Jaki wpływ na planetę ma jej odległość od słońca?

[Niebieski]

Uważam że jest to rzecz najistotniejsza jeżeli chodzi o "Życie" planety. Myślę że nasz układ słoneczny jest podobny do wielu innych układów słonecznych w kosmosie. Prawa fizyki zapewne w całym wszechświecie są takie same. Dlaczego niby w jakimś innym układzie słonecznym prawa fizyki miałyby być inne niż w naszym? Układ słoneczny w którym się znajduję, którego właściwości, układ planet, księżyców oraz położenie słońca mają swoje odzwierciedlenie w całym wszechświecie, dla mnie jest pewnym bezdyskusyjnym wzorcem. Tzn. że wszystkie układy słoneczne są do siebie podobne. Wiadomo jednak że różnica może polegać np. na wielkości słońca albo jego jasności.
Moim zdaniem najlepszym sposobem poznawania wszechświata jest jego obserwacja przez planetaria, sondy kosmiczne, laboratoria kosmiczne kończąc na astronomach amatorach. Dzisiejsze teleskopy dają nam już wiele satysfakcji. Mam nadzieję że pod tym względem będzie coraz lepiej i że przemysł astronomiczny będzie rozwijał się i unowocześniał. Dzięki temu pewnego dnia na drodze obserwacji kosmosu astronomowie wypatrzą gdzieś w jakimś układzie słonecznym planetę podobną do ziemi. Z doświadczenia wiem że pierwszy krok zawsze jest najtrudniejszy. Mam na myśli np. pierwszy tydzień w pracy a w tym przypadku zaobserwowanie planety podobną do ziemi. Potem zapewne pójdziemy za ciosem wypatrując i odkrywając następne "Lądy". Przyszłe pokolenia będą miały pewnie ciekawsze życie niż my.
Konkludując swoją wypowiedź dodam tylko że odległość słońca od planety ma ogromne i w zasadzie kluczowe znaczenie.

[czyzo3]

Planety ziemiopodobne już zostały odkryte (przykładowo Kepler-438b), tylko nie ma na razie możliwości technologicznej dokładnego ich zbadania.

Wielokrotnie to powtarzam, że nie możemy mieć pewności co do tego, czy obecne założenia fizyczne są właściwe. Obecna fizyka bazuje na opisywaniu skutków, nie zaś przyczyn. A jak wiadomo, jedna przyczyna może doprowadzić do wielu skutków, a to, że budowa znanej nam części wszechświata stwarza warunki sprzyjające do występowania jednego, danego skutku nie oznacza, że gdzie indziej skutki tej samej przyczyny mogą być zupełnie inne.

Z wiedzy i przekonań które posiadam, to rzeczywiście, w naszym kosmosie można przyjąć, że prawa fizyczne dotyczącą znacznej jego większości są takie, jakie znamy. Ale kosmos który jesteśmy w stanie obserwować nie jest całym wszechświatem, a jedynie drobną jego częścią. Cały wszechświat bazuje na tych samych prawach, prawach uniwersalnych fizyki, jednak skutki tych praw w niektórych jego częściach mogą być nawet niemożliwe dla nas do wyobrażenia. Te uniwersalne prawa wcale nie utrudniają zrozumienia fizyki i potrafią wytłumaczyć wszystko. Wiele opisywanych przez nas teorii fizycznych w stosunkowo odrębnych dziedzinach często opierają się na tych samych prawach, które obecnie uważane są za coś odrębnego. Uniwersalne prawa tłumaczą również wszelakie anomalie, wyjątki w teoriach fizycznych, czy nawet istnienie zjawisk paranormalnych, bądź czym tak naprawdę jest Bóg. Ale to już temat na całkiem osobny wątek.

Zakładając nawet, że w całym znanym nam kosmosie prawa fizyki są jednakowe i nam znane, to i tak stwierdzenie, że życie ma związek z odległością od gwiazdy jest błędem. To tak jak z pytaniem, co było pierwsze - jajko czy kura? To Ziemia stworzyła nam idealne warunki do życia, czy może to nasza budowa fizyczna dopasowała się do warunków panujących na Ziemi? Należy przy tym pamiętać, że w momencie gdy powstało życie na Ziemi, ona sama dawno już istniała.

Dopasowywanie się organizmów do warunków panujących w miejscu ich bytowania jest zjawiskiem obserwowanym nawet w skali samej naszej planety. Przykładowo, ryby dostosowane są do tego, by żyć w środowisku wodnym i na lądzie nie przeżyją długo, zaś człowiek dostosowany jest do życia na lądzie i pod wodą dłużej niż kilka minut nie wytrzyma.

Nie możemy więc zakładać, że obca forma inteligencji będzie również opierać się na wodzie, tlenie i węglu, tak jak my. Ciała fizyczne takich istot mogą być oparte na zupełnie innych pierwiastkach niż nasze. Wpływ na to może mieć między innymi dostosowanie do warunków panujących na planetach, które są zupełnie inne niż na Ziemi. Więc wpływ odległości planety od gwiazdy wcale nie musi mieć żadnego znaczenia. Tak naprawdę, opisuje on jedynie to, na jakich planetach MY możemy mieć możliwość życia.

Nawet na naszej planecie możemy obserwować to, o czym mówię. Wszelkie formy inteligencji jakie obserwujemy, mówię tutaj o wszelakiej maści zjawiskach "paranormalnych" czy mistycznych, spotkania z duchami, demonami czy innymi istotami. Formy tych inteligencji nie mają nic wspólnego z naszymi formami, opierają się na zupełnie innej konstrukcji. To samo tyczy się form, które uznajemy za "przybyszy" z innych planet. Tak naprawdę, oba zjawiska mają to samo źródło.

[Niebieski]

Na mój rozum dzięki takiemu położeniu na ziemi nie jest ani za zimno ani za ciepło. Gdyby zamienić miejscami np. Ziemię i Marsa to pewnie na Marsie istniałoby życie a na Ziemi nie. Położenie Marsa tzn. jego odległość od słońca powoduje że jest na nim po prostu za zimno do rozwoju żywych istot. W przypadku Wenus jest zbyt ciepło.

http://www.zadane.pl/zadanie/7458520

[MarcinK95]

Na mój rozum dzięki takiemu położeniu na ziemi nie jest ani za zimno ani za ciepło. Gdyby zamienić miejscami np. Ziemię i Marsa to pewnie na Marsie istniałoby życie a na Ziemi nie.

http://www.zadane.pl/zadanie/7458520

Ale zauważ że nawet na Ziemi są organizmy żyjące w środowiskach za gorących bądź za zimnych dla przeciętnych ziemian.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekstremofil

[Niebieski]

Temperatura maksymalna na Wenus wynosi +485 stopni C a minimalna +420 stopni C. Panuje tam więc istne piekło. Na Marsie maksymalna temperatura wynosi +20 stopni C, średnia -63 stopnie C a minimalna -140 stopni C.

www.kosmos.edu.pl/planety/wenus/

[czyzo3]

Niebieski, nie negujemy tego, że życie na innych planetach dla NAS byłoby niemożliwe, ze względu na to, jakie panują tam warunki. Tak samo nie negujemy, że w dużej mierze temperatura na planetach zależy od ich odległości od gwiazd.

Mówimy o tym, że to życie na Ziemi dopasowało się do warunków jakie tutaj panują. Wspominałem również, że błędem jest zakładanie, iż życie w innym miejscu kosmosu musi być oparte dokładnie na tych samych strukturach co życie na Ziemi. Skład chemiczny ich ciał może znacząco różnić się od naszego, mogą działać na zupełnie innej zasadzie. I te przykładowe 450°C mogą być dla takich istot zwykłą temperaturą, zaś temperatury Ziemskie uniemożliwiałyby ich życie na naszej planecie. Bądź w drugą stronę, -140°C to dla nich mogłaby być norma. Nawet na Ziemi są istoty bardzo wytrzymałe, mimo tego, że są zbudowane na tych samych strukturach co my. Przykładowo, taki niesporczak potrafi wytrzymać temperaturę od bliskiej zeru absolutnemu (czyli nieco ponad −273,15 °C) do 150 °C!! Znoszą 1000 razy silniejsze promieniowanie jonizujące, niż jakiekolwiek inne zwierzę, ciśnienie 6000 atmosfer, potrafią również przetrwać ponad 100 lat bez wody, a nawet w przestrzeni kosmicznej!! I są to organizmy o strukturze takiej jak nasza, ludzka, oparte na wodzie, węglu i tlenie. A co jak istoty byłyby oparte na zupełnie innych zasadach działania i cząsteczkach?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Niesporczaki

[MarcinK95]

Temperatura maksymalna na Wenus wynosi +485 stopni C a minimalna +420 stopni C.

Aż polecę cytatem z Clarka.

Przychodziły mu do głowy dziwaczne myśli w beztroskiej, nerwowej reakcji, jaka często następuje po ciężkim szoku: - Jeśli okaże się, że Wenusjanie istnieją, nigdy nie będziemy mogli im podać ręki. Oni by nas poparzyli, a my im odmrozilibyśmy palce.

Ryby głębinowe doskonale czują się na dnie oceanu ale na powierzchni giną.
Teoretycznie planeta musi spełnić jeden warunek by powstało na niej życie- potrzebne są płyny które są środowiskiem skomplikowanych reakcji chemicznych. Mars, Europa, Ganimedes, Tytan, Enceladus, Tryton są potencjalnymi siedliskami życia. Formy życia mogły by powstać na gazowych olbrzymach- wraz ze wzrostem głębokości rośnie ciśnienie i gaz przechodzi w ciecz, a nawet na naszym księżycu Merkurym. Tam źródłem płynu mogą być zalegające w biegunowych kraterach lodowce które jak wiadomo mają swoją masę więc (nawet przy zmniejszonej grawitacji) możliwe jest by wywierane przez nie ciśnienie powodowało topnienie lodu u podstawy (tak jak na Ziemi).
Wenus też nie jest gorsza życie może rozwijać się w bogatej w substancje chemiczne atmosferze. Niektórzy nawet sądzą że życie może wykształcić się na kometach.

[Niebieski]

Mam nadzieję że w tej sprawie będziemy wiedzieć coraz więcej. Nie zaprzeczam że gdzieś w kosmosie żyją jakieś organizmy żywe które wytrzymują bardzo niskie lub wysokie temperatury ale mnie bardziej interesują planety które mogliby zamieszkiwać ludzie. Uważam że takich planet jak Ziemia jest więcej. Oby astronomia na ten temat miała coraz większą wiedzę.

[czyzo3]

A to już inna para kaloszy. Prawa prawdopodobieństwa mówią, że takich planet powinno być sporo. Jednak, uważam, że o ile w ogóle, to długo jeszcze człowiek nie poleci na taką planetę. Zresztą, długo nie poleci na jakąkolwiek, poza księżycem. Tu nie chodzi już o ograniczenia techniczne, których jesteśmy w pełni świadomi, ale również o te prawa fizyki, które jeszcze nie są znane, bądź świat naukowy przemilcza ten temat.

[Pandemonium]

Na Marsie faktycznie panują teraz raczej niesprzyjające warunki, ale jest to właśnie TERAZ. Zostało udowodnione, że kiedyś były tam morza i rzeki, kto wie, czy w nich nie jakieś pierwotne organizmy? W skali kosmicznej nie miało to miejsce aż tak dawno temu - jeszcze kilkanaście milionów lat temu z całą pewnością były cieki z lodowców. Istniała na nim również gęsta atmosfera dopóki nie została zmieciona przez wiatr słoneczny po utraceniu przez planetę pola magnetycznego (przynajmniej w teorii).