Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Tutaj omawiamy wszelkie tematy związane ze snami
Awatar użytkownika
Słowianka
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 511
Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Lokalizacja: Świdnik
Komentarze: 2

Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: Słowianka »

To był bardzo krótki sen. Zacznę jednak od tła.
Moja koleżanka z pracy przechodzi ostatnio z mężem bardzo trudny okres. Zostali oni oszukani i stracili cały majątek, zamknęli nową firmę, sprzedali samochód (TIR) itp. Ciężko to przeżyli i przeżywają nadal.
Dodatkowo, nigdy nie rozmawialiśmy o ich zachowaniach domowych, umeblowaniu czy rozkładzie mieszkania.

Śniło mi się że jestem w jakimś mieszkaniu. Ściany są białe, zero mebli. Trwa ożywiona dyskusja na jakiś temat. Mąż koleżanki siedzi w fotelu koło drzwi, dalej stoi ława a za nią drugi fotel. Ja przechodzę w trakcie tej sceny przez te drzwi. Fotel jest zwrócony oparciem do ściany. Mężczyzna ma na sobie biały podkoszulek bez rękawów i białe majtki. Obraca się na fotelu w moim kierunku i coś mówi "odprowadzając" mnie w głąb korytarza.

Koniec snu.

Powiedziałam o tym koleżance. Dokładnie tak mają ustawione fotele i ławę, dokładnie w tym miejscu są drzwi. A fotel przy drzwiach oraz specyficzny strój, są ulubionymi dla jej męża!

Możliwe, że to zbieg okoliczności. Ale, że już jestem uważana w pracy za czarownicę, to trzeba było widzieć minę koleżanki jak jej to opowiadałam... ;D
Awatar użytkownika
Pandemonium
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 728
Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
Lokalizacja: Suwerenne Państwo.

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: Pandemonium »

W sumie ułożenie "fotel-ława-fotel" nie jest zbyt oryginalne... A biały podkoszulek i gacie? Może miał jakąś buraczaną ćwarz i Ci się tak skojarzyło XD
Awatar użytkownika
Słowianka
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 511
Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Lokalizacja: Świdnik
Komentarze: 2

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: Słowianka »

Oryginalne nie, ale ja sama nigdy takiego układu nie miałam. /..uHu/
".."- to drzwi, "u"- to fotele a "H" - to ława.

Pewnie, to zbieg okoliczności. Ale wyśnić kogoś, kogo się nie zna w jego ulubionym stroju i ulubionym miejscu, nic o tym nie wiedząc, to już jest coś!
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: Arek »

Znam podobne opowieści, nawet filmy na yt są gdzie ludzie znają miejsca w których nigdy nie byli ale gdy ich dowieziono na miejsce pokazują to i owo i znają informacje o tym miejscu które póżniej potwierdzono.
Bardzo ciekawe........Nie można jednak wykluczać że kiedyś w jakiś sposów weszli w takie informacje a póżniej po prostu zapomnieli. Jednak nigdy nie zapomina się doszczętnie, w podświadomości wszystko jest chomikowane
ayalen

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: ayalen »

Witaj Czarownico:-). A moze po prostu Twoja swiadomosc wybrala się na maly spacerek?
A zdradzisz dlaczego jestes uwazana za czarownice? Masz bardzo silna, skondensowana energie, powiedzialabym elektryzujaca, mialas jakies niespodziewane manifestacje?
Awatar użytkownika
Słowianka
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 511
Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Lokalizacja: Świdnik
Komentarze: 2

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: Słowianka »

Arku, w tym wypadku mam jakieś 80% szans, że nie miałam skąd wiedzieć. Ale nie mogę w 100% wykluczyć.
ayalen pisze:Witaj Czarownico:-). A moze po prostu Twoja swiadomosc wybrala się na maly spacerek?
Witaj :D

Bardzo możliwe ^^
ayalen pisze:A zdradzisz dlaczego jestes uwazana za czarownice?
Dlatego, że świadczę, różne, wróżkarsko-magiczne usługi, koleżankom w pracy ^^
ayalen pisze:Masz bardzo silna, skondensowana energie, powiedzialabym elektryzujaca, mialas jakies niespodziewane manifestacje?
A skąd wiesz?
Hmmm, owszem, niejednokrotnie i zdecydowanie niespodziewane :D.

Dodatkowo, osoby które źle mi życzą lub jawnie występują przeciw mnie kończą w dość nieciekawy sposób.
Najdrastyczniejszy przypadek był wtedy, gdy ktoś, kto znał mnie 6 lat i obiecywał pomoc. W chwili gdy prosiłam o kromkę chleba dla mnie i mojego dziecka, odmówił mi.... Parę dni później (w ciągu miesiąca) miał wylew.
ayalen

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: ayalen »

ale to nie bylo Twoje swiadome zyczenie, prawda? Jak się ma taka moc to trzeba bardzo uwazac, czasem nawet przelotne mysli realizuja się w sposob nieoczekiwany, i niechciany przeciez.
Wracajac do snu- swiadomosci nie ogranicza czasoprzestrzen, wiec nic dziwnego ze zareagowalas w taki sposob na perypetie znajomej. Nie probowalas tego na jawie, swiadomie?
Awatar użytkownika
Słowianka
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 511
Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Lokalizacja: Świdnik
Komentarze: 2

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: Słowianka »

ayalen pisze:ale to nie bylo Twoje swiadome zyczenie, prawda?
Nie, zdecydowanie, nie. O wszystkim dowiaduję się po fakcie. Z resztą, odkryłam to dopiero niedawno. Połączyłam fakty i okazało się, że jest tak w wielu przypadkach. Zarówno z dalszej jak i bliższej przeszłości.
ayalen pisze:Nie probowalas tego na jawie, swiadomie?
No właśnie jakoś jeszcze nie... :)
ayalen

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: ayalen »

chyba powinnas jakos ukierunkowac te energie, siostro Wiedzmo.:-) Pytalas skad wiem- tak Cie odbieram- wielobarwny klab z ktorego strzelaja wiazki emocji.
Awatar użytkownika
Słowianka
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 511
Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Lokalizacja: Świdnik
Komentarze: 2

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: Słowianka »

Ciekawie piszesz... siostro. Nie wiem jednak jak ją ukierunkować i od czego zacząć. Do tej pory, działanie intuicyjne wychodziło mi najlepiej. I zwykle, jak chciałam ująć coś, w jakieś "ramy", to nic z tego nie wychodziło.

ps. Fakt, dzisiaj mam taki kocioł w pracy, że wiązki emocji (głównie negatywnych), strzelają na prawo i lewo ;p hehehe
ayalen

Re: Sen o miejscu, w którym nigdy nie byłam...

Post autor: ayalen »

bo my generalnie jestesmy jedna wielka emocja, ktora nam się rozszczepia na tecze .Madrze Ci nie poradze, ja tez jestem praktyk, wciaz ucze się na sobie i poprzez siebie, w kwestii tych nieplanowanych podrozy wiele wyjasnil mi swego czasu podsuniety przez litosciwa duszyczke tekst o metakomunikatorach, pogrzeb w necie.
A swoja droga- emocje z ktorych się skladamy, przyjmujac wobec nich dwie skrajne postawy- albo kompletnie się utozsamiajac z tym co jest czescia nas, nie bedac nami, albo odpychamy. Spychamy do podswiadomosci, i stamtad nas zatruwaja. Z czego wniosek ze najmadrzejsze sa koty, przerabiajac mruczeniem negatywna energie w mile, przytulne ciepelko. Ty zauwazylas jak czlowiek wsciekly- jak się robota w rekach pali? :-)

Wróć do „Świat snów”