Moje przezycia

Jeżeli byłeś świadkiem jakiegoś zjawiska, którego nie potrafisz wyjaśnić, opowiedz nam o nim.
Prosimy o nie zakładanie w tym dziale tematów typu "Proszę o pomoc dla kolegi"!
Nemoris
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 10
Rejestracja: 2010-02-03, 23:55

Moje przezycia

Post autor: Nemoris »

1.Ten dziwny lasek,składa się z drzewek-krzaków,jest on duży,są w nim bagna i wszędzie te same drzewa.Kiedyś tam była droga,niektóre znaki wciąż tam leżą.Jako że mieści się to obok boiska na którym gram z kolegami,często jestem obok niego.Pewnego razu ja i kolega graliśmy razem.
Nagle usłyszeliśmy dziwne piski z tego lasu,ja słyszałem jakiegoś kota który walczył z wielkim psem.Kolega usłyszał jęki,które potem nazwał jękami podobnymi do małp.Następnego dnia,znaleźliśmy tam ogon kota,
który leżał przy wejściu do lasu.Zdumieliśmy się bardzo ale znaleźliśmy tam potem więcej takich ogonów.Jęki takie zaczeły coraz częściej z tamtąd dochodzić.Jak kiedyś mniej więcej o 22 gdy wyszedłem na balkon w lato(mieszkam nie daleko boiska)Usłyszałem z tamtąd wycie psa przez 5 sek.Na pewno z lasu.
Jeszcze inna sprawa,moi koledzy kiedyś we trójke poszli trochę w głąb,a co znaleźli?Stara zakrwawioną kanape po czym uciekli.
Ostatnie zdarzenie miało miejsce w te wakacje.Z kolegami raz weszliśmy na sam skraj lasku,bo szliśmy skrotami przez las na boisko,byliśmy jakieś 15m od wejścia.Następnego dnia przeslismy jeszcze raz.Zdziwiliśmy się bardzo.Zobaczyliśmy nie które drzewa po obalane,rozwalone.Porozrzucane po łamane.Nikt by ich nie łamał bo z tego opał kiepski a i nikt tego nie brał.Dziki?Wątpie żeby się tu dostały,zresztą dziki nie żyją na bagnach.
Ostatnio przeglądając historie mojego miasta,natknąłem się na wzmiankę o tym że w okolicach tego lasu bądź w tym lesie były prowadzone działania wojenne.Ostatnio widziałem jak biegły obok tego lasu dwa czarne koty,w sumie nic w tym dziwnego gdyby nie fakt że kiedy biegły,w pewnym momencie się zatrzymały,tak jakby potrafiły się między sobą porozumiewać.Zacząłem do nich iść,ale one nagle uciekły do lasu.Szybko pobiegłem za nimi,ale kiedy wbiegłem do lasu już ich nie było.Następnego dnia widziałem tylko jednego kota,który także zniknął.
Najnowsze info jest takie ze dostalem informacje na temat masowego grobu żołnierzy w tym lesie,może w tym tygodniu jeszcze wam zdjęcia podesle.

2.Dowiedziałem się ostatnio że w moim miescie(przypominam to Male miasto liczace 8 tys. Ludzi) pod chodnikami sa groby ludzi,w większości żołnierzy,ponadto pod miastem jest tunel, rzekomo w nim Niemcy kiedy uciekali z Białobrzeg(nazwa miasta) się rozbroili,w dodatku wejscie jest w moim starym domu który nadal jest mój.No więc przypuszczałem że ten tunel zrobił Rudolf Bautscha,działacz społeczny,Żyd.Teraz dowiedziałem się ze moji Ś.P. dziadkowie kupili ten dom od Żydów w okresie między wojennym.Kiedy dowiedziałem się o wejściu,zacząłem przypuszczac ze jest ono na gorze w dawno zamurowanym stryszku,ale cos mi nie pasowalo,wejscie do bunkru nie może być na gorze.Moja mama powiedziala mi ze w piwnicy jest cos w podobie studni która jest przykryta włazem,więc już jestem pewien ze to jest wejscie do bunkru.Drugie wyjscie prawdopodobnie znajduje się w obecnej aptece,ale nie mam do niego dostępu i pewnie jest zamurowane.Tunel biegnie prawdopodobnie przez Głowna ulice i nie mierzy zbyt dużo,może z 300m.W Bialobrzegach jest tez człowiek,90 letni staruszek który mowi ze tam był,nie wiem ktoredy wszedł,niedlugo do niego dotre,ale z jego relacji wynika ze doszedl gdzies do polowy tunelu,było tam odgroma rzeczy niemieckich,dokumenty,karabiny,łuski,niestety miał świeczkę,wiec duzo nie widzial w dodatku nie było tam zbyt duzo tlenu wiec swieczka po prostu zgasla.

3.Podobno jak miałem 1-2 lata byłem nie znośny,wywalałem kwiatki z doniczek,wszystko niszczyłem i ogólnie źle się zachowywałem.Dziwne jest to że tego nie pamiętam,no ale to jest jako tako zrozumiałe.
Problem w tym że pamiętam jeden moment.Miałem 3 lata,tak jakby wydawałoby się że dopiero się urodziłem.Pamiętam jakiś tunel i na końcu widziałem siebie z tyłu.Wleciałem w siebie i odtąd patrzyłem przez oczy,
podobno właśnie w wieku 3 lat się uspokoiłem...Ponad to nie ma ze mną w obecnej chwili żadnych problemów i nie było.

4.Znowu dzieciństwo.Tym razem coś innego.Otóż mam brata o trzy lata starsze.Mój brat jak miał 2 latka prawie miał wypadek.Tzn.Tata się poślizgnął i przewrócił i prawie wpadł na mojego brata.Na szczęście mama szybka brata odciągnęła.
Mnie wtedy na świecie nie było i moja mama nie była wtedy w ciąży.Najdziwniejsze jest to że doskonale to pamiętam.Jakbym stał z tyłu i temu wszystkiemu się przyglądał.Myslałem że tak sobie wyobraziłem,ale mama powieziała ze było tak jak opisałem...
Kolejny wypadek z bratem..Mój brat jak nauczył się chodzić i jako tako mówić miał około 2 lat.Mnie wtedy na świecie nie było.Mama coś tam robiła w kuchni,kiedy nagle mój brat podszedł i w tym momencie dzbanek z wrzątkiem poszedł(wada fabryczna prawdopodobnie),
też to doskonale pamiętam...


5.Przeżycie mojego dziadka.
Dziadek opowiadał mojej mamie kiedyś,jak psy zaczeły szczekać.Była noc,a to psy były ze świetnym wzrokiem i zawsze czujne.Dziadek wyszedł na podwórko sprawdzić co się dzieje.Zauważył kroczący cień który podszedł do psów.Te uspokoiły się i zaczeły się cieszyć.Po czym cień zniknał.
Dziadek twierdzi że to był jego ojciec.

6.Śmieć Mojej Babci.
3 lata temu,moja babcia która była osobą bardzo pobożną(nie moherowy beret) umarła.Sam fakt że umarła nie jest interesujący ale sam sposób.Moja mama miała brata i siostre,z ich troje ona najwięcej opiekowała się babcią,jeździła codziennie po pracy do niej,opiekowała się nią.Jeździła z nią co kilka dni do lekarza.
Nastał dzień kiedy moja babcia naprawde źle się czuła,chciała umrzeć u siebie w domu.Moja ciocia,wujek i mama zmieniali się aby zawsze ktoś przy babci był.Gdzieś około 3 w nocy ciocia i wujek chcieli się zdrzemnąć z godzinke.Moja mama się zgodziła i była przy babci sama.Gdy moja mama siedziała w kuchni,w pokoju obok leżała babcia.
Mama która zawsze chodziła w kapciach,pijąc herbate nagle zauwazyla ze ich nie ma.Bardzo się zdziwiła bo była pewna że w nich chodziła.Mama poszła do ganku po kapcie,ktore o dziwo tam lezaly.Spojrzały się na druga strone ganku,a tam unosiła się mgła,która miała kształt jakiegoś człowieka.Mama sądziła że dziadek przyszedł po babcie.
Nie przestraszyła się,czuła spokoj.Powróciła w kapciach do picia herbaty,ale nagle coś w niej drgneło.Taki zewnętrzny głos "idź do mamy(mojej babci)".Wstała poszła.Babcia była niezwykle skupiona.Patrzyła się w strone szafy,ale nie na szafe ,na na coś innego.Tak jakby szukała kogoś,wkoncu po jej twarzy można było się domyślić że znalazła.
Odwróciła się na bok z uśmiechem,i powiedziała do mojej mamy "Asia(imie mamy) ty zawsze byłaś najlepsza",mama nic nie odpowiedziała.Babcia przełozyla się na drugą strone.Odmówiła modlitwy,powedziała Amen i w tym momencie umarła.

Nie pisze na tym forum by zwrocic soba uwage i mi się nudzi,po prostu chodzi to za mna juz jakis czas,co prawda pisalem na innym,mniejszym forum, udalo mi się nawet skontaktowac z jedna osoba,ale tylko w sprawie lasu.Jestem ciekaw co wy o tym myslicie.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: Moje przezycia

Post autor: Spooky Fox »

Nemoris pisze:1.Ten dziwny lasek,składa się z drzewek-krzaków,jest on duży,są w nim bagna i wszędzie te same drzewa.
Ble, ble, ble, ble...a może by tak, dla odmiany: "Witam, jestem z ... i chciałem się podzielic z Wami moimi przeżyciami..."

Tak, wiem, ja już marudzę, ale naprawdę od razu z grubej rury, ani be, ani me, ani pocałuj mnie w d...nieważne...
Nemoris pisze:Kiedyś tam była droga,niektóre znaki wciąż tam leżą.Jako że mieści się to obok boiska na którym gram z kolegami,często jestem obok niego.Pewnego razu ja i kolega graliśmy razem. Nagle usłyszeliśmy dziwne piski z tego lasu,ja słyszałem jakiegoś kota który walczył z wielkim psem.Kolega usłyszał jęki,które potem nazwał jękami podobnymi do małp.Następnego dnia,znaleźliśmy tam ogon kota, który leżał przy wejściu do lasu.Zdumieliśmy się bardzo ale znaleźliśmy tam potem więcej takich ogonów.Jęki takie zaczeły coraz częściej z tamtąd dochodzić.Jak kiedyś mniej więcej o 22 gdy wyszedłem na balkon w lato(mieszkam nie daleko boiska)Usłyszałem z tamtąd wycie psa przez 5 sek.Na pewno z lasu.
Znaczy się, że co? Sugerujesz, że psy zagryzają koty? :shock: Jak dla mnie, to jest szokujące. I jeszcze mi powiedz, że koty zagryzają myszy, to od razu lecę z tym do Faktu. A tak, na poważnie, to wystarczy nie słuchac wszystkich opowieści ludzi dookoła. Sam mam u siebie w Gdyni taki lasek. Ogólnie wiesz, znamy go na przestrzał. Razu pewnego, kiedy byłem tam z kilkoma ludźmi, nasłuchałem się jakichś dziwnych opowieści o germańskich żołnierzach mordujących tam całe rodziny i takie tam. No i jak żeśmy zabłądzili, to przez całą noc. A w nocy wrzaski, jakieś odległe płacze, wycia, my na jakieś wąwozy trafiamy...ogólnie totalna paranoje i do tej pory mam po tym traumę. Niby pewnie w jakiś sposób dałoby się to wytłumaczyc, aczkolwiek było w tym coś nie teges. Do czego zmierzam? Do tego, że im więcej się bajerów na temat jakiegoś miejsca nasłuchasz, tym więcej twój mózg produkuje "niespodzianek". Nie mówię, ze tam nic nie ma, ale najlepiej wyczyścic się ze wszystkich bzdur i pójśc tam sobie na spokojnie, bez nerwów, latem, o godzinie 12 w południe, kiedy wszystkie cienie śpią.
Nemoris pisze:Usłyszałem z tamtąd
Pisze się "stamtąd".

Nemoris pisze:Jeszcze inna sprawa,moi koledzy kiedyś we trójke poszli trochę w głąb,a co znaleźli?Stara zakrwawioną kanape po czym uciekli.
Nie uciekac, tylko na policję przedzwonic.

Nemoris pisze:Ostatnie zdarzenie miało miejsce w te wakacje.Z kolegami raz weszliśmy na sam skraj lasku,bo szliśmy skrotami przez las na boisko,byliśmy jakieś 15m od wejścia.Następnego dnia przeslismy jeszcze raz.Zdziwiliśmy się bardzo.Zobaczyliśmy nie które drzewa po obalane,rozwalone.Porozrzucane po łamane.Nikt by ich nie łamał bo z tego opał kiepski a i nikt tego nie brał.


Dzikie zwierzęta.
Nemoris pisze:Dziki? Wątpie żeby się tu dostały,zresztą dziki nie żyją na bagnach.
Zdziwiłbyś się, gdzie dziki mogą życ, lub szukac trufli. My, w Gdyni, mamy osobiście stadko miejskie, które sobie latem łazi po głównych ulicach miasta :D
Nemoris pisze:Ostatnio przeglądając historie mojego miasta,natknąłem się na wzmiankę o tym że w okolicach tego lasu bądź w tym lesie były prowadzone działania wojenne.
Nemoris pisze:Najnowsze info jest takie ze dostalem informacje na temat masowego grobu żołnierzy w tym lesie,może w tym tygodniu jeszcze wam zdjęcia podesle.
Właśnie o takich plotkach mówię. Nie wierz we wszystko, co napiszą, bądź powiedzą. Jak odnajdą tam rzeczywiście groby żołnierzy, to wtedy mogę się wypowiedziec na temat tego lasu w formie "tajemniczości".
Nemoris pisze:Ostatnio widziałem jak biegły obok tego lasu dwa czarne koty,w sumie nic w tym dziwnego gdyby nie fakt że kiedy biegły,w pewnym momencie się zatrzymały,tak jakby potrafiły się między sobą porozumiewać
Może się zdziwisz, ale zwierzęta chyba potrafią się ze sobą w jakiś sposób porozumiewac, prawda?
Nemoris pisze:Zacząłem do nich iść,ale one nagle uciekły do lasu.Szybko pobiegłem za nimi,ale kiedy wbiegłem do lasu już ich nie było.Następnego dnia widziałem tylko jednego kota,który także zniknął.
Ale zniknął tak na twoich oczach? Znaczy się...wyparował? Czy po prostu uciekł? Bo wiesz, to, że koty uciekają przed ludźmi, to nic nowego. Mam tu paru osobistych znajomych na forum, zapytaj się ich, czy jak goniłem wielkiego, rudego kota, żeby go na grilla wrzucic, to czy on stał w miejscu, czy uciekał. Koty tak już mają, że spierniczają przed ludźmi.


Nemoris pisze:Dowiedziałem się ostatnio że w moim miescie(przypominam to Male miasto liczace 8 tys. Ludzi) pod chodnikami sa groby ludzi,w większości żołnierzy,ponadto pod miastem jest tunel, rzekomo w nim Niemcy kiedy uciekali z Białobrzeg(nazwa miasta) się rozbroili,w dodatku wejscie jest w moim starym domu który nadal jest mój.No więc przypuszczałem że ten tunel zrobił Rudolf Bautscha,działacz społeczny,Żyd.Teraz dowiedziałem się ze moji Ś.P. dziadkowie kupili ten dom od Żydów w okresie między wojennym.Kiedy dowiedziałem się o wejściu,zacząłem przypuszczac ze jest ono na gorze w dawno zamurowanym stryszku,ale cos mi nie pasowalo,wejscie do bunkru nie może być na gorze.Moja mama powiedziala mi ze w piwnicy jest cos w podobie studni która jest przykryta włazem,więc już jestem pewien ze to jest wejscie do bunkru.Drugie wyjscie prawdopodobnie znajduje się w obecnej aptece,ale nie mam do niego dostępu i pewnie jest zamurowane.Tunel biegnie prawdopodobnie przez Głowna ulice i nie mierzy zbyt dużo,może z 300m.W Bialobrzegach jest tez człowiek,90 letni staruszek który mowi ze tam był,nie wiem ktoredy wszedł,niedlugo do niego dotre,ale z jego relacji wynika ze doszedl gdzies do polowy tunelu,było tam odgroma rzeczy niemieckich,dokumenty,karabiny,łuski,niestety miał świeczkę,wiec duzo nie widzial w dodatku nie było tam zbyt duzo tlenu wiec swieczka po prostu zgasla.
Mieszkasz w Białobrzegach? Miałem tam rodzinę. Wiesz, siódma woda po kisielu, ale to zawsze rodzina. Parę razy tam byłem. Ciekawa mieścinka, nie powiem i też słyszałem o tych tunelach. Ale naprawdę, uwierz mi, że nie ma z tym nic tajemniczego. Pod Gdynią jest cała siec bunkrów i tuneli. I nikt nie narzeka na zjawy, mary i żołnierzy w niemieckich mundurach. Tak więc, chill out man.
Nemoris pisze:Podobno jak miałem 1-2 lata byłem nie znośny,wywalałem kwiatki z doniczek,wszystko niszczyłem i ogólnie źle się zachowywałem.Dziwne jest to że tego nie pamiętam,no ale to jest jako tako zrozumiałe.


Ja też nie pamiętam, jak miałem 2 i mniej latek. Znaczy się pamiętam, ale tak jakby w formie zdjęc. I wyobraź sobie, że też byłem niegrzeczny. A później mi przeszło. Jedno z wielu transformacji, jakie przechodzisz w całym życiu.
Nemoris pisze:Problem w tym że pamiętam jeden moment.Miałem 3 lata,tak jakby wydawałoby się że dopiero się urodziłem.Pamiętam jakiś tunel i na końcu widziałem siebie z tyłu.Wleciałem w siebie i odtąd patrzyłem przez oczy.
Sorry stary - za dużo filmów.
Nemoris pisze:Znowu dzieciństwo.Tym razem coś innego.Otóż mam brata o trzy lata starsze.Mój brat jak miał 2 latka prawie miał wypadek.Tzn.Tata się poślizgnął i przewrócił i prawie wpadł na mojego brata.Na szczęście mama szybka brata odciągnęła.
Mnie wtedy na świecie nie było i moja mama nie była wtedy w ciąży.Najdziwniejsze jest to że doskonale to pamiętam.Jakbym stał z tyłu i temu wszystkiemu się przyglądał.Myslałem że tak sobie wyobraziłem,ale mama powieziała ze było tak jak opisałem...
Kwestia opowiadania zasłyszanego z innych ust. Wyobraziłeś sobie tą sytuację i postawiłeś się w sytuacji obserwującego. Albo byc może w poprzednim życiu byłeś małym ptaszkiem, który przez okno obserwował życie twojej przyszłej rodziny (to nie sarkazm, ja naprawdę wierzę w reinkarnację :D)
Nemoris pisze:Kolejny wypadek z bratem..Mój brat jak nauczył się chodzić i jako tako mówić miał około 2 lat.Mnie wtedy na świecie nie było.Mama coś tam robiła w kuchni,kiedy nagle mój brat podszedł i w tym momencie dzbanek z wrzątkiem poszedł(wada fabryczna prawdopodobnie),
też to doskonale pamiętam...
Przypadek. Twój brat jeszcze się nie zabił? Znaczy się, nie zrozum mnie źle, ale widac, że chłopak od początku nie ma zbyt dużo szczęścia w życiu. Pozdrów go i niech na siebie uważa.

Nemoris pisze:Przeżycie mojego dziadka.
Dziadek opowiadał mojej mamie kiedyś,jak psy zaczeły szczekać.Była noc,a to psy były ze świetnym wzrokiem i zawsze czujne.Dziadek wyszedł na podwórko sprawdzić co się dzieje.Zauważył kroczący cień który podszedł do psów.Te uspokoiły się i zaczeły się cieszyć.Po czym cień zniknał.
Dziadek twierdzi że to był jego ojciec.
Akurat do tego się nie przyczepię. 4 lipca 2002 roku, około godziny 22.30 mój ojciec zmarł w hospicjum. Ja jestem pewien, że ktoś złapał za klamkę drzwi wejściowych i mocno kilka razy pociągnął. Wybiegłem na klatkę, ale nikogo nie było. Dwie minuty później telefon z hospicjum. Więc w to akurat Ci wierzę.
Nemoris pisze:Śmieć Mojej Babci.
3 lata temu,moja babcia która była osobą bardzo pobożną(nie moherowy beret) umarła.Sam fakt że umarła nie jest interesujący ale sam sposób. Nastał dzień kiedy moja babcia naprawde źle się czuła,chciała umrzeć u siebie w domu.Moja ciocia,wujek i mama zmieniali się aby zawsze ktoś przy babci był.Gdzieś około 3 w nocy ciocia i wujek chcieli się zdrzemnąć z godzinke.Moja mama się zgodziła i była przy babci sama.Gdy moja mama siedziała w kuchni,w pokoju obok leżała babcia.
Mama która zawsze chodziła w kapciach,pijąc herbate nagle zauwazyla ze ich nie ma.Bardzo się zdziwiła bo była pewna że w nich chodziła.Mama poszła do ganku po kapcie,ktore o dziwo tam lezaly.Spojrzały się na druga strone ganku,a tam unosiła się mgła,która miała kształt jakiegoś człowieka.Mama sądziła że dziadek przyszedł po babcie.
Nie przestraszyła się,czuła spokoj.Powróciła w kapciach do picia herbaty,ale nagle coś w niej drgneło.Taki zewnętrzny głos "idź do mamy(mojej babci)".Wstała poszła.Babcia była niezwykle skupiona.Patrzyła się w strone szafy,ale nie na szafe ,na na coś innego.Tak jakby szukała kogoś,wkoncu po jej twarzy można było się domyślić że znalazła.
Odwróciła się na bok z uśmiechem,i powiedziała do mojej mamy "Asia(imie mamy) ty zawsze byłaś najlepsza",mama nic nie odpowiedziała.Babcia przełozyla się na drugą strone.Odmówiła modlitwy,powedziała Amen i w tym momencie umarła.
No w to Ci już nie uwierzę. Przepraszam, możesz mówic co chcesz, ale mgiełka to już przesada.
Nemoris pisze:Nie pisze na tym forum by zwrocic soba uwage i mi się nudzi,po prostu chodzi to za mna juz jakis czas,co prawda pisalem na innym,mniejszym forum, udalo mi się nawet skontaktowac z jedna osoba,ale tylko w sprawie lasu.Jestem ciekaw co wy o tym myslicie.

Pozdrawiam.

Powiem Ci tak - cieszy mnie to, że nie zacząłeś przygody z Naszym forum od posta typu:

"Czesc, wIDzIuU RŻeM dÓUhAaAA mOjei bApciIIi, cOo maM zRobhiC, bO ooOnAa tEraS mNiE naWiEDzA".

Uwierz mi, że mamy tutaj takich hardcorowców. Tak więc, cieszę się, że jakoś to opisałeś. Ja odpisałem według siebie i myślę, że Cie niczym nie uraziłem.

Witam na forum i mam nadzieję, że się jakoś do Nas wkręcisz.

Pozdrawiam.
Nemoris
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 10
Rejestracja: 2010-02-03, 23:55

Re: Moje przezycia

Post autor: Nemoris »

Sorry że się nie przywitałem od razu,tak więc witam was wszystkich :).

Wiesz,może ci się rzeczywiście wydawac ze sobie to wszystko wymyslilem,ale uprzedzam ze tak nie jest.Może masz racje że nie które rzeczy są zwyczajne,typu te koty.Z tymże nie ze wszystkimi rzeczami co napisałeś się zgadzam:
-informacje o grobie żołnierzy potwierdzilo mi pare osob ktore juz troche czasu znam,w tym jedna osoba zajmująca się takimi rzeczami dosyć poważnie
-co do tuneli,to nie pisałem o tym w sensie duchow ktore tam są,tylko jako taki "dodatek"
-brat żyje :D
-co do dzikich zwierząt w lesie,wiesz nie potrafię tego lasu słownie opisac,musze się wybrac i zdjecia porobić,w każdym razie normalne duże zwierze nie dało by rady się przecisnac przez drzewa,nie łamiąc przy tym większości z nich,dziwne że akurat tylko kawałek przy brzegu został połamany,no chyba że z ulicy(las jest polaczony z ulicą osiedlową) nagle wyrósł jakiś wielki dzik :P
-jeszcze w sumie nie słyszałem od ludzi żadnych opowieści o tym lesie
-Białobrzegi Radomskie?
-może jesteś przyzwyczajony do takich wydarzeń,ale ja nie znajduje na codzień kocich ogonów
-znam to osiedle i wszystkie psy na nim bardzo dobrze,po prostu czesto sam z psem spaceruje i je spotykam,potrafiłbym ci powiedzieć który pies do kogo należy,ale jeszcze nigdy nie widziałem żadnego psa w okolicach lasu(tzn. jesli zaliczasz starego doga,mieszanke z chartem,ktory boi się jamnikow i kotow),

Co do twojej historii w lesie,to jesli mowisz serio,to naprawde ci wspolczuje.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Emist
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 2
Rejestracja: 2010-01-30, 00:28

Re: Moje przezycia

Post autor: Emist »

Na wstępie powiem "heeeloooo" a serio to witam.

Patrząc na wypowiedzie kolegi wyżej,moge opisać swoje ;]
Może,nie wszystkie,ale większość z udziałem osób,które są użytkownikami forum i te zdarzenia miały miejsce w ich obecności,jedna nawet od razu wytrzeźwiała ;]Ogólnie jak coś złego,to ja.Idzie się przyzwyczaić.

Dawno,dawno temu,za górami,za lasami...Na Oksywiu [w Gdyni,jak wspomniał Fox] jest lasek (A to Ci niespodziewajka).Niby normalny,niby stoi.W lasku jest polana,a na polanie nie ma żadnych oznak żywotności roślinnej.Kompletna susza,wszystko poschnięte,jakgdyby ktoś popodlewał to kwasem :/
Na środku polany stoi sobie drzewko,jakby to określić "idealne do wieszania".
Historia właściwa : pewnego pięknego dnia znajomi robili ognisko,mi nie trzeba dwa razy powtarzać.Po dotarciu na miejsce było...dziwnie,nie swojo etc.Byłam tam pierwszy raz,już chciałam wracać no ale gościnność etc.Siedzimy,pijemy,jemy,śmiejemy się,nastała noc.Z oddali słychać płacz,plecak w ręke i do widzenia,mnie tu nie ma.Wszyscy oczy na mnie,ja spokojnie,że miło było ale czas wracać.Płacz coraz bliżej,zaczeli świecić latarkami,nikogo nie było.Odgłos nas okrążył i poszedł dalej.Weź tu biegnij za grupką...Jak się uspokoili w świetle latarni,postanowili iść to sprawdzić no i zgasić ognisko.Ogniska już nie było,nawet śladu po nim.
Drugie spotkanie z laskiem,a właściwie z jego drugą częścią (zupełnie hen hen od polanki).Gospodarze od dzieciństwa po nim biegali,zbiórki harcerskie etc.
To było w czerwcu na Jana.Ognisko czas kończyć,bo zaczeło padać.Wracamy,idziemy,idziemy,idziemy...Wąwóz?Wracamy.Idziemy,idziemy,drugi wąwóz?!Co jest do cholery?!Wróciliśmy w miejsce ogniska,szybka burza mózgów,za trzecim podejściem wyszliśmy.W lesie nie ma wąwozów,nie ma wysokich skarp.Chodziliśmy po nim chyba z 3 godziny próbując się wydostać.Tak jak napisał Fox,cały czas nam coś buczało.Ot takie chlipanie.
Ogólnie,znajomi zaprzestali zapraszać mnie na ognisko,ponieważ nic się przed moim przybyciem nie działo...Dowiodło tego trzecie spotkanie
Znowu polanka,siedzimy wszystko fajnie,coś szeleści.A co to tam chodzi?Niiiiic...Tylko sobie listki latają na około drzewka.W kółko...Tak im się zachciało w bezwietrzny dzień.Znowu wycie.

Polanka,jak się po dokładnej analizie okazało,była miejscem rozstrzelania wielu osób w czasie wojny.Taki zbiorowy grób.Na drzewie powiesiło się parę osób.Jakoś ognisk już tam nie organizują.

Dziękuje za uwage.
Nemoris
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 10
Rejestracja: 2010-02-03, 23:55

Re: Moje przezycia

Post autor: Nemoris »

Ciekawa sprawa z tym lasem.
Miałem dzisiaj iść z kumplem który był przy grobie i porobić zdjęcia,ale pech chciał że jadę dzisiaj do teatru ;/.Jak dobrze pójdzie to jutro podeśle zdjęcia.
Awatar użytkownika
FaKtoMaaN
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 747
Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Lokalizacja: Tarnów
Komentarze: 2

Re: Moje przezycia

Post autor: FaKtoMaaN »

Nic dziwnego, miejsca po prostu nawiedzone i tyle.. ale czekam na foto, temat interesujący.
Witam
FaKto:)
cleric
Senior forum
Senior forum
Posty: 1875
Rejestracja: 2006-07-29, 15:41
Lokalizacja: Wrocław
Komentarze: 2

Re: Moje przezycia

Post autor: cleric »

co do smierci babci, ciesze się ze umarła spokojnie i szczesliwie, bo jak napisales ze ciekawy jest sposob w jaki zmarla to czekiwalam jakiejs straszliwej historii :P kazdy chcialby umrzec jak Twoja Babcie, bez strachu w otoczeniu rodziny.
koty biegajace po lesie - no tak bywa, koty biegaja po lesie i uciekaja przed goniacymi je chlopakami :)
tunele pod miastem - gratka dla odkrywców, poszukiwaczy i zapalenców :) moj chlopak by się rozplakal ze szczescia gdyby tam wlazl i znalazł te wszystkie fanty. btw wiele miast ma siec tuneli, wrocławski dworzec ma podobno 5 pieter wgłąb ;)
ogólnie powtórze za spookim - nie wierz we wszystkie historyje głoszone przez ludzi :) moj znajomy opowiadal barwną baję o lasku w okolicy, gdzie podobno w bunkrach znaleziono po wojnie 5 martwych niemieckich wojaków z wyłupionymi oczami i kartka :blogoslawieni, którzy nie widzieli a uwierzyli. swietna historia na ognisko z maloletnimi zestrachanymi kuzynami ;)
Nemoris
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 10
Rejestracja: 2010-02-03, 23:55

Re: Moje przezycia

Post autor: Nemoris »

Napisałem ciekawy,bo wydaje mi się że mało osób dzisiaj tak umiera :)
Szczerze mówiąc też niezbyt wierze w tą historie z kanapą,no ale inne wydarzenia przekonały mnie do niezywkłosci tego lasu,a i żeby nie było wątpliwosci, wiekszosc z tych wydarzen dziala się zanim uslyszalem historie o kanapie :)

Pozdrawiam
|-_-|
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 427
Rejestracja: 2008-04-03, 22:48
Lokalizacja: Otchłań

Re: Moje przezycia

Post autor: |-_-| »

3.Podobno jak miałem 1-2 lata byłem nie znośny,wywalałem kwiatki z doniczek,wszystko niszczyłem i ogólnie źle się zachowywałem.Dziwne jest to że tego nie pamiętam,no ale to jest jako tako zrozumiałe.
.
Dzieci w tym wieku zwykle ogromnie rozrabiają , nie ma w tym nic dziwnego. :)
Kolejny wypadek z bratem..Mój brat jak nauczył się chodzić i jako tako mówić miał około 2 lat.Mnie wtedy na świecie nie było.Mama coś tam robiła w kuchni,kiedy nagle mój brat podszedł i w tym momencie dzbanek z wrzątkiem poszedł(wada fabryczna prawdopodobnie),
też to doskonale pamiętam...
Może ktoś Ci o tym opowiedział, i Twój umysł automatycznie stworzył obraz takiej sytuacji.
Co prawda również pamiętam takie urywki z mojego życia, gdy miałam około 5 - 6 latek, ale to już bardziej prawdopodobne...

Witam na forum . :)
Awatar użytkownika
FaKtoMaaN
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 747
Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Lokalizacja: Tarnów
Komentarze: 2

Re: Moje przezycia

Post autor: FaKtoMaaN »

Nemoris pisze: 6.Śmieć Mojej Babci.
3 lata temu,moja babcia która była osobą bardzo pobożną(nie moherowy beret) umarła.Sam fakt że umarła nie jest interesujący ale sam sposób.Moja mama miała brata i siostre,z ich troje ona najwięcej opiekowała się babcią,jeździła codziennie po pracy do niej,opiekowała się nią.Jeździła z nią co kilka dni do lekarza.
Nastał dzień kiedy moja babcia naprawde źle się czuła,chciała umrzeć u siebie w domu.Moja ciocia,wujek i mama zmieniali się aby zawsze ktoś przy babci był.Gdzieś około 3 w nocy ciocia i wujek chcieli się zdrzemnąć z godzinke.Moja mama się zgodziła i była przy babci sama.Gdy moja mama siedziała w kuchni,w pokoju obok leżała babcia.
Mama która zawsze chodziła w kapciach,pijąc herbate nagle zauwazyla ze ich nie ma.Bardzo się zdziwiła bo była pewna że w nich chodziła.Mama poszła do ganku po kapcie,ktore o dziwo tam lezaly.Spojrzały się na druga strone ganku,a tam unosiła się mgła,która miała kształt jakiegoś człowieka.Mama sądziła że dziadek przyszedł po babcie.
Nie przestraszyła się,czuła spokoj.Powróciła w kapciach do picia herbaty,ale nagle coś w niej drgneło.Taki zewnętrzny głos "idź do mamy(mojej babci)".Wstała poszła.Babcia była niezwykle skupiona.Patrzyła się w strone szafy,ale nie na szafe ,na na coś innego.Tak jakby szukała kogoś,wkoncu po jej twarzy można było się domyślić że znalazła.
Odwróciła się na bok z uśmiechem,i powiedziała do mojej mamy "Asia(imie mamy) ty zawsze byłaś najlepsza",mama nic nie odpowiedziała.Babcia przełozyla się na drugą strone.Odmówiła modlitwy,powedziała Amen i w tym momencie umarła.
wiesz co?? tak słyszałem ze ponoć jak ktoś umiera bliscy zmarli w tej chwili przychodzą z zaświatów po niego, przypadek podobny miałem u siebie w rodzinie i szerze Ci wierzę..
Awatar użytkownika
Karoolczak
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 322
Rejestracja: 2010-03-06, 11:21

Re: Moje przezycia

Post autor: Karoolczak »

Witam wszystki ! :)

Tez tak slyszalem ale w mgielke nie wierze. Raz mialem (prawdopodobnie) spotkanie z duchem. Otoz za mlodu (10 lat) bawilem się z kumplami w policjantow i zlodziei. Niefart chcial ze bylem policjantem, a wiec zaczynamy wszyscy uciekli no i ja i moi kumple (tez policjanci) zostali. Po dluzszym czasie poszukiwan wpadlem na pomysl ze moga byc na strychu. Poszedlem z kolezanka ale nie odwazylem się wejsc do srodku. Zaatakowala nas nagla gesia skorka i mocny naplyw chlodu. Jedyne co bylem w stanie dojrzec w ciemnosciach too kontury (chyba) kobiety w duzej staromodnej suknii. Kolezanka ktora stala kolo mnie probowala poswiecic telefonem ale to COS bylo za daleko. Kolezanka zaczela wolac czy ktos tam jest ale strach zwyciezyl i ucieklismy...


Wiec tak, albo mialem omamy, albo wydawalo mi się ze cos tam stoi a byla to wiszaca sukienka (ludzie tam czasami pranie wieszaja) Albo faktycznie byl to duch ... Co o tym myslicie ?
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: Moje przezycia

Post autor: Dagmara »

A czy koleżanka też ten kontur widziała, czy tylko ty?
Ogólnie uważam że to mogło być zwykłe przywidzenie, wywołane strachem przed owym miejscem, możliwe iż faktycznie wisiało tam jakieś ubranie, a wyobraźnia zrobiła swoje ;)
Awatar użytkownika
Karoolczak
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 322
Rejestracja: 2010-03-06, 11:21

Re: Moje przezycia

Post autor: Karoolczak »

Tak, kolezanka tez widziala ową postać. W sumie ja tez jestem za tym ze to tylko moja wyobraznia :) Ale nie jestem do konca pewny bo ten atak gęsiej skórki mnie dziwi...
Awatar użytkownika
Karoolczak
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 322
Rejestracja: 2010-03-06, 11:21

Re: Moje przezycia

Post autor: Karoolczak »

Mozliwe ;) W sumie to 6 lat temu bylo wiec nie pamietam dobrze :P
Wczoraj bylem na rzekomo nawiedzonym domu. Kiedys splonela tam rodzina, potem dom odbudowali i jakis koles się utopil w jeziorze przed nim. Poszlismy kolo 20:00 wiec bylo CIemno, bylo nas 4. W sumie nie bylo nic szczegolnego oprocz tego ze czulem jakby ktos nas obserwowal i slyszelismy jak ktos naokolo nas chodzil. Kumpel cyknął sporo fotek i wyslal mi esa ze na 3 jest "cos ciekawego"... Dzisiaj jeszcze sprobuje wrzucic fotki :)
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: Moje przezycia

Post autor: Dagmara »

To jest rzeczą normalną, że jak się człowiek nastawi psychicznie, że dane miejsce jest nawiedzone, to jak tam pójdzie to będzie słyszał kroki, lub odniesie wrażenie bycia obserwowanym...
Tak właśnie działa ludzka psychika nic więcej(Choć nie zawsze tak jest, mam tu na myśli przypadek Wawerly Hills), ale szczerze to jestem ciekawa waszych zdięć i chętnie je obejrzę :)
Awatar użytkownika
Karoolczak
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 322
Rejestracja: 2010-03-06, 11:21

Re: Moje przezycia

Post autor: Karoolczak »

Wiem ze mozg potrafi dzialac rozne czary ale najgorsze bylo jak uslyzalem łamanie gałęzi gdzieś ze strony stawu w którym kiedys utopil się koleś... Nie myslalem zeby uciekac a nogi juz same biegly :lol: :P
.Zdjecia beda prawdopodobnie dzisiaj o godzinie 18 :) Z tego co kolega mi mowil to na dwoch widac jakas postac o trojkątnych oczach... Sam tego jeszcze nie widzialem ;)
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: Moje przezycia

Post autor: Dagmara »

Może jakiś zwierz tam łaził, albo jakaś osoba, no trudno powiedzieć...
Co do postaci na zdięciu to jeszcze jestem w stanie uwierzyć, ale że miała trójkątne oczy to już nie bardzo, no ale poczekamy zobaczymy i ocenimy :)
Awatar użytkownika
Karoolczak
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 322
Rejestracja: 2010-03-06, 11:21

Re: Moje przezycia

Post autor: Karoolczak »

No wlasnie mnie tez te trojkatne oczy dziwia bo nigdy nie slyszalem o jakims duchu ktory mialby takie ;)

-- 2010-03-07, 22:45 --

Obrazek Pierwsze :)




Obrazek To jest drugie.


Napiszcie co o tym sadzicie... Drugie zdjecie radze rozjasnic, od razu mowie ze to zaden glupi zart.
Nemoris
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 10
Rejestracja: 2010-02-03, 23:55

Re: Moje przezycia

Post autor: Nemoris »

Nic nadzwyczajnego w sumie nie widze,nie wiem moze slepy jestem :p
Mimo tego ze IMO tam nic nie ma to nie nalezy skreslac tego ze cos w tym domu jest,poza tym ciezko uchwycic jakiegos ducha.

Co do mojej wyprawy do lasu,to na razie się wstrzymuje bo ciezko mi bedzie cokolwiek znalezc w sniegu.


Hmm a co jakbyscie np. ukryli tam jakos dyktafon?
Tak ze normalnemu czlowiekowi w ciemnosciach ciezko by bylo cos znalezc?
Moze by zarejestrowal cos ciekawego?
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Nasze spotkania z nieznanym”