten o aparacie na zęby?
Właśnie to co napisał Iterator to dokładnie to o co mi chodzi, nawet człowiek nie zapamięta snu dokładnie , bo po co pamiętać jakieś tam pierdoły ale jak to coś się w realu wydarzy to tak jakbyś dostał w policzek , i człowiek stoi z otwartą ze zdumienia gębą i nadziwić się nie umie.
U mnie było tak: śniło mi się że graliśmy z chłopakami w piłkę na naszym boisku, doszło parę starszych chłopaków i zabrali nam piłkę. Irek mój kolega poszedł do nich po piłkę i dostał po mordce.......
Muszę powiedzieć że takie coś że starsi chłopcy zabierali piłkę nie zdarzało się często, może jakieś 2 razy na rok, przeważnie nie było z nimi kłopotów. Jakiś czas póżniej w "realu" wydarzyło się cosik takiego: graliśmy w piłkę na tym samym boisku co w moim śnie i przyszli starsi koledzy (czy byli to ci sami co we śnie to nie wiem) i zabrali nam piłkę. Mój kolega Adam poszedł do nich po piłkę i dostał po mordce.
W realu wszystko odbyło się podobnie, prawie na 100% jak we śnie, tylko z małą różnicą : w śnie poszedł po piłkę inny kolega a w realu także inny, ale wydarzenie było dokładnie takie same.
-
- Senior forum
- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Re: Nasze doświadczenia
Bo to było deja vu.Nie pamiętam jaki był rozrzut czasowy sen<->komunia, ale wiem, że był dość duży (rok, może więcej)
wole nie, ale można się domyślaćMoże podasz ten o aparacie na zęby?
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Re: Nasze doświadczenia
Mojego posta zacznę od zdrętwień, owe sytuacje bardzo często mi się zdarzają, choć praktycznie nigdy o tym nie wspominałam ponieważ nie było takowej potrzeby.
Ogólnie to śpię na brzuchy, lub na boku, nigdy nie na wprost ponieważ kręci mi się w głowie i słabo mi się robi, podczas snu zawszę wkładam rękę pod brzuch, zazwyczaj kiedy przez sen czuję już mrowienie wyciągam ją i układam inaczej, ale nie zawszę udawało mi się wybudzić w nocy
co kończyło się rano po przebudzeniu całkowitym zdrętwieniem kończyny.
Takie przypadki zdarzają mi się raz na tydzień przynajmniej, ale najzabawniejsze jest to, że jak Darnok na SB opisał swój przypadek, to tej samej nocy kiedy przeczytałam o jego ''przygodzie''
też doznałam zdrętwienia ręki.
Wczoraj natomiast o zdrętwieniach rozmawiałam na gg z Ruskofem, dzisiaj poszłam na targ i śmiesznym zbiegiem okoliczności, przeszłam obok kobiet, które akurat rozmawiały na ten temat.
Sny-
Osobiście wierzę w sny prorocze, i żaden sceptyk nie wyperswaduje mi tego z głowy
, jak już wiecie ja od zawszę potrafiłam zapamiętywać swoje sny, bez względu na to czy miały głupią treść, czy ciekawą, opiszę tu w skrócie moje przeżycia związane ze snami;
Kiedyś śnił mi się rower, który prowadziła zakonnica, nigdy takiego na oczy nie widziałam w życiu, był dziwny ,taka damka srebrna z białymi kołami, cienka powyginana śmiesznie, dość duża, na drugi dzień po tym śnie, pamiętam, że była to niedziela i ruch uliczny był bardzo mały, poszłam do swojego byłego, kiedy szłam chodnikiem moją uwagę zwrócił przejeżdżający obok mnie duży samochód, na którego bagażniku znajdował się identyczny rower jak z mojego snu.
Drugi ciekawy przypadek miałam ze swoim byłym, kiedy zaczął mnie zdradzać, oczywiście robił to tak bym niczego się nie domyśliła, a znajomi świetnie go kryli, wtedy właśnie miałam nawał ''wizji'' śniły mi się wszystkie nasze koleżanki z którymi urzędował, śniły mi imprezy na których bywał i których rzekomo nie było.
W końcu nie wytrzymałam, sny były okropne i nasilające, ale zaufałam im, poszłam do byłego i powiedziałam mu wszystko, że wiem z kim tego i tego dnia był, rzucałam imionami, oczywiście broń boże nic nie wspomniałam o snach, wierzcie mi zamurowało go totalnie, a jego mina była bezcenna, później był wybuch gniewu i agresji wobec mojej osoby, za to że wiem...
Trzeci przypadek to poznałam kiedyś chłopaka przez gg, mieszkał w Warszawie, nigdy mi nie wspominał o swojej dziewczynie, nie wiem chyba chciał ukryć jej istnienie przede mną, kiedyś jednak ona mi się przyśniła w jego towarzystwie bardzo dokładnie z ciekawości więc zapytałam się jego czy z kimś jest, odparł że nie, po tygodniu czasu na jednym forum, na którym on był zalogowany zamieszczone zostało jego zdięcie z kobietą z mojego snu, była to jego dziewczyna jak się później okazało.
I na koniec opiszę jeszcze jedną sytuację, w tamtym roku w marcu śniła mi się powódź, mój dziadek nieboszczyk stał ze mną na skarpie w wiosce mojego chłopaka mówiąc, że woda wszystko zaleje. Jednak w moim śnie woda nie zalała domów tylko pod nie podeszła. Kiedy powiedziałam matce, że będzie powódź na lato, oczywiście mnie wyśmiała, tak samo jak matka mojego chłopaka, której również o tym opowiedziałam. Pod koniec czerwca jak wiecie na Dolnym Śląsku tamtego roku mieliśmy powódź, wioska mojego chłopaka została zalana, ale woda zatrzymała się 5m od domów, dokładnie tak jak widziałam to we śnie z marca.
Biorę pod uwagę ten fakt iż powodzie się zdarzają, nie trzeba nam obecnie proroków by te zjawiska przewidzieli, ale jednak w tamtym moim śnie coś było...
Było jeszcze naprawdę bardzo dużo sytuacji w moim życiu, kiedy sny mi się sprawdzały, ale dnia by mi i nocy brakło, jakbym miała to wszystko opisywać, ale z tego co mi matka powiedziała to u nas takie sny nie są niczym obcym, ponieważ młodsza siostra mojej mamy również takie miewa.
Ogólnie to śpię na brzuchy, lub na boku, nigdy nie na wprost ponieważ kręci mi się w głowie i słabo mi się robi, podczas snu zawszę wkładam rękę pod brzuch, zazwyczaj kiedy przez sen czuję już mrowienie wyciągam ją i układam inaczej, ale nie zawszę udawało mi się wybudzić w nocy
co kończyło się rano po przebudzeniu całkowitym zdrętwieniem kończyny.
Takie przypadki zdarzają mi się raz na tydzień przynajmniej, ale najzabawniejsze jest to, że jak Darnok na SB opisał swój przypadek, to tej samej nocy kiedy przeczytałam o jego ''przygodzie''
też doznałam zdrętwienia ręki.
Wczoraj natomiast o zdrętwieniach rozmawiałam na gg z Ruskofem, dzisiaj poszłam na targ i śmiesznym zbiegiem okoliczności, przeszłam obok kobiet, które akurat rozmawiały na ten temat.
Sny-
Osobiście wierzę w sny prorocze, i żaden sceptyk nie wyperswaduje mi tego z głowy
, jak już wiecie ja od zawszę potrafiłam zapamiętywać swoje sny, bez względu na to czy miały głupią treść, czy ciekawą, opiszę tu w skrócie moje przeżycia związane ze snami;
Kiedyś śnił mi się rower, który prowadziła zakonnica, nigdy takiego na oczy nie widziałam w życiu, był dziwny ,taka damka srebrna z białymi kołami, cienka powyginana śmiesznie, dość duża, na drugi dzień po tym śnie, pamiętam, że była to niedziela i ruch uliczny był bardzo mały, poszłam do swojego byłego, kiedy szłam chodnikiem moją uwagę zwrócił przejeżdżający obok mnie duży samochód, na którego bagażniku znajdował się identyczny rower jak z mojego snu.
Drugi ciekawy przypadek miałam ze swoim byłym, kiedy zaczął mnie zdradzać, oczywiście robił to tak bym niczego się nie domyśliła, a znajomi świetnie go kryli, wtedy właśnie miałam nawał ''wizji'' śniły mi się wszystkie nasze koleżanki z którymi urzędował, śniły mi imprezy na których bywał i których rzekomo nie było.
W końcu nie wytrzymałam, sny były okropne i nasilające, ale zaufałam im, poszłam do byłego i powiedziałam mu wszystko, że wiem z kim tego i tego dnia był, rzucałam imionami, oczywiście broń boże nic nie wspomniałam o snach, wierzcie mi zamurowało go totalnie, a jego mina była bezcenna, później był wybuch gniewu i agresji wobec mojej osoby, za to że wiem...
Trzeci przypadek to poznałam kiedyś chłopaka przez gg, mieszkał w Warszawie, nigdy mi nie wspominał o swojej dziewczynie, nie wiem chyba chciał ukryć jej istnienie przede mną, kiedyś jednak ona mi się przyśniła w jego towarzystwie bardzo dokładnie z ciekawości więc zapytałam się jego czy z kimś jest, odparł że nie, po tygodniu czasu na jednym forum, na którym on był zalogowany zamieszczone zostało jego zdięcie z kobietą z mojego snu, była to jego dziewczyna jak się później okazało.
I na koniec opiszę jeszcze jedną sytuację, w tamtym roku w marcu śniła mi się powódź, mój dziadek nieboszczyk stał ze mną na skarpie w wiosce mojego chłopaka mówiąc, że woda wszystko zaleje. Jednak w moim śnie woda nie zalała domów tylko pod nie podeszła. Kiedy powiedziałam matce, że będzie powódź na lato, oczywiście mnie wyśmiała, tak samo jak matka mojego chłopaka, której również o tym opowiedziałam. Pod koniec czerwca jak wiecie na Dolnym Śląsku tamtego roku mieliśmy powódź, wioska mojego chłopaka została zalana, ale woda zatrzymała się 5m od domów, dokładnie tak jak widziałam to we śnie z marca.
Biorę pod uwagę ten fakt iż powodzie się zdarzają, nie trzeba nam obecnie proroków by te zjawiska przewidzieli, ale jednak w tamtym moim śnie coś było...
Było jeszcze naprawdę bardzo dużo sytuacji w moim życiu, kiedy sny mi się sprawdzały, ale dnia by mi i nocy brakło, jakbym miała to wszystko opisywać, ale z tego co mi matka powiedziała to u nas takie sny nie są niczym obcym, ponieważ młodsza siostra mojej mamy również takie miewa.
-
- Senior forum
- Posty: 1159
- Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
Re: Nasze doświadczenia
Grrrr..Juz pisalem zeb mowic o mnie "Swierk"dagmara pisze:Wczoraj natomiast o zdrętwieniach rozmawiałam na gg z Ruskofem
A co do tych snow,to nie chialbym miec takiej dziewczyny oczywiscie nie chce jej zdradzac,ale gdyby wiedziala co robie z innymi kolezankami (oczywiscie nic co by moglo wskazac ze ja zzdradzam) to troche..krepujace.
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Re: Nasze doświadczenia
Ok, myslałam, że tylko na gg nie chcesz bym do Ciebie się tak zwracałaRuskof pisze:Grrrr..Juz pisalem zeb mowic o mnie "Swierk"dagmara pisze:Wczoraj natomiast o zdrętwieniach rozmawiałam na gg z Ruskofem
A co do tych snow,to nie chialbym miec takiej dziewczyny oczywiscie nie chce jej zdradzac,ale gdyby wiedziala co robie z innymi kolezankami (oczywiscie nic co by moglo wskazac ze ja zzdradzam) to troche..krepujace.
Wiesz ja o te sny nie prosiłam, kiedyś uważałam to za udrękę, ale gdyby nie one zapewne bardzo późno bym się o wszystkim dowiedziała.
Do swoich snów to naprawdę z wiekiem do nich przywykłam, moja znajoma uważała zawszę, że to dar, ja wręcz przeciwnie, to dośc bolesne niekiedy bywało, szczególnie kiedy chodziło o mojego byłego...
A tak na marginesie to bardzo chciałabym naszą ross2 zaprosić do tego tematu, ponieważ ta dziewczyna również miewa ciekawe sny, które się sprawdzają.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 419
- Rejestracja: 2008-09-05, 18:38
Re: Nasze doświadczenia
Darnok, to na 100% nie było deja vu. Wiem jak to wygląda, bo miałem kilkakrotnie deja vu, ale to uczucie w niczym tego nie przypominało.
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Re: Nasze doświadczenia
Tak, ne pewno jest wiele dziwnych wydarzeń które nie można tak łatwo wyjaśnić, wiem że także śnią się rzeczy do których nigdy nie dochodzi, a znów inne są materiałem zakodowanym w pod- i świadomości, ale takie jak wyżej opisane, hmmmm, może niekiedy przypadek? , raczej jednak jest jakiś podgląd w przyszłość.
Te przypadki co Daga opisała to nie wiem czy to dar czy przekleństwo, w każdym bądż razie nie chciałbym się każdego ranka nad tym zastanawiać czy ten sen-horror także się wkrótce wydarzy jak te 30 innych.
Z drugiej strony, jak by mi się przyśniły jakieś liczby to na pewno posłałbym totolotka .
Na Twoim miejscu Daga, zapisywałbym sobie wszystkie sny, jeżeli jest tak jak piszesz że masz tak dużo takich snów, to masz naprawdę nadprzeciętny talent
Te przypadki co Daga opisała to nie wiem czy to dar czy przekleństwo, w każdym bądż razie nie chciałbym się każdego ranka nad tym zastanawiać czy ten sen-horror także się wkrótce wydarzy jak te 30 innych.
Z drugiej strony, jak by mi się przyśniły jakieś liczby to na pewno posłałbym totolotka .
Na Twoim miejscu Daga, zapisywałbym sobie wszystkie sny, jeżeli jest tak jak piszesz że masz tak dużo takich snów, to masz naprawdę nadprzeciętny talent
Re: Nasze doświadczenia
Uważam, że model informacyjno-psychologiczny doskonale wyjaśnia te zjawiska z poziomu naszego umysłu.
"Prorocze" śnienie wydaje mi się być procesem naturalnym. Ale nie u wszystkich uświadomionym i zazwyczaj niewystarczająco wyćwiczonym bo aby to robić z powodzeniem, potrzeba koniecznie połączenia kilku, ściśle dopasowanych do siebie elementów.
Najważniejsza jest wyobraźnia. Dlaczego - to chyba oczywiste..
Mocno wymagana jest zdolność wnikliwej obserwacji otoczenia.
Łączy je intuicja. A wzmacnia wiara.
Obserwujesz, wyobrażasz to sobie na wiele sposobów, wybierasz intuicyjnie którąś, najlepszą dla umysłu historyjkę i wierzysz w nią.
W ten prosty sposób obserwując coś i intuicyjnie wyobrażając sobie co w związku z tym - można w swoje wyobrażenie uwierzyć. A sny są świetnym momentem do spokojnego układania strzępków codziennych, sensorycznych wrażeń w jakiś wzór zaobserwowanej rzeczywistości. I często wnikliwe umysły już z bardzo subtelnych bodźców -takiego machania skrzydłami motyla- potrafią stworzyć mniej lub bardziej realną wizję przyszłości, albo przeszłości - jak wywołany tym machaniem huragan. Wiara w skonstruowane nocą wyobrażenie (niezależnie od tego, czy trafne, czy nie!) daje efekt filtra - "chce" aby potwierdzać kolejne występujące tam elementy i dlatego steruje uwagą wyszukując w otoczeniu kolejnych potwierdzeń. I to dlatego sny bywają prorocze. Bo raz: potwierdzamy zazwyczaj tylko pojedyncze elementy, generalizując je na cały senny kontekst (patrz: rower ze snu Dagmary). A dwa: wszystkie senne obiekty są symboliczną projekcją którychś z naszych doświadczeń, lub ich rozwinięciem. I dlatego to, na ile projekcja będzie się pokrywała z rzeczywistością zależy właściwie w całości od zdolności intuicyjnego, podświadomego łączenia zaobserwowanych sensorycznie części, oraz umiejętności poruszania się między tą ekstremalnie namacalną, fizyczną rzeczywistością, a systemem często abstrakcyjnych, umysłowych symboli. Umysł dokonuje tych przekształceń automatycznie, ale podaje Ci tylko wyniki i to bez legendy..
Ale kiedy stworzysz już legendę i będziesz świadomie nakierowywać umysł na określone połączenia i ścieżki - to możesz z powodzeniem potraktować swoje sny jako sposób na "intuicyjne" rozwiązywanie problemów o wysokim stopniu złożoności. A czy przepowiadanie przyszłości, albo jasnowidzenie to mogą być przykłady problemów o dużym stopniu trudności?
"Prorocze" śnienie wydaje mi się być procesem naturalnym. Ale nie u wszystkich uświadomionym i zazwyczaj niewystarczająco wyćwiczonym bo aby to robić z powodzeniem, potrzeba koniecznie połączenia kilku, ściśle dopasowanych do siebie elementów.
Najważniejsza jest wyobraźnia. Dlaczego - to chyba oczywiste..
Mocno wymagana jest zdolność wnikliwej obserwacji otoczenia.
Łączy je intuicja. A wzmacnia wiara.
Obserwujesz, wyobrażasz to sobie na wiele sposobów, wybierasz intuicyjnie którąś, najlepszą dla umysłu historyjkę i wierzysz w nią.
W ten prosty sposób obserwując coś i intuicyjnie wyobrażając sobie co w związku z tym - można w swoje wyobrażenie uwierzyć. A sny są świetnym momentem do spokojnego układania strzępków codziennych, sensorycznych wrażeń w jakiś wzór zaobserwowanej rzeczywistości. I często wnikliwe umysły już z bardzo subtelnych bodźców -takiego machania skrzydłami motyla- potrafią stworzyć mniej lub bardziej realną wizję przyszłości, albo przeszłości - jak wywołany tym machaniem huragan. Wiara w skonstruowane nocą wyobrażenie (niezależnie od tego, czy trafne, czy nie!) daje efekt filtra - "chce" aby potwierdzać kolejne występujące tam elementy i dlatego steruje uwagą wyszukując w otoczeniu kolejnych potwierdzeń. I to dlatego sny bywają prorocze. Bo raz: potwierdzamy zazwyczaj tylko pojedyncze elementy, generalizując je na cały senny kontekst (patrz: rower ze snu Dagmary). A dwa: wszystkie senne obiekty są symboliczną projekcją którychś z naszych doświadczeń, lub ich rozwinięciem. I dlatego to, na ile projekcja będzie się pokrywała z rzeczywistością zależy właściwie w całości od zdolności intuicyjnego, podświadomego łączenia zaobserwowanych sensorycznie części, oraz umiejętności poruszania się między tą ekstremalnie namacalną, fizyczną rzeczywistością, a systemem często abstrakcyjnych, umysłowych symboli. Umysł dokonuje tych przekształceń automatycznie, ale podaje Ci tylko wyniki i to bez legendy..
Ale kiedy stworzysz już legendę i będziesz świadomie nakierowywać umysł na określone połączenia i ścieżki - to możesz z powodzeniem potraktować swoje sny jako sposób na "intuicyjne" rozwiązywanie problemów o wysokim stopniu złożoności. A czy przepowiadanie przyszłości, albo jasnowidzenie to mogą być przykłady problemów o dużym stopniu trudności?
- Śnienie to taka zaawansowana ->transformata LaPlace'a<- dla Twojego mózgu.
(to uniwersytecka matematyka, a używa się tego głównie w inżynierskiej mechanice, elektronice, automatyce, itd.. głównie do aproksymacji, przewidywania i badania zmian w wartościach sygnałów analogowych - w skrócie polega to na zmianie postaci przykładowo równania różniczkowego [wartość jawna - rzeczywistość] przez pozornie skomplikowane przekształcenie [śnienie], przez obliczenia na zupełnie innych, symbolicznych już danych [senne symbole] i po zakończeniu tych działań do kolejnego przekształcenia samego tylko wyniku do pierwotnej postaci [interpretacja]. Robi się to, ponieważ obliczenia wprost na danych - są często ekstremalnie trudne, czasochłonne i bywają niedokładne. Posługując się transformatą - możesz to zrobić zdecydowanie szybciej, zdecydowanie łatwiej i bez straty jakiejkolwiek informacji)
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Re: Nasze doświadczenia
Spotkałam się już takowymi regułkami, ponieważ również interesuję się tak po części psychologią śnienia i owszem nie zaprzeczę, pojedyńcze elementy w snach jest o wiele łatwiej wytłumaczyć, tak jak to opisałeś.
Czy jestem uważnym obserwatorem świata, no z tym to bym jednak się kłóciła, wiele istotnych faktów za dnia ucieka mojej uwadzę, co niekiedy negatywnie się na mnie odbija i w przeszłości odbijało.
Co do byłego partnera, cóż zapewne bym nie wyniuchała za szybko jego zdrady gdyby nie sny, ponieważ byłam wtedy tak w niego zapatrzona, że nic po za nim nie widziałam i zresztą na samym początku nic nie wskazywało na to, że wiedzie on intymne drugie życie na boku.
Jak wiadomo nie wszystkie sny są proroczę, niektóre można wytłumaczyć psychologicznie, ale również zdarzają się i takie przy których żadne wytłumaczenie racjonalne może nie wystarczyć...
Areczku, jakieś liczby to raz mi się tylko przyśniły, no ale wtedy byłam mała i obecnie nie pamiętam jakie to były, a jeśli chodzi o zapisywanie snów, kiedyś właśnie się nad tym zastanawiałam, czy by nie spróbować, no ale jakoś nigdy nie potrafiłam z pełnym entuzjazmem się do tego zabrać, sama nie wiem może to też wynika z tego, że o większości z nich wolałabym jednak nie pamiętać, ani nie myśleć.
Czy jestem uważnym obserwatorem świata, no z tym to bym jednak się kłóciła, wiele istotnych faktów za dnia ucieka mojej uwadzę, co niekiedy negatywnie się na mnie odbija i w przeszłości odbijało.
Co do byłego partnera, cóż zapewne bym nie wyniuchała za szybko jego zdrady gdyby nie sny, ponieważ byłam wtedy tak w niego zapatrzona, że nic po za nim nie widziałam i zresztą na samym początku nic nie wskazywało na to, że wiedzie on intymne drugie życie na boku.
Jak wiadomo nie wszystkie sny są proroczę, niektóre można wytłumaczyć psychologicznie, ale również zdarzają się i takie przy których żadne wytłumaczenie racjonalne może nie wystarczyć...
Areczku, jakieś liczby to raz mi się tylko przyśniły, no ale wtedy byłam mała i obecnie nie pamiętam jakie to były, a jeśli chodzi o zapisywanie snów, kiedyś właśnie się nad tym zastanawiałam, czy by nie spróbować, no ale jakoś nigdy nie potrafiłam z pełnym entuzjazmem się do tego zabrać, sama nie wiem może to też wynika z tego, że o większości z nich wolałabym jednak nie pamiętać, ani nie myśleć.
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Re: Nasze doświadczenia
Oczywiście bez tego ani rusz.Mocno wymagana jest zdolność wnikliwej obserwacji otoczenia.
Z tego co pisze "TAK" to w śnie moglbyśmy kreować rzeczy które póżniej nastąpią, (przynajmniej tak to zrozumiałem), czytałem książkę "Moc podświadomości" i trudno się z tym nie zgodzić.
Problem jest z tym że nie zawsze to działa. A że nie zawsze to działa to dowód na to że jest to zjawisko paranormalne takie jak i inne , zawsze ten sam dylemat: raz się udaje a raz nie.
Jedna z teorii mówi o tym że czas nie obowiązuje. Oczywiście nas w każdej chwili na jawie obowiązuje, jednak w czasie snu wszystkie bariery racjonalnego myślenia zostają dżwignięte a wtedy umysł ma "wolną chatę" i może pozwalać sobie na wszystko.
Jest wiele dziwnych przypadków które poprzedzają sen, np. ten pan który wynalazł oczko w igle powiedział że ten wynalazek przyśnił mu się, dzisiaj wiemy że igła bez oczka jest do nie do pomyślenia.
Stare powiedzenie mówi, lubię stare powiedzenia bo są uniwersalne, i nie ma różnicy czy dzisiaj je bierzemy czy też 5 000 lat temu, są uniwersalne i zawsze mają swoją wartość, a więc powiedzenie jest takie "że jeśli masz problem to się z nim prześpij". Widać ludzie już dawno wiedzieli że w śnie przychodzą rozwiązania dotyczących problemów. Człowiek który intensywnie myśli o czymś, swoim problemie (w przenośni, bo problemem może być także "tylko" przeczytany art. w gazecie) w śnie dostaje jakąś odpowiedż.
Tak samo podczas snu może nasza podświadomość pójść jeszcze dalej i zobaczyć to co może się zdarzyć, albo zdarza się , tak jak w przypadku Dagi, chociaż w normalnym trybie nie mogłaby tego się dowiedzieć
Re: Nasze doświadczenia
Bo możemy kreować sen. To świadome śnienie. Możemy wykreować tam każdy najmniejszy element, ale po co? Skoro najczęściej wystarczy nadać same "ramy" wyobrażeń, ustawić jakiś kontekst, czy pilnować tylko "ścieżki" i możemy swobodnie poddać się nurtowi całkowicie naturalnie już płynących wyobrażeń, skojarzeń, oraz marzeń..Arek pisze: Z tego co pisze "TAK" to w śnie moglbyśmy kreować rzeczy które póżniej nastąpią, (przynajmniej tak to zrozumiałem)
Możemy kreować rzeczy, które następują w snach, ale zazwyczaj nie ma takiej potrzeby. To tak, jakbyś chciał swojemu kierowcy mówić dokładnie którym pasem ma jechać, gdzie skręcić, albo kiedy zmieniać biegi.. Możesz mu to mówić. Czasami, nawet powinieneś. Ale on umie jeździć i zna teren, więc zazwyczaj wystarczy mu powiedzieć gdzie chcesz dojechać..
CO konkretnie, nie zawsze działa?Problem jest z tym że nie zawsze to działa.
Jestem delikatnie zszokowany.A że nie zawsze to działa to dowód na to że jest to zjawisko paranormalne takie jak i inne , zawsze ten sam dylemat: raz się udaje a raz nie.
Czy ty uważasz, że jeśli coś "raz działa", a raz "nie działa" to jest to DOWÓD na to że jest to zjawisko paranormalne?
Dla mnie to jest sygnał - "coś robisz źle, coś się zmieniło, co to takiego!?"
Tak. Tak to działa.powiedzenie jest takie "że jeśli masz problem to się z nim prześpij". Widać ludzie już dawno wiedzieli że w śnie przychodzą rozwiązania dotyczących problemów. Człowiek który intensywnie myśli o czymś, swoim problemie (w przenośni, bo problemem może być także "tylko" przeczytany art. w gazecie) w śnie dostaje jakąś odpowiedź.
LaPlace też podobno wyśnił swoją transformatę.. Może stąd zbieżność?
A skąd wiesz, że podświadomość (a może raczej nadświadomość) może i że Daga nie mogłaby?Tak samo podczas snu może nasza podświadomość pójść jeszcze dalej i zobaczyć to co może się zdarzyć, albo zdarza się , tak jak w przypadku Dagi, chociaż w normalnym trybie nie mogłaby tego się dowiedzieć
To są jedynie Twoje przypuszczenia choć poparte zapewne wiarą. Ale równie dobrze może to być czysty przypadek, złośliwe urojenie albo perfidne kłamstwo.
Ja nie wiem. I nie umiem tego sprawdzić..
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Re: Nasze doświadczenia
Ten problem niepowtarzalności to plaga wszystkich badaczy.
Już dobrych lat temu pan Swan i Rupert mieli do swojej dyspozycji najlepszych jasnowidzów i osób sensytywnych USA. Mieli b. dobre warunki oraz pieniądze do przeprowadzania eksperymentów. Jedne z nich nosiły nazwę "remote viewing" chodziło w nich o przekazy telepatyczne na duże odległości. Wysyłano taką osobę tysiące km. w dane miejsce, o ustalonej godzinie ta osoba koncentrowała się nad tym co widzi dookoła, w tym samym czasie inna osoba w laboratorium badaczy próbowała telepatycznie odebrać to co ta pierwsza widzi oraz przenieść to na papier. Wyniki były super, nie mogło być mowy o tym że to przypadek, zbyt dużo szczegółów pokrywało się z tym co rzeczywiście pierwsza osoba widziała. Problem polegał w tym że nie wszystkie próby wypadły tak pomyślnie. Raz się udawało a raz nie, a sami biorący udział w eksperymencie nie narzekali na brak koncentracji lub na inne czynniki które byłyby odpowiedzialne za "pudło". Inny eksperyment polegał na tym że jasnowidzowie podawali badaczom dane "z przyszłości" jak będzie się zachowywały ceny na giełdzie towarowej w USA, znaczy czy ceny będą rosnąć czy spadać. I tu efekt był podobny, na początku trafienia były tak dobre że badacze mogli się małego majątku dorobić, im dłużej trwał eksperyment tym gorsze były wyniki, aż doszło do takiego stanu że totalnie złe prognozy rozmyły pierwotny dorobek. Czyja to wina?, czyżby najlepsi jasnowidzowie utracili swój dar?(także z kartami w zamkniętych kopertach było tak samo, najpierw wyniki wysoko ponad przypadkowość, a po czasie więcej nietrafionych aniżeli przypadkowość pozwala) . Badacze próbują wyjaśnić to w ten sposób
----- możliwe jest że z czasem człowiek nawet nieświadomie nie umie się już tak dobrze skoncentrować, może eksperymenty takie nudzą to "coś" co odpowiedzialne jest za zdobywanie tych informacji---.
Tak samo ma się z wszystkimi jasnowidzami teraz obecnie i nie gra roli czy w Polsce czy gdzie indziej. Raz mają 100% trafienia i to takie że trudno to uważać za przypadek, a następnym razem ich przepowiednia jest po prostu zła i się nie sprawdza.3 osoby o których nawet z głowy mogę podać przykłady to Jackowski, Nostradamus oraz "śpiący prorok " Cayce. Nie uważam że ktoś robi coś żle, po prostu raz ma się te odpowiednie wejście do tego "świata wizji" ma się odpowiedni kanał na telepatię. A innym razem nie trafiło się w odpowiedni kanał , a że człowiek oczekuje wiadomości to podświadomość albo i nadświadomość chce jednak człowieka utyswakcjonować i podsyła mu wiadomości , tyle że złe...
A jak ty to widzisz "TAK"?
Już dobrych lat temu pan Swan i Rupert mieli do swojej dyspozycji najlepszych jasnowidzów i osób sensytywnych USA. Mieli b. dobre warunki oraz pieniądze do przeprowadzania eksperymentów. Jedne z nich nosiły nazwę "remote viewing" chodziło w nich o przekazy telepatyczne na duże odległości. Wysyłano taką osobę tysiące km. w dane miejsce, o ustalonej godzinie ta osoba koncentrowała się nad tym co widzi dookoła, w tym samym czasie inna osoba w laboratorium badaczy próbowała telepatycznie odebrać to co ta pierwsza widzi oraz przenieść to na papier. Wyniki były super, nie mogło być mowy o tym że to przypadek, zbyt dużo szczegółów pokrywało się z tym co rzeczywiście pierwsza osoba widziała. Problem polegał w tym że nie wszystkie próby wypadły tak pomyślnie. Raz się udawało a raz nie, a sami biorący udział w eksperymencie nie narzekali na brak koncentracji lub na inne czynniki które byłyby odpowiedzialne za "pudło". Inny eksperyment polegał na tym że jasnowidzowie podawali badaczom dane "z przyszłości" jak będzie się zachowywały ceny na giełdzie towarowej w USA, znaczy czy ceny będą rosnąć czy spadać. I tu efekt był podobny, na początku trafienia były tak dobre że badacze mogli się małego majątku dorobić, im dłużej trwał eksperyment tym gorsze były wyniki, aż doszło do takiego stanu że totalnie złe prognozy rozmyły pierwotny dorobek. Czyja to wina?, czyżby najlepsi jasnowidzowie utracili swój dar?(także z kartami w zamkniętych kopertach było tak samo, najpierw wyniki wysoko ponad przypadkowość, a po czasie więcej nietrafionych aniżeli przypadkowość pozwala) . Badacze próbują wyjaśnić to w ten sposób
----- możliwe jest że z czasem człowiek nawet nieświadomie nie umie się już tak dobrze skoncentrować, może eksperymenty takie nudzą to "coś" co odpowiedzialne jest za zdobywanie tych informacji---.
Tak samo ma się z wszystkimi jasnowidzami teraz obecnie i nie gra roli czy w Polsce czy gdzie indziej. Raz mają 100% trafienia i to takie że trudno to uważać za przypadek, a następnym razem ich przepowiednia jest po prostu zła i się nie sprawdza.3 osoby o których nawet z głowy mogę podać przykłady to Jackowski, Nostradamus oraz "śpiący prorok " Cayce. Nie uważam że ktoś robi coś żle, po prostu raz ma się te odpowiednie wejście do tego "świata wizji" ma się odpowiedni kanał na telepatię. A innym razem nie trafiło się w odpowiedni kanał , a że człowiek oczekuje wiadomości to podświadomość albo i nadświadomość chce jednak człowieka utyswakcjonować i podsyła mu wiadomości , tyle że złe...
A jak ty to widzisz "TAK"?
Re: Nasze doświadczenia
Nie wiem.
Odnoszę wrażenie, że i "koncentracja" i "sugestia" są tu ważne. Tylko że one są dla mnie trochę jak dwa pokrętła w telewizorze. Widzę ekran. Kręcę tymi pokrętłami i czasami coś trafiam.. ale co to jest? ..ale skąd to się wzięło? ..ale czy to jest wiarygodne? Nie wiem.
Bo nie wiem gdzie tam jest włącznik i nie wiem czy trafiam na sygnał z jakiejś anteny, czy z biologicznego kabla.. nie wiem. Nie wiem co reguluję! Chciałbym pogrzebać w menu..
..ale najlepiej to może jest do tego jeszcze jakiś pilot!?
Jest!?
Odnoszę wrażenie, że i "koncentracja" i "sugestia" są tu ważne. Tylko że one są dla mnie trochę jak dwa pokrętła w telewizorze. Widzę ekran. Kręcę tymi pokrętłami i czasami coś trafiam.. ale co to jest? ..ale skąd to się wzięło? ..ale czy to jest wiarygodne? Nie wiem.
Bo nie wiem gdzie tam jest włącznik i nie wiem czy trafiam na sygnał z jakiejś anteny, czy z biologicznego kabla.. nie wiem. Nie wiem co reguluję! Chciałbym pogrzebać w menu..
..ale najlepiej to może jest do tego jeszcze jakiś pilot!?
Jest!?
-
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Re: Nasze doświadczenia
Mnie się wydaje że z snami jest podobnie, raz trafi się w odpowiedni kanał , a następnym razem nie
Re: Nasze doświadczenia
Ch.. wie.
Ja się raczej zastanawiam jak by tym jakoś sterować, profilować, wymuszać, wyszukiwać, kalibrować.. jak się do tego dostroić? Jak to precyzyjnie wysyłać?
Jak to modyfikować!?
Ja się raczej zastanawiam jak by tym jakoś sterować, profilować, wymuszać, wyszukiwać, kalibrować.. jak się do tego dostroić? Jak to precyzyjnie wysyłać?
Jak to modyfikować!?