Radio Paranormalium - forum dyskusyjne

witam.
Pewnie wielu z Was zastanawiało się kiedyś skąd wiziął się Bóg..
Czytalem pare stron poświęconych temu temacie, ale w ogóle nie potrafie sobie tego wyjaśnić. Przyjmując teze, że Bog istniał zawsze od nieskonczonosci nie mozna tego sobie wyobrazic.
Nigdy nie przeczytałem całej Biblii, ale czy jest tam coś wspomniane o Bogu? Wydaje mi się, że właśnie tam jest opisane to, że Bóg był zawsze.
Z tego, co wiem to jest tam opisane stworzenie świata, ale co było wcześniej? Może jest to coś połączone z tajemnicami kosmosu, przestrzeni kosmicznej. Jest to rzecz, która zastanawia większości z nas.
Proszę o opinie.
Pozdrawiam.

Pierwsza pozycja w Biblii- stworzenie świata, ziemi i człowieka w 6 dni.

Darnok,a co to ma z bogiem wspolnego?Nic poza tym ze to on to stworzyl,i to nie odpowiada na pytanie Asto (chociaz i tak wiem ze nie da się racjonalnie na nie odpowiedziec)

Darnok,a co to ma z bogiem wspolnego?Nic poza tym ze to on to stworzyl,i to nie odpowiada na pytanie Asto

Jak nie odpowiada? Bóg stworzył świat, a więc wcześniej nie było niczego. I nie ma żadnego "a może", "możliwe", "prawdopodobnie".

Tak?To gdzie odpowiadasz na to skad się Bog wzial?Bog nie stworzyl Boga w 6 dni...

Bog nigdy nie powstal,zawsze istnial i istniec bedzie. Nie jest ograniczony czasem i przestrzenia ,nie mozna Go w ten sposob rozpatrywac wedlug mnie,trzeba to czuc.

Ale naukowo ani logicznie tego nie wyjaśnisz, nie? Dlatego właśnie sama nie mogę uwierzyć w Boga. Jest on dla mnie jedynie fantazją człowieka, legendą czy bajką dla ludzi bojących się śmierci. Mówiłam już o swoich poglądach na ten temat milion razy... I juź wiem, że niektórzy mnie za to nienawidzą

Ale naukowo ani logicznie tego nie wyjaśnisz, nie?

Bo religia stworzona została tak, by jej naukowo nie wyjaśnić (przynajmniej do końca)- musi być ten element tajemniczości i zawachania "a jeśli to prawda".
O ile zjawiska fizyczne nie mają kaprysów i da się je wywołać na zawołanie, o tyle z bogami różnych kultur jest tak, że pojawiają się tylko nielicznym i w odosobnieniu, albo jakiejś fanatycznej grupie nastawionej na to, że zaraz ma coś się wydarzyć.

Dla kazdego 'Bog' to co innego , dla mnie jest wszystkim i niczym rownoczesnie. Ale to takie filozoficzne gdybania i fantazjowania. Zadnych konkretow.

Darnok pisze:

Ale naukowo ani logicznie tego nie wyjaśnisz, nie?

Bo religia stworzona została tak, by jej naukowo nie wyjaśnić (przynajmniej do końca)- musi być ten element tajemniczości i zawachania "a jeśli to prawda".
O ile zjawiska fizyczne nie mają kaprysów i da się je wywołać na zawołanie, o tyle z bogami różnych kultur jest tak, że pojawiają się tylko nielicznym i w odosobnieniu, albo jakiejś fanatycznej grupie nastawionej na to, że zaraz ma coś się wydarzyć.

Wreszcie się rozumiemy,chociaz w tej kwestii

Nie ma powodu, dla którego świat nie mógłby zacząć istnieć bez przyczyny; ani też, z drugiej strony - nie ma żadnej racji, dlaczego by nie miał istnieć zawsze. Nie ma powodu do przypuszczenia, że świat w ogóle miał początek. Myśl, że rzeczy muszą mieć początek, zawdzięczamy w rzeczywistości ubóstwu naszej wyobraźni

To znaczy że tak samo bóg jak i świat nie musiały zostać stworzone, a mogły istnieć od zawsze. jedno i drugie.

zblazowany pisze:Nie ma powodu, dla którego świat nie mógłby zacząć istnieć bez przyczyny; ani też, z drugiej strony - nie ma żadnej racji, dlaczego by nie miał istnieć zawsze. Nie ma powodu do przypuszczenia, że świat w ogóle miał początek. Myśl, że rzeczy muszą mieć początek, zawdzięczamy w rzeczywistości ubóstwu naszej wyobraźni

To znaczy że tak samo bóg jak i świat nie musiały zostać stworzone, a mogły istnieć od zawsze. jedno i drugie.

Bardzo dobrze napisane.

Tak,Chantelle,Zblaz dobrze napisal.Jednak jesli nie mial poczatku bog,to niepomiernie dlugo mialby juz istniec.Na ile się ocenia?Nie oceni się tego od jakiego czasu bog istnieje,gdyz wlasnie poczatkow jego nie ma.
Czasem,to w ogole sobie zadaje pytanie "czemu istnieje zycie,a czemu w ogole cos istnieje?Nie mogloby byc pustki,lub w ogole niczego?Zadnych form inteligetnych itp..?"
Moze niejasno to pytanie zformulowalem,ale tak wlasnie go sobie zadaje,i czesto się nad tym glowie.

Problem jest taki, że przed wielkim wybuchem nie było czegoś co możemy nazwać czasem.

Czas byl ale nie byl odliczany,tak sadze...

czas sam leci.

Z punktu widzenia modelu standardowego Wielkiego Wybuchu i klasycznej (niekwantowej) teorii grawitacji nie można mówić o okresie "przed" Wielkim Wybuchem, jako że Wszechświat powstał w momencie Wielkiego Wybuchu. Przed Big Bangiem nie istniał ani czas, ani przestrzeń, ani materia.

zblazowany pisze:czas sam leci.

To chyba mozna bylo się domyslec,o ile swoj orzech ma się w skorupie

-- 2010-05-24, 19:02 --

zbalzowany pisze:Przed Big Bangiem nie istniał ani czas, ani przestrzeń, ani materia.

To z czego ta nasza materia powstala?gazy skadz się wziely,gwoli scislosci.I napewno same nie przybyly sobie.

No to jak można było się domyśleć to super. Bo jeśli coś nie jest mierzone to nie znaczy że nie ma wartości i nie zmienia się.
ja nie wiem co było przed wybuchem, nikt tego nie wie, są różne teorie.

zblazowany pisze:ja nie wiem co było przed wybuchem, nikt tego nie wie, są różne teorie.

Oczywiscie.Jednak logiczne jest ze byla,chociazby patrzac na niektore gwiazdy lub galaktyki.Sa miliardy galaktyk ktore przed nami istnialy,nie jestesmy pierwsza

no tak, ale te wszystkie galaktyki powstały w wielkim wybuchu.
poczytaj http://www.fizyka.net.pl/index.html?men ... ia_k2.html