Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Chciałbym podzielić się z wami tutaj moim pewnym doświadczeniem. Zauważyłem, że wiele osób jest tu nastawione bardzo sceptycznie kiedy ktoś opowiada jakąś swoją historię, a im bardziej ona niezwykła, tym więcej sceptycyzmu. Jest to zrozumiałe i nie będę miał do was pretensji jeśli mi nie uwierzycie, prosił bym jednak o zrozumienie i pomoc w identyfikacji tego z czym się spotkałem, demaskacji lub może podzieleniem się podobnym doświadczeniem.
Rok temu byliśmy z moją dziewczyną w Portugalii. Mieszkaliśmy w sporym hotelu, kilku piętrowym, będący w istocie kurortem, więc znajdowało się tam dużo osób i to różnych narodowości. Raczej w godzinach rannych, kiedy zbieraliśmy się do wyjścia (chcieliśmy zwiedzić Porto) moja dziewczyna poprosiła mnie do drzwi. Byłem wcześniej w łazience i słyszałem jak z kimś rozmawia, ale albo nie zwróciłem na to uwagi albo pomyślałem, że to ktoś z personalu, sąsiad itp. Nie pamiętam. W każdym razie tym kimś kto do nas zapukał okazała się dziewczynka, około 7-8 lat. Moja dziewczyna miała pewien problem ponieważ dziewczynka nie mówiła po angielsku, a tylko po francusku, a z racji tego, że znam francuski moja dziewczyna zawołała mnie z łazienki. Dziewczynka powiedziała, że szuka rodziców i pomyliła pokoje, czy też zgubiła się, a mieszka na tym piętrze i chciałaby sprawdzić czy rodziców nie ma. Zapewniłem, ją że to pomyłka i powiedziałem, że mogę odprowadzić do recepcji, gdzie rodzice się napewno znajdą. Ona odmówiła i nalegała, żeby ją wpuścić bo ,,chce sprawdzić czy nie ma rodziców". Nie wiem czemu, może to dlatego, że jestem osobą przekorną i czasem sam zachowuje się jak dziecko stwierdziłem, że nie ma tu jej rodziców i jej nie wpuszczę. Przy wszystkim była moja dziewczyna. Dziewczynka stała się namolna, ciągle powtarzała to samo, a nawet troszkę agresywna (w sensie, że mówiła podniesionym głosem, nawet kazała żebym ją wpuścił). Zdziwiła mnie u takiego dziecka taka determinacja ale zdziwiło mnie też jedno- kolor jej oczu bardzo ciemnych, (nie wiem jakiego odcienia czy ciemna zielonych, piwnych ale w każdym razie ciemnych) kontrastujący z kolorem jej blond włosów. To było aż sztuczne, nienaturalne, potem moja dziewczyna zauważyła to samo.
Skończyło się to tak, że nie wpuściłem jej i zamknąłem drzwi prawie przed jej nosem zirytowany, na co moja dziewczyna się zirytowała czemu tak ją potraktowałem. Po krótkiej wymianie zdań, gdzie stwierdziłem, że może należy ją tak czy siak odprowadzić na recepcję dziewczynki nie było. No po prostu nie było na piętrze, ani przy recepcji, ani w toalecie, ani na basenie nigdzie. Pukaliśmy do całego piętra i nikt ( w kilku pokojach nikogo nie było) nie stwierdził, żeby mieszkała z nim taka dziewczynka. W pozostałych zamkniętych kolejnego dnia też nie stwierdzono czegoś takiego.
Taki mój mały komentarz: pomijając pewną niecodzienność takiego zjawiska moją uwagę zwróciły dwie rzeczy. Kolor jej oczu, na który też zwróciła uwagę moja dziewczyna i to, że z dziewczynką rozmawiało się dziwnie, jak z ,,młodą starą" taką puer senex. Była poważna, w ogóle było to dziwne bo 8 letnie dziecko zagubione w hotelu powinno płakać albo okazywać jakieś uczucie , a nie stoicki spokój i jeszcze prowadzić tak rozmowę z taką chłodną determinacją.
No nic, tak sobie przypomniałem tę sytuację i pomyślałem, że jak już jestem na tym forum to może mi ktoś pomoże z tą sprawą:).
Z góry dziękuje za hipotezy albo tezy, pomoc i może jakieś wskazówki co to mogło być.
Rok temu byliśmy z moją dziewczyną w Portugalii. Mieszkaliśmy w sporym hotelu, kilku piętrowym, będący w istocie kurortem, więc znajdowało się tam dużo osób i to różnych narodowości. Raczej w godzinach rannych, kiedy zbieraliśmy się do wyjścia (chcieliśmy zwiedzić Porto) moja dziewczyna poprosiła mnie do drzwi. Byłem wcześniej w łazience i słyszałem jak z kimś rozmawia, ale albo nie zwróciłem na to uwagi albo pomyślałem, że to ktoś z personalu, sąsiad itp. Nie pamiętam. W każdym razie tym kimś kto do nas zapukał okazała się dziewczynka, około 7-8 lat. Moja dziewczyna miała pewien problem ponieważ dziewczynka nie mówiła po angielsku, a tylko po francusku, a z racji tego, że znam francuski moja dziewczyna zawołała mnie z łazienki. Dziewczynka powiedziała, że szuka rodziców i pomyliła pokoje, czy też zgubiła się, a mieszka na tym piętrze i chciałaby sprawdzić czy rodziców nie ma. Zapewniłem, ją że to pomyłka i powiedziałem, że mogę odprowadzić do recepcji, gdzie rodzice się napewno znajdą. Ona odmówiła i nalegała, żeby ją wpuścić bo ,,chce sprawdzić czy nie ma rodziców". Nie wiem czemu, może to dlatego, że jestem osobą przekorną i czasem sam zachowuje się jak dziecko stwierdziłem, że nie ma tu jej rodziców i jej nie wpuszczę. Przy wszystkim była moja dziewczyna. Dziewczynka stała się namolna, ciągle powtarzała to samo, a nawet troszkę agresywna (w sensie, że mówiła podniesionym głosem, nawet kazała żebym ją wpuścił). Zdziwiła mnie u takiego dziecka taka determinacja ale zdziwiło mnie też jedno- kolor jej oczu bardzo ciemnych, (nie wiem jakiego odcienia czy ciemna zielonych, piwnych ale w każdym razie ciemnych) kontrastujący z kolorem jej blond włosów. To było aż sztuczne, nienaturalne, potem moja dziewczyna zauważyła to samo.
Skończyło się to tak, że nie wpuściłem jej i zamknąłem drzwi prawie przed jej nosem zirytowany, na co moja dziewczyna się zirytowała czemu tak ją potraktowałem. Po krótkiej wymianie zdań, gdzie stwierdziłem, że może należy ją tak czy siak odprowadzić na recepcję dziewczynki nie było. No po prostu nie było na piętrze, ani przy recepcji, ani w toalecie, ani na basenie nigdzie. Pukaliśmy do całego piętra i nikt ( w kilku pokojach nikogo nie było) nie stwierdził, żeby mieszkała z nim taka dziewczynka. W pozostałych zamkniętych kolejnego dnia też nie stwierdzono czegoś takiego.
Taki mój mały komentarz: pomijając pewną niecodzienność takiego zjawiska moją uwagę zwróciły dwie rzeczy. Kolor jej oczu, na który też zwróciła uwagę moja dziewczyna i to, że z dziewczynką rozmawiało się dziwnie, jak z ,,młodą starą" taką puer senex. Była poważna, w ogóle było to dziwne bo 8 letnie dziecko zagubione w hotelu powinno płakać albo okazywać jakieś uczucie , a nie stoicki spokój i jeszcze prowadzić tak rozmowę z taką chłodną determinacją.
No nic, tak sobie przypomniałem tę sytuację i pomyślałem, że jak już jestem na tym forum to może mi ktoś pomoże z tą sprawą:).
Z góry dziękuje za hipotezy albo tezy, pomoc i może jakieś wskazówki co to mogło być.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 567
- Rejestracja: 2007-09-24, 16:06
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Może po prostu nie wpuściłeś do pokoju zagubionego dziecka? Nie przyjmujesz tego do wiadomości?
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Hmm możliwe, że było to wyjątkowo namolne, czarnookie (ciemnookie), poważne i budzące niepokój dziecko, które jednak nie mieszkało na tym piętrze. Powiem więcej- recepcjonista, który rozmawiał z innymi pracującymi na zmiany także twierdził, ze nikogo takiego w hotelu nie widział.
Po prostu to dziecko tam nie mieszkało. I nie ma innej możliwości bo było ono świadome i pewne, że mieszka na tym piętrze, nie chciało żebym poszedł z nim do recepcji ani żebym pomógł mu w odszukaniu rodziców
Po prostu to dziecko tam nie mieszkało. I nie ma innej możliwości bo było ono świadome i pewne, że mieszka na tym piętrze, nie chciało żebym poszedł z nim do recepcji ani żebym pomógł mu w odszukaniu rodziców
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 567
- Rejestracja: 2007-09-24, 16:06
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Peszek... Trzeba było wpuścić -> takie moje zdanie.
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
taka standardowa historia ze spotkania z 'czarnookimi' takie dzieci wydaja się w rozmowie nad wiek dojrzałe i nalegają by je wpuscic do domu/auta. widocznie same z wlasnej woli nie moga wejsc. widocznie nie miala calkowicie czarnych oczu, skoro tego nie odnotowaliscie, a takie okazy tez się zdarzaja podobno jesli to prawda, przezyles spotkanie z dziwna istota, ktorej zamiary najpewniej nie byly dobre - opowiadaja o nich tylko ci, co ich nie wpuscili, wiec sadze ze tym co wpuscili nie dane jest juz nic opowiadac
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 567
- Rejestracja: 2007-09-24, 16:06
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
zobaczylibyście moją minę teraz... xD Cleric jak zmyślasz to... to.. to... no nie zmyślaj xD
Naprawdę? To czemu ja nigdy nie słyszałem takiej historyjki?
Naprawdę? To czemu ja nigdy nie słyszałem takiej historyjki?
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
malo wiesz w takim razie i malo czytasz, a wiele piszesz niestety. nadgon material. nawet na paranormalium byl o tym artykul niedawno, o ile się nie myle.
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 74
- Rejestracja: 2008-10-28, 22:09
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
tak, tak Gilbert poszukaj w artykułach ponieważ jest tam opisana identyczna sytuacja jak twoja, jeśli nie zmyślasz i nie czytałeś tamtego tekstu to Twa wiarygodność podnosi się 200%..
W tamtej historii jakiś gość miał do czynienia z namolnymi czarnookimi dziećmi (chłop & dziew) w wieku 7,8-9 lat i cała reszta się zgadza. Jeśli to prawda to możliwe że tej 'gosciny' dziewczynki byś już nie przeżył ..
W tamtej historii jakiś gość miał do czynienia z namolnymi czarnookimi dziećmi (chłop & dziew) w wieku 7,8-9 lat i cała reszta się zgadza. Jeśli to prawda to możliwe że tej 'gosciny' dziewczynki byś już nie przeżył ..
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Przeszukałem forum i niczego takiego nie znalazłem. Jeśli macie jakiekolwiek informacje na temat tych dzieci proszę, żebyście je zamieścili. Szczerze to sam przestałem wierzyć, że ta cała sytuacja miała jakikolwiek paranormalny charakter właśnie z racji tego, że nie mogłem znaleźć nic na temat podobnych przypadków, a w demona, który puka do moich drzwi jakoś nie chce mi się uwierzyć...
Jeśli mam szukać w necie to pod jakim hasłem? Co to za ,,podobna" historyjka? Wiecie coś o tych dzieciach?
Jeśli mam szukać w necie to pod jakim hasłem? Co to za ,,podobna" historyjka? Wiecie coś o tych dzieciach?
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Szczerze? Nie chce mi się w to wierzyć:D
Historia tego Braiana w paru punktach jest zgodna z moją, natomiast w kilku nie. Rzeczywiście dziewczyna była wyjątkowo namolna, rzeczywiście koniecznie chciała wejść do środka jednak tak jak w tym przypadku chłopcy wydawali się empatyczni, wręcz hipnotyzujący (szczeólnie NR 1) to moja rozmówczyni była chłodna, opanowana, zdecydowana, a pod koniec rozmowy wręcz żądająca aby ją wpuścił. Dziewczynka też zniknęła tak szybko jak chłopcy to fakt, po sprzeczce z dziewczyną powinienem ją widzieć na korytarzu nawet jakby biegła do jego wyjścia. Póki nie zwróciłem uwagi na oczy dziewczynki, a szczególnie na kontrast z jej włosami jedynie mnie irytowała, potem trochę niepokoiła, aż w końcu ciekawiła. No i czemu mówiła tylko po francusku?
Moja dziewczyna śniła potem kilka razy o tej dziewczynce ale nie wiem w jakim kontekście, mogę się zapytać jeśli chcecie.
Jestem troszkę zaszokowany, że w ogóle występuje jakaś analogia czyjegoś spotkania z moim. To rzeczywiście zastanawiające
Historia tego Braiana w paru punktach jest zgodna z moją, natomiast w kilku nie. Rzeczywiście dziewczyna była wyjątkowo namolna, rzeczywiście koniecznie chciała wejść do środka jednak tak jak w tym przypadku chłopcy wydawali się empatyczni, wręcz hipnotyzujący (szczeólnie NR 1) to moja rozmówczyni była chłodna, opanowana, zdecydowana, a pod koniec rozmowy wręcz żądająca aby ją wpuścił. Dziewczynka też zniknęła tak szybko jak chłopcy to fakt, po sprzeczce z dziewczyną powinienem ją widzieć na korytarzu nawet jakby biegła do jego wyjścia. Póki nie zwróciłem uwagi na oczy dziewczynki, a szczególnie na kontrast z jej włosami jedynie mnie irytowała, potem trochę niepokoiła, aż w końcu ciekawiła. No i czemu mówiła tylko po francusku?
Moja dziewczyna śniła potem kilka razy o tej dziewczynce ale nie wiem w jakim kontekście, mogę się zapytać jeśli chcecie.
Jestem troszkę zaszokowany, że w ogóle występuje jakaś analogia czyjegoś spotkania z moim. To rzeczywiście zastanawiające
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 74
- Rejestracja: 2008-10-28, 22:09
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Piszesz, że nie chce Ci się w to wierzyć, że kilka punktów się zgadza a ja czytam tą hist i Twoją i wszystko się zgadza...
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
a chlopcy nie zadali by ich wpuscic? nie byli namolni i opanowani? czemu mowila po francusku, nie wiem, a czemu chlopcy chcieli isc na film który juz trwa? moze tylko starala się uwiarygodnic?
jesli nie chce Ci się w to wierzyc ze takie spotkania maja miejsce, to w takim razie powinienes poddawac w watpliwosc swoje przezycie
jesli nie chce Ci się w to wierzyc ze takie spotkania maja miejsce, to w takim razie powinienes poddawac w watpliwosc swoje przezycie
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 74
- Rejestracja: 2008-10-28, 22:09
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
widzisz i cleric mnie poparła
Myśle, że jeśli Twoja przygoda jest prawdziwa to rachunkiem prawdopodobieństwa by wyszło że obie historie są praktycznie identyczne ;D
Myśle, że jeśli Twoja przygoda jest prawdziwa to rachunkiem prawdopodobieństwa by wyszło że obie historie są praktycznie identyczne ;D
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Bo i poddaje co nie zmienia faktu, że jest to dosyć zastanawiające. Na świecie nic nie jest białe i czarne, a z racji tego że sam doświadczam paranormalnych umiejętności biorę pod uwagę możliwość zajścia takiego zjawiska, choć podchodzę też i spceptycznie (paradoksalnie jestem racjonalistą).
No cóż- ja proszę tutaj tylko o pomoc w identyfikacji.
Ale masz rację Cleric, może pewien absurd w działaniu jest wpisany w tego typu ,,duchy" czy jak to nazwać. Paranormal ale zarzucasz mi kłam? Kopię? Szczerze, to jest to dosyć zabawne bo spotykam się pierwszy raz z czymś takim (taką relacją), proszę tutaj o pomoc w identyfikacji i nagle okazują się pewne zbieżności. A traktuj to sobie jak chcesz ale ja oczekuję tutaj pewnej pomocy, bo licze że użytkują te forum osoby z pewną wiedzą, a nie powątpiewywania tym bardziej gdy nie masz podstaw, a masz fakty przedstawione przezemnie. Na tej zasadzie możesz wątpić w każde doświadczenie, a wtedy Twoje bytowanie na tym forum jest bezsensowne i bezwartościowe. Chyba, że lubisz spełniać funkcję nadwornego krytyka, trolla i monotonisty:)
No cóż- ja proszę tutaj tylko o pomoc w identyfikacji.
Ale masz rację Cleric, może pewien absurd w działaniu jest wpisany w tego typu ,,duchy" czy jak to nazwać. Paranormal ale zarzucasz mi kłam? Kopię? Szczerze, to jest to dosyć zabawne bo spotykam się pierwszy raz z czymś takim (taką relacją), proszę tutaj o pomoc w identyfikacji i nagle okazują się pewne zbieżności. A traktuj to sobie jak chcesz ale ja oczekuję tutaj pewnej pomocy, bo licze że użytkują te forum osoby z pewną wiedzą, a nie powątpiewywania tym bardziej gdy nie masz podstaw, a masz fakty przedstawione przezemnie. Na tej zasadzie możesz wątpić w każde doświadczenie, a wtedy Twoje bytowanie na tym forum jest bezsensowne i bezwartościowe. Chyba, że lubisz spełniać funkcję nadwornego krytyka, trolla i monotonisty:)
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 74
- Rejestracja: 2008-10-28, 22:09
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
nie rozumiem Gilbert Twojej aluzji, staram Ci się pomóc a ty mnie za to ganisz
PS.
"..Paranormal ale zarzucasz mi kłam? Kopię? Szczerze, to jest to dosyć zabawne bo spotykam się pierwszy raz z czymś takim (taką relacją),.."
nie znam Cię osobiście dlatego podkreślam w postach, że jeśli hist jest prawdziwa to..itp
nie miej tego za złe
"..A traktuj to sobie jak chcesz ale ja oczekuję tutaj pewnej pomocy, bo licze że użytkują te forum osoby z pewną wiedzą, a nie powątpiewywania tym bardziej gdy nie masz podstaw, a masz fakty przedstawione przezemnie..."
jak narazie to w tym tem. najczęsciej wypowiadam się ja i cleric
"..Na tej zasadzie możesz wątpić w każde doświadczenie, a wtedy Twoje bytowanie na tym forum jest bezsensowne i bezwartościowe. Chyba, że lubisz spełniać funkcję nadwornego krytyka, trolla i monotonisty:).."
proszę o nie kwestionowanie mojego 'bytowania' na forum
Pozdrawiam!
PS.
"..Paranormal ale zarzucasz mi kłam? Kopię? Szczerze, to jest to dosyć zabawne bo spotykam się pierwszy raz z czymś takim (taką relacją),.."
nie znam Cię osobiście dlatego podkreślam w postach, że jeśli hist jest prawdziwa to..itp
nie miej tego za złe
"..A traktuj to sobie jak chcesz ale ja oczekuję tutaj pewnej pomocy, bo licze że użytkują te forum osoby z pewną wiedzą, a nie powątpiewywania tym bardziej gdy nie masz podstaw, a masz fakty przedstawione przezemnie..."
jak narazie to w tym tem. najczęsciej wypowiadam się ja i cleric
"..Na tej zasadzie możesz wątpić w każde doświadczenie, a wtedy Twoje bytowanie na tym forum jest bezsensowne i bezwartościowe. Chyba, że lubisz spełniać funkcję nadwornego krytyka, trolla i monotonisty:).."
proszę o nie kwestionowanie mojego 'bytowania' na forum
Pozdrawiam!
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
Przperaszam może odebrałem to jako atak a nie powinienem:)
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
no nie powinienes, bo paranormal nic zlego nie napisal.
wiecej nie pomozemy, znamy tylko te historyjki przytaczane na forum
wiecej nie pomozemy, znamy tylko te historyjki przytaczane na forum
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 74
- Rejestracja: 2008-10-28, 22:09
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
ponoć gdy pozwolisz jej/jemu/im wejść nie dzieje się za dobrze - tak zapewne wyczytałeś
Trzeba się zastanowić czego przejawem to jest? W jakim celu? Bo dzięki Twojemu tematowi myślę że to prawda (wcześnej czytajac sam artykuł wydawał mi się zbyt poetycki).. Zwykły 'byt' a może coś wyższego? Pomyślmy się nad tym..
Gilbert zastanawiałeś się, czemu ta dziewczynka mówiła tylko po francusku..W innym temacie wspomniałeś o Twoich zdolnościach paranormalnych. Powiedz mi czy jeśli dziewczynka mówiła by chociaż po angielsku albo polsku (hehe) to czy twoja dziewczyna by Cię wołała? Nie, sama by zajęła się to sprawą.. Z tego wynika, że to dziecko (lub pod postacią dziecka [?!]) chciało koniecznie rozmawiać z tobą. Było to w Portugali, czemuż akurat mówiła tylko po francusku i ty też, co siłą rzeczy wymuszało twoje podejście do drzwi.. Co o tym sądzisz teraz?
Trzeba się zastanowić czego przejawem to jest? W jakim celu? Bo dzięki Twojemu tematowi myślę że to prawda (wcześnej czytajac sam artykuł wydawał mi się zbyt poetycki).. Zwykły 'byt' a może coś wyższego? Pomyślmy się nad tym..
Gilbert zastanawiałeś się, czemu ta dziewczynka mówiła tylko po francusku..W innym temacie wspomniałeś o Twoich zdolnościach paranormalnych. Powiedz mi czy jeśli dziewczynka mówiła by chociaż po angielsku albo polsku (hehe) to czy twoja dziewczyna by Cię wołała? Nie, sama by zajęła się to sprawą.. Z tego wynika, że to dziecko (lub pod postacią dziecka [?!]) chciało koniecznie rozmawiać z tobą. Było to w Portugali, czemuż akurat mówiła tylko po francusku i ty też, co siłą rzeczy wymuszało twoje podejście do drzwi.. Co o tym sądzisz teraz?
Re: Moje doświadczenie, może ktoś wie ,,kto" to był?
no, to ma sens to z Toba chciala gadac
choc z drugiej str, to jakby rozmawiala z jego dziewczyna miala by moze wieksze szanse na wejscie do pokoju, wiadomo ten instynkt kobiety gdy widzi zgubione dziecko
choc z drugiej str, to jakby rozmawiala z jego dziewczyna miala by moze wieksze szanse na wejscie do pokoju, wiadomo ten instynkt kobiety gdy widzi zgubione dziecko
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę