Radio Paranormalium - forum dyskusyjne

Było to w grudniu zaprowadzałem moją malą do przedszkola. Na żwirowej ścieżce leżały kawałki waty, powiedziałem jej że to broda od świętego Mikołaja i że na pewno jakiś lew go właśnie tutaj pożarł. Minęło już 6 tygodni a ona za każdym razem gdy tam przechodzimy gada mio tym Mikołaju....

Co do tematu,to tak jak już ktoś wyżej napisał to wcale nie musiało należeć do tego zwierzaka

Arek! jak mozesz tak mowic dziecku ze mikolaja zezarl lew:( nie plakala? ja bym się poryczala:]

Nie płacz cleric. Mikołaj na pewno się uratował i w święta znów do ciebie przyjdzie.

tu o dziecko chodzi, a nie o takiego starego konia jak ja Arek, i kto niby teraz rozwozi prezenty jesli mikolaj niezyje?? jestes bez serca

Co do tych kłaków ze zdięcia, to też pewnie mikołaja.

spod pachy.

Nie Cleric, nie martw się, Zosia ma straszą siostrę i ona znaczy Sara już ją dawno temu poinformowała że tatko za dużo siedzi przed komputerem i pierdoły czyta , nie uwierzono mi tak naprawdą z tym Mikołajem.
Ale to że się pytała, widać było że bardzo ją to korciło

Ja tam nigdy w mikołaja nie wierzyłem. Zresztą moim rodzicom nigdy nie zależało bym uwierzył. Dali mi prezenty i tyle. A nie żeby mój ojciec właził w kostium i udawał.

Crowley, to przykre
Arek, i cale szczescie ze Ci nie uwierzyly