Matka Meera - samotna bogini

Tematy o hipnozie, autohipnozie i szeroko pojętej psionice (czyli postrzeganiu pozazmysłowym i psychokinezie).
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4878
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14

Matka Meera - samotna bogini

Post autor: Ivellios »

Do niewielkiego zamku w Schaumburgu każdego tygodnia przyjeżdżają setki turystów. Ich celem nie jest jednak zwiedzanie samego zamku czy podziwianie okolicznej fauny i flory. Celem ich podróży jest darshan - spotkanie z niezwykłą kobietą, hinduską boginią, Matką Meerą. Kim jest ta pilnie strzeżona, odizolowana od świata zewnętrznego kobieta?

<b>Hinduska bogini</b>

Matka Meera jest jedną z największych mistyczek naszych czasów. Choć ma 45 lat, wygląda jak <i>mała bezbronna dziewczynka</i>. Nie udziela żadnych wywiadów, a <i>w czworo oczu</i> mogą z nią rozmawiać jedynie jej opiekunowie. Z wiernymi kontaktuje się tylko drogą listową.

Urodziła się 26 grudnia 1960 roku w indyjskiej wiosce Chandegall. Jej rodzice nie byli szczególnie religijni, toteż nie dorastała ona w żadnej tradycji. Jak powiada, jej prawdziwymi rodzicami są jej duchowi przewodnicy, których spotyka w wizjach.

Matka Meera już w wieku dwóch lat widywała <i>różne światła</i>, w wieku sześci lat doświadczyła trwającego cały dzień ataku katalepsji, który wykazał, że może się uniezależnić od typowo ludzkich reakcji.

Gdy miała osiem lat, zaopiekował się nią jej wujek, który w jej wierszach figuruje jako Pan Reddy.
Jak sam Pan Reddy opowiada, już jego pierwsze doświadczenie z siłą Matki Meery było niezwykłe. Pewnego dnia Meera musiała wyjechać 50 mil od jego domu. Kilka tygodni później Pan Reddy, leżąc w łóżku, usłyszał jej głos. Natychmiast zaczął się rozglądać, ale Meery nigdzie nie było. Nieco później pojechał do miasta, w którym Meera wówczas przebywała, a gdy opowiedział jej o swoim przeżyciu, usłyszał: <i>Przybyłam do ciebie, a ty niczego nie zauważyłeś. Wołałam do ciebie, a ty niczego nie słyszałeś.</i> W odpowiedzi na pytanie, jak przebyła taką odległość, Meera wzruszyła ramionami, odpowiadając, że był to <i>inny sposób podróżowania</i>.

Matka Meera często opowiada swoim opiekunom o swoich spotkaniach z aniołami, Bogiem i istotami z innych wymiarów. Jako młoda dziewczynka wyjechała z wujkiem Reddym do Europy. W 1982 roku w Niemczech poślubiła bogatego biznesmena. Opiekunka Meery, Adilakshmi, zapytana przez ezoteryczkę Joannę Lamparską, czy była to miłość "od pierwszego wejrzenia", odpowiada: <i>Nie, to nie było tak</i>. Obecnie mąż Meery nie mieszka z żoną, ona sama zaś przyjeżdża cztery razy w tygodniu na zamek w Schaumburgu na darshany, czyli widzenia.

<b>Przecina węzły karmiczne</b>

U wejścia zawsze czeka na nią kilkaset osób - pielgrzymów z różnych stron świata. Do zamku zostają wpuszczeni o godzinie 18:15, darshany rozpoczynają się około 19:00. Dokładnie o tej godzinie Matka Meera po cichutku, z pochyloną głową, przekracza próg drzwi oznaczonych znakiem zakazu wstępu. Podchodzą do niej pierwsi wierni.

Darshan trwa zwykle od kilku do kilkudziesięciu minut. W tym czasie Matka Meera na głowie wiernego kładzie swoje dłonie, po chwili spogląda w oczy. Co się dzieje w czasie Darshanu?

Jak tłumaczy Matka Meera, z tyłu ludzkiej głowy znajduje się biała linia, biegnąca od palców stóp do głowy. W rzeczywistości u stóp zaczynają się dwie linie, łączące się w jedną u nasady kręgosłupa. <i>Ta linia jest cieńsza od włosa i posiada węzły, które potrafi rozsupłać święta osoba. Przy ich rozsupływaniu potrzeba wiele ostrożności, ponieważ złamanie tej nitki mogłoby oznaczać zagrożenie dla życia. Trzymając twoją głowę, rozwiązuję węzełki. Czym one są? To na przykład wątpliwości, wyjaśniam je, wlewając w ich miejsce ufność. Usuwam również inne przeszkody stojące na twojej ścieżce duchowej. Dotykając czyjejś głowy, nie czuję nic - ludzie za to czują...</i>.

Gdy rozpoczyna się darshan, gdy Matka Meera kładzie dłonie na twojej głowie, dla ciebie wydaje się to być wiecznością. Dla Niej to jedynie krótka chwila. Patrząc w jej oczy i próbując się uśmiechnąć, napotykasz na ścianę. Wasze wzroki zbiegają się i ...nic. Tego samego doświadczają setki wiernych, zgromadzonych w warowni zamku Schaumburg...

Jak wyjaśnia healer i jasnowidz, Janusz Molęda, niektórzy wierni po darshanach nawet wymiotują - tak szybko oczyszcza się ich organizm. Matka Meera czyni cuda. Nawet niewierzący po darshanie nabierają wiary.

Możesz prosić, o co tylko zechcesz. Czy to o pieniądze, czy o rozwiązanie sprawy w sądzie, czy to o coś innego. Matka Meera zawsze cię wysłucha. <i>Nie poprzestawaj na spokoju umysłu, czystości serca czy oddaniu. Domagaj się wszystkiego. Nie raduj się tym, co jest mniejsze od wszystkiego. Bogowie pragną ci dać wszystko, o co tylko poprosisz. Miej w sobie tyle pokory, aby zaakceptować wszystko. Zawsze masz moją pomoc.</i>

<b>Cuda</b>

Cuda dokonane przez Matkę Meerę dokumentuje książeczka napisana przez jej opiekunkę, Adilakshmi, którą wszyscy wierni nazywają <i>ciocią</i>. Oto jeden z nich: <i>Pewnego dnia do Matki Meery zatelefonowali rodzice dziecka leżącego w szpitalu w krytycznym stanie. Poprosili oni Matkę o pomoc. Gdy wyraziła zgodę, jej ciało zaczęło się pocić, trząść o drżeć. Matka wyraźnie brała niepokój i ból maleństwa na siebie. Dziecko zostało uratowane.</i>

Adilakshmi z uwielbieniem opowiada o codziennym życiu Matki Meery. Każde wydarzenie z jej udziałem jest niezwykłe, a spotkanie z nią, nawet bez rozmowy, jest świętem.<br>
Zawsze, gdy Matka Meera cierpi lub choruje, pada deszcz lub śnieg, gdy zaś się raduje - świeci Słońce. Natura dzieli z nią wszystkie radości i smutki.

Matka Meera żyje w odosobnieniu, z dala od cywilizacji. Prawie w ogóle nie pozwala się fotografować (przedstawione w artykule zdjęcie pochodzi z jednej z jej książek), nie udziela wywiadów, a z wiernymi kontaktuje się najczęściej drogą listową. Odpowiedzi słownych w imieniu Matki udziela wyłącznie Adilakshmi. Ona również odbywa konsultacje telefoniczne.

Sama Matka Meera wszystko, co miała do powiedzenia, napisała w dwóch książkach, zatytułowanych <i>Mother Meera. Answers</i> (Matka Meera. Odpowiedzi).

Według Adilakshmi, Meera ma niezwykłe poczucie humoru, z upodobaniem gotuje i szyje. Nie zna strachu i niczego się nie boi. Wygląda młodo, bo jest święta. Często maluje obrazy. Z miłością podchodzi do zwierząt i dzieci - ta właśnie miłość jest najbardziej ludzką cechą Matki Meery. Sama nie stworzyła pełnej rodziny.

Dla każdego, kto choć raz w życiu spotkał Matkę Meerę, kontakt z nią był magiczny. Wyjazd do niej jest zawsze cudownym zrządzeniem losu.

Na pytanie, czy Matka Meera jest samotna, Adilakshmi zawsze odpowiada: <i>Święta jest zawsze samotna. Taki był jej wybór...</i>

Ivellios
Na podstawie: Nieznany Świat, Internet
nefrethete
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 25
Rejestracja: 2008-03-20, 23:01

Post autor: nefrethete »

Ciekawa jestem jak faktycznie wygląda ten darshan u tej Matki Meery. Szkoda że nie ma nikogo kto doświadczyłby spotkania z nią. Ja kiedyś o tym myślałam, żeby samej się przekonać o jej niezwykłości jednak "koszty duchowe" wydały mi się zbyt wysokie.
Nie wiem jak jest teraz.

Wróć do „Hipnoza, psionika (PSI)”