Witam!
Przypomniało mi się jedno zdarzenie z dzieciństwa, kiedy byłem jeszcze młodym chłopakiem. Mieszkałem wtedy w bloku na czwartym piętrze. Budząc się kiedyś w nocy zobaczyłem na parapecie "niby" czarnego kota z odstającymi uszami, był większy niż kot. Bardzo się wtedy przestraszyłem i od razu schowałem głowę w poduszkę i zasnąłem. Jak sobie przypomnę to przechodzą mnie ciarki. Wczoraj moja znajoma opowiadała coś podobnego, że to samo przeżywała, te same uczucie tylko, że ona mieszkała na 7 piętrze. Wie ktoś co to mogło być??? To było takie rzeczywiste, realne i to nie był sen. Normalnie się przebudziłem w nocy... Proszę o nie wyśmianie mnie itp. Mam nadzieję, że ktoś wie co "to" było. Pozdrawiam forumowiczów.
moze ktos wie co to bylo...
-
- Nowa Krew
- Posty: 1
- Rejestracja: 2012-02-15, 13:53
Re: moze ktos wie co to bylo...
To proste - nietoperz. Ma większe uszy w stosunku do głowy od kota i jego obecność w nocy na parapecie jest doskonale wytłumaczalna.
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 148
- Rejestracja: 2007-01-02, 17:15
Re: moze ktos wie co to bylo...
ano tez mysle ze to nietoperek. doskonale tlumaczy wystepowanie zjawiska w roznych miejscach a sam ksztalt po rozlozeniu skrzydel jest podobny do kota (ofc mowie o rozmiarach a nie budowie ciala).
-
- Forumowy maniak
- Posty: 322
- Rejestracja: 2010-03-06, 11:21
Re: moze ktos wie co to bylo...
No nie wydaje mi się zeby nietoperz z rozpietymi skrzydlami byl podobny do kota
Myślę, że mogły to być wytwory waszej wyobraźni
Wszyscy dobrze wiemy jak dziecko odbiera wszystkie emocje po np horrorach lub innych "drastyczniejszych" wspomnieniach. Po tym jak uslyszales, ze kolezanka tez cos widziala twoja podswiadomosc sama nakierowala Cie ze widziales cos takiego samego.
Pozdrawiam.


