Rytual Mniejszego Pentagramu (na życzenie Fenikta)
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 227
- Rejestracja: 2005-07-21, 04:55
Rytual Mniejszego Pentagramu (na życzenie Fenikta)
Mniejszy Rytuał Pentagramu
Otwarcie
1.
Stań pośrodku kręgu, ze złączonymi stopami, twarzą na wschód. Dotknij kciukiem środka czoła i zawibruj "Ate". [inna wymowa: ATAH - Ł.K.]
Wypowiadając słowo "Ate", wyobraź sobie, jak z nieba pada promień światła, tworząc nad twoją głową kulę lub półkulę jaskrawo białego światła o średnicy około dziewięciu cali (22 - 23 cm).
Uwaga: wszędzie tam, gdzie wspomniane są świecąca kula, słup lub promień, powinny one być przezroczyste albo półprzejrzyste i emanować światłem z każdego punktu swego wnętrza (jak lampa jarzeniowa). Ciało maga powinno być doskonale "przezroczyste" dla wszystkich tych wyobrażeń, to znaczy światło powinno przechodzić przez nie bez żadnych przeszkód.
2.
Powoli przesuń kciuk w dół, wzdłuż pionowej linii biegnącej środkiem ciała, aż wymierzysz go w podłogę między swoimi stopami.
Wykonując ten gest, wyobraź sobie, jak z kuli nad twoją głową wysuwa się słup białego światła grubości mniej więcej trzech cali (7 - 8 cm), przechodząc przez oś twojego ciała i poruszając się z tą samą szybkością co twój kciuk (jakbyś "rysował" ten słup ruchem ręki). Poczuj, jak słup napełnia się wibrującą energią, która stopniowo wprawia twoje ciało w rezonans.
Zawibruj "Malachut".
Wyobraź sobie, jak ten słup światła sięga podłogi. Kiedy już tam dotrze, zakotwicza się mocno i tworzy kolejną kulę światła, która z początku jest ciemnoczerwona, ale w miarę, jak napływa do niej coraz więcej energii, szybko rośnie i staje się coraz jaśniejsza i bielsza.
3.
Dotknij prawej ręki na wysokości serca i zawibruj "We gewura".
Wyobraź sobie, jak w tym punkcie powstaje mniejsza kula światła.
Przesuń dłoń poziomo do analogicznego punktu na lewej ręce i zawibruj "We gedula".
Przesuwając dłoń, wyobraź sobie, jak za jej ruchem podąża poziomo, przechodząc przez środek twojego ciała i przecinając się z pionowym słupem w okolicy serca, kolejny promień białego światła. Kiedy promień dotrze do twojej lewej ręki, wyobraź sobie, jak formuje się tam druga nieduża kula światła. Następnie wyobraź sobie, jak tam i z powrotem przepływa między nimi energia. Poczuj tę energię w swoim ciele, poczuj w sercu wywołane przez nią podobne do mrowienia wrażenie.
4.
Obracając dłoń w prawo, nakreśl na piersi, naokoło serca, krąg o średnicy jakichś sześciu cali (15 - 16 om). Zawibruj "Le olam".
Jak tylko zamkniesz krąg, wyobraź sobie, jak zakwita w nim duża różowa róża, której łodyga przechodzi przez punkt, w którym krzyżują się poziomy promień i pionowy słup. Kiedy róża będzie się otwierać, poczuj w sercu ruch jej płatków. Kiedy już się całkiem otworzy, wyobraź sobie, jak na wszystkie strony bije z niej delikatna różowa poświata. Ten blask dociera coraz dalej, aż wreszcie obejmuje cały krzyż i całe twoje ciało.
5.
Zawibruj "Amen".
Opuść ręce, rozluźnij się tak bardzo, jak potrafisz, nie wychodząc z wyprostowanej postawy, po czym przez chwilę podziwiaj i czuj wszystko, co dotąd zwizualizowałeś. Powinieneś wzbudzić w sobie poczucie zadowolenia z tego, czego już dokonałeś, i radować się rezultatem.
6.
Pozwól tym wszystkim wizualizacjom zgasnąć i zniknąć. Nie staraj się ich "wycierać", po prostu przestań poświęcać uwagę podtrzymywaniu ich. Jeśli utrzymają się bez żadnego wysiłku z twojej strony, to dobrze. Jeśli znikną, to też dobrze.
Właściwa ceremonia
7.
Podejdź do wschodniego skraju kręgu. Nakreśl różdżką albo ręką duży pentagram.
Linie, z których będą zbudowane pentagramy, i łączący je krąg powinny mieć barwę białobłękitną i wyraźną trójwymiarową grubość, przynajmniej taką jak sznur do bielizny.
Dźgnij środek pentagramu różdżką albo ręką i zawibruj "Jahwe". [inna wymowa to: Jehowa, lub najlepiej wibrować Tetragrammaton: Jod-He-Vau-He - IHVH - Ł.K.]
Wibrując to imię, wyobraź sobie, jak wnętrze pentagramu staje się oknem otwartym na Krainę Powietrza. Za oknem powinieneś wyobrazić sobie jakiś krajobraz, który wydaje ci się "powietrzny". Jest taka sceneria, który dla mnie działa szczególnie dobrze: widok ze wzgórza, na którym stoi pewne toskańskie miasteczko. Błękit nieba jest tak intensywny, że prawie boli; sklepienie niebieskie jest tak olbrzymie i wydaje się tak wysokie, że wszystkie elementy krajobrazu - tak dzieła człowieka jak i przyrody - stają się przy nim maleńkie i nieważne. Podobnie oddziaływuje "przepastne" niebo nad amerykańską prerią. Szczegóły nie są zbyt istotne; chodzi o to, żebyś poczuł, że ten krajobraz jest przepełniony i przesycony mocą powietrza, olbrzymią, wszechprzenikającą i ulotną. Wyobraź sobie, że ta kraina ciągnie się w nieskończoność w tę stronę, w którą patrzysz.
Kiedy już dobrze zwizualizujesz krajobraz, wyobraź sobie, że przez pentagram dociera do twojego kręgu chłodny wiatr. Poczuj, jak wiatr napełnia krąg, przewiewając na wylot twoje ciało i duszę, nie omijając żadnej części ciebie. Ten wiatr wywiewa z ciebie zanieczyszczone powietrzne składniki twojej natury, zastępując je czystą mocą powietrza. Odczuwaj ten wiatr, póki nie uznasz, że jesteś już czysty i pełen mocy powietrza.
Uwaga: jeżeli nie przywołujesz, tylko odpędzasz, powinieneś zamiast tego czuć, jak wiatr wywiewa z ciebie i z kręgu niechcianą moc, zabierając ją ze sobą z powrotem na drugą stronę pentagramu. Potem powinieneś wyobrazić sobie, jak "okno" się zamyka - i postępować analogicznie dla trzech pozostałych stron świata.
Zrób chwilę przerwy, żeby popodziwiać stopień powietrzności, jaki udało ci się sprowadzić do kręgu. Poczuj związaną z tym satysfakcję i przysięgnij sobie, że następnym razem zrobisz to jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać wizualizację i jej "odczucie". Na początku będą one gasnąć, ale w miarę praktyki przekonasz się, że w kręgu do końca rytuału pozostaje wrażenie czy posmak przywołanego żywiołu.
8.
Idąc wzdłuż krawędzi kręgu, przesuń się do jego południowego skraju. Zacznij od środka wschodniego pentagramu i idąc, zatocz różdżką albo ręką białobłękitny łuk. Stań twarzą na południe i wykreśl duży pentagram. Dźgnij jego środek i zawibruj "Adonaj".
Wyobraź sobie, jak pentagram otwiera się na Krainę Ognia. Wybrany przez ciebie krajobraz powinien wywoływać wrażenie ogromnego, promieniującego gorąca, podobnego do odczuwanego na twarzy palącego ciepła Słońca, tyle że płynącego ze wszystkich stron naraz, a nie z jakiegoś konkretnego źródła. Dobra byłaby na przykład Dolina Śmierci w południe: nadchodzące ze wszystkich fale gorąca wypełniają całą dostępną przestrzeń... powietrze drży i migoce od upału, zniekształcając obraz... Albo powierzchnia Słońca - ostateczne, wykraczające poza wszystko wyobrażenie wysokiej temperatury. Krajobraz powinien ci się wydawać wypełniony po brzegi mocą ognia. Wyobraź sobie też, że rozciąga się przed tobą bez końca.
Kiedy już dobrze zwizualizujesz ten widok, poczuj, jak gorąco zaczyna napływać przez pentagram do wnętrza kręgu. Poczuj, jak napełnia krąg i ciebie, wypalając wszelkie nieczystości i pochłaniając je tak, że nie zostaje po nich nawet popiół, a zastępując je czystą mocą ognia. Podtrzymuj te wrażenia, póki nie poczujesz, że ognista moc całkiem cię już oczyściła i napełniła.
Zatrzymaj się na chwilę, żeby popodziwiać stopień powietrzności, jaki udało ci się sprowadzić do kręgu. Poczuj zadowolenie i przysięgnij sobie, że następnym razem zrobisz to jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać obrazy i wrażenia.
9.
Przejdź w prawo, na zachodni skraj kręgu, ciągnąc za sobą linię światła. Stań twarzą na zachód i nakreśl duży pentagram. Dźgnij jego środek i zawibruj "Ehje". [inna wymowa: Ehejeh - Ł.K.]
Wyobraź sobie, jak pentagram staje się oknem wychodzącym na Krainę Wody. Zwizualizuj rozciągający się za nim wodny krajobraz. Ja używam do tego celu albo nieskończonego obszaru czy oglądanego z góry oceanu o ciemnym, prawie fioletowym odcieniu niebieskiego, albo podwodnego widoku na rojącą się od ryb i gęsto zarośniętą rafę koralową, nad którą widać powierzchnię morza i przebiegające po niej fale.
Kiedy już zwizualizujesz ten krajobraz, wyobraź sobie, jak woda wlewa się z impetem do wnętrza kręgu - i do twojego wnętrza - rozpuszczając wszelkie zanieczyszczenia i rozcieńczając je, aż znikną, po czym zastępując je swoją własną czystą mocą. Odczuwaj to, póki nie uznasz, że już jesteś czysty i pełen żywiołu wody.
Zatrzymaj się na chwilę, żeby podziwiać wodę, którą sprowadziłeś do swojego kręgu. Poczuj wynikające z tego zadowolenie i pewność, że następnym razem poradzisz sobie jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać wizualizację.
10.
Poruszając się cały czas w prawo i rysując kolejną ćwiartkę kręgu, stań twarzą na północ i nakreśl duży pentagram. Dźgnij jego środek i zawibruj "AGLA".
Wyobraź sobie, jak pentagram staje się oknem wychodzącym na Krainę Ziemi. Za oknem widzisz jakiś krajobraz, który wydaje ci się w najwyższym stopniu "ziemny". Dla mnie jest to albo aksamitna, ciepła, bezkresna ciemność, albo jaskinia o ścianach pokrytych prastarymi malowidłami, albo pola uprawne, na których rosną wszelkie rodzaje zbóż i innych jadalnych roślin. Powinieneś położyć nacisk raczej na żyzność i na ukryty w ciemnościach ziemi potencjał życia niż na ziemię jako zimny, jałowy kamień.
Wyobraź sobie teraz, jak przez pentagram przechodzi moc ziemi, wypełniając sobą krąg i wnikając w twoje ciało. Ta moc sprawia, ż wszystkie obecne w tobie zanieczyszczenia stają się tak bezwładne i ciężkie, że spadają na ziemię, opuszczając twoje ciało; następnie wprowadza na ich miejsce swoją czystą postać. Odczuwaj to, póki nie uznasz, że jesteś już oczyszczony i pełen ziemi.
Tak jak poprzednio zrób chwilę przerwy i popodziwiaj żywioł ziemi, który sprowadziłeś do wnętrza kręgu. Poczuj związaną z tym satysfakcję i pewność, że następnym razem będzie jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać wizualizację.
11.
Domknij krąg, wracając na jego wschodni skraj i kreśląc białobłękitny łuk. Wróć na środek kręgu i stań twarzą na wschód.
Stojąc pośrodku kręgu, postaraj się zobaczyć wszystkie cztery krajobrazy jednocześnie i poczuć, jak skupia się na tobie napływająca przez pentagramy moc wszystkich czterech żywiołów.
12.
Powiedz "Przede mną stoi Rafael. Za mną stoi Gabriel. Po mojej prawej stronie Michael. Po mojej lewej stronie Oriel." [raczej powinno wymawiać się: Uriel - Ł.K.] Imiona archaniołów należy wibrować.
Wibrując imię anioła, powinieneś go sobie wyobrazić - jako olbrzymią postać widoczną na horyzoncie krajobrazu rozciągającego się w danej stronie świata. Powinieneś wyraźnie odbierać każdego z nich jako rozumną, samoświadomą i bardzo potężną istotę, która przybyła, aby wspomóc cię w twoim przedsięwzięciu. Krajobrazy wyobrażają naturalną, nierozumną moc żywiołów, archaniołowie - boską moc, która tymi żywiołami włada.
Ich postać powinna - w twoim pojęciu - odzwierciedlać ich władzę nad poszczególnymi żywiołami. Ja widzę ich jako postacie w szatach odpowiadającego danemu żywiołowi koloru. Rafael ma twarz o orlich rysach i jasne włosy, poruszane niewidocznym powiewem; w prawej ręce trzyma wymierzony we mnie wachlarz albo sztylet. Gabriel ma granatowoczarne włosy i ciemną cerę; wyciąga ku mnie srebrny puchar. Jego strój wygląda tak, jakby poruszał nim niewidoczny nurt. Michael ma włosy jak ogień i oczy jak płomienie, rysy odrobinę lisie i szatę, która wydaje się utkana z ognistych nici. Trzyma wymierzony we mnie płonący miecz. Oriel ma czarny lub zielony ubiór, zaokrągloną twarz barwy orzecha; w dłoni trzyma pentakl w kształcie tarczy, skierowany jedną stroną ku mnie.
Wyobraź sobie, jak każdy z archaniołów przekazuje ci swoją bronią błogosławieństwo.
13.
Stań w rozkroku, z wyciągniętymi na boki rękami i powiedz "Wokół mnie płoną pentagramy..."
Zwizualizuj, jak wszystkie cztery pentagramy i łączące je łuki rozbłyskują nagle jaskrawym światłem. Jednocześnie wyobraź sobie, jak wokół twojego ciała tworzy się piąty, równie jasny pentagram, którego wierzchołki pokrywają się mniej więcej z twoją głową, dłońmi i stopami. Pamiętaj, że ten pentagram oznacza panowanie ducha nad czterema pozostałymi żywiołami i że w ten sposób ogłaszasz, że panowanie to należy do ciebie. Spróbuj poczuć się duchem, poczuć siebie jako ducha, połączonego z czterema żywiołami, ale pozostającego ponad nimi.
Powiedz "...a pośrodku lśni sześcioramienna gwiazda!"
Wypowiadając te słowa, powinieneś odczuwać triumf i uniesienie, mieć poczucie odniesienia całkowitego sukcesu w przedsięwzięciu, jakim było przywołanie żywiołów.
Wyobraź sobie teraz, jak w powietrzu nad tobą formuje się wielki złoty heksagram tej samej średnicy co twój krąg. Z każdego wierzchołka promieniuje moc, przy czym najniższy wierzchołek pokrywa się z najwyższym wierzchołkiem poprzednio zwizualizowanego pentagramu.
Heksagram wyraża planetarne albo "niebiańskie" światy, które rozciągają się ponad krainami żywiołów. Piąty żywioł (duch, eter) to podsumowanie czy też esencja tych niebiańskich sił. Deklarując, że masz moc tego żywiołu, ogłaszasz, że jesteś wolny, że świat spraw przyziemnych nie ma nad tobą władzy, że masz prawo wkroczyć w te wyższe światy i działać w nich.
Reakcja
14.
W tym momencie inwokacja w zasadzie dobiegła końca. Skończyłeś tworzyć warunki sprzyjające nadejściu reakcji ze światła astralnego; teraz musisz dać tej reakcji szansę zajścia. Jest to niezwykle istotny element każdej inwokacji, jaką będziesz kiedykolwiek przeprowadzać; możesz otrzymać jakąś odpowiedź już w trakcie odprawiania rytuału, ale jej najważniejsza, niosąca najwięcej wiedzy, najbardziej poszerzająca świadomość część prawie zawsze przychodzi w okresie ciszy, po zakończeniu pracy.
Powinieneś teraz przestać czynnie podtrzymywać jakiekolwiek wizualizacje i przyjąć swobodną, wygodną pozycję, stojącą lub siedzącą. W ciszy otwórz się na przywołane moce, nasłuchuj ich umysłem, ciałem i aurą. Niczego nie rób, przez jakiś czas nie myśl nawet o robieniu niczego. Po prostu wchłaniaj swoje magiczne środowisko tak biernie, jakbyś był maniakiem telewizji oglądającym ulubiony serial.
Po jakimś czasie, kiedy uznasz, że wszystko, co miało się wydarzyć, już się wydarzyło, w oficjalny, uroczysty sposób zakończ rytuał.
Zamknięcie
15.
Powtórz krzyż kabalistyczny (punkty od 1 do 6)
---------------------------------------------\
Potem dodam rysunki pentagramów poszczególnych odpędzających i przyzywających,
Otwarcie
1.
Stań pośrodku kręgu, ze złączonymi stopami, twarzą na wschód. Dotknij kciukiem środka czoła i zawibruj "Ate". [inna wymowa: ATAH - Ł.K.]
Wypowiadając słowo "Ate", wyobraź sobie, jak z nieba pada promień światła, tworząc nad twoją głową kulę lub półkulę jaskrawo białego światła o średnicy około dziewięciu cali (22 - 23 cm).
Uwaga: wszędzie tam, gdzie wspomniane są świecąca kula, słup lub promień, powinny one być przezroczyste albo półprzejrzyste i emanować światłem z każdego punktu swego wnętrza (jak lampa jarzeniowa). Ciało maga powinno być doskonale "przezroczyste" dla wszystkich tych wyobrażeń, to znaczy światło powinno przechodzić przez nie bez żadnych przeszkód.
2.
Powoli przesuń kciuk w dół, wzdłuż pionowej linii biegnącej środkiem ciała, aż wymierzysz go w podłogę między swoimi stopami.
Wykonując ten gest, wyobraź sobie, jak z kuli nad twoją głową wysuwa się słup białego światła grubości mniej więcej trzech cali (7 - 8 cm), przechodząc przez oś twojego ciała i poruszając się z tą samą szybkością co twój kciuk (jakbyś "rysował" ten słup ruchem ręki). Poczuj, jak słup napełnia się wibrującą energią, która stopniowo wprawia twoje ciało w rezonans.
Zawibruj "Malachut".
Wyobraź sobie, jak ten słup światła sięga podłogi. Kiedy już tam dotrze, zakotwicza się mocno i tworzy kolejną kulę światła, która z początku jest ciemnoczerwona, ale w miarę, jak napływa do niej coraz więcej energii, szybko rośnie i staje się coraz jaśniejsza i bielsza.
3.
Dotknij prawej ręki na wysokości serca i zawibruj "We gewura".
Wyobraź sobie, jak w tym punkcie powstaje mniejsza kula światła.
Przesuń dłoń poziomo do analogicznego punktu na lewej ręce i zawibruj "We gedula".
Przesuwając dłoń, wyobraź sobie, jak za jej ruchem podąża poziomo, przechodząc przez środek twojego ciała i przecinając się z pionowym słupem w okolicy serca, kolejny promień białego światła. Kiedy promień dotrze do twojej lewej ręki, wyobraź sobie, jak formuje się tam druga nieduża kula światła. Następnie wyobraź sobie, jak tam i z powrotem przepływa między nimi energia. Poczuj tę energię w swoim ciele, poczuj w sercu wywołane przez nią podobne do mrowienia wrażenie.
4.
Obracając dłoń w prawo, nakreśl na piersi, naokoło serca, krąg o średnicy jakichś sześciu cali (15 - 16 om). Zawibruj "Le olam".
Jak tylko zamkniesz krąg, wyobraź sobie, jak zakwita w nim duża różowa róża, której łodyga przechodzi przez punkt, w którym krzyżują się poziomy promień i pionowy słup. Kiedy róża będzie się otwierać, poczuj w sercu ruch jej płatków. Kiedy już się całkiem otworzy, wyobraź sobie, jak na wszystkie strony bije z niej delikatna różowa poświata. Ten blask dociera coraz dalej, aż wreszcie obejmuje cały krzyż i całe twoje ciało.
5.
Zawibruj "Amen".
Opuść ręce, rozluźnij się tak bardzo, jak potrafisz, nie wychodząc z wyprostowanej postawy, po czym przez chwilę podziwiaj i czuj wszystko, co dotąd zwizualizowałeś. Powinieneś wzbudzić w sobie poczucie zadowolenia z tego, czego już dokonałeś, i radować się rezultatem.
6.
Pozwól tym wszystkim wizualizacjom zgasnąć i zniknąć. Nie staraj się ich "wycierać", po prostu przestań poświęcać uwagę podtrzymywaniu ich. Jeśli utrzymają się bez żadnego wysiłku z twojej strony, to dobrze. Jeśli znikną, to też dobrze.
Właściwa ceremonia
7.
Podejdź do wschodniego skraju kręgu. Nakreśl różdżką albo ręką duży pentagram.
Linie, z których będą zbudowane pentagramy, i łączący je krąg powinny mieć barwę białobłękitną i wyraźną trójwymiarową grubość, przynajmniej taką jak sznur do bielizny.
Dźgnij środek pentagramu różdżką albo ręką i zawibruj "Jahwe". [inna wymowa to: Jehowa, lub najlepiej wibrować Tetragrammaton: Jod-He-Vau-He - IHVH - Ł.K.]
Wibrując to imię, wyobraź sobie, jak wnętrze pentagramu staje się oknem otwartym na Krainę Powietrza. Za oknem powinieneś wyobrazić sobie jakiś krajobraz, który wydaje ci się "powietrzny". Jest taka sceneria, który dla mnie działa szczególnie dobrze: widok ze wzgórza, na którym stoi pewne toskańskie miasteczko. Błękit nieba jest tak intensywny, że prawie boli; sklepienie niebieskie jest tak olbrzymie i wydaje się tak wysokie, że wszystkie elementy krajobrazu - tak dzieła człowieka jak i przyrody - stają się przy nim maleńkie i nieważne. Podobnie oddziaływuje "przepastne" niebo nad amerykańską prerią. Szczegóły nie są zbyt istotne; chodzi o to, żebyś poczuł, że ten krajobraz jest przepełniony i przesycony mocą powietrza, olbrzymią, wszechprzenikającą i ulotną. Wyobraź sobie, że ta kraina ciągnie się w nieskończoność w tę stronę, w którą patrzysz.
Kiedy już dobrze zwizualizujesz krajobraz, wyobraź sobie, że przez pentagram dociera do twojego kręgu chłodny wiatr. Poczuj, jak wiatr napełnia krąg, przewiewając na wylot twoje ciało i duszę, nie omijając żadnej części ciebie. Ten wiatr wywiewa z ciebie zanieczyszczone powietrzne składniki twojej natury, zastępując je czystą mocą powietrza. Odczuwaj ten wiatr, póki nie uznasz, że jesteś już czysty i pełen mocy powietrza.
Uwaga: jeżeli nie przywołujesz, tylko odpędzasz, powinieneś zamiast tego czuć, jak wiatr wywiewa z ciebie i z kręgu niechcianą moc, zabierając ją ze sobą z powrotem na drugą stronę pentagramu. Potem powinieneś wyobrazić sobie, jak "okno" się zamyka - i postępować analogicznie dla trzech pozostałych stron świata.
Zrób chwilę przerwy, żeby popodziwiać stopień powietrzności, jaki udało ci się sprowadzić do kręgu. Poczuj związaną z tym satysfakcję i przysięgnij sobie, że następnym razem zrobisz to jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać wizualizację i jej "odczucie". Na początku będą one gasnąć, ale w miarę praktyki przekonasz się, że w kręgu do końca rytuału pozostaje wrażenie czy posmak przywołanego żywiołu.
8.
Idąc wzdłuż krawędzi kręgu, przesuń się do jego południowego skraju. Zacznij od środka wschodniego pentagramu i idąc, zatocz różdżką albo ręką białobłękitny łuk. Stań twarzą na południe i wykreśl duży pentagram. Dźgnij jego środek i zawibruj "Adonaj".
Wyobraź sobie, jak pentagram otwiera się na Krainę Ognia. Wybrany przez ciebie krajobraz powinien wywoływać wrażenie ogromnego, promieniującego gorąca, podobnego do odczuwanego na twarzy palącego ciepła Słońca, tyle że płynącego ze wszystkich stron naraz, a nie z jakiegoś konkretnego źródła. Dobra byłaby na przykład Dolina Śmierci w południe: nadchodzące ze wszystkich fale gorąca wypełniają całą dostępną przestrzeń... powietrze drży i migoce od upału, zniekształcając obraz... Albo powierzchnia Słońca - ostateczne, wykraczające poza wszystko wyobrażenie wysokiej temperatury. Krajobraz powinien ci się wydawać wypełniony po brzegi mocą ognia. Wyobraź sobie też, że rozciąga się przed tobą bez końca.
Kiedy już dobrze zwizualizujesz ten widok, poczuj, jak gorąco zaczyna napływać przez pentagram do wnętrza kręgu. Poczuj, jak napełnia krąg i ciebie, wypalając wszelkie nieczystości i pochłaniając je tak, że nie zostaje po nich nawet popiół, a zastępując je czystą mocą ognia. Podtrzymuj te wrażenia, póki nie poczujesz, że ognista moc całkiem cię już oczyściła i napełniła.
Zatrzymaj się na chwilę, żeby popodziwiać stopień powietrzności, jaki udało ci się sprowadzić do kręgu. Poczuj zadowolenie i przysięgnij sobie, że następnym razem zrobisz to jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać obrazy i wrażenia.
9.
Przejdź w prawo, na zachodni skraj kręgu, ciągnąc za sobą linię światła. Stań twarzą na zachód i nakreśl duży pentagram. Dźgnij jego środek i zawibruj "Ehje". [inna wymowa: Ehejeh - Ł.K.]
Wyobraź sobie, jak pentagram staje się oknem wychodzącym na Krainę Wody. Zwizualizuj rozciągający się za nim wodny krajobraz. Ja używam do tego celu albo nieskończonego obszaru czy oglądanego z góry oceanu o ciemnym, prawie fioletowym odcieniu niebieskiego, albo podwodnego widoku na rojącą się od ryb i gęsto zarośniętą rafę koralową, nad którą widać powierzchnię morza i przebiegające po niej fale.
Kiedy już zwizualizujesz ten krajobraz, wyobraź sobie, jak woda wlewa się z impetem do wnętrza kręgu - i do twojego wnętrza - rozpuszczając wszelkie zanieczyszczenia i rozcieńczając je, aż znikną, po czym zastępując je swoją własną czystą mocą. Odczuwaj to, póki nie uznasz, że już jesteś czysty i pełen żywiołu wody.
Zatrzymaj się na chwilę, żeby podziwiać wodę, którą sprowadziłeś do swojego kręgu. Poczuj wynikające z tego zadowolenie i pewność, że następnym razem poradzisz sobie jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać wizualizację.
10.
Poruszając się cały czas w prawo i rysując kolejną ćwiartkę kręgu, stań twarzą na północ i nakreśl duży pentagram. Dźgnij jego środek i zawibruj "AGLA".
Wyobraź sobie, jak pentagram staje się oknem wychodzącym na Krainę Ziemi. Za oknem widzisz jakiś krajobraz, który wydaje ci się w najwyższym stopniu "ziemny". Dla mnie jest to albo aksamitna, ciepła, bezkresna ciemność, albo jaskinia o ścianach pokrytych prastarymi malowidłami, albo pola uprawne, na których rosną wszelkie rodzaje zbóż i innych jadalnych roślin. Powinieneś położyć nacisk raczej na żyzność i na ukryty w ciemnościach ziemi potencjał życia niż na ziemię jako zimny, jałowy kamień.
Wyobraź sobie teraz, jak przez pentagram przechodzi moc ziemi, wypełniając sobą krąg i wnikając w twoje ciało. Ta moc sprawia, ż wszystkie obecne w tobie zanieczyszczenia stają się tak bezwładne i ciężkie, że spadają na ziemię, opuszczając twoje ciało; następnie wprowadza na ich miejsce swoją czystą postać. Odczuwaj to, póki nie uznasz, że jesteś już oczyszczony i pełen ziemi.
Tak jak poprzednio zrób chwilę przerwy i popodziwiaj żywioł ziemi, który sprowadziłeś do wnętrza kręgu. Poczuj związaną z tym satysfakcję i pewność, że następnym razem będzie jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać wizualizację.
11.
Domknij krąg, wracając na jego wschodni skraj i kreśląc białobłękitny łuk. Wróć na środek kręgu i stań twarzą na wschód.
Stojąc pośrodku kręgu, postaraj się zobaczyć wszystkie cztery krajobrazy jednocześnie i poczuć, jak skupia się na tobie napływająca przez pentagramy moc wszystkich czterech żywiołów.
12.
Powiedz "Przede mną stoi Rafael. Za mną stoi Gabriel. Po mojej prawej stronie Michael. Po mojej lewej stronie Oriel." [raczej powinno wymawiać się: Uriel - Ł.K.] Imiona archaniołów należy wibrować.
Wibrując imię anioła, powinieneś go sobie wyobrazić - jako olbrzymią postać widoczną na horyzoncie krajobrazu rozciągającego się w danej stronie świata. Powinieneś wyraźnie odbierać każdego z nich jako rozumną, samoświadomą i bardzo potężną istotę, która przybyła, aby wspomóc cię w twoim przedsięwzięciu. Krajobrazy wyobrażają naturalną, nierozumną moc żywiołów, archaniołowie - boską moc, która tymi żywiołami włada.
Ich postać powinna - w twoim pojęciu - odzwierciedlać ich władzę nad poszczególnymi żywiołami. Ja widzę ich jako postacie w szatach odpowiadającego danemu żywiołowi koloru. Rafael ma twarz o orlich rysach i jasne włosy, poruszane niewidocznym powiewem; w prawej ręce trzyma wymierzony we mnie wachlarz albo sztylet. Gabriel ma granatowoczarne włosy i ciemną cerę; wyciąga ku mnie srebrny puchar. Jego strój wygląda tak, jakby poruszał nim niewidoczny nurt. Michael ma włosy jak ogień i oczy jak płomienie, rysy odrobinę lisie i szatę, która wydaje się utkana z ognistych nici. Trzyma wymierzony we mnie płonący miecz. Oriel ma czarny lub zielony ubiór, zaokrągloną twarz barwy orzecha; w dłoni trzyma pentakl w kształcie tarczy, skierowany jedną stroną ku mnie.
Wyobraź sobie, jak każdy z archaniołów przekazuje ci swoją bronią błogosławieństwo.
13.
Stań w rozkroku, z wyciągniętymi na boki rękami i powiedz "Wokół mnie płoną pentagramy..."
Zwizualizuj, jak wszystkie cztery pentagramy i łączące je łuki rozbłyskują nagle jaskrawym światłem. Jednocześnie wyobraź sobie, jak wokół twojego ciała tworzy się piąty, równie jasny pentagram, którego wierzchołki pokrywają się mniej więcej z twoją głową, dłońmi i stopami. Pamiętaj, że ten pentagram oznacza panowanie ducha nad czterema pozostałymi żywiołami i że w ten sposób ogłaszasz, że panowanie to należy do ciebie. Spróbuj poczuć się duchem, poczuć siebie jako ducha, połączonego z czterema żywiołami, ale pozostającego ponad nimi.
Powiedz "...a pośrodku lśni sześcioramienna gwiazda!"
Wypowiadając te słowa, powinieneś odczuwać triumf i uniesienie, mieć poczucie odniesienia całkowitego sukcesu w przedsięwzięciu, jakim było przywołanie żywiołów.
Wyobraź sobie teraz, jak w powietrzu nad tobą formuje się wielki złoty heksagram tej samej średnicy co twój krąg. Z każdego wierzchołka promieniuje moc, przy czym najniższy wierzchołek pokrywa się z najwyższym wierzchołkiem poprzednio zwizualizowanego pentagramu.
Heksagram wyraża planetarne albo "niebiańskie" światy, które rozciągają się ponad krainami żywiołów. Piąty żywioł (duch, eter) to podsumowanie czy też esencja tych niebiańskich sił. Deklarując, że masz moc tego żywiołu, ogłaszasz, że jesteś wolny, że świat spraw przyziemnych nie ma nad tobą władzy, że masz prawo wkroczyć w te wyższe światy i działać w nich.
Reakcja
14.
W tym momencie inwokacja w zasadzie dobiegła końca. Skończyłeś tworzyć warunki sprzyjające nadejściu reakcji ze światła astralnego; teraz musisz dać tej reakcji szansę zajścia. Jest to niezwykle istotny element każdej inwokacji, jaką będziesz kiedykolwiek przeprowadzać; możesz otrzymać jakąś odpowiedź już w trakcie odprawiania rytuału, ale jej najważniejsza, niosąca najwięcej wiedzy, najbardziej poszerzająca świadomość część prawie zawsze przychodzi w okresie ciszy, po zakończeniu pracy.
Powinieneś teraz przestać czynnie podtrzymywać jakiekolwiek wizualizacje i przyjąć swobodną, wygodną pozycję, stojącą lub siedzącą. W ciszy otwórz się na przywołane moce, nasłuchuj ich umysłem, ciałem i aurą. Niczego nie rób, przez jakiś czas nie myśl nawet o robieniu niczego. Po prostu wchłaniaj swoje magiczne środowisko tak biernie, jakbyś był maniakiem telewizji oglądającym ulubiony serial.
Po jakimś czasie, kiedy uznasz, że wszystko, co miało się wydarzyć, już się wydarzyło, w oficjalny, uroczysty sposób zakończ rytuał.
Zamknięcie
15.
Powtórz krzyż kabalistyczny (punkty od 1 do 6)
---------------------------------------------\
Potem dodam rysunki pentagramów poszczególnych odpędzających i przyzywających,
-
- Administrator
- Posty: 544
- Rejestracja: 2005-04-11, 23:19
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 227
- Rejestracja: 2005-07-21, 04:55
Wibrowanie wiąże się z magicznym głosem - sposobem wypowiadania świętych sylab, by wyzwolić mieszkającą w nich siłę i energię.
Trudno mi to opisać teraz, musiałbym podać tu jakieś ćwiczenia magicznego głosu. Ogólnie chodzi o sposób wypowiadania ich podobny do mantr. Wibrowałeś na pewno jakąś mantrę chociażby przy medytacji.
Potem coś wkleje jak znajde..
Ryt oczyszcza przestrzeń, oczyszcza Ciebię i przygotowywuje do glównej części rytuału. Taki wstęp do magii hermetycznej.
Trudno mi to opisać teraz, musiałbym podać tu jakieś ćwiczenia magicznego głosu. Ogólnie chodzi o sposób wypowiadania ich podobny do mantr. Wibrowałeś na pewno jakąś mantrę chociażby przy medytacji.
Potem coś wkleje jak znajde..
Ryt oczyszcza przestrzeń, oczyszcza Ciebię i przygotowywuje do glównej części rytuału. Taki wstęp do magii hermetycznej.
-
- Administrator
- Posty: 544
- Rejestracja: 2005-04-11, 23:19
aaaahaaa.... jesli to nie stanowi dla ciebie problemu i w internecie sa jakies zrodla o tym magicznym glosie, to bardzo chetnie przeczytam, nie wiem czy sam znajde, jak tak to się nie staraj, byleby bylo po polsku Ogolnie to moja sciezka bedzie prowadzic przez magie chaosu, az (za ladnych pare lat) do wlasnie hermetyzmu... ale na swoj sposob zmodyfikowanego. A wiem, ze w sumie dwa najskuteczniejsze systemy to wlasnie magyia i hermetyzm, jeden niebiezpieczny, drugi ciezko zrozumialy i wymagajacy duzej ilosci czasu rownowaga musi byc.
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 227
- Rejestracja: 2005-07-21, 04:55
-
- Administrator
- Posty: 544
- Rejestracja: 2005-04-11, 23:19
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 227
- Rejestracja: 2005-07-21, 04:55
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 189
- Rejestracja: 2005-06-23, 19:30
-
- Nowicjusz
- Posty: 45
- Rejestracja: 2005-04-17, 00:21
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 114
- Rejestracja: 2005-07-15, 01:01
ja znam ten rytual w duzo prostszej formie, z lekko inna wymowa slow. powiem tak. zawsze niechetnie porchodzilam do rytualow z tej czy innej przyczyny. ale kiedys przekonalam się i odprawilam ten ryt. to bylo cudowne. ale zaniepokoilo mnie. cudowne w tym bylo to, ze krag utworzyl bariere ochronna. potrzebowalam tego, wiec tak się stalo. nawet po ukonczeniu rytu podtrzymywalam krag. w koncu czemu nie? zaniepokoilo mnie to, ze poczulam w sobie dazenia przeciwne mojej postawie wobec swiata. otoz poczulam, ze chcialabym miec wladze nad istotami, ktorych imiona przywoluje, i ze jest to mozliwe. nie podobalo mi ise to wrazenie. ale to zalezy ode mnie, od mojej woli, wiec teoretycznie nie musze się bac.
potem ten ryt niechcacy odprawilam w myslach, akurat stalam sobie w autobusie i jechalam do domu. i poczulam, ze dziala, poczulam silne wzmocnienie. to jest ryt oczyszczenia, ale wszystko przeciez zalezne jest od nas. na mnie dzialal ochronnie.
potem juz tylko raz go odprawilam, bo czlowiek, ktory mi go podrzucil, okazal się biednym, zalosnym durniem....czy raczej...marzycielem bez samokrytyki.
ale spotkala mnie miedzy pierwszym a trzecim przypadkiem smieszna rzecz, moze bez zwiazku.... bylam swiezo po tym i bylam z osoba, ktra byla w identycznym polozeniu. wsiadlysmy w ostatni tramwaj, w obcym miescie. bez biletow, byla noc. wsiedli kanarzy.... i podeszli do kazdego, nawet do kazdego stojacego przy nas, ale nas jakby w ogole nie widzieli. w ogole nie spojrzeli na nas, nawet raz. to bylo boskie, bo udalo nam się uciec
niby nie powinno to miec zwiazku, ale my czulysmy, ze to dzieki temu wlasnie rytowi:) fajne, nie?
potem ten ryt niechcacy odprawilam w myslach, akurat stalam sobie w autobusie i jechalam do domu. i poczulam, ze dziala, poczulam silne wzmocnienie. to jest ryt oczyszczenia, ale wszystko przeciez zalezne jest od nas. na mnie dzialal ochronnie.
potem juz tylko raz go odprawilam, bo czlowiek, ktory mi go podrzucil, okazal się biednym, zalosnym durniem....czy raczej...marzycielem bez samokrytyki.
ale spotkala mnie miedzy pierwszym a trzecim przypadkiem smieszna rzecz, moze bez zwiazku.... bylam swiezo po tym i bylam z osoba, ktra byla w identycznym polozeniu. wsiadlysmy w ostatni tramwaj, w obcym miescie. bez biletow, byla noc. wsiedli kanarzy.... i podeszli do kazdego, nawet do kazdego stojacego przy nas, ale nas jakby w ogole nie widzieli. w ogole nie spojrzeli na nas, nawet raz. to bylo boskie, bo udalo nam się uciec
niby nie powinno to miec zwiazku, ale my czulysmy, ze to dzieki temu wlasnie rytowi:) fajne, nie?
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 227
- Rejestracja: 2005-07-21, 04:55
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 189
- Rejestracja: 2005-06-23, 19:30
-
- Nowa Krew
- Posty: 15
- Rejestracja: 2005-10-05, 13:41
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 189
- Rejestracja: 2005-06-23, 19:30
-
- Nowa Krew
- Posty: 15
- Rejestracja: 2005-10-05, 13:41
Nie przeczę ze się do świata czy gdzieś tam przeprowadziła, ale moim zadaniem poznanie to nie jest droga prosta należy pokonywać absurdy i dopiero upraszczać pewne sprawy.
Jeśli zaś zna to niech ci powie a jeśli chodzi ci o to, że jest przybyszem to też zaznam parę osób skręconych psychicznie i nie chce wychodzić na judasza, ale prawdziwa magia to w ogóle, co innego niż to, co wy stracie się prezentować to droga poznania a efektem tej ścieżki jest moc, jaką rozwijamy, ale to jak ja wykorzystujemy oznacza jak chcemy poznać.
Zęby poznać należy najpierw odrzucić doczesności nie poznasz sacrum patrząc przez pryzmat profanum.
Jeśli zaś zna to niech ci powie a jeśli chodzi ci o to, że jest przybyszem to też zaznam parę osób skręconych psychicznie i nie chce wychodzić na judasza, ale prawdziwa magia to w ogóle, co innego niż to, co wy stracie się prezentować to droga poznania a efektem tej ścieżki jest moc, jaką rozwijamy, ale to jak ja wykorzystujemy oznacza jak chcemy poznać.
Zęby poznać należy najpierw odrzucić doczesności nie poznasz sacrum patrząc przez pryzmat profanum.