W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Jeżeli byłeś świadkiem jakiegoś zjawiska, którego nie potrafisz wyjaśnić, opowiedz nam o nim.
Prosimy o nie zakładanie w tym dziale tematów typu "Proszę o pomoc dla kolegi"!
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Arek »

Nie , nie uraziłeś mnie, ja jestem w pracy codziennie prawie atakowany przez trzech przyjacieli którzy chcą mnie nakłonić do zmiany moich zamiarów. Twój tekst mnie ani nie zraził, ani nie obraził, człowiek z czasem uodparnia się .
Więc przyłączę się do Spocka i poczytam co nam napiszesz, jak na razie forumowicze dobrze to podchwycili. Intuicja to bardzo prawdopodobne wytłumaczenie
guardian44
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 11
Rejestracja: 2009-05-20, 16:12

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: guardian44 »

Witam ponownie...cicho siedziałem przez te ostatnie dni, ponieważ nie przytrafiło mi się nic, co warte byłoby odnotowania na tym forum. Sobie pomyślałem - kurczę mieliście rację, to wszystko to był twór mojej wyobraźni i wynik nakręcania się na zjawiska paranormalne...Kiedy wszystko wskazywałoby na mój "nowy" tok rozumowania i postrzegania tego - BACH !!! Pojawił się namacalny dowód, że jednak COŚ W TYM O CZYM PISALEM TUTAJ JEST !!!
Siedzimy sobie z żoną wczoraj wieczorem (koło 22) w pokoju, oglądamy film na laptopie, w domu ciemno - tylko świeczki palące się gdzieniegdzie. Nagle jakaś światłość pojawiła się w drzwiach (mamy takie oszklone pośrodku drzwi w pokoju) - tak jakby jakiś większy płomień ze świeczki - oki pomyśleliśmy podmuch wiatru, zwiększył się na chwilę płomień i to dlatego...ale kurdę chwilę później taka światłość pojawiła się już na dobre - wstaliśmy patrzymy, a tu zapaliło się światło w kuchni...sorrki, ale to już nie był mój system nerwowy, moje nakręcanie się na to wszystko - bo naprawde przyjąłem, że przesadzam w tej kwestii i miałem już trochę inne podejście do tematu...to już była materializacja tego przez co stworzyłem wątek na tym forum...sprawdziłem wyłącznik i wybaczcie, ale sam się włączyć nie mógł...więc co to u licha było?! Sceptycznie podeszliście do tej "energii" o której pisałem, więc przy założeniu, że znów piszę prawdę, spróbujcie wyjaśnić mi co to było? Nic nie piłem wczoraj, nie nakręcałęm się, żadnej energii nie czułem (żona oczywiście czuła, ja już nie przez moje "nowe" podejście)...schizofrenii też nie mam !! Cholera no...coś wisi w powietrzu, ale nie mam bladego pojęcia co to jest...wiem, że znów możecie podejść do tego jak do radosnej twórczości - trudno...dla mnie najgorsze jest to, że piszę prawdę i czegoś takiego doświadczyłem...to też nie był sen, ani moment w którym zasypiałem - więc nie mogło mi się coś przewidzieć...macie jakieś pomysły? Oprócz takich, że ściemniam?
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Spooky Fox »

Hipoteza numer 1 - Mogłeś zapomniec zgasic swiatło w kuchni? Co na to twoja małżonka? Bo wiesz, czasami jest tak, że człowiek, który skupiony jest na czymś innym (czytaj: oglądnie filmu) zapomina o niektórych rzeczach. W pewnym momencie pojawia się moment odreagowania i przez ułamek sekundy skupiasz się na rzeczach dookoła, a nie na tym, co do tej pory robiłeś. W tym momencie zauważyłeś światło w kuchni, które przykuło twoją uwagę.
Wniosek z hipotezy numer 1 - Świrujesz człowieku :D

Hipoteza numer 2 - coś rzeczywiście w waszym mieszkaniu jest. Wybacz, nie znam twojej żony, i jest to uczucie irracjonalne, niczym nie poparte, ale nie lubię jej. Wydaje się byc niezmącona sytuacją w domu więc tymbardziej kobieta zaczyna mnie strasznie irytowac. Hipoteza druga sugerowałaby, że masz w domu duszka. Jeśli nic z tym nie zrobisz, to z hipotezy drugiej wyłania się automatycznie wniosek do niej:
Wniosek z hipotezy numer 2 - świrujesz stary.

Tak więc widzisz, że pole do popisu masz strasznie ograniczone. Zastanawiam się czasami, czy nie ożeniłeś się z moją byłą :D poszukaj odpowiedzi na swoje pytania w historii zabudowań, w których mieszkasz. W najgorszym wypadku idź do jakiegoś porządnego księdza i powiedz, jak się czujesz w domu. To, że jesteś niewierzący nie przeszkadza, żebyś nie szukał pomocy u duchownego.
cleric
Senior forum
Senior forum
Posty: 1875
Rejestracja: 2006-07-29, 15:41
Lokalizacja: Wrocław
Komentarze: 2

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: cleric »

mnie tez zaskakuje to ze zona mowi Ci, ze cos wisi w powietrzu zlego, ze to czuje, ale nie przeszkadza jej to na totalnym relaksie ogladac noca film po ciemku. jakby cos się tam krecilo i to zlego, to wlasnie ona jako ze podobno mocniej to odczuwa powinna chodzic podminowana i nieswoja. nie gra mi to w zaden sposob
Awatar użytkownika
Spock
Administrator
Administrator
Posty: 1961
Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
Komentarze: 7

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Spock »

Nadal uważam że przesadzasz. Błysnęło światło - i cóż ? Zwarcie w instalacji. Poszukaj elektryka.
cleric
Senior forum
Senior forum
Posty: 1875
Rejestracja: 2006-07-29, 15:41
Lokalizacja: Wrocław
Komentarze: 2

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: cleric »

Spock, ale ono nie blysnelo, ono się wlaczylo calkiem, tak to zrozumialam
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Spooky Fox »

Dla Spocka to i tak będzie zwarcie xP
guardian44
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 11
Rejestracja: 2009-05-20, 16:12

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: guardian44 »

Spooky, rozumiem, że hipoteza numer 1 to taki żarcik dla rozładowania atmosfery panującej u mnie w domu? Jak żona zareagowała? Bardzo spokojnie (ale chyba tylko na zewnątrz, bo w środku chyba była zaniepokojona), dopiero na drugi dzień powiedziała mi, że po tym pierwszym błysku, po prostu wiedziała, że za chwilę światło się całkiem zapali...była spokojna na zewnątrz, ponieważ nie chciała mnie martwić, ani nie chciała, żebym czuł strach, niepokój - jak już pisałem "podobno" takie cos dla niej to nie pierwszyzna i jest do tego chyba przyzwyczjona (to już moja ocena)...

Hipoteza numer 2 - wątpie, aby było to spowodowane lokalizacją - pisałem o tym już wcześniej. Żona powiedziała, że już tego doświadczała w innych miejscach, a ja wybaczcie, ale po tym jak odczułem to na własnej skórze, nie mam żadnych podstaw, żeby jej nie wierzyć. Ponad to mówiła mi, że to nie miejsce to powoduje. Dzięki za radę z księdzem, ale na pewno nie skorzystam - tak jak ludzi wierzących jestem w stanie zrozumieć, tak kościoła (jako instytucji) ni cholery (bez urazy).

Cleric, to nie tak, że na maksymalnym relaksie oglądała film - ja czułem, że coś w jej środku się dzieje (widać w ruchach, spojrzeniach tu i ówdzie), ponad to jak napisałem przed chwilą nie chce mnie przestraszyć, nie chce abym się w jakiś sposób bał, dlatego na zewnątrz stara się być spokojna - trochę ja znam i dlatego wiem, że ten spokój to nie tak do końca u niej występuje...

Spock, po pierwsze najpierw błysnęło to światło, potem się całkowicie zapaliło (chyba wyraźnie napisałem)! Po drugie, elektryk jest zbędny - sam jestem po elektronice i wiem jak takie układy działają (sprawdziłem włącznik i instalację, bo dla mnie to też było "dziwne")! Po trzecie, zwarcie nie spowodowałoby wciśniecia włącznika (jak się światło paliło to prztyczek był włączony - sam z siebie tak się nie ustawił!)! Przesadzam? Kurde, autentycznego zapalenia światła nie mógł wytworzyć sobie mój układ nerwowy, chyba że mam schizofrenie czy jakąś pochodną tego - świadkami tego zdarzenia jestem tylko ja i moja żona, więc mało osób...Ona nie miałaby po co mnie oszukiwać (gdyby założyć, że jestem chory, a ona mnie wkręca), jest "realną" osobą - ludzie z mojego środowiska i rodzinka ją widzą (gdyby założyć, że ją sobie wyimaginowałem)...a może oboje mamy schizofrenię?

Średnio podoba mi się to wszystko...nie czuję strachu, lęku, tylko mam masę pytań na które ciężko w racjonalny sposób odpowiedzieć i to mnie drażni, bo nie wiem czego doświadczam.




PS Dzięki, że chociaż ktoś wierzy, bądź próbuje uwierzyć, że to co piszę jest prawdą...
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Spooky Fox »

guardian, między wiarą w to co piszesz, a wiarą w takie zjawiska jest duża różnica i ogromna przepaśc. Wierzę w takie rzeczy bo sam byłem w podobnej sytuacji. Natomiast, wybacz, ale po prostu nie mogę jakoś do tego podejśc z wiarą w twoje słowa. Sam rozumiesz, że równie dobrze taki post może napisac 15 latek, który nie ma co w domu robic i zamiast biegac za dziewczynami, siedzi przed kompem, waży 150 kg i jest pryszczaty. Po prostu rozumiesz, że każdy może taki temat założyc, dlatego nie dziw się, że nie biorą Cię poważnie. Ja osobiście też nie mogę wziąc tego poważnie, ale jakiś procent mnie chce pomóc, dlatego jeszcze Ci pomagam, bynajmniej się staram. A co do sceptoli, to nie przejmuj się. Oni by nie uwierzyli nawet wtedy, kiedy duch Casper nasikałby im, za przeproszeniem, na kolana. Jest to kwestia otwartego rozumu :]

Pozdrawiam. Jak będzie się coś działo, to pisz.
guardian44
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 11
Rejestracja: 2009-05-20, 16:12

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: guardian44 »

Spoko, spoko, zdaję sobię doskonale sprawę jak to wszystko wygląda - w sensie, że mógłbym być grubym i pryszczatym kawalerem nudzącym się na co dzień. Trochę na wyrost napisałem o tej wierze - powiedzmy, że tego nie było. Jak będzie się coś działo, to oczywiście napiszę tutaj - choć coraz mniejszy sens widzę w wypisywaniu tego wszystkiego. Dla Was będzie to taka ciekawostka jak można bajerować, a dla mnie po prostu możliwość wygadania się...no chyba, że zamkniecie temat - to już sprawa moderatorów.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Spooky Fox »

Jeśli ja czy Arek czy Faktomaan coś napiszemy, to też będzie ciekawostka, co nie znaczy, że nie będzie można pomóc, prawda?
guardian44
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 11
Rejestracja: 2009-05-20, 16:12

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: guardian44 »

Prawda! Dlatego jak coś się będzie u mnie dziać nowego, będę postował o tym.
Kartel
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 126
Rejestracja: 2008-08-04, 23:52
Lokalizacja: Radom

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Kartel »

Pamiętaj, że to jest też tylko zwykłe forum. Trudno komukolwiek pomóc na podstawie opisu 2-3 sytuacji w domu. Można gdybać co się dzieje, bądź czego to wina, ale przecież nie liczysz chyba że dostaniesz zaklęcie odpędzające duchy włączające światło w kuchni.
Awatar użytkownika
FaKtoMaaN
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 747
Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Lokalizacja: Tarnów
Komentarze: 2

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: FaKtoMaaN »

wielu ludzi loguję się właśnie na tym forum, ażeby zaczerpnąć rady, czy pomocy,.. nie raz można komuś pomóc.. naprawdę
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Spooky Fox »

Dla mnie osobiście pomóc można zwykłą rozmową, która coś wnosi do danego tematu. Guardian, jak zauważyłeś, mnie też takie rzeczy się kiedyś zdarzały. Zerwałem kontakty z wiedźmą i wszystko było ok. Nie sugeruję oczywiście, żebyś się rozwiódł, żeby było wszystko jasne, ok?

Poszukam czegoś na necie. Może jak się dowiem czegoś więcej, to Cię przekieruję.

Pozdrawiam.
guardian44
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 11
Rejestracja: 2009-05-20, 16:12

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: guardian44 »

Długo czekać na dziwne bądź mniej dziwne wydarzenia/zbiegi okoliczności (sami sobie ocenicie) nie musiałem...Wczoraj przeglądałem sobie aukcje allegro i napotkałem na rzecz, którą bym chciał mieć we własnym posiadaniu...wiedziałem, że aukcja zejdzie gdzieś za cenę conajmniej 2500zl (zważywszy, że interesantów było kilkunastu). Dosłownie dla jaj walnąłem sobie cene za przedmiot 1900zł (dokonałem tego w pracy) - nie byłem zdeterminowany do tego kupna, ale za 1900zł byłaby to NIEWIARYGODNA okazja...wróciłem do domu, pochwaliłem się żonie, na 30 minut przed końcem licytacji poszedłem do wanny, coby jeszcze wyjść przed jej końcem...kąpie się, a w tym momencie żona się mnie pyta czy chcę wygrać tę aukcje...ja oczywiście, że tak...ona zasiadła przed komputerem i coś tam robiła...Wyszedłem z wanny na 5 minut przed końcem licytacji, wchodze do pokoju...a żona do mnie, żebym wyszedł - że tak będzie lepiej - słuchała muzyki, którą ją "zaraziłem" kiedyś...za 5 minut podeszła do mnie - zmordowana i zmęczona (?!) mówiąc, że stałem się szczęśliwym posiadaczem przedmiotu - oczywiście kolejny przypadek który mnie spotyka...zadałem pytanie odnośnie aukcji kilku znajomym, którzy znają się na tym sprzęcie i stwierdzili, że mam NIESAMOWITEGO FARTA...ja byłem w szoku, bo wiedziałem, że to nie fart i zacząłem za jakąś chwilę nawalać pytaniami moją żonę - typu jak? co to było? jakim cudem? czemu mi nic nie powiedziała o tego typu zdolnościach? I kiedy głośno sobie myślałem w stylu: "Ku**a, nie ogarniam tego" w tym momencie nagle włączył się utwór na laptopie z youtuba (?!)...dziwne to jest, ponieważ został on wcześniej ściągnięty całkiem i przesłuchany do końca, więc w takich sytuacjach robi się na youtube stop...potem znów zakląłem - utwór się zaciął...pobiegłem do kompa, wyłączyłem wygaszacz, patrze a utwór się bufforuje znów a "kwadracik" jest na środku - na pewno można to jakoś racjonalnie wytłumaczyć - myślę, że raczej mniej sensownie - piszę to jako kolejną ciekawostkę...
No i już na sam koniec też chyba dziwna sytuacja - powiem szczerze, że teraz juz mi w ogóle nie zależy czy mi w to wszystko wierzycie czy nie, bowiem znalazły się na tym i innym forum dwie osoby, które mają/miały doczynienia z tego typu rzeczami i starają mi się pomóc drogą PW - za co im dziękuję. Dlatego proszę nie rozpatrujcie już tego w kwestiach bujda/nie bujda - jak tak macie to robić to szkoda zaśmiecać forum. Piszę teraz to wszystko coby zachować "spójność i konsekwencje"...No ale do rzeczy...
Mieszkanie wynajmujemy od okolo półtora miesiąca, od samego początku na jednej szybie (patrząc od środka) był znak dużej sigmy (w matematyce oznacza to bodajrze sumę ciągów - o ile dobrze pamiętam)...moja żona to pedantka, wszystko musi być dla niej czyste i poukładane...pytałem się wielokrotnie o ten znaczek (on wyglądał jakby był kredą napisany),a ona, że jego nie da się zmyć - próbowała od obydwu stron cifem i jeszcze czymś i dupa, i że musi to być w środku szyby...ja trochę poirytowany tymi wszystkimi zdarzeniami, wziąłem pod uwagę to co mi ktoś napisał o tym zapalającym się świetle (że to jakaś "zbłąkana duszyczka" próbuję na siebie zwrócić uwagę i daje jakieś znaki, żeby jej pomóc) i zadaję mnóstwo pytań, myśląc przy tym głośno...któś mi jeszcze napomniał coś o runach (w swej pomocy)...i nagle popatrzyłem na ten znak i pytam się, czy wie co to...ona, że nie...ja zirytowany otwieram balkon, ślinie palca i od zewnatrz wycieram znak - schodzi od razu bez kłopotu...żonę zamurowało (autentycznie - aż usiadła i zaniemówiła)...znak był o tyle dziwny, że był narysowany od zewnątrz, a przedstawiał dużą sigmę patrząc od wewnątrz...trochę to zastanawiające - jak się uwierzy we wszystko o czym piszę...z racji tego, że ja nie mam wyboru bo wiem czego doświadczyłem, sytuacja wydaje się być dziwna...

Tyle na razie ode mnie...
DanaS
Senior forum
Senior forum
Posty: 1009
Rejestracja: 2009-02-24, 13:49
Lokalizacja: Sopot

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: DanaS »

Żona oczywiście sprawia wrażenie jakby nigdy nic?
guardian44
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 11
Rejestracja: 2009-05-20, 16:12

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: guardian44 »

No nie do końca...po tej aukcji allegro, po tych moich pytaniach zaczęła mówić "przypadek" i "przypadek" - wkurzyłem się ostro, bo nie lubię jak ktoś ze mnie głupka robi (wybaczcie ale ten przedmiot nie mógł za tyle zejść - nie tylko moim zdaniem) - i stanowczo zacząłem się zachowywać i bardzo poważnie. W końcu przyznała, że nie był to przypadek (z tą aukcją). Że rzeczywiście temu starała się dopomóc siłą umysłu/woli - skupiła się, aby osoby, które potencjalnie mogą być przy tej aukcji odeszły - do toalety...albo, żeby komputer im się zawiesił...i jakoś wyszło.
Jeżeli chodzi o sytuacje z muzyką, to kiedy to się stało i zacząłem ją wypytywać czy to zrobiła siłą woli zaczęła się śmiać - ale w taki hmmm dziwny sposób...nie śmiech ze mnie, tylko taki bardziej paniczny, że tego nie rozumie jak to się stało. Wydaję mi się, że ona sama siebie oszukuje, że to wszystko przypadek i boi się poznać co ona naprawde ma za moce. Pisałem wcześniej, że osoby, które ją skrzywdzą, cierpią potem - ją to bardzo boli, ponieważ nie chce ich krzywdy, a ona robi się sama - nie kontroluje tego. W dodatku żona cierpi z powodu tego, że te krzywdy, które spotkały te osoby, są znacznie dotkliwsze niż ból, który te osoby jej sprawiły...
Awatar użytkownika
Spock
Administrator
Administrator
Posty: 1961
Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
Komentarze: 7

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Spock »

Nie wierzę Ci. Nie jesteś tak naiwny by wierzyć w czary. Nie jesteś elektrykiem i nie masz żony. Wszystko zmyśliłeś, żeby zrobić z nas bałwanów. Przyznaj się.
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: W żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wyjaśnić...

Post autor: Spooky Fox »

Spock, co to ma znaczyc, ten twój "post"? No człowieku, nie przeginasz troszeczkę? Bo nie wiem, po co ten post...

Sytuacja 1 - człowiek mówi prawdę, że coś jest nie tak. Może rzeczywiście troszkę przekolorywuje całe te sytuacje, ale jest pewien, że coś tam jest, czego nie potrafi wytłumaczyc. Loguje się na naszym forum, bo chce o tym powiedziec, podzielic się informacjami i byc może uzyskac jakąś pomoc. No i spotyka się z taką "pomocą". Gratuluję.

Sytuacja 2 - koleś ściemnia na czym świat stoi. Myślisz, że się przyzna?
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Nasze spotkania z nieznanym”