Mały problem
: 2011-03-28, 13:35
Zacznę do początku ja i moich dwóch kolegów postanowiliśmy pobawić się w przywołanie demonów, wywoływanie duchów jak zwał tak zwał.
Jeden z nich miał wolną chatę przez całą noc więc postanowiliśmy spróbować ( oczywiście każdy z nas nie wierzył i ja nadal nie wierze ze nam się to udało ) poszukaliśmy kilku informacji w internecie ( o tak w internecie jest wszystko hihi ) i jakiś badziewnych książkach pisanych przez katolickich księży. Oglądaliśmy horrory opowiadaliśmy straszne historie itp. o 3.15 ( gdyż tę godzinę wybraliśmy ) postanowiliśmy przejść do konkretów i przyzwać demona który miał być naszym wiernym sługa. ( buhahah )
Na pewno teraz pomyślicie kolejny głupi człowiek który nie ma nic lepszego do roboty tylko pisać ze przyzwał demona, widział go na własne oczy lub uprawiał z nim sex. A tu niespodzianka Nic się nie stało trochę zawiedzenie puściliśmy kolejny film i cała impreza minęła dość miło
A więc dlaczego mam problem ? Kilka dni po tym spotkaniu kolega mówił mi ze czuje się dziwnie ze ciągle boi się a w nocy, i jak już ustaliliśmy doznaje paraliżu sennego, jego zachowanie trochę się zmieniło jest rozdrażniony ( może przez brak snu przynajmniej tak mu tłumacze ) Mówi ze czuje ciągle czyjąś obecność słyszy szepty i widzi cienie za plecami.
Drugi kolega zaczął odczuwać to samo I zaczął jeszcze nakręcać mojego przyjaciela który po jego historiach nie przyjmuje żadnych w miarę racjonalnych wyjaśnień.
Michał jest osobą która lubi opowiadać zmyślone historie i naginać fakty a także zawsze musi być w centrum uwagi więc szybko zorientowałam się ze kłamie i zmusiłem do przyznanie się do zmyślenia całej historii.
Ale do Przemka to nie dociera on uważa ze wie co czuje i co widzi. Teraz zapewne padną pytania skąd wiem ze on tez wszystkiego nie udaje To po prostu widać sińce pod oczami, zmęczenie, ręce często mu się trzęsą, boi się zostawać sam. Oczywiście jako dobry przyjaciel ciągle go wspieram na początku myślałam ze mu przejdzie ponarzeka nie prześpi kilka nocy i to się skończy Ale nie skończyło się. Nie pisał bym tego gdyby nie ostatnia sytuacja, chciałem się z nim spotkać zadzwoniłem nie odbierał telefonów dzwoniłem na domowy tez nic a ze mieszkam tylko kilka domów dalej postanowiłam do niego pójść przyjaźnimy się od kilku lat nasi rodzice też się znają często opiekujemy się ich roślinami i psem kiedy wyjeżdżają więc gdy dzwoniłem do drzwi a nikt nie otwierał a słyszałem ze w pokoju gra telewizor przeraziłem się ze on mógł sobie coś zrobić pobiegłem do domu po klucz i weszłam zobaczyć co z nim i wtedy dostałem czymś w łeb zobaczyłem chyba wszystkie gwiazdy oczywiście było wiele łez przeprosiny itp. ( wytłumaczeniem było ze bał się bo znowu słyszał głosy) ale ja juz mam dość
Pytam tak dla upewnienie się raczej nie mogło udać nam się nic przywołać ?
Czy to może być po prostu wywołane wrażliwością kolegi ?
Czy możecie mi dać jakiś pomysł jak mam go przekonać ze nie ma się czego bać
I tak dla pewności czy znacie jaki kol wiek sposób na odpędzenie ducha demona itp. chodź nie wierze w takie rzeczy myślę ze mogło by to pomóc koledze.
Jeden z nich miał wolną chatę przez całą noc więc postanowiliśmy spróbować ( oczywiście każdy z nas nie wierzył i ja nadal nie wierze ze nam się to udało ) poszukaliśmy kilku informacji w internecie ( o tak w internecie jest wszystko hihi ) i jakiś badziewnych książkach pisanych przez katolickich księży. Oglądaliśmy horrory opowiadaliśmy straszne historie itp. o 3.15 ( gdyż tę godzinę wybraliśmy ) postanowiliśmy przejść do konkretów i przyzwać demona który miał być naszym wiernym sługa. ( buhahah )
Na pewno teraz pomyślicie kolejny głupi człowiek który nie ma nic lepszego do roboty tylko pisać ze przyzwał demona, widział go na własne oczy lub uprawiał z nim sex. A tu niespodzianka Nic się nie stało trochę zawiedzenie puściliśmy kolejny film i cała impreza minęła dość miło
A więc dlaczego mam problem ? Kilka dni po tym spotkaniu kolega mówił mi ze czuje się dziwnie ze ciągle boi się a w nocy, i jak już ustaliliśmy doznaje paraliżu sennego, jego zachowanie trochę się zmieniło jest rozdrażniony ( może przez brak snu przynajmniej tak mu tłumacze ) Mówi ze czuje ciągle czyjąś obecność słyszy szepty i widzi cienie za plecami.
Drugi kolega zaczął odczuwać to samo I zaczął jeszcze nakręcać mojego przyjaciela który po jego historiach nie przyjmuje żadnych w miarę racjonalnych wyjaśnień.
Michał jest osobą która lubi opowiadać zmyślone historie i naginać fakty a także zawsze musi być w centrum uwagi więc szybko zorientowałam się ze kłamie i zmusiłem do przyznanie się do zmyślenia całej historii.
Ale do Przemka to nie dociera on uważa ze wie co czuje i co widzi. Teraz zapewne padną pytania skąd wiem ze on tez wszystkiego nie udaje To po prostu widać sińce pod oczami, zmęczenie, ręce często mu się trzęsą, boi się zostawać sam. Oczywiście jako dobry przyjaciel ciągle go wspieram na początku myślałam ze mu przejdzie ponarzeka nie prześpi kilka nocy i to się skończy Ale nie skończyło się. Nie pisał bym tego gdyby nie ostatnia sytuacja, chciałem się z nim spotkać zadzwoniłem nie odbierał telefonów dzwoniłem na domowy tez nic a ze mieszkam tylko kilka domów dalej postanowiłam do niego pójść przyjaźnimy się od kilku lat nasi rodzice też się znają często opiekujemy się ich roślinami i psem kiedy wyjeżdżają więc gdy dzwoniłem do drzwi a nikt nie otwierał a słyszałem ze w pokoju gra telewizor przeraziłem się ze on mógł sobie coś zrobić pobiegłem do domu po klucz i weszłam zobaczyć co z nim i wtedy dostałem czymś w łeb zobaczyłem chyba wszystkie gwiazdy oczywiście było wiele łez przeprosiny itp. ( wytłumaczeniem było ze bał się bo znowu słyszał głosy) ale ja juz mam dość
Pytam tak dla upewnienie się raczej nie mogło udać nam się nic przywołać ?
Czy to może być po prostu wywołane wrażliwością kolegi ?
Czy możecie mi dać jakiś pomysł jak mam go przekonać ze nie ma się czego bać
I tak dla pewności czy znacie jaki kol wiek sposób na odpędzenie ducha demona itp. chodź nie wierze w takie rzeczy myślę ze mogło by to pomóc koledze.