Co do Iranu to nie popadajmy w paranoję, choć może to mieć pewne znaczenie.
Już od lat znane są przypadki stacjonowania amerykańskich wojsk na terenie obcego państwa. Przykładami, które mogę teraz wymienić tak na szybko to:
-Irak
-Afganistan
-Iran
-Japonia (zainteresowani
http://www.konflikty.pl/a,1915,Czasy_na ... gionu.html )
Oczywiście nie wspominam tutaj o takich "pokojowych państwach" jak Polska, Rosja itp. gdzie również trochę jankesów spotkać można.
Zadajmy więc sobie proste pytanie, po co amerykańce to robią?
Irak - każdy od razu powie: ropa. Ale czy na pewno? Czy utrzymanie wojsk, ciągle rosnące niezadowolenie w USA z tego powodu raczej nie jest tyle warte. Zresztą czy nie wyszłoby taniej wydobycie na Alasce, nawet tylko w lato?
Afganistan - no tutaj ludzie mogą nawet powiedzieć "walka z terroryzmem". Nie jestem Wiki Leaksem, ale chyba mogę stwierdzić, że jeśli nawet początkowo oto chodziło to teraz tylko nakręcają tam spiralę nienawiści. Więc już dawno wyjechać powinni.
Iran - wielkie prace nad technologią atomową, ale co z tego? Wszystkie rozwijające się państwa mają swoje "bombki" (na świecie istnieje ok. 2000 głowic), niektóre nawet na orbicie.
Tak więc przechodząc to sedna, co łączy te 3 piękne i egzotyczne państwa? Otóż tylko i wyłącznie położenie, czy nie w tym powinniśmy szukać odpowiedzi?
Oczywiście jest jeszcze Japonia, ale tu prawdopodobnie chodzi o takie małe zabezpieczenie "na wszelki wypadek".
Więc wg mnie USA dąży tylko do jednej rzeczy, do konwencjonalnej dominacji nad światem, ekonomicznie wygrywają Chiny. A jak być lepszym państwem ekonomicznym od Chin? Odpowiedź prosta:
1. Sprowokować je
2. Mieć sojuszników (Europa, Australia i Oceania, Afryka oraz troszkę Azji)
3. Tam gdzie się nie ma sojuszników, mieć wasali (Bliski wschód)
4. Skopać Chiny
5. Nałożyć im takie sankcje, że zatopią się w długach