Re: Analiza snów
-
- Nowa Krew
- Posty: 1
- Rejestracja: 2012-01-28, 18:15
Re: Analiza snów
a jak to jest jak sni mi się sen ktory kiedys byl polaczony z innym snem?>?
np kiedys mi się snilo załóżmy ze w pokoju mam czerwonego smoka
i innego wieczoru snilo mi się ze mowilem komus o tym ze mam w pokoju czerwonego smoka.
to tak przyklad ale mam pelno takich powiazan w nocy
np kiedys mi się snilo załóżmy ze w pokoju mam czerwonego smoka
i innego wieczoru snilo mi się ze mowilem komus o tym ze mam w pokoju czerwonego smoka.
to tak przyklad ale mam pelno takich powiazan w nocy
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Re: Analiza snów
Powiązania snów jak najbardziej się zdarzają, również podobnie miewam, jednak w moim przypadku owe wizje senne dość rzadko występują.
-
- Nowa Krew
- Posty: 4
- Rejestracja: 2012-01-15, 16:43
Re: Analiza snów
Witam. Czy mogę prosić o interpretacje?
Dzis w nocy miałam dziwny sen właściwie to miałam aż 4 sny, ale tylko jeden mnie interesuje. Był to sen można powiedzieć erotyczny, śnił mi się mój były chłopak a dokładnie jak byliśmy razem w łóżku i zaczelismy się kochać, zaczełam go całować po ciele, i kiedy dotknęłam ręką jego członek nagle przestałam i powiedziałam do niego " Ciebie przecież tu nie ma, nie jesteśmy razem" i to był koniec. Nie obudziłam się od razu tylko po chwili ale on zniknął, i nie jestem pewna ale kiedy to do niego mówiłam to on przez sekundę patrzył na mnie, słuchał z takim pytaniem w oczach: co ja mówię.
O co chodzi czy to tylko tęsknota za nim w ogóle śnił mi się pare razy ostatnio i to tak ciągle jakby do mnie wrócił, a ostatnio nawet jego rodzina mi się sniła ze rozmawiam z nimi w taki przyszłościowy sposób, jak bym do niego wróciła. Wiem że sny to czasami nasza podświadomość, że jak o czyms myślimy przed snem to wtedy może nam się to przyśnić, ale ja o nim nie myślałam i w ogóle ten sen był 3 w kolejności.
Co to oznacza?
Dziękuje
Dzis w nocy miałam dziwny sen właściwie to miałam aż 4 sny, ale tylko jeden mnie interesuje. Był to sen można powiedzieć erotyczny, śnił mi się mój były chłopak a dokładnie jak byliśmy razem w łóżku i zaczelismy się kochać, zaczełam go całować po ciele, i kiedy dotknęłam ręką jego członek nagle przestałam i powiedziałam do niego " Ciebie przecież tu nie ma, nie jesteśmy razem" i to był koniec. Nie obudziłam się od razu tylko po chwili ale on zniknął, i nie jestem pewna ale kiedy to do niego mówiłam to on przez sekundę patrzył na mnie, słuchał z takim pytaniem w oczach: co ja mówię.
O co chodzi czy to tylko tęsknota za nim w ogóle śnił mi się pare razy ostatnio i to tak ciągle jakby do mnie wrócił, a ostatnio nawet jego rodzina mi się sniła ze rozmawiam z nimi w taki przyszłościowy sposób, jak bym do niego wróciła. Wiem że sny to czasami nasza podświadomość, że jak o czyms myślimy przed snem to wtedy może nam się to przyśnić, ale ja o nim nie myślałam i w ogóle ten sen był 3 w kolejności.
Co to oznacza?
Dziękuje
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Re: Analiza snów
anonim01011
Bez względu na to, czy o tym mężczyźnie myślisz czy też nie on będzie Ci się śnił, raz częściej, a raz rzadziej, ponieważ ta osoba zaistniała w Twoim życiu, byliście razem i to na zawsze zostanie w Twej pamięci, ponieważ nie wymażesz wszystkich swoich wspomnień związanych z tym człowiekiem i jego rodziną.
Stąd takie sny.
Aha, a tak po za snami, to anonim postawiłam Tobie karty na portalu Dobry.T w związku z Wrocławiem, także zerknij
Bez względu na to, czy o tym mężczyźnie myślisz czy też nie on będzie Ci się śnił, raz częściej, a raz rzadziej, ponieważ ta osoba zaistniała w Twoim życiu, byliście razem i to na zawsze zostanie w Twej pamięci, ponieważ nie wymażesz wszystkich swoich wspomnień związanych z tym człowiekiem i jego rodziną.
Stąd takie sny.
Aha, a tak po za snami, to anonim postawiłam Tobie karty na portalu Dobry.T w związku z Wrocławiem, także zerknij
-
- Nowa Krew
- Posty: 4
- Rejestracja: 2012-01-15, 16:43
Re: Analiza snów
Dziękuję ci bardzo i pozdrawiam.
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Re: Analiza snów
Tak czytając opis Twojego snu zastanawiam się, czy za bardzo nie zagłębiasz się tematyką rzekomego końca świata.
Ucieczka do domu może mówić o tym, że tylko w tym miejscu czujesz się bezpiecznie.
Ucieczka do domu może mówić o tym, że tylko w tym miejscu czujesz się bezpiecznie.
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 133
- Rejestracja: 2012-10-08, 22:12
Re: Analiza snów
No to może ja opowiem moje dwa sny. Jeden śnił mi się tylko raz jakieś dwa lata temu. Drugi śnił mi się bardzo często, kiedy miałem 7-9/10 lat.
I
Śni mi się, że zapadam w śpiączkę. Leżę w szpitalu podłączony do różnych urządzeń. Widzę siebie jako obserwator. Ktoś przy mnie siedzi i rozmawia ze mną, prawdopodobnie jest to mama. Mam wrażenie, że mijają dwa lata, jakoś tak samo przyszło mi, że to dwa lata. Przychodzę do domu. Pusto, nikogo nie ma. Na meblach i ścianach zdjęcia mojego młodszego brata, który na zdjęciach ukończył przedszkole, zaczął chodzić do szkoły. Na jednym zdjęciu widzę wyraźnie, że jest przebrany za lisa. Nie było nikogo oprócz mnie. Ubrany byłem w piżamę szpitalną. Byłem bardzo smutny, że wszyscy mnie opuścili. Dodam, że tylko ten raz ktoś mnie odwiedził. Później wychodzę z domu i idę przed siebie i budzę się z takim ciężarem i łzami w oczach. Płakałem, jakoś tak ten sen na mnie wpłynął, że się popłakałem.
Proszę o analizę tego snu. Jest to ten, który śnił mi się raz.
II
Znajduje się w jakimś miejscu bliżej nieokreślonym. Trzymam w dłoni róg. Obracam się, a za mną zielony diabeł, bez lewego rogu. Tylko taki mały, wyszczerbiony kawałek mu został. Co do jego koloru to sądzę, że zielony dlatego, że widziałem negatyw, gdyż odwrotnością do czerwonego jest zielony. Uciekam z tym rogiem. Wbiegam do domu mojej cioci, która mieszka w tej samej miejscowości, co ja. Mieszka ona naprzeciwko kościoła. Biegnę kolejno przez przedpokój, kuchnię, salon i wreszcie wbiegam do pokoju, gdzie stoi długi stół z wieloma krzesłami i chowam się za tym stołem. Wszystko wyglądało tak, jak było u cioci w domu, tylko tego stołu z tymi krzesłami nie ma, a pojawiły się. Do pokoju wchodzi ten diabeł i w pewnym momencie, po chwilowym rozglądaniu się, dostrzega mnie, ja wstaję ale już nie mam tego rogu. Ten do mnie podchodzi gwałtownie z bardzo groźną miną i w tym momencie budzę się z przerażeniem. Pamiętam dokładnie, co mi się śniło, ponieważ ten sen śnił mi się ok. 3-4 raz miesięcznie.
Proszę o interpretację i tego snu.
Szczerze mówiąc mam kilka swoich rozmyślań na ich temat ale może się mylę więc proszę o pomoc
I
Śni mi się, że zapadam w śpiączkę. Leżę w szpitalu podłączony do różnych urządzeń. Widzę siebie jako obserwator. Ktoś przy mnie siedzi i rozmawia ze mną, prawdopodobnie jest to mama. Mam wrażenie, że mijają dwa lata, jakoś tak samo przyszło mi, że to dwa lata. Przychodzę do domu. Pusto, nikogo nie ma. Na meblach i ścianach zdjęcia mojego młodszego brata, który na zdjęciach ukończył przedszkole, zaczął chodzić do szkoły. Na jednym zdjęciu widzę wyraźnie, że jest przebrany za lisa. Nie było nikogo oprócz mnie. Ubrany byłem w piżamę szpitalną. Byłem bardzo smutny, że wszyscy mnie opuścili. Dodam, że tylko ten raz ktoś mnie odwiedził. Później wychodzę z domu i idę przed siebie i budzę się z takim ciężarem i łzami w oczach. Płakałem, jakoś tak ten sen na mnie wpłynął, że się popłakałem.
Proszę o analizę tego snu. Jest to ten, który śnił mi się raz.
II
Znajduje się w jakimś miejscu bliżej nieokreślonym. Trzymam w dłoni róg. Obracam się, a za mną zielony diabeł, bez lewego rogu. Tylko taki mały, wyszczerbiony kawałek mu został. Co do jego koloru to sądzę, że zielony dlatego, że widziałem negatyw, gdyż odwrotnością do czerwonego jest zielony. Uciekam z tym rogiem. Wbiegam do domu mojej cioci, która mieszka w tej samej miejscowości, co ja. Mieszka ona naprzeciwko kościoła. Biegnę kolejno przez przedpokój, kuchnię, salon i wreszcie wbiegam do pokoju, gdzie stoi długi stół z wieloma krzesłami i chowam się za tym stołem. Wszystko wyglądało tak, jak było u cioci w domu, tylko tego stołu z tymi krzesłami nie ma, a pojawiły się. Do pokoju wchodzi ten diabeł i w pewnym momencie, po chwilowym rozglądaniu się, dostrzega mnie, ja wstaję ale już nie mam tego rogu. Ten do mnie podchodzi gwałtownie z bardzo groźną miną i w tym momencie budzę się z przerażeniem. Pamiętam dokładnie, co mi się śniło, ponieważ ten sen śnił mi się ok. 3-4 raz miesięcznie.
Proszę o interpretację i tego snu.
Szczerze mówiąc mam kilka swoich rozmyślań na ich temat ale może się mylę więc proszę o pomoc
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 52
- Rejestracja: 2012-08-01, 19:59
Re: Analiza snów
Hmm jak tak pomyśle to też miałem taki wredny koszmar w dzieciństwie .Jest on dziwny strasznie dziwny. Mianowicie Jestem obserwatorem i widzę pełno sznurków związanych za sobą na wenzeł dosyć gruby ,potem następuje zbliżenie na 1 centralny supeł ,widać również że prawy sznurek przymocowany jest do pnia drzewa, po chwili ten supeł pęka i budze się spocony i przerażony
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 143
- Rejestracja: 2012-10-06, 12:55
Re: Analiza snów
Teraz kolej na mnie
Od pewnego czasu ( właściwie od czasu rozstania się z Żoną ) miewam sny, że spotykam się z kobietą, ( zawsze w tym samym miejscu a jest to studnia )i z którą we śnie chodzimy na spacery i rozmawiamy. Kiedy ( czuję to, że mam się obudzić ) żegnam się z nią mówiąc że się zaraz obudzę i muszę iść do pracy oraz umawiam się z tą kobietą na następne spotkanie we śnie jak pójdę spać - w tym samym miejscu czyli przy studni.Mija dzień, idę spać i...we śnie spotykam się znowu z tą kobietą w tym samym miejscu i znowu spacerujemy i rozmawiamy ze sobą o przeżytych chwilach w swoim życiu.I tak w kółko co noc ( już 5 noc ). A najdziwniejsze jest to, że Ja wcześniej przed tymi snami - chodziłem bardzo późno spać - a teraz wręcz nie mogę się doczekać kiedy pójdę spać, żeby się spotkać z tą kobietą. Czy to jest normalne ?
Od pewnego czasu ( właściwie od czasu rozstania się z Żoną ) miewam sny, że spotykam się z kobietą, ( zawsze w tym samym miejscu a jest to studnia )i z którą we śnie chodzimy na spacery i rozmawiamy. Kiedy ( czuję to, że mam się obudzić ) żegnam się z nią mówiąc że się zaraz obudzę i muszę iść do pracy oraz umawiam się z tą kobietą na następne spotkanie we śnie jak pójdę spać - w tym samym miejscu czyli przy studni.Mija dzień, idę spać i...we śnie spotykam się znowu z tą kobietą w tym samym miejscu i znowu spacerujemy i rozmawiamy ze sobą o przeżytych chwilach w swoim życiu.I tak w kółko co noc ( już 5 noc ). A najdziwniejsze jest to, że Ja wcześniej przed tymi snami - chodziłem bardzo późno spać - a teraz wręcz nie mogę się doczekać kiedy pójdę spać, żeby się spotkać z tą kobietą. Czy to jest normalne ?
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Re: Analiza snów
Jest to normalne, może po prostu zaczynasz odczuwać silny brak kobiety u Twojego boku, stąd takie sny, zwłaszcza, że rozstałeś się chyba niedawno z tego co kojarzę ze swoją żoną.
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 143
- Rejestracja: 2012-10-06, 12:55
Re: Analiza snów
Tak Dagmaro rozstałem się z żoną, ale te sny " randkowe " i moje " spotkania " ze zmorą muszą mieć coś wspólnego ? W jednym i drugim jest " kobieta ". W śnie " randkowym " jest kobieta " dobra " ( bardzo ładna, subtelna no wręcz idealna ), a w drugim " spotkaniu " ze zmorą - jest kobieta zła robiąca mi krzywdę ( dusi mnie ). Co tu jest grane ?
-
- Senior forum
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Re: Analiza snów
Może po prostu brakuje Tobie kobiety, jak i psychicznie tak fizycznie.
W jednym śnie, w którym widzisz kobietę dobrą, ma to związek z miłymi Twoimi przeżyciami. Widzisz w niej te piękno, które to na samym początku widziałeś w swojej żonie.
Drugie sny, gdzie spotykasz tą złą kobietę, która robi Ci krzywdę, są odzwierciedleniem wszystkich niemiłych przeżyć, smutku związanego z byłą żoną. Te emocje, choć mogą być u Ciebie stłumione i za dnia ich nie odczuwasz pojawiają się właśnie w Twoich snach.
W jednym śnie, w którym widzisz kobietę dobrą, ma to związek z miłymi Twoimi przeżyciami. Widzisz w niej te piękno, które to na samym początku widziałeś w swojej żonie.
Drugie sny, gdzie spotykasz tą złą kobietę, która robi Ci krzywdę, są odzwierciedleniem wszystkich niemiłych przeżyć, smutku związanego z byłą żoną. Te emocje, choć mogą być u Ciebie stłumione i za dnia ich nie odczuwasz pojawiają się właśnie w Twoich snach.
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 143
- Rejestracja: 2012-10-06, 12:55
Re: Analiza snów
Wiesz Dagmaro jesteś świetna.Widzę, że się bardzo dobrze znasz na analizie snów bo tu u mnie to myślę, że trafiłaś w dziesiątkę.Faktycznie jak przeanalizowałem Twój opis tych kobiet w moich snach, tą dobrą i tą złą - to idealnie pasuje do byłej żony na początku małżeństwa i na końcu.Ach te kobiety, być z nimi jest ciężko ale bez nich jeszcze ciężej
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 68
- Rejestracja: 2011-03-15, 14:08
Re: Analiza snów
Witam, przeglądałam temat żeby sprawdzić, czy było coś podobnego do snu, który mnie interesuje i znalazłam swój dawny sen. Całkiem o nim zapomniałam i widzę, że nie było do niego żadnej odpowiedzi, ale sam sen mnie zaintrygował, jestem ciekawa, co mógł znaczyć, więc jeśli ktoś miałby chwilkę, proszę o odpowiedź. Treść kopiuję.
W wiklinowym koszu leżały dwa nowo narodzone kotki. Jeden był chory, czarny, malutki. Drugi- biało czarny, zaraz po urodzeniu był duży, jak kilkumiesięczny kiciuś. Matki nie było. W tym śnie, miałam wybrać którego kotka zabrać do domu. Wolałam tego czarnego, był malutki jak rączka kilkuletniego dziecka, bardzo chciałam go wyleczyć. Czułam to pragnienie bardzo mocno, tak jakby było prawdziwe. Ten czarny kotek lubił mnie, chociaż trzeba było go karmić przez strzykawkę. Teraz sobie przypominam, że miał bardzo poklejoną sierść, były w niej chyba jakieś mszyce, czy coś takiego malutkiego podobnego... A, ten drugi kot-biały w czarne łaty był bardzo wredny. Już miałam tego chorego zabrać do domu, a on nie żył. Sierść miał gładką, błyszczącą, ale w okolicach brzuszka, odbytu i pyszczka miał dalej mocno poklejone futerko. Łaziły po nim muchy. Tego drugiego kota nie było, ale wiedziałam, że to przez niego kociak zdechł. Co dziwniejsze, nie pamiętam żadnych emocji na widok martwego ciała, nawet teraz jak o tym myślę, jestem jakaś taka... obojętna. Przecież tak bardzo chciałam malucha wyleczyć. Zapomniałam dodać, że te kotki były braćmi. Dziwna jest też perspektywa-w tym śnie, wszystko było pokazane moimi oczami, ale byłam przy tym jakaś dziwnie nieobecna. Zwykle w śnie widzę wszystko z boku. Zwykle się nie przejmuję snami, ale ten pozostawił po sobie jakieś takie dziwne wrażenie... Taki lęk wymieszany z obojętnością. Dlatego chciałam sprawdzić znaczenie.
Teraz mi się jeszcze przypomniało, że przed samym obudzeniem koty znikły, został tylko pusty koszyk, nie pamiętam dokładnie, ale chyba zniknęło też otoczenie (podwórko mojej babci) a ja się śmiałam, tylko nie pamiętam z czego.
I sen z którym przyszłam.
Spacerowałam po miejscu, którego nie poznawałam, nie miało żadnych charakterystycznych elementów, właściwie było jakby rozmyte. Nagle pomyślałam, że chcę wylądować na łące, na której będzie czekał mój przyszły chłopak. Pobiegłam, wybiłam się z jakiegoś sporego korzenia i leciałam. Wylądowałam na łące. Było kilka delikatnych wzniesień, zielona, długa trawa, łąka jak łąka. Po środku kilka małych drzew i gęste zarośla. Obeszłam je dookoła, rozejrzałam się. Nie muszę dodawać, że byłam tam całkiem sama, prawda?
Mój wiek delikatnie mówiąc, do zaawansowanych nie należy, więc wątpię, abym miała skończyć jako stara panna. Jestem tylko ciekawa
Sorki, że dwa sny, jeśli to problem, bardziej zależy mi na tym 2
W wiklinowym koszu leżały dwa nowo narodzone kotki. Jeden był chory, czarny, malutki. Drugi- biało czarny, zaraz po urodzeniu był duży, jak kilkumiesięczny kiciuś. Matki nie było. W tym śnie, miałam wybrać którego kotka zabrać do domu. Wolałam tego czarnego, był malutki jak rączka kilkuletniego dziecka, bardzo chciałam go wyleczyć. Czułam to pragnienie bardzo mocno, tak jakby było prawdziwe. Ten czarny kotek lubił mnie, chociaż trzeba było go karmić przez strzykawkę. Teraz sobie przypominam, że miał bardzo poklejoną sierść, były w niej chyba jakieś mszyce, czy coś takiego malutkiego podobnego... A, ten drugi kot-biały w czarne łaty był bardzo wredny. Już miałam tego chorego zabrać do domu, a on nie żył. Sierść miał gładką, błyszczącą, ale w okolicach brzuszka, odbytu i pyszczka miał dalej mocno poklejone futerko. Łaziły po nim muchy. Tego drugiego kota nie było, ale wiedziałam, że to przez niego kociak zdechł. Co dziwniejsze, nie pamiętam żadnych emocji na widok martwego ciała, nawet teraz jak o tym myślę, jestem jakaś taka... obojętna. Przecież tak bardzo chciałam malucha wyleczyć. Zapomniałam dodać, że te kotki były braćmi. Dziwna jest też perspektywa-w tym śnie, wszystko było pokazane moimi oczami, ale byłam przy tym jakaś dziwnie nieobecna. Zwykle w śnie widzę wszystko z boku. Zwykle się nie przejmuję snami, ale ten pozostawił po sobie jakieś takie dziwne wrażenie... Taki lęk wymieszany z obojętnością. Dlatego chciałam sprawdzić znaczenie.
Teraz mi się jeszcze przypomniało, że przed samym obudzeniem koty znikły, został tylko pusty koszyk, nie pamiętam dokładnie, ale chyba zniknęło też otoczenie (podwórko mojej babci) a ja się śmiałam, tylko nie pamiętam z czego.
I sen z którym przyszłam.
Spacerowałam po miejscu, którego nie poznawałam, nie miało żadnych charakterystycznych elementów, właściwie było jakby rozmyte. Nagle pomyślałam, że chcę wylądować na łące, na której będzie czekał mój przyszły chłopak. Pobiegłam, wybiłam się z jakiegoś sporego korzenia i leciałam. Wylądowałam na łące. Było kilka delikatnych wzniesień, zielona, długa trawa, łąka jak łąka. Po środku kilka małych drzew i gęste zarośla. Obeszłam je dookoła, rozejrzałam się. Nie muszę dodawać, że byłam tam całkiem sama, prawda?
Mój wiek delikatnie mówiąc, do zaawansowanych nie należy, więc wątpię, abym miała skończyć jako stara panna. Jestem tylko ciekawa
Sorki, że dwa sny, jeśli to problem, bardziej zależy mi na tym 2
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
Re: Analiza snów
Śniło mi się dzisiaj, że leżę związany wraz z czterema innymi osobami na ziemi na przeciwko jakiegoś wielkiego gmachu (w domyśle było to miasto York - cholera go wie dlaczego). Jedną z tych osób, która leżała po środku (ja byłem na brzegu) była Sasha Gray (wtf). No, ale nie ważne, przychodzi jakiś hiszpański inkwizytor i nas o coś oskarża, nie pamiętam konkretnie o co, ale na pewno o jakieś szubrastwa i między innymi pomalowanie tego wielkiego gmachu jakimiś bazgrołami. Najśmieszniejsze jest to, że oczywiście byłem niewinny i przytaknęłem temu inkwizytorowi, który uśmiechając się odszedł wydając rozkaz do... spalenia nas. Dokładnie w takiej pozycji w jakiej byliśmy. No i nic, podchodzi zakapturzony kat z pochodnią do Sashy i podpala jej nogę. Jedną. W konwulsjach i wrzaskach ogień zaczyna trawić jej tkankę, jendak nienaturalnie powoli. My musimy się na to wszystko patrzeć i słuchać wrzasków kobiety świadomej jak nigdy swojej przyszłej śmierci. Po pewnym czasie z jej nogi został kikut z wystającą kością, jednak ogień tlił się nadal i rozprzestrzeniał dalej na udo. W tym momencie kat podszedł do kolejnej kobiety z krótkimi włosami (która chyba była lezbijką) i która łolaboga wyciągnęła jeszcze nogę by ją podpalić... Tutaj reakcja była inna, a ogień szybko się rozprzestrzenił po ciele. I koniec, w tym momencie się obudziłem ze świadomością, że nie może być gorszej śmierci niż spalenie żywcem. Powolne.
Tak abstrahując od tematu. Słyszeliście o takim narzędziu tortur (a raczej śmierci) jak byk z brązu? Bajer polegał na tym, że wkładali delikwenta do byka zrobionego z brązu i szczelnie zamykali. Później pod rozpalali ognisko. żeby tego było mało pysk był zrobiony tak przemyślnie, żeby wydawał zduszone dźwięki człowieka umierającego w wielkich męczarniach. Coś jak taka szatańska muzyka... Jak dla mnie horror.
http://gadzetomania.pl/2011/09/08/slynn ... tnosc-cz-1
Tak abstrahując od tematu. Słyszeliście o takim narzędziu tortur (a raczej śmierci) jak byk z brązu? Bajer polegał na tym, że wkładali delikwenta do byka zrobionego z brązu i szczelnie zamykali. Później pod rozpalali ognisko. żeby tego było mało pysk był zrobiony tak przemyślnie, żeby wydawał zduszone dźwięki człowieka umierającego w wielkich męczarniach. Coś jak taka szatańska muzyka... Jak dla mnie horror.
http://gadzetomania.pl/2011/09/08/slynn ... tnosc-cz-1
-
- Nowa Krew
- Posty: 1
- Rejestracja: 2013-10-17, 19:56
Re: Analiza snów
Witam. Miałem dzisiaj dziwny sen mianowicie śniło mi się ze chodzę w protezach(miałem amputowane nogi od piszczela)nie wzbudziło to we mnie niepokoju ,widziałem dokładnie podczas chodzenia metalowe protezy zamiast stup.. podczas snu wspominałem wizytę w szpitalu, i pewną dziewczynę przy której czułem się lepiej(pomagała mi podczas pobytu w szpitalu,jej wyglądu nie pamiętam).na końcu snu przewróciłem się protezy mi przeszkadzały i poprostu zacząłem płakać że to mi się przytrafiło ogromny żal.. i nagle się przebudziłem, i widzę przed swoim łóżkiem postać(nie wysoka,siedząca na krześle) która pokazuje znak ciecia ręki z pewnym siebie wyrazem twarzy. szybo się zerwałem z łóżka i machnąłem ręką i zniknęło. kilka razy w życiu miałem cos podobnego po przebudzeniu....
Ciekawi mnie sens snu i tej postaci
parę dni byłem trochę zestresowany
Ciekawi mnie sens snu i tej postaci
parę dni byłem trochę zestresowany
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 133
- Rejestracja: 2012-10-08, 22:12
Re: Analiza snów
Bardzo interesujący sen. Uważam, że nawiedza Cię zmora. Właśnie tak. A sen, jakby to powiedzieć, wg mnie pokazuje twoją niepewność o to, czy dobrze sobie poradzisz z jakąś sprawą. Pokazuje też co się stanie, jeśli sprawa, którą będziesz przeżywał okaże się dla ciebie nie do udźwignięcia i upadniesz. Ukazuje twoją reakcję i stosunek do porażki. Będziesz musiał się nad tym zastanowić.
-
- Nowa Krew
- Posty: 1
- Rejestracja: 2014-01-04, 16:29
Re: Analiza snów
Witajcie drodzy forumowicze, otóż jestem nowy na tej stronie. To tyle słowem wstępu, nurtuje mnie pewien sen. Otóż rzucam w stronę byłej koleżanki złoty pierścionek, akcja snu odbywa się w łazience.
Drugi sen nurtuje mnie od dwóch dni, śni mi się ksiądz, który ze mną rozmawia. Wszystko się dzieję w szkolę albo w domu.
Proszę o odpowiedź.
Drugi sen nurtuje mnie od dwóch dni, śni mi się ksiądz, który ze mną rozmawia. Wszystko się dzieję w szkolę albo w domu.
Proszę o odpowiedź.
-
- Nowa Krew
- Posty: 3
- Rejestracja: 2015-06-18, 19:17
Re: Re: Analiza snów
Ja wierzę, że umarli przychodzą do nas w śnie. Nie raz śniła mi się mojej sw. pamięci mama.