Tarot droga do opętania?

Wszelkie tematy związane z Tarotem i jego zastosowaniem

Czy tarot może opętać ?

Czas głosowania minął 2010-11-01, 04:46

Tak.
4
22%
Tak,ale nie zawsze.
0
Brak głosów
Tak,ale można się przed tym obronić.
1
6%
Nie.
10
56%
Nie mam zdania.(nie wiem)
3
17%
 
Liczba głosów: 18
Awatar użytkownika
siloam
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 69
Rejestracja: 2010-08-21, 19:01

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: siloam »

Ogólnie mówiąc pan Suliga po akcji z rzekomym czarnym tarotem i opętaniem znienawidził i zaczął atakować duchowość w ogóle, w tym tarot, reiki, spirytyzm, ezoterykę, a także wyparł się większości swoich wcześniejszych teorii i wiedzy.
To żart? Skąd te wiadomości, bo nie z jego z strony. Choć zgadzam się, że w ogóle te jego perypetie z tarotem, ale też z chrześcijaństwem pachną totalną mistyfikacją (wizje itd). Facet nadal uczy tarota i każde sobie za to porządnie płacić (200zł za konsultację). Ten człowiek wydaje mi się typowym szarlatanem, choć oczywiście mogę się mylić.
Awatar użytkownika
supolo
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 59
Rejestracja: 2010-04-01, 12:53

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: supolo »

Ja uważam, że Tarot może być drogą do opętania. Jeśli ktoś myśli, iż opętania to choroba psychiczna, to niech mi wytłumaczy, dlaczego niektórzy opętani mówią w językach, w których nie wypowiedzieli nigdy ani jednego słowa? Takie języki to np. łacina, hebrajski, aramejski, czyli głównie wymarłe. Potwierdzono już wiele przypadków, gdy osoba opętana mówi płynnie, poprawnie gramatycznie danym językiem (z reguły wymarłym), choć go nigdy wcześniej nie znała. Nie może (według mnie), więc to być choroba psychiczna i musi coś za tym stać. W jaki sposób, od straszenia księżulków można się nauczyć mówienia wymarłym językiem w dziesięć sekund? Jak ktoś myśli, że może sobie uprawiać wróżby, magię, spirytyzm itd. i jest bezpieczny to niech przestanie tak czynić. Zobaczycie, że po jakimś czasie (dłuższym bądź krótszym) coś się wydarzy. Dla zainteresowanych (i niedowiarków) pozostawiam link do wypowiedzi byłej wróżki:

http://adonai.pl/zagrozenia/?id=33

Przeczytacie, to zmienicie zdanie o tarocie.

Pozdrawiam.
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Darnok »

niech mi wytłumaczy, dlaczego niektórzy opętani mówią w językach, w których nie wypowiedzieli nigdy ani jednego słowa?
Oczywiście osoba, która tego słucha, te języki zna i potrafi odróżnić losowy bełkot?
Takie języki to np. łacina, hebrajski, aramejski, czyli głównie wymarłe.
Nie znam przypadku, w którym osoba, która była opętana i mówiła wyżej wymienionymi językami nie miała z nimi kontaktu.
Potwierdzono już wiele przypadków, gdy osoba opętana mówi płynnie, poprawnie gramatycznie danym językiem
Jeżeli osoba nie uczyła się tego języka, to nim nie mówi. Nie znam żadnego przypadku, kiedy by tak było.
Zobaczycie, że po jakimś czasie (dłuższym bądź krótszym) coś się wydarzy. Dla zainteresowanych (i niedowiarków) pozostawiam link do wypowiedzi byłej wróżki:
Osoba zarabiająca na kłamstwie ma być jakimś autorytetem?
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Dagmara »

supolo, pomimo iż wiele takich artykułów już za żywota swego czytałam, to i tak nie zmienię zdania na temat tarota. Wszystko praktycznie niesie ze sobą dla człowieka zagrożenie, od wszystkiego można się uzależnić.
Do tarota potrzebna jest przede wszystkim mocna psychika, ponieważ wszystko jest dla ludzi, bo jeśli czymś się zajmujesz, coś robisz to trzeba robić to z głową.
Do tarota trzeba podchodzić z rezerwą, jak i do wszelkiego rodzaju wróżb, niczego nie brać głęboko do serca, ponieważ co ma być to i tak będzie, a nasze życie zależne jest od nas samych.
Awatar użytkownika
siloam
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 69
Rejestracja: 2010-08-21, 19:01

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: siloam »

Voozie pisze: jeżeli w trakcie opętania wyłania się właśnie podświadomość, to wystarczy, że ta osoba chociaż raz kiedykolwiek w swoim życiu miała w zasięgu wzroku tekst w tym języku, to możliwym jest, że właśnie ten tekst został wyrecytowany z podświadomości, co moim zdaniem mogłoby tłumaczyć ten fenomen (jeżeli rzeczywiście występuje). Peace!
Bzdura. Nie można poznać znaczenia i gramatyki żadnego języka widząc tylko tekst. Jeżeli nie znasz znaczenia słów ani reguł ich użycia to poprawne posługiwanie się językiem jest niemożliwe. Twoja teoria posiada ewidentne braki, bo złe duchy posługują się językami w sposób logiczny, a nie recytują jakieś teksty bez ładu i składu.
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Spooky Fox »

Równie dobrze działać tu może podświadomość, która - jak wiemy - posiada wręcz nieograniczone możliwości. W pewien sposób może w tym pomóc, ale czy od razu będziemy walić gramatycznie poprawnymi i spójnymi wypowiedziami? Ciężko mi uwierzyć.
Awatar użytkownika
supolo
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 59
Rejestracja: 2010-04-01, 12:53

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: supolo »

dagmara pisze:supolo, pomimo iż wiele takich artykułów już za żywota swego czytałam, to i tak nie zmienię zdania na temat tarota.

W takim razie spróbuj nie bawić się kartami. Zobaczysz, że może być podobnie jak w przypadku tej wróżki (link w moim poście wyżej).
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Dagmara »

Miałam już pół roczną przerwę z kartami, jak nie dłuższą i co i nic...
Aha i nie mam 15 lat by się czymś bawić, to tak na marginesie dla twojej wiadomości.
Awatar użytkownika
Maria Lilith
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 2011-11-11, 17:33

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Maria Lilith »

Ja uważam ,że można zostać opętanym używając tarota. Dlaczego ?, otóż według ,wprawdzie mojego subiektywnego toku myślenia, do zjawiska opętania może dojść podczas każdej próby zagłębiania się w sferę duchową.
Jednakże przy tym nie wiem jednej rzeczy , czy są to opętania przez byty zewnętrzne czy też demony stworzone przez nasz umysł ,które narodziły się np. pod wpływem podświadomie dręczonych nas wyrzutów ,że zajmujemy się tematem tabu.
Usunięto użytkownika 5972

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Usunięto użytkownika 5972 »

dagmara pisze:Miałam już pół roczną przerwę z kartami, jak nie dłuższą i co i nic...
Aha i nie mam 15 lat by się czymś bawić, to tak na marginesie dla twojej wiadomości.
To że nie zostałaś opętana lub zniewolona to tylko powód do radości a nie dowód na to że w innych przypadkach tarot nie doprowadzi do tragedii.
Myślę że karty ułatwiają kontakt z różnymi bytami i dlatego częstotliwość opętań u tarocistów jest wyższa niż u innych ludzi
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Dagmara »

Wszystko może prowadzić do tragedii nie tylko tarot.
Są tarociści, którzy już ze 20 lat pracują z kartami, jak nie dłużej i nic ich nie opętało.
Tak jak pisałam wyżej, karty nie są dla osób nadwrażliwych, wszystko zależne jest od naszej psychiki, bo najgorsze są te demony, które sami w głowie tworzymy.
Ja nie stawiam kart nałogowo, robię to raz na jakiś czas kiedy ktoś mnie o to poprosi, a to, że inni się od nich uzależniają tym samym szkodząc sobie, cóż od wszystkiego można się uzależnić.
Jeśli ktoś wierzy iż może zostać przez tarota opętany, to prędzej czy później na wabi się psychozy to normalne w przypadku takiego nastawienia, tak jak to miało miejsce w przypadku tej nieszczęsnej wróżki.
Czy mam jakiekolwiek powody do radości?
Napisze tak, zdecydowanie nie wierzę w opętanie przez karty, nie wierzę, że w kartach siedzi sobie dziadek Lucek i tylko czeka aż tarocista sięgnie po swoje karty. Nonsens.
Usunięto użytkownika 5972

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Usunięto użytkownika 5972 »

dagmara pisze:Wszystko może prowadzić do tragedii nie tylko tarot.
Nie twierdzę że tylko tarot może być przyczyną nieszczęścia...
Wydaje mi się, że każda dziedzina okultyzmu/ezoteryki (tarot też) może zwiększyć prawdopodobieństwo opętania. Myślę, że przez to co osiągamy dzięki w/w zwracamy na siebie większa uwagę zarówno bytów, demonów jak i duchów. Czy opętanie to tylko kwestia naszej psychiki? Czasami pewnie tak.Szczególnie u tych pseudo -katolików co to próbują zakazanego owocu pod strachem opętania :P. Jednak są osoby u których manifestacja zła jest na tyle silna, ze nie wierze że to tylko kwestia psychozy.
David
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 4
Rejestracja: 2012-02-06, 02:01

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: David »

Maria Lilith pisze:Ja uważam ,że można zostać opętanym używając tarota. Dlaczego ?, otóż według ,wprawdzie mojego subiektywnego toku myślenia, do zjawiska opętania może dojść podczas każdej próby zagłębiania się w sferę duchową.
Jednakże przy tym nie wiem jednej rzeczy , czy są to opętania przez byty zewnętrzne czy też demony stworzone przez nasz umysł ,które narodziły się np. pod wpływem podświadomie dręczonych nas wyrzutów ,że zajmujemy się tematem tabu.


Spodobała mi się ta odpowiedź... napisane prosto, aczkolwiek celnie - przynajmniej w moim odczuciu.

Nie jest możliwe, aby "coś" nas opętało od tak sobie. Jeżeli myślisz inaczej - to się mylisz.
Żaden diabeł, szatan, demon - czy jakby tego nie nazwać - nie wejdzie w nas jeśli uprzednio sami nie otworzymy mu drzwi. On może za nimi czekać, może za nimi szlochać, szeptać, krzyczeć, nawoływać... może drzeć je pazurami, może w nie walić i robić co tylko w jego mocy, żeby nas nimi zainteresować, żebyśmy zaczęli o tych drzwiach co raz częściej myśleć, żebyśmy chcieli sprawdzić co za tymi drzwiami jest, żebyśmy co dzień podchodzili do nich bliżej i bliżej i bliżej... żebyśmy poczuli surowy chłód klamki i usłyszeli demoniczny chrzęst otwieranych drzwi... i tyle. Sam sobie ich nie otworzy.
Jeśli każdy z nas przeanalizowałby swoje życie to na pewno znalazłby w nim taki okres w którym zauważył te drzwi. Jedni je tylko zauważyli i sobie poszli, inni do nich podeszli i nasłuchiwali, inni starali się dostrzec "coś" przez dziurkę od klucza, jeszcze inni naciskali już klamkę i do ostatnich chwil poddawali w wątpliwość słuszność swojego wyboru.
Jedni je otworzyli, inni nie.
Tarot otwiera te drzwi (nie tylko tarot, te "drzwi" otwiera wiele rzeczy, np. joga), co nie znaczy, że stawiając sobie raz tarota od razu zostaniemy opętani - broń boże! Można tarota stawiać sobie, znajomym, można na tym zarabiać, stawiając tarota dziesiątkom osób dziennie, nie odczuwając absolutnie niczego negatywnego.
MOŻNA. Wszystko zależy od psychiki, od naszej wrażliwości duchowej. Nie polecam bawić się w tego typu rzeczy osobom, które wpierw szukają odpowiedzi na tym forum, na pytanie "Tarot drogą do opętania?" to jest wystarczający argument, żeby stwierdzić, że nasza dusza nie jest na to gotowa.
Odpowiedź na pytanie - czy tarot jest drogą do opętania?
brzmi: Tak, jak wiele innych rzeczy związanych z rozwojem duchowym np. medytacja.
Awatar użytkownika
Vampirio
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 668
Rejestracja: 2011-04-27, 20:50

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Vampirio »

Jeżeli myślisz inaczej - to się mylisz.
I trzeba cię spalić na stosie, łamać kołem i rozrywać końmi (kolejność bez znaczenia). Ateista może powiedzieć ,,Nie ma opętań tylko choroby psychiczne. Jeżeli myślisz inaczej - to się mylisz."
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Spooky Fox »

David pisze:Nie jest możliwe, aby "coś" nas opętało od tak sobie. Jeżeli myślisz inaczej - to się mylisz.
Bo Ty tak mówisz? Czy tak chcesz, żeby było? A może po prostu ktoś Ci wmówił ten idiotyzm, którym chcesz teraz karmić innych?
David pisze:Żaden diabeł, szatan, demon - czy jakby tego nie nazwać - nie wejdzie w nas jeśli uprzednio sami nie otworzymy mu drzwi. On może za nimi czekać, może za nimi szlochać, szeptać, krzyczeć, nawoływać... może drzeć je pazurami, może w nie walić i robić co tylko w jego mocy, żeby nas nimi zainteresować, żebyśmy zaczęli o tych drzwiach co raz częściej myśleć, żebyśmy chcieli sprawdzić co za tymi drzwiami jest, żebyśmy co dzień podchodzili do nich bliżej i bliżej i bliżej... żebyśmy poczuli surowy chłód klamki i usłyszeli demoniczny chrzęst otwieranych drzwi... i tyle. Sam sobie ich nie otworzy.
Bzdura. Jeśli myślisz inaczej niż ja, to się mylisz.


Tarot nigdy nie był nie jest i nie będzie drogą do opętania. Jeżeli ktoś myśli inaczej, to świadczy to tylko o nikłej, żeby nie powiedzieć zerowej, wiedzy, niedoczytania i kompletnego braku podstawowej wiedzy z zakresu tarota.

Jeśli myślisz inaczej, to się mylisz.


P.S.
Kurna, aż sobie musiałem podpis zmienić. Jedna z 'lepszych' głupot, jakie przeczytałem na tym forum od trzech lat xD
David
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 4
Rejestracja: 2012-02-06, 02:01

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: David »

Opętanie a choroba psychiczna skutkująca objawami, takimi jak ciężka psychoza - jak dla mnie to praktycznie jedno i to samo.
Awatar użytkownika
Pandemonium
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 728
Rejestracja: 2010-05-09, 17:52

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Pandemonium »

Nie ma co, tylu alegorii i przenośni w tekście nie widziałem od czasu rozmowy o lamborghini porównywanego do wiary w UFO :D
Opętanie a choroba psychiczna skutkująca objawami, takimi jak ciężka psychoza - jak dla mnie to praktycznie jedno i to samo.
Zdecydowanie się zgadzam z racjonalnym wyjaśnieniem opętania ;) Tylko skoro tak uważasz to czemu Twoim zdaniem Tarot jest taki niebezpieczny (bo podejrzewam ,że w niego też nie wierzysz) i czym się różni od ułożenia sobie pasjansa ?
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05

Re: Tarot droga do opętania?

Post autor: Spooky Fox »

Pandemonium pisze:Nie ma co, tylu alegorii i przenośni w tekście nie widziałem od czasu rozmowy o lamborghini porównywanego do wiary w UFO :D
:fuckyou2:

Skoro tyle tylko zrozumiałeś z Naszej rozmowy, to się nie dziwię, że masz egzamin do poprawy :sylwester: :mikolaj:

Wróć do „Tarot”