hahah, uwielbiam te Twoje teksty niektóreSpooky Fox pisze:Drogi kolego, z którym nota bene wyśmienicie mi się dyskutuje - jak Cię kopnę w dupę, to będę musiał za Tobą bochenek chleba rzucić, żebyś w locie nie zgłodniał.
I nie schlebiaj mi tak ,bo się zaczerwienie
Nie wyciągam żadnych wniosków, po prostu mnie ciekawiło jak Ty się do tego odniesiesz przez pryzmat swojej wypowiedzi ; ) Ja po prostu nie wiem o co może z tym chodzić. Jedyne co mi przyszło do głowy to to ,że ludzie z nazca tworząc tego typu "dzieła" (a teraz jeszcze raz spójrz na obrazek i przyjrzyj się kunsztowi i precyzji w przedstawieniu postaci... ten naturalizm, dynamiczne uchwycenie aktu machania ręką, te emocje na twarzy... uhh) byli opóźnionymi w rozwoju debilami ,którzy powierzali sprawy religijne 4 latkom Patrząc jeszcze w aspekcie tego kształtowania czaszek... a właśnie co ,Ty na to ? Może chcieli się upodobnić do kosmitów ? Bo są i takie teorięA tooo...a to jest precyzyjne odbicie obcego przybysza, który przybył w swoim latającym talerzu i nauczał Indian Nazca, jak motyką zrobić ogromne rysunki na płaskowyżu. To chciałeś przeczytać?
ps. Naprawdę niszczy mnie ten obrazek kosmity ,wczoraj jak się mu przyglądałem dogłębniej to się popłakałem ze śmiechu
Tak jak już mówiłem wcześniej. Nie ma 100% dowodów na istnienie UFO ,czy (podkreślam) kosmitów odwiedzających ziemię. Nie można ani tego potwierdzić ,ani temu zaprzeczyć. Jak bym się spytał o największy na to dowód to umieli byście mi go podać ?Pandemonium, nie stawiaj takich zjawisk jak stygmaty czy ,,cuda" na równi z fenomenem UFO, bo to jest głupota. Tak jak Spooky Fox pisał wyżej, jest mnóstwo fake'ów, ale jest też trochę filmów i zdjęć, które sceptycy omijają z daleka. Po prostu nie da się ich wyjaśnić w racjonalny sposób, który by Cię zadowolił. Możesz przyjąć, iż w przyszłości naukowcy wszystko wyjaśnią, albo przyjąć, że kosmici regularnie odwiedzają naszą planetę i obserwują nasz rozwój, postęp technologiczny, by kiedyś albo zaatakować i mieć olbrzymie korzyści, lub zawiązać przyjaźń- po prostu pokojowo pokazać się ziemianom.
Identycznie jest w religii. Jest wiele fake'ów , wiele jezusów patelnianych, ale są sprawy ,których się tak łatwo wyjaśnić nie da ,czego my się nawet de facto Z PRZEKONANIEM podejmujemy na tym forum. Także to, że istnieją takie sytuacje ,które są bardziej skomplikowane wcale nie świadczy o tym ,że jest to prawda ew. jest to bardziej prawdopodobne.
Ja tylko stwierdzam ,że dla jednych stygmaty są takim np. niewyjaśnionym zjawiskiem ,a dla Ciebie film ufo ,którego nie potrafisz racjonalnie wytłumaczyć. Czy możesz mi z całą pewnością powiedzieć, że tego materiału nie dało by się racjonalnie wytłumaczyć? (o stygmaty nie pytam).
Nie wiecie nic na 100% ,a skoro w przyrodzie wszystko się musi dopełniać to resztę procentową przyjmuję WIARA. I nie mów mi Spooky ,że nie negujesz tego co aktualnie nie lubisz (czyt. wiara np.) ,a przyjmujesz z mniejszym krytycyzmem i z większą łatwością mało wyjaśnialne doniesienia o ufo. : * : * Łatwiej jest po prostu uwierzyć w to co się lubi i sprawia frajdę : * I w sumie nie ma w tym nic złego.
Ależ ja uważam ,że we wszechświecie jest pełno życia ! A raczej muszę powiedzieć ,że w to trochę wierzę ,żeby nie wyjść na hipokrytę w tym samym poście Jest go mnóstwo ,jest różnorodne ,ale jest też zdecydowanie nie znane. Mieszkają sobie tysiące lat świetlnych stąd mając własne problemy - nie jakichś tam ziemian. Nie uważam ,żeby kosmici mieli powód ,by sobie przylatywać na ziemię ot tak o sobie by na nas popatrzeć. Nie uważam nawet ,że jest to możliwe ,ani logiczne. Skąd mieli by pochodzić ? Z Marsa ? Z innego układu ? Wszak to w c*uj drogi. A bądźmy poważni , obserwowalne "spodki" nie mogą mieć zbyt zajebistego zasięgu. Co ? Statek matka w pobliżu z włączoną osłoną niewidzialności ? NO LITOŚCI !Wiem, że to brzmi jak wyrwane z kontekstu jakiejś powieści fanstasy, ale twierdzenie, że Ziemia jest jedyną planetą we Wszechświecie, na której mogły powstać zaawansowane formy życia, to po prostu ignorancja. Nie doceniasz rozmiarów wszechświata, który bynajmniej nie kończy się na Układzie Słonecznym, ani Drodze Mlecznej, jak sam doskonale wiesz. Z resztą na razie nie zbadaliśmy nawet naszego Układu Słonecznego dostatecznie dobrze, by stwierdzić, że nie ma w nim życia, nawet jeśli oznaczałoby to bakterie. Więc o czym my mówimy, skoro na razie dopiero jesteśmy na etapie otwierania drzwiczek, do swojego podwórka...?