Dlatego, ponieważ ludzie mający stygmaty chcieli za-ro-bić! Albo w ludziach takich jak Ty, którzy wierzą w takie brednie jak Jezus Chrystus, żeby podbudować ich wiarę. A cała ta kościelna mafia dobrze wie, że stoi na kruchym lodzie i że większość ludzi zaczyna trzeźwo myśleć. Więc potrzebują takich "stygmatyków", którzy podreperują ich wiarę.drago77 pisze:Nie tylko o. Pio miał stygmaty. Weźmy np. Anneliese Michel. U niej też się pojawiły. Dlaczego? Dlatego, ponieważ demon(y) chciały w ten sposób podkreślić swoją wyższość nad człowiekiem a jednocześnie zmaterializować nienawiść do nas ludzi.
Poza tym - dlaczego większość stygmatów pojawia się poza oczami dziennikarzy i poza kamerami? Nawet stygmatycy, którzy systematycznie mieli owe, jakoś przed kamerami tylko udawali zdychających. Pocięli sobie ręce żyletkami albo poplamili żrącymi substancjami i tak to właśnie wygląda. Na Discovery ostatnio leciał dokument o tych kłamcach.
Jedyne na co cierpi osoba posiadająca 'stygmaty' to kretynizm wtórny i nieuleczalny mongolizm. Ot co. I najwyraźniej cierpi na brak przyjaciół, kasy i na skromny megalomanizm.drago77 pisze:Tak więc osoba która ma „prawdziwe” stygmaty cierpi nie tylko za siebie ale za wszystkich.
Wszystko zależne jest od człowieka, a otoczenie działa tylko jako taki mały pomocnik. Jeżeli człowiek wydedukuje, że nikt mu niczego nie da i sam musi do wszystkiego dojść, to nie będzie ważne, czy jest z bogatej czy z patologicznej rodziny. Chociaż, gdyby się pytać mnie, to bogata rodzina jest bardziej patologiczna od alkoholowej, ale mniejsza o to. Natomiast jeżeli człowiek będzie miał wszystko w dupie, to nie pomogą mu znajomości jego bogatego tatusia-dorobkiewicza. I tak się stoczy. Zwłaszcza w dobie ogólnodostępnych narkotyków.drago77 pisze:Jest wiele przypadków, w których osoby wychowujące się w mniej więcej takich samych środowiskach wykazywały bardzo różne nastawienie do ludzi. Często dzieci z dobrych domów staczały się na samo dno, a biedne wyrastały na porządnych ludzi i na odwrót. Skąd ta rozbieżność zachowań?
Twój bożek je tam umieścił? No ja Cię proszę, troszkę logiki, drogi kolego. Niech do Ciebie dotrze, że Twój bóg po prostu nie istnieje. Nie ma go. I nigdy nie było. I nie dasz mi żadnego dowodu na ingerencję brodatego starucha w tzw opętania, stygmaty czy podświadomość. A ja Cię zasypie wszelkimi dowodami na naukowe rozwiązania tych kwestii.drago77 pisze:To co robiły, brało się z ich podświadomości. Ale co te myśli w niej robiły?
Czy Ty czytasz, co Ty piszesz? I czy Twoje ręce panują nad tym co piszą? I wreszcie czy panujesz nad swoimi myślami i wiesz w jaki sposób przedstawiasz swoje racje?drago77 pisze:Samozapłon ma ścisły związek z opętaniem. Jest jednym z jego objawów, jednak występuje u osób, które świadomie oddały swoje życie w ręce demona i świadomie zagłębiały się w jego nauki, kultywowały je.
Bo widzę, że masz problem. Samozapłon ma podłoże czysto naukowe, owszem, jeszcze nie do końca poznane, tak jak kiedyś atom czy schizofrenia, ale żadne wydumane bożki nie mają tutaj znaczenia. A już tym bardziej demony.
Ja nie odrzucam. Przysięgam - próbowałem być gorliwym chrześcijaninem. Ale się tylko na tym przejechałem. Więc, za przeproszeniem, pierdolić taki system, w którym ja daje wszystko, a w zamian dostaje kopa w dupę. Bo co? Bo Twojemu nieudolnemu bożkowi się coś nie podoba? To pieprzyć go. Jest nieudolny i to widać na każdym kroku. Ja osobiście nie będę nadstawiać karku dla wyimaginowanych bóstw i ich popleczników.drago77 pisze:Spooky Fox odrzucenie problemu nie sprawi, że go nie będzie.
Dowodów? Na co? Na to, że demon z zaświatów zaatakował człowieka? Nie masz żadnych dowodów. Na żadne stygmaty i opętania. Masz, owszem - zdjęcia. Kupię sobie powszechnie dostępny wodorotlenek sodu, maznę sobie na rękach znaki krzyża i już jutro będę miał stygmaty. Nie masz nic oprócz żałosnych zdjęć i paru sprawozdań. Może jeszcze kilka filmików. To wszystko. I nie czaruj tutaj.drago77 pisze:Mówisz że opętanie to kwestia tylko i wyłącznie psychiki? Za dużo jest dowodów na to, że tak nie jest.
Bo może mają zaburzenia psychiczne? Albo - co bardziej możliwe - nie mogli znieść pierniczenia głupot zza ołtarza o tym, że potrzebna kasa na dach kościoła albo że jest nabór na ministrantów, bo ksiądz nie ma już kogo dotykać.drago77 pisze:A teraz czemu ludzie, których domniemanie uważa się za opętanych, wchodząc do kościoła zachowują się normalnie, modlą się itd a w pewnym momencie zaczynają krzyczeć, bluźnić w stronę sacrum itp.
Ale za wywiady telewizyjne i zdjęcia do gazet? Media potrafią ładną sumkę zapłacić takiemu oszustowi za nagranie i sfotografowanie.drago77 pisze:Za egzorcyzmy się nie płaci.
Poza tym - jak czarny chodzi po kolędzie, to też się nie płaci. Za wejście do kościoła też się nie płaci. Za ślub też się nie płaci. Za pogrzeb też się nie płaci. Wszystko oczywiście co łaska - minimum trzysta złotych plus vat. No i jeszcze by się przydało na nowe opony zimowe.