Stephen Hawking: Życie we wszechświecie (tłumaczenie)

Tutaj możesz napisać dla nas nowy artykuł
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4860
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
Lokalizacja: Katowice
Imię i nazwisko: Marek Sęk
Komentarze: 946

Stephen Hawking: Życie we wszechświecie (tłumaczenie)

Post autor: Ivellios »

Przetłumaczyłem właśnie sporych gabarytów wykład profesora Hawkinga o życiu we wszechświecie. Ponieważ jednak nie chcę przypadkiem zmaścić reputacji tego naukowca, chciałbym, aby przed publikacją ktoś przejrzał moje tłumaczenie i, jeśli to potrzebne, zasugerował poprawki ;)

Te krótkie jednolinijkowe wstawki to informacje wyświetlone przez Hawkinga podczas wykładu, dodatkowo jest jeszcze mały wykres przedstawiający mocno uproszczoną skalę czasową ewolucji.
W trakcie tej rozmowy chciałbym trochę pospekulować na temat rozwoju życia we wszechświecie, w szczególności zaś - rozwoju inteligentnego życia. Włączę do tego również rodzaj ludzki, nawet mimo tego, że większość jego zachowań w całej historii było dość głupich i bynajmniej nieobliczonych na przetrwanie gatunków. Chciałbym omówić dwa pytania, pierwsze to, “Jaka jest możliwość, że gdzieś jeszcze we wszechświecie istnieje życie?", drugie zaś brzmi "Jak życie może się rozwinąć w przyszłości?".

Często zdarza się, że rzeczy, wraz z upływem czasu, stają się coraz bardziej nieuporządkowane i chaotyczne. Tą obserwację można przenieść na grunt statusu prawa, tak zwanej Drugiej Zasady Termodynamiki. Mówi ona, że całkowita ilość nieporządku lub entropii we wszechświecie zawsze wzrasta z upływem czasu. Zasada ta odnosi się jednak tylko do całkowitej ilości nieporządku. Porządek w jednym ciele może wzrosną, o ile ilość nieporządku w jego otoczeniu wzrośnie bardziej od niego. Proces taki następuje w żywym ciele. Ktoś może zdefiniować życie jako uporządkowany system, który może oprzeć się tendencji do nieporządku i który może sam siebie reprodukować. To znaczy, że może tworzyć podobne, lecz niezależne, uporządkowane systemy. Aby tego dokonać, system musi przemienić energię w jakiejś uporządkowanej postaci, takiej jak jedzenie, światło słoneczne lub energia elektryczna, w energię nieuporządkowaną pod postacią ciepła. W ten sposób system może spełnić warunek zwiększania całkowitej ilości nieporządku, przy jednoczesnym zwiększaniu porządku wewnątrz siebie i swojego potomstwa. Żywa istota zwykle posiada dwa elementy: zestaw instrukcji, które mówią systemowi, jak przetrwać i dokonać reprodukcji samego siebie, oraz mechanizm do wykonywania tych instrukcji. W biologii te dwie części zwane są genami i metabolizmem. Warto jednak podkreślić, że nie musi w nich być nic biologicznego. Przykładowo, wirus komputerowy to program, który będzie wykonywał kopie samego siebie w pamięci komputera i będzie się rozprzestrzeniał na inne komputery. Stąd wypełnia on definicję żywego systemu, którą podałem. Podobnie jak wirus biologiczny, jest to raczej postać zdegenerowana, ponieważ zawiera jedynie instrukcje lub geny i nie posiada żadnego własnego metabolizmu. Zamiast tego, przeprogramowuje on metabolizm komputera-nosiciela lub komórki. Niektórzy ludzie poddawali w wątpliwość to, czy wirusy należy uznać za życie, ponieważ są one pasożytami i nie mogą istnieć niezależnie od swoich nosicieli. Jednak większość form życia, w tym my, to pasożyty właśnie, ponieważ żywimy się i jesteśmy zależni od przetrwania innych form życia. Myślę, że wirusy komputerowe należy uznać za życie. Być może coś o ludzkiej naturze mówi to, że jedyna forma życia, jaką do tej pory stworzyliśmy, jest czysto destruktywna. Porozmawiajmy o tworzeniu życia na nasze podobieństwo. Do elektronicznych form życia powrócę później.

Zasada Antropiczna. Gdyby warunki nie były przjazne dla życia, nie pytalibyśmy, dlaczego ono jest takie, jakie jest


To, o czym zwykle myślimy jako o "życiu", jest oparte na łańcuchach węgla, połączonych z kilkoma innymi atomami, na przykład azotu lub fosforu. Można spekulować, że coś może posiadać życie oparte na innej podstawie chemicznej, na przykład na silikonie, węgiel jednak wydaje się być pierwiastkiem najbardziej sprzyjającym, ponieważ posiada najbogatszą chemię. Aby atomy węgla mogły w ogóle istnieć i posiadać takie właściwości, jakie posiadają, niezbędne jest idealne dostosowanie stałych fizycznych takich, jak skala QCD, ładunek elektryczny, a nawet wymiar czasoprzestrzeni. Gdyby te stałe posiadały wyraźnie różne wartości, wówczas jądro atomu węgla nie byłoby stabilne albo elektrony rozbijałyby się na jądrze. Na pierwszy rzut oka wydaje się oczywiste, że wszechświat jest tak dokładnie dostrojony. Być może dowodem na to jest to, że wszechświat został specjalnie zaprojektowany do stworzenia gatunku ludzkiego. Należy jednak uważać na takie argumenty z uwagi na coś, co nazywane jest Zasadą Antropiczną. Jest ona oparta na samosprawdzającej się prawdzie, że gdyby wszechświat nie był odpowiedni dla życia, nie pytalibyśmy, dlaczego jest on tak dokładnie zaprogramowany. Można zastosować Zasadę Antropiczną lub jej Silną lub Słabą wersję. Przy Silnej Zasadzie Antropicznej przypuszcza się, że istnieje wiele różnych wszechświatów, z czego każdy posiada odmienne wartości stałych fizycznych. Przy małej ilości wartości te pozwolą na istnienie takich obiektów, jak atomy węgla, które mogą działać jako budulce żywych systemów. Ponieważ musimy żyć w jednym z tych wszechświatów, nie powinniśmy być zaskoczeni tym, że stałe fizyczne są tak dokładnie zestrojone. Gdyby tak nie było, nie byłoby nas. Silna postać Zasady Antropicznej nie jest zbyt zadowalająca. Jakie znaczenie operacyjne można nadać istnieniu wszystkich pozostałych wszechświatów? A jeśli są one odseparowane od naszego wszechświata, to w jaki sposób to, co się wewnątrz nich dzieje, wpływa na nasz wszechświat? Zamiast tego, zastosuję coś, co znane jest jako Słaba Zasada Antropiczna. To znaczy, że wezmę wartości stałych fizycznych, jak podano. Zobaczę jednak, jakie wnioski można wyciągnąć z faktu, że życie istnieje na tej planecie na tym etapie historii wszechświata.

Silna Zasada Antropiczna. Istnieje wiele wszechświatów posiadających różne wartości stałych fizycznych


Około 15 miliardów lat temu, gdy w wyniku Wielkiego Wybuchu powstał wszechświat, nie było jeszcze węgla. Było tak gorąco, że cała materia miała postać cząstek zwanych protonami i neutronami. Na początku istniała równa ilość protonów i neutronów. Ponieważ jednak wszechświat rozszerzał się, następowało również jego schłodzenie. Około minuty po Wielkim Wybuchu temperatura spadła do około miliarda stopni, a więc temperatury słońca pomnożonej razy sto. W takiej temperaturze neutrony zaczynają się rozpadać i tworzyć większą ilość protonów. Gdyby to było wszystko, co się stało, wówczas cała materia we wszechświecie skończyłaby pod postacią najprostszego pierwiastka, wodoru, którego jądro składa się z pojedynczego protonu. Niektóre z neutronów zderzały się jednak z protonami i sklejały się z nimi, tworząc kolejny najprostszy pierwiastek, hel, którego jądro składa się z dwóch protonów i dwóch neutronów. W najwcześniejszym okresie istnienia wszechświata nie powstały żadne cięższe pierwiastki, takie jak węgiel czy tlen. Trudno wyobrazić sobie, by możliwe było zbudowanie żyjącego systemu jedynie z wodoru i helu, poza tym wczesny wszechświat wciąż był zbyt gorący dla atomów, by te mogły łączyć się w cząsteczki.

Słaba Zasada Antropiczna. Otrzymując stałe fizyczne, co możemy wywnioskować z faktu, że życie istnieje tu i teraz?


Wszechświat w dalszym ciągu rozszerzał się i ochładzał. Niektóre jego regiony posiadały jednak gęstość większą od pozostałych. Grawitacyjne przyciąganie dodatkowej materii w tych regionach mogło spowolnić ich rozszerzanie, a czasami całkowicie ją zatrzymywało. Zamiast tego, począwszy od około dwóch miliardów lat po Wielkim Wybuchu zaczęły się one rozpadać i tworzyć galaktyki i gwiazdy. Niektóre z wczesnych gwiazd mogły być cięższe od naszego słońca. Były one gorętsze od słońca i mogły spalać pierwiastki począwszy od oryginalnego wodoru i helu po cięższe pierwiastki, takie jak węgiel, tlen czy żelazo. Trwało to zaledwie kilkaset milionów lat. Po tym okresie niektóre z gwiazd eksplodowały jako supernowe i rozrzuciły ciężkie pierwiastki spowrotem w kosmos, tworząc surowy materiał dla kolejnych pokoleń gwiazd.

Inne gwiazdy są zdecydowanie zbyt daleko od nas, byśmy mogli sprawdzić bezpośrednio, czy posiadają one krążące wokół nich planety. Jednak niektóre gwiazdy, zwane pulsarami, emitują regularne impulsy fal radiowych. Obserwujemy niewielką zmienność częstotliwości niektórych pulsarów, co oznacza, że są one zakłócane przez okrążające je planety wielkości Ziemi. Jest mało prawdopodobne, aby na planetach okrążających pulsary istniało życie, ponieważ wszystkie znajdujące się na nich żyjątka zostały zabite przez eksplozję supernowej, która doprowadziła do przemiany gwiazdy w pulsar. Fakt, że przy kilku pulsarach zaobserwowano planety, sugeruje jednak, że pewien ułamek spośród stu miliardów gwiazd znajdujących się w naszej galaktyce również może posiadać planety. Stąd warunki planetarne niezbędne dla naszej formy życia mogły istnieć już około czterech miliardów lat po Wielkim Wybuchu.

Cztery kwasy nukleinowe znajdujące się w DNA, ułożone według par:
Tymina - Adenina
Cytozyna - Guanina


Nasz układ słoneczny powstał około czterech i pół miliarda lat temu lub około dziesięciu miliardów lat po Wielkim Wybuchu, z gazu wymieszanego z pozostałościami wcześniejszych gwiazd. Ziemia została uformowana głównie z cięższych pierwiastków, w tym węgla i tlenu. Jakimś sposobem niektóre z tych atomów zostały połączone w postaci cząsteczek DNA. DNA posiada postać podwójnej spirali, co zostało odkryte przez Cricka i Watsona w chacie niedaleko New Museum w Cambridge. Łącząc dwa łańcuchy w spiralę, otrzymamy parę kwasów nukleinowych. Istnieją cztery rodzaje kwasu nukleinowego - adenina, cytozyna, guanina i tymina. Adenina w jednym łańcuchu jest zawsze połączona z tyminą w drugim łańcuchu, guanina zaś - z cytozyną. Stąd sekwencja kwasów nukleinowych w jednym łańcuchu definiuje unikalną, uzupełniającą sekwencję w drugim łańcuchu. Dwa łańcuchy mogą się następnie odłączyć i każdy z nich będzie działał jako szablon do budowy kolejnych łańcuchów. Dlatego cząsteczki DNA mogą kopiować informację genetyczną zakodowaną w ich sekwencjach kwasów nukleinowych. Fragmenty sekwencji mogą być również używane do budowy protein i innych związków chemicznych, które mogą przenosić zakodowane w sekwencji instrukcje i gromadzić surowy materiał do kopiowania DNA.

Nie wiemy, jak pojawiły się pierwsze cząsteczki DNA. Szanse przeciwko powstaniu cząsteczki DNA w wyniku przypadkowych wahań są bardzo małe. Dlatego niektórzy ludzie sugerują, że życie przybyło na Ziemię z innego miejsca i że istnieją ziarna życia przepływające przez galaktykę. Wydaje się jednak nieprawdopodobne, by DNA mogło przetrwać długi czas w panującym w kosmosie promieniowaniu. Zresztą, nawet gdyby tak było, tak naprawdę nie pomogłoby nam wyjaśnić pochodzenia życia, ponieważ czas, który upłynął od powstania węgla, jest równy zaledwie podwojonemu wiekowi Ziemi.

Jedna z możliwości jest taka, że powstanie czegoś takiego jak DNA, które byłoby w stanie samo się kopiować, jest ekstremalnie nieprawdopodobne. Jednak we wszechświecie zawierającym bardzo dużą, lub nieskończoną, ilość gwiazd można się spodziewać wystąpienia DNA w kilku systemach gwiezdnych, byłyby one jednak silnie od siebie odseparowane. Nie jest jednak zaskoczeniem czy nieprawdopodobieństwem fakt, że życie powstało na Ziemi. Jest to jedynie zastosowanie Słabej Zasady Antropicznej: jeśli życie pojawiło się akurat tutaj, zamiast na innej planecie, będziemy pytać, dlaczego to się tutaj stało.

Jeśli pojawienie się życia na danej planecie było bardzo mało prawdopodobne, można by oczekiwać, że zajmie to dużo czasu. Mówiąc precyzyjniej, można by się spodziewać, że życie pojawi się właśnie w czasie dalszej ewolucji do inteligentnych istot, takich jak my, że nastąpi przed odcięciem spowodowanym czasem życia słońca. Jest to około dziesięciu miliardów lat, po których słońce rozrośnie się i wchłonie Ziemię. Inteligentna forma życia mogłaby opracować technikę podróży w kosmosie i być zdolna do ucieczki na inną gwiazdę. W innym jednak wypadku życie na Ziemi przestałoby istnieć.

Istnieją dowody w postaci skamieniałości potwierdzające, że około 3,5 miliarda lat temu na Ziemi istniała jakaś forma życia. Mogło to nastąpić zaledwie 500 milionów lat po tym, jak Ziemia ustabilizowała się i ochłodziła na tyle, by mogło się na niej rozwinąć życie. Życie jednak potrzebowało siedmiu miliardów lat, by się rozwinąć, i wciąż pozostawia czas takim istotom, jak my, które zapytałyby o pochodzenie życia. Jeśli prawdopodobieństwo rozwinięcia się życia na danej planecie jest bardzo małe, dlaczego stało się to na Ziemi, i to w ciągu 1/14 dostępnego czasu?

Wczesne pojawienie się życia na Ziemi sugeruje, że istnieje duże prawdopodobieństwo spontanicznego powstania życia w sprzyjających warunkach. Być może istniała jakaś prostsza forma organizacji, która stworzyła DNA. Gdy pojawiło się DNA, mogło ono działać tak skutecznie, że całkowicie zastąpiło wszystkie poprzednie formy życia. Nie wiemy, czym te poprzednie formy mogły być. Jedną z możliwości jest RNA. Jest ono podobne do DNA, ale raczej prostsze i nie posiada struktury podwójnej spirali. Małej długości RNA mogły kopiować się jak DNA, mogły też w końcu zbudować DNA. Nie da się wytworzyć kwasów nukleinowych w laboratorium, z nie-żywych materiałów, pozostaje więc RNA. Minęło jednak 500 milionów lat i większość Ziemi pokrywały oceany, istnieje więc duże prawdopodobieństwo istnienia RNA, które powstało przez przypadek.

Gdy DNA się kopiowało, mogły powstać przypadkowe błędy. Wiele z tych błędów było szkodliwych, i one zanikły. Niektóre były neutralne. To znaczy, że nie wpływały one na funkcję genu. Takie błędy doprowadziły do powstania stopniowego genetycznego dryfu, który wydaje się występować u wszystkich populacji. Kilka błędów mogło sprzyjać przetrwaniu gatunków. Zostały one wybrane przez darwinowską naturalną selekcję.

Proces biologicznej ewolucji był z początku bardzo powolny. Minęło dwa i pół miliarda lat, zanim najwcześniejsze komórki wyewoluowały do wielokomórkowych zwierząt, a kolejny miliard lat trwała ewolucja przez ryby i gady do ssaków. Nagle jednak ewolucja zdała się przyspieszyć. Rozwój począwszy od wczesnych ssaków do nas trwał zaledwie około sto milionów lat. To dlatego, że ryby posiadają większość ważnych dla człowieka organów, ssaki zaś - dokładnie wszystkie. Wszystkim, co było potrzebne do wyewoluowania od wczesnych ssaków, takich jak lemury, do człowieka, było precyzyjne dostrojenie.

DNA = 100 000 000 bitów
Biblioteka uniwersytecka = 10 000 000 000 000 bitów


Z gatunkiem ludzkim ewolucja osiągnęła jednak punkt krytyczny, porównywalny pod względem ważności z rozwinięciem się DNA. Był to rozwój języka, szczególnie jego formy pisemnej. To znaczy, że informacja może być przekazywana z pokolenia na pokolenie, inaczej niż w sposób genetyczny, czyli poprzez DNA. W ciągu tysiąca lat zapisanej historii nie nastąpiła wykrywalna zmiana w ludzkim DNA spowodowana ewolucją biologiczną. Ilość wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie wzrosła jednak ogromnie. Ludzie DNA zawiera około trzech miliardów kwasów nukleinowych. Większość informacji zakodowanej w tej sekwencji jest jednak zbędna lub nieaktywna. Całkowita ilość użytecznej informacji znajdującej się w naszych genach wynosi prawdopodobnie około stu milionów bitów. Jeden bit informacji stanowi odpowiedź na pytanie typu "tak lub nie". W porównaniu z tym, spisana na papierze opowieść może zawierać dwa miliony bitów informacji. Człowiek odpowiada więc pięćdziesięciu romansom typu "Mills and Boon". Główna biblioteka narodowa może zawierać około miliona książek lub około dziesięć trylionów bitów. Ilość informacji spisanej w książkach jest więc sto tysięcy razy większa, niż w DNA.

Ważniejszy nawet jest fakt, że informacja zawarta w książkach może być zmieniana i aktualizowana dużo szybciej. Wyewoluowanie od małp zajęło nam kilka milionów lat. W tym czasie użyteczna informacja w naszym DNA zmieniła się prawdopodobnie w ilości zaledwie kilku milionów bitów. Szybkość ewolucji biologicznej u ludzi wynosi zatem około jednego bita na rok. W porównaniu z tym, każdego roku publikowanych jest w języku angielskim około 50000 nowych książek, zawierających uporządkowane sto miliardów bitów informacji. Oczywiście, ogromna większość tej informacji to głupoty nieprzydatne żadnej formie życia. Ale nawet jeśli tak jest, ilość użytecznej informacji może być liczona w milionach, jeśli nie miliardach, razy większej, niż ta zawarta w DNA.

To oznacza, że wkroczyliśmy w nową fazę ewolucji. Najpierw ewolucja następowała poprzez dobór naturalny z przypadkowych mutacji. Ta darwinowska faza trwała około trzy i pół miliarda lat, i stworzyła nas, istoty, które rozwinęły język, by wymieniać informację. W ciągu ostatnich około dziesięciu tysięcy lat znajdowaliśmy się jednak w czymś, co można nazwać fazą transmisji zewnętrznej. W tej fazie wewnętrzny zapis informacji przekazywanej kolejnym pokoleniom w DNA nie zmienił się znacząco. Zapis zewnętrzny jednak, pod postacią książek i innych długotrwałych postaci przechowywania, ogromnie wzrósł. Niektórzy używają określenia "ewolucja" tylko dla wewnętrznie przekazywanego materiału genetycznego i sprzeciwiają się stosowaniu tego określenia do informacji zapisywanej na zewnątrz. Myślę jednak, że jest to zbyt wąski pogląd. Jesteśmy tym, co zebraliśmy przez ostatnie dziesięć tysięcy lat, w szczególności zaś przez ostatnie trzysta. Myślę, że warto przyjąć szerszy pogląd i umieścić zewnętrznie przekazywaną informację wraz z DNA w ewolucji gatunku ludzkiego.

Skala czasowa ewolucji w okresie transmisji zewnętrznej jest skalą czasową akumulacji informacji. Zwykle wynosi ona setki, a nawet tysiące lat. Obecnie jednak ta skala czasowa skurczyła się do około 50 lat lub mniej. Z drugiej strony, mózgi, dzięki którym przetwarzamy tą informację, ewoluowały tylko w darwinowskiej skali czasowej, wynoszącej setki lub tysiące lat. W tym miejscu zaczynają się problemy. W XVIII wieku mówiono, że żyje człowiek, który przeczytał wszystkie napisane książki. Dziś jednak, gdybyś czytał po jednej książce dziennie, przeczytanie wszystkich pozycji znajdujących się w Bibliotece Narodowej zajęłoby ci 15 tysięcy lat. W tym czasie powstałoby jeszcze więcej książek.

To znaczy, że nikt nie może być specjalistą w zakresie więcej niż małego kawałka ludzkiej wiedzy. Ludzie specjalizują się w coraz węższych dziedzinach. Prawdopodobnie będzie to główne ograniczenie w przyszłości. Nie możemy tak działać przez dłuższy czas z wciąż rosnącą szybkością wzrostu wiedzy, jaką mieliśmy przez ostatnie trzysta lat. Większym nawet ograniczeniem i zagrożeniem dla przyszłych pokoleń jest to, że wciąż posiadamy instynkty, w szczególności zaś agresywne impulsy, które posiadaliśmy jeszcze w czasach jaskiniowców. Agresja, pod postacią podbijania lub zabijania innych ludzi oraz zabierania im pożywienia i kobiet, do dziś dnia ma zdecydowaną, przetrwaniową zaletę. Obecnie jednak może ona zniszczyć cały rodzaj ludzki i większość z reszty życia na Ziemi. Wojna nuklearna wciąż stanowi pilne zagrożenie, jednak istnieją jeszcze inne, takie jak wypuszczenie genetycznie zaprogramowanego wirusa lub niestabilność efektu cieplarnianego.

Nie ma czasu, by czekać na darwinowską ewolucję, która uczyni nas bardziej inteligentnymi i łagodniej usposobionymi. Wkraczamy jednak obecnie w nową fazę, którą można nazwać samozaprojektowaną ewolucją, w której będziemy w stanie zmieniać i ulepszać nasze DNA. Istnieje już nowy projekt zmapowania całej sekwencji ludzkiego DNA. Będzie on kosztował kilka miliardów dolarów, są to jednak grosze jak na projekt o takim znaczeniu. Gdy przeczytamy księgę życia, zaczniemy wprowadzać do niej poprawki. Najpierw zmiany będą obliczone na naprawienie wad genetycznych, takich jak mukowiscydoza czy dystrofia mięśniowa. Są one kontrolowane przez pojedyncze geny, są też bardzo łatwe do zidentyfikowania i poprawienia. Inne cechy, takie jak inteligencja, są przypuszczalnie kontrolowane przez dużą ilość genów. Znaleźć je i zidentyfikować zachodzące między nimi relacje będzie dużo trudniej. Niemniej, jestem pewien, że w ciągu następnego stulecia ludzie odkryją, jak modyfikować zarówno inteligencję jak i instynkty, takie jak agresja.

Zostaną wprowadzone prawa zakazujące genetycznej modyfikacji ludzi. Niektórzy ludzie jednak nie będą mogli oprzeć się pokusie poprawienia ludzkich cech, takich jak rozmiar pamięci, odporność na choroby czy długość życia. Gdy pojawią się tacy superludzie, staną się oni głównym problemem politycznym, ponieważ niepoprawieni ludzie nie będą w stanie konkurować. Przypuszczalnie poumierają lub staną się zupełnie nieznaczący. Zamiast nich, będzie istniał gatunek samoprojektujących się istot, które będą się ulepszać na niespotykaną skalę.

Jeśli ten gatunek dąży do przeprojektowania siebie, zmniejszenia lub wyeliminowania ryzyka samodestrukcji, prawdopodobnie rozprzestrzeni się i skolonizuje inne planety i gwiazdy. Długa podróż przez kosmos będzie jednak trudna dla opartych na chemii formach życia, takich jak DNA. Naturalna długość życia dla takich istot jest krótka w porównaniu z czasem potrzebnym na podróż. Według teorii względności nic nie może się przemieszczać szybciej niż światło. Tak więc zwykła podróż do najbliższej gwiazdy zabrałaby osiem lat, a do środka galaktyki - około stu tysięcy lat. W filmach science-fiction bohaterowie obchodzą ten problem, załamując przestrzeń lub podróżując między dodatkowymi wymiarami. Nie sądzę jednak, by było to kiedykolwiek możliwie, nie ważne jak inteligentne stanie się życie. W teorii względności jeśli coś może się przemieszczać szybciej od światła, może również cofać się w czasie. Mogłoby to spowodować problemy z ludźmi wracającymi do przeszłości i ją zmieniającymi. Można by się również spodziewać wielu turystów z przyszłości, wyglądających dziwnie jak na nasz osobliwy, staroświecki sposób.




Może się okazać możliwe zastosowanie inżynierii genetycznej w celu stworzenia życia opartego na DNA, które przetrwałoby nieokreśloną ilość czasu lub przynajmniej sto tysięcy lat. Prostszym sposobem, który prawie znajduje się w zakresie naszych możliwości, byłoby jednak wysłanie maszyn. Byłyby one zaprojektowane do działania wystarczająco długo dla podróży międzygwiezdnej. Gdyby zjawiły się w pobliżu nowej gwiazdy, mogłyby wylądować na odpowiedniej planecie i wydobyć na niej materiał do produkcji kolejnych maszyn, które można by wysłać na następne gwiazdy. Takie maszyny stanowiłyby nową formę życia, opartą raczej na składnikach mechanicznych i elektronicznych aniżeli na cząsteczkach. Mogłyby w końcu zastąpić życie oparte na DNA, podobnie jak DNA zastąpiło wcześniejszą formę życia.

Takie mechaniczne życie będzie mogło również samo się projektować. Dlatego wydaje się, że okres ewolucji polegającej na transmisji zewnętrznej będzie tylko bardzo krótkim interludium pomiędzy fazą darwinowską a fazą samoprojektowania biologicznego lub mechanicznego. Zostało to ukazane na następnym diagramie, którego nie da się przeskalować, ponieważ nie da się pokazać okresu dziesięciu tysięcy lat na tej samej skali, co miliardy lat. To, jak długo potrwa okres samoprojektowania, jest kwestią otwartą. Może on być niestabilny, a życie może sam siebie zniszczyć lub dobiec końca. Jeśli nie, powinno ono być w stanie przeżyć śmierć słońca, która nastąpi za około 5 miliardów lat, przenosząc się na planety okrążające inne gwiazdy. Większość gwiazd wypali się w ciągu około 15 miliardów lat, a wszechświat, zgodnie z Drugim Prawem Termodynamiki, zacznie wchodzić w stan całkowitego nieporządku. Freeman Dyson pokazał jednak, że pomimo tego życie będzie potrafiło się dostosować nawet do szybko malejącej ilości uporządkowanej energii i dlatego, z zasady, będzie istniało wiecznie.

Jakie są szanse na to, że podczas przemierzania galaktyki natkniemy się na jakąś obcą formę życia? Jeśli argument mówiący o skali czasowej dla pojawienia się życia na Ziemi jest prawdziwy, powinno być wiele innych gwiazd, których planety posiadają formy życia. Niektóre z tych układów gwiezdnych mogły powstać 5 miliardów lat przed Ziemią. Dlaczego więc galaktyka nie raczkuje w dziedzinie samoprojektujących się mechanicznych lub biologicznych form życia? Dlaczego nie odwiedziły one ani nawet nie skolonizowały Ziemi? Pomijam kwestię tego, czy pojazdy UFO zawierają istoty z kosmosu. Myślę, że jakiekolwiek wizyty obcych byłyby dużo bardziej oczywiste, a być może również dużo bardziej nieprzyjemne.

Dlaczego nikt nas jeszcze nie odwiedził? Jedna z możliwości jest taka, że argument mówiący o pojawieniu się życia na Ziemi jest błędny. Być może prawdopodobieństwo spontanicznego powstania życia jest tak niskie, że Ziemia jest jedyną planetą w galaktyce lub w obserwowalnym wszechświecie, na której to się zdarzyło. Inna opcja mówi, że istniało uzasadnione prawdopodobieństwo powstania samokopiujących się systemów, takich jak komórki, ale żadna z tych form życia nie rozwinęła inteligencji. Zwykliśmy myśleć o inteligentnym życiu jako nieuniknionej konsekwencji ewolucji. Zasada Antropiczna powinna nas jednak ustrzec przed takimi argumentami. Bardziej prawdopodobne jest to, że ewolucja jest procesem przypadkowym, w którym inteligencja jest jednym z bardzo wielu możliwych wyników. Nie jest jasne, czy inteligencja posiada jakąkolwiek długoterminową wartość przetrwaniową. Bakterie i inne jednokomórkowe organizmy przeżyją, jeśli przez swoje działania zniszczymy wszystkie inne istniejące na Ziemi formy życia. Popierany jest pogląd, że inteligencja dla życia na Ziemi oznaczała mało prawdopodobny rozwój, biorąc pod uwagę chronologię ewolucji. Minęło bardzo dużo czasu - dwa i pół miliarda lat - by przejść od pojedynczych komórek do organizmów wielokomórkowych, które były niezbędnym prekursorem dla inteligencji. To dobry kawałek całego dostępnego czasu, zanim słońce wybuchnie. Byłoby to więc spójne z hipotezą, że prawdopodobieństwo by życie rozwinęło inteligencję jest niewielkie. W tym wypadku możemy oczekiwać znalezienia w galaktyce wielu innych form życia, jest jednak nieprawdopodobne, że znajdziemy inteligentne życie. Życie mogłoby również nie zdążyć rozwinąć inteligencji, gdyby w planetę miała uderzyć asteroida lub kometa. Właśnie zaobserwowaliśmy kolizję komety Schumacher-Levi z Jowiszem. Wytworzyła ona serie ogromnych ognistych kul. Uważa się, że uderzenie raczej małego ciała niebieskiego w Ziemię około 70 milionów lat temu było odpowiedzialne za wymarcie dinozaurów. Przetrwały bardzo małe ssaki, jednakże stworzenie wielkości człowieka zostałoby prawie całkowicie starte z powierzchni Ziemi. Trudno powiedzieć, jak często następują takie kolizje, jednak według uzasadnionego przypuszczenia następuje to, co mniej więcej dwadzieścia milionów lat. Gdyby to stwierdzenie było prawdziwe, mogłoby to oznaczać, że inteligentne życie na Ziemi rozwinęło się tylko z powodu szczęśliwego trafu, że w ciągu ostatnich 70 milionów lat nie było większych kolizji. Inne planety w galaktyce, na których rozwinęło się życie, mogły nie mieć wystarczająco długiego okresu wolnego od kolizji, by mogły na nich powstać inteligentne istoty.

Trzecia możliwość wygląda tak, że istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo, że życie powstało i wytworzyło inteligentne istoty w fazie transmisji zewnętrznej. W tym miejscu jednak system staje się niestabilny, a inteligentne życie niszczy samo siebie. To byłoby bardzo pesymistyczne podsumowanie. Mam wielką nadzieję, że to nieprawda. Wolę czwartą wersję wydarzeń: prócz nas istnieją też inne formy inteligentnego życia, ale my je przeoczyliśmy. Istnieje projekt o nazwie SETI, poszukujący pozaziemskiej inteligencji. Polega on na skanowaniu częstotliwości radiowych by sprawdzić, czy będziemy w stanie odebrać sygnały od obcych cywilizacji. Myślałem, że projekt ten był wart wsparcia, został jednak zarzucony z powodu braku środków finansowych. Powinniśmy jednak być ostrożni zanim odpowiemy, do momentu aż się trochę bardziej rozwiniemy. Spotkanie z bardziej zaawansowaną cywilizacją na obecnym etapie naszego rozwoju mogłoby trochę przypominać spotkanie rdzennych mieszkańców Ameryki z Kolumbem. Nie sądzę, by byli na to przygotowani.

To wszystko, co mam do przekazania. Dziękuję za uwagę.

Profesor Stephen Hawking
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „NAPISZ ARTYKUŁ”