Nie pasuję do współczesności.
-
- Nowa Krew
- Posty: 6
- Rejestracja: 2017-02-14, 09:57
Nie pasuję do współczesności.
Witam,
chciałabym opisać swoje doświadczenia, które zbierałam przez kilkanaście lat. Być może potwierdzicie moją tezę, że regresja hipnotyczna to dobry pomysł lub wyprowadzicie mnie z błędu.
Odkąd pamiętam nie byłam osobą zwyczajną. Moje pierwsze wspomnienie jest z okresu, kiedy jechałam samochodem w foteliku dziecięcym i widziałam przez okno charakterystyczne budynki, które są w mojej okolicy. Nie umiem wyjaśnić, skąd wiem, że byłam niemowlęciem, po prostu to pamiętam.
W wieku kilku lat (maksymalnie 4), gdy mój tata oglądał jakiś program historyczny o podziemiach nazistów wpadłam w histerię. Nikt nigdy ze mną nie rozmawiał na temat drugiej wojny światowej. Nie miałam styczności z tego typu sprawami, gdyż byłam wychowywana z dala od tego typu rzeczy. Mamy jednak nie było w domu, a tata uznał, że skoro się bawię, to nie zwrócę uwagi na ten program. W każdym bądź razie wpadłam w straszną histerię, tacie w końcu udało się ze mnie wydusić zdanie, które pamiętam do dziś "Ja tam byłam. To ja zabiłam Hitlera" - tak powiedziałam. Byłam przerażona i pewna, że to prawda. Wspomnienie to było bardzo długo niedostępne dla mnie, dopiero około dwóch lat temu przyszło do mnie. Wiem, że tak było, bo rozmawiałam z mamą, która potwierdziła, że tata jej o tym opowiadał. Jako dziecko nie widziałam nigdy filmów z przemocą, nikt przy mnie nie rozmawiał o przestępstwach, czy tym bardziej morderstwach. Byłam wychowywana dość konserwatywnie pod tym względem.
Gdy miałam dziewięć lat, tata miał przyjechać do mnie, gdyż rodzice się rozwodzili. Pamiętam, że powiedziałam mamie "Tata nie przyjedzie. Stało się coś strasznego." Tata tego dnia rzeczywiście się nie zjawił, bo popełnił samobójstwo.
Wielokrotnie widziałam ruch w pomieszczeniach, w których byłam sama, czułam czyjąś obecność. Potrafiłam dokładnie wskazać kształty postaci, które rzekomo były obok mnie. Zdarzało się, że budziłam się, czując ciężar na swoim ciele, ale tłumaczyłam to zwykłym snem. Wydarzenia dziwne do wytłumaczenia, jak otwarcie się z hukiem drzwi, które były zamknięte na klucz, również się zdarzały.
Generalnie obecnie nie czuję już aż tylu zjawisk, ponieważ lekarz stwierdził u mnie nerwicę ze stanami depresyjnymi, więc moje leki znacznie to wszystko uspokajają.
Chciałabym zaznaczyć, że moje życie nosi wiele znamion poprzednich żyć:
- nienawidzę współczesnej muzyki, mody, stylu życia. Uwielbiam starą muzykę, na widok mężczyzn i kobiet z lat 20,30,40 czuję nostalgię i dziwnego rodzaju tęsknotę
- mam dziwną obsesję na punkcie nazistów, mimo że nigdy nie interesowała mnie historia
- często widząc jakieś materiały z poprzednich epok czuję dziwne drgnięcie "znajomości tematu" i tęsknoty za tym. Dotyczy to tylko wybranych okresów, szczerze mówiąc nienawidzę historii i nigdy nie przykładałam się do niej za bardzo.
- marzę o tym, aby współczesność była jedynie snem i abym obudziła się w poprzedniej epoce. Nie wynika to z jakiejś fascynacji, po prostu czuję niewytłumaczalną tęsknotę, jakby ktoś mnie wyrwał z miejsca, do którego należałam.
Czy myślicie, że regres mógłby mi pomóc w wyjaśnieniu tych wszystkich sytuacji, które są dla mnie bardzo frustrujące? Czy są też inne sposoby na to?
Pomimo faktu, że często czuję różnego rodzaju zjawiska paranormalne, bardzo się boję hipnozy. Boję się, że nie będę chciała wrócić lub coś mi to uniemożliwi.
Od razu zaznaczam - przeszłam dokładne badania i nie mam schizofrenii ani żadnej psychozy.
Pozdrawiam,
Kasalia
chciałabym opisać swoje doświadczenia, które zbierałam przez kilkanaście lat. Być może potwierdzicie moją tezę, że regresja hipnotyczna to dobry pomysł lub wyprowadzicie mnie z błędu.
Odkąd pamiętam nie byłam osobą zwyczajną. Moje pierwsze wspomnienie jest z okresu, kiedy jechałam samochodem w foteliku dziecięcym i widziałam przez okno charakterystyczne budynki, które są w mojej okolicy. Nie umiem wyjaśnić, skąd wiem, że byłam niemowlęciem, po prostu to pamiętam.
W wieku kilku lat (maksymalnie 4), gdy mój tata oglądał jakiś program historyczny o podziemiach nazistów wpadłam w histerię. Nikt nigdy ze mną nie rozmawiał na temat drugiej wojny światowej. Nie miałam styczności z tego typu sprawami, gdyż byłam wychowywana z dala od tego typu rzeczy. Mamy jednak nie było w domu, a tata uznał, że skoro się bawię, to nie zwrócę uwagi na ten program. W każdym bądź razie wpadłam w straszną histerię, tacie w końcu udało się ze mnie wydusić zdanie, które pamiętam do dziś "Ja tam byłam. To ja zabiłam Hitlera" - tak powiedziałam. Byłam przerażona i pewna, że to prawda. Wspomnienie to było bardzo długo niedostępne dla mnie, dopiero około dwóch lat temu przyszło do mnie. Wiem, że tak było, bo rozmawiałam z mamą, która potwierdziła, że tata jej o tym opowiadał. Jako dziecko nie widziałam nigdy filmów z przemocą, nikt przy mnie nie rozmawiał o przestępstwach, czy tym bardziej morderstwach. Byłam wychowywana dość konserwatywnie pod tym względem.
Gdy miałam dziewięć lat, tata miał przyjechać do mnie, gdyż rodzice się rozwodzili. Pamiętam, że powiedziałam mamie "Tata nie przyjedzie. Stało się coś strasznego." Tata tego dnia rzeczywiście się nie zjawił, bo popełnił samobójstwo.
Wielokrotnie widziałam ruch w pomieszczeniach, w których byłam sama, czułam czyjąś obecność. Potrafiłam dokładnie wskazać kształty postaci, które rzekomo były obok mnie. Zdarzało się, że budziłam się, czując ciężar na swoim ciele, ale tłumaczyłam to zwykłym snem. Wydarzenia dziwne do wytłumaczenia, jak otwarcie się z hukiem drzwi, które były zamknięte na klucz, również się zdarzały.
Generalnie obecnie nie czuję już aż tylu zjawisk, ponieważ lekarz stwierdził u mnie nerwicę ze stanami depresyjnymi, więc moje leki znacznie to wszystko uspokajają.
Chciałabym zaznaczyć, że moje życie nosi wiele znamion poprzednich żyć:
- nienawidzę współczesnej muzyki, mody, stylu życia. Uwielbiam starą muzykę, na widok mężczyzn i kobiet z lat 20,30,40 czuję nostalgię i dziwnego rodzaju tęsknotę
- mam dziwną obsesję na punkcie nazistów, mimo że nigdy nie interesowała mnie historia
- często widząc jakieś materiały z poprzednich epok czuję dziwne drgnięcie "znajomości tematu" i tęsknoty za tym. Dotyczy to tylko wybranych okresów, szczerze mówiąc nienawidzę historii i nigdy nie przykładałam się do niej za bardzo.
- marzę o tym, aby współczesność była jedynie snem i abym obudziła się w poprzedniej epoce. Nie wynika to z jakiejś fascynacji, po prostu czuję niewytłumaczalną tęsknotę, jakby ktoś mnie wyrwał z miejsca, do którego należałam.
Czy myślicie, że regres mógłby mi pomóc w wyjaśnieniu tych wszystkich sytuacji, które są dla mnie bardzo frustrujące? Czy są też inne sposoby na to?
Pomimo faktu, że często czuję różnego rodzaju zjawiska paranormalne, bardzo się boję hipnozy. Boję się, że nie będę chciała wrócić lub coś mi to uniemożliwi.
Od razu zaznaczam - przeszłam dokładne badania i nie mam schizofrenii ani żadnej psychozy.
Pozdrawiam,
Kasalia
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Re: Nie pasuję do współczesności.
Hej,
Przyjmując, że to co piszesz jest prawdą, zdecydowanie odradzam hipnozę. Pomijając już fakt, że dobrych hipnotyzerów jest jak na lekarstwo, to mimo wszystko, w takim wypadku jest to bardzo niebezpieczne zarówno dla ciebie jak i dla otoczenia.
O ile masz ukończone 18 lat, to mogę ci pomóc. Nie wezmę od ciebie żadnych pieniędzy. Jeśli nie jesteś pełnoletnia to wymagana jest obecność i pisemna zgoda twojej mamy.
Możesz zabrać ze sobą osobę towarzyszącą zapewniającą ci bezpieczeństwo.
Musiałabyś tylko przyjechać do mojego miasta. (Spotkanie odbyłoby się w twoim (waszym) pokoju hotelowym).
Całość zajęłaby tylko jeden dzień (diagnoza) i maksymalnie 2 dni (np. sobota i niedziela)., jeśli miałybyśmy coś dalej z tym robić.
Przyjmując, że to co piszesz jest prawdą, zdecydowanie odradzam hipnozę. Pomijając już fakt, że dobrych hipnotyzerów jest jak na lekarstwo, to mimo wszystko, w takim wypadku jest to bardzo niebezpieczne zarówno dla ciebie jak i dla otoczenia.
O ile masz ukończone 18 lat, to mogę ci pomóc. Nie wezmę od ciebie żadnych pieniędzy. Jeśli nie jesteś pełnoletnia to wymagana jest obecność i pisemna zgoda twojej mamy.
Możesz zabrać ze sobą osobę towarzyszącą zapewniającą ci bezpieczeństwo.
Musiałabyś tylko przyjechać do mojego miasta. (Spotkanie odbyłoby się w twoim (waszym) pokoju hotelowym).
Całość zajęłaby tylko jeden dzień (diagnoza) i maksymalnie 2 dni (np. sobota i niedziela)., jeśli miałybyśmy coś dalej z tym robić.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
Re: Nie pasuję do współczesności.
Kurde, coś czuję, że ja też tutaj nie pasuje. Do tego łamie mnie w krzyżu. Wpadnę do Świdnika, ogarnę hotel i poleczysz mnie, co? Mam skończone 18 lat.
[zobacz ukrytą treść]joke [/hiddenspoiler]
[zobacz ukrytą treść]joke [/hiddenspoiler]
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Re: Nie pasuję do współczesności.
Pandemonium pisze:Kurde, coś czuję, że ja też tutaj nie pasuje. Do tego łamie mnie w krzyżu. Wpadnę do Świdnika, ogarnę hotel i poleczysz mnie, co? Mam skończone 18 lat.
[zobacz ukrytą treść]joke [/hiddenspoiler]
No wiesz... Hmmm, jeśli Cię łamie w krzyżu, to powinieneś iść pod Pałac Prezydencki 10 kwietnia
A tak serio, dobrze wiesz, że takie postawienie sprawy od razu zniechęca 99% "Ezopów". 1% Będzie się smętnie wykręcać. A jak się trafi perełka co mówi prawdę, to nie wiem jak ty, ale ja tylko na to czekam
EDIT: A nie, czekaj, Tobie o seks chodzi? Tak? Nie załapałam od razu. Jasne wpadaj! Wiesz, że ja dam Wiedźminowi zawsze, nawet na jeżu.
-
- Nowa Krew
- Posty: 6
- Rejestracja: 2017-02-14, 09:57
Re: Nie pasuję do współczesności.
Hej.
A na czym mniej więcej miałoby to polegać?
Nie wykręcam się absolutnie, po prostu dopytuję, bo jestem z okolic Szczecina i już widzę reakcję narzeczonego, że chcę go ciągnąć ponad 800km w jedną stronę.
Czemu mówisz, że niebezpieczne? Właśnie trochę się boję tego regresu, mimo że teoretycznie mam sprawdzoną kobietę z polecenia w okolicy, ale jakoś mnie to trochę przeraża. Z drugiej strony nie ma chyba za wiele metod poza "nieinwazyjnymi". Jeśli chcesz, mogłybyśmy przejść na kontakt mailowy.
Zdaję sobie sprawę, że multum osób szuka tutaj poklasku i ściemnia. Ale ja nie mam ani czasu ani potrzeby na tego typu sprawy. Pracuję, studiuję, mam rodzinę - nie mam czasu na tego typu zabawy - serio. Te wszystkie wydarzenia są mega frustrujące. Powiem wam tak - czytając książkę "Dallas 63" Kinga nie mogłam się pozbyć tej okropnej frustracji. Może po prostu jestem dziwna, ale każdy dzień mnie mega denerwuje, bo czuję się, jakbym się zagubiła w czasie. Ale może po prostu jestem ażyciowa... ;/
A na czym mniej więcej miałoby to polegać?
Nie wykręcam się absolutnie, po prostu dopytuję, bo jestem z okolic Szczecina i już widzę reakcję narzeczonego, że chcę go ciągnąć ponad 800km w jedną stronę.
Czemu mówisz, że niebezpieczne? Właśnie trochę się boję tego regresu, mimo że teoretycznie mam sprawdzoną kobietę z polecenia w okolicy, ale jakoś mnie to trochę przeraża. Z drugiej strony nie ma chyba za wiele metod poza "nieinwazyjnymi". Jeśli chcesz, mogłybyśmy przejść na kontakt mailowy.
Zdaję sobie sprawę, że multum osób szuka tutaj poklasku i ściemnia. Ale ja nie mam ani czasu ani potrzeby na tego typu sprawy. Pracuję, studiuję, mam rodzinę - nie mam czasu na tego typu zabawy - serio. Te wszystkie wydarzenia są mega frustrujące. Powiem wam tak - czytając książkę "Dallas 63" Kinga nie mogłam się pozbyć tej okropnej frustracji. Może po prostu jestem dziwna, ale każdy dzień mnie mega denerwuje, bo czuję się, jakbym się zagubiła w czasie. Ale może po prostu jestem ażyciowa... ;/
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Re: Nie pasuję do współczesności.
Odpowiedź poszła na PW.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 511
- Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Re: Nie pasuję do współczesności.
Niestety, koleżanka przestała być wiarygodna. Pomimo ciągnięcia tematu na PW, rozmyśliła się. Temat zamykam.