autor: wiciox » 2013-11-22, 00:26
A ja powiem, że przeżyłem coś identycznego. Tak, załatwianie potrzeb też było. Szliśmy z kolegą przez drogę powiatową, nieoświetloną. Dokoła same łąki. I nagle, kiedy już mój pęcherz przestał krzyczeć, że nie jest z gumy: krótki krzyk. Taki dziwny, bo jakby stłumiony, ale był. Wtedy była myśl, że to ktoś z tamtejszej świetlicy, ale nie, światła pogaszone. Potem, z jednej strony drogi usłyszeliśmy takie buczenie. Po drugiej stronie drogi coś na to buczenie odpowiedziało. Spojrzeliśmy po sobie. Nagle zadzwoniła moja matka, a że zwykle moje rozmowy z nią przez telefon to same krzyki, to wtedy te buczenia tak jakby skierowały się w naszą stronę. Wycofaliśmy się i poszliśmy dookoła tego wszystkiego (byliśmy w innej wsi. Moja wieś jest przedzielona z tamtą łąkami. Można dojść dwiema drogami).
A ja powiem, że przeżyłem coś identycznego. Tak, załatwianie potrzeb też było. Szliśmy z kolegą przez drogę powiatową, nieoświetloną. Dokoła same łąki. I nagle, kiedy już mój pęcherz przestał krzyczeć, że nie jest z gumy: krótki krzyk. Taki dziwny, bo jakby stłumiony, ale był. Wtedy była myśl, że to ktoś z tamtejszej świetlicy, ale nie, światła pogaszone. Potem, z jednej strony drogi usłyszeliśmy takie buczenie. Po drugiej stronie drogi coś na to buczenie odpowiedziało. Spojrzeliśmy po sobie. Nagle zadzwoniła moja matka, a że zwykle moje rozmowy z nią przez telefon to same krzyki, to wtedy te buczenia tak jakby skierowały się w naszą stronę. Wycofaliśmy się i poszliśmy dookoła tego wszystkiego (byliśmy w innej wsi. Moja wieś jest przedzielona z tamtą łąkami. Można dojść dwiema drogami).